Skocz do zawartości
zimn

Mazda 626 VS VW Passat VS Mitsubishi Galan

Rekomendowane odpowiedzi

witam

 

obecnie mam auto marki kia sephia (w sumie to mazda 323) z motorem 136 km

 

potrzebuje czegoś nowszego i koniczne kombi, w dizlu lub LPG

mam fundusze ograniczone do 10k no 12k zł

 

prawdę mówiąc nie interesuje mnie za bardzo wygląd auta, zalerzy mi bardziej na bezawaryjności

(moją kijanką zrobiłem już z 80k km a kupiłem ją jak miała 190k i jedyne co wymieniałem to filty i osłony przegubów)

i prowadzeniu (moja kijanka ma ..."para" sportowe zawieszenie i prowadzi się jak złoto),

lubię jak auto jest w miarę sztywne ale to zawsze można zrobić wiec niech to nie będzie kryterium jak będzie to fajnie jak nie to trudno

 

dodam ze nie mam zapędów na rajdowca i wole raczej jeździć tanio niż szybko ale lubię wiedzieć ze w razie co moje auto może przyśpieszyć

 

 

podpasowały mi 3 modele

 

mazda 626 -

 

bo moje auto to praktycznie mazda i jest sprawdzone, opinie o mazdach ogólne są są pozytywne w końcu to japończyk

z tego co widziałem moge sobie pozwolioć na auto z 2000 roku, spotkałem się niestety z opiniami ze hamulce się szybko rozpadają co daje do myślenia

 

VW Passat -

 

bo to VW auta niezniszczalne jednak z tego co czytałem to do modelu B4 potem to jakaś masakra alu wahacze itp, wiec jeżeli już passa to B4 ale auta te mają już swoje lata a ja nie szukam skarbonki

 

Mitsubishi Galant-

 

bo w sumie to nie wiem czemu mało jest tego na drogach i mało opinii chyba po prostu mi się podoba wizualne ale to kiepski wyznacznik

z drugiej strony to tez japończyk

 

 

jakie macie opinie o tych autach, jak z naprawami i dostępnością części, jakie motory wybierać a jakie omijać szerokim łukiem

może zaproponujecie coś innego ??

 

z góry dzięki opinie i porady

Edytowane przez zimn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obiektywnie to ja nic nie napiszę, bo mitsu-lover jestem. Ale odnośnie Galanta to od pierona tego i opinii pozytywnych też od groma ;-) Ale trzeba uważać na wersję. O ile pamiętam w kombi było coś z zawieszeniem tylnym. Nie tyle że się psuło, a że jego elementy są cholendarnie drogie w naprawie. Nie są to zwykłe wachacze a jakiś tam system wymyślny, jak się zwie wyleciało mi z głowy.

 

Mazdy okey, choć akurat o 626 to sporo negatywów się swego czasu naczytałem. Na pół się nie rozpadają na drogach, ale potrafią się psuć byle głupoty, drobne ale zawsze kosztowne.

 

Polecam poszperać po forach danych marek. Od siebie podam forum.mitsumaniaki.pl W dziale o Galantach (sprawdź też "chcę kupić" przy okazji wielu ofert padają również porady) dowiesz się wszystkiego co chcesz i potrzebujesz ;-) Pozdrawiam.

Edytowane przez Havoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w galancie to ustrojstwo z tyłu to wielowahacze. nie miałem osobiście do czynienia ale słyszałem o tym w passacie B5 gidze jest zrobione z aluminium i...

cóż mój kolega mówił ze przy naprawie wielowahacza potrzeba kartona części

Edytowane przez zimn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tam coś innego chyba było. Aż sobie po forum poszperam z ciekawości póxniej. Wielowachaczowe zawiezsenie to nawet w swoim Colcie z 93 mam ;-) Nie jest tak źle. Tylko 4 wachacze na stronę :-D Mam akurat na photobuckecie rysunek tego bo szukałem ostatnio małego wachacza i śrub ;]

 

zawieszeniecolt.jpg picture by Havoc_LP - Photobucket

 

Czy to karton części? Raczej bez tragedii. A jedyne co się psuje (przypominam, rok 93) to tulejki. Wachacz krótki wymieniałem cały bo kosztował 20zł więcej niż sama tulejka, a wymieniłem dzięki temu sam na kanale.

 

Edit: Co do galanta trzeba przetrzepać wątek o amortyzatorach. Ale jest jakiś psikus i przy wymianie wachaczy i sprężyn może teoretycznie dobra sprężyna nie pasować. A amortyzatory ori po ponad 1k zł za sztukę. Chbya to miałem na myśli :-) Więc jak galant to obowiązkowo ze zdrowym zawieszeniem z tyłu, bo inaczej moze być problem. P.S. To chyba tylko przy Kombi.

Edytowane przez Havoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W wybranych przez Ciebie brałbym VW, jakkolwiek jest to nudne do bólu auto. Mazda w Polsce jest wciąż nieco niszowa, a na pewno była w tych latach, o które Ci chodzi, dlatego ceny niektórych części przyprawiają o ból głowy. Osobiście szukałbym E39 (1996-2003) - Aukcje internetowe Allegro w uboższej wersji, 325/330 w dieslu z 98r jest do znalezienia o ile nie boisz się przebiegów rzędu 250K i więcej. Jakkolwiek tańszym  rozwiązaniem byłoby zagazowane 2.3/2.5/2.8 z sekwencją, to dobre, trwałe silniki, jakkolwiej przy ciężkiej stopie 16/100 LPG zniknie pewnikiem. Auta generalnie mało awaryjne, najczęściej problemy związane są z elektryką, dlatego im prostsza wersja, tym lepiej, jeśli chcesz mieć święty spokój.

 

Radość z jazdy bokiem - bezcenna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BMW ogólnie się boje ze względu na cenę części no i spalanie. czytałem tez ze z reguly w BMW po 10 latach zaczynają się dziać cyrki z elektryką.

muszę doczytać trochę o nich wiec za bardzo sie nie ustosunkuje

 

co do ceny części moje auto (w sumie podwozie ) to mazda 323 ( nie wiem jaka to wersja ale skończyli je chyba robić w 94 roku) i jak je kupiłem to zrobiłem mały remoncik i nie było tak strasznie

 

a co do korozji ja miałem problemy z korozją ale tak jak powiedziałem nie przeszkadza mi wygląd i wszystkie purchle wyszorowałem i zalałem hamerajtem ale to prawda mazdy mają ogólne podatne błotniki i nadkola

Edytowane przez zimn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a co z hamulcami w 626??

bo trafiłem na posty o problemach z tyłem i pedałem hamulca wpadającym w podłogę

prawda to ?? jest coś na rzeczy czy są to opinie ludzi którzy nie dbają, nie sprawdzają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BMW ogólnie się boje ze względu na cenę części no i spalanie. czytałem tez ze z reguly w BMW po 10 latach zaczynają się dziać cyrki  z elektryką.

 

Ceny części starszych modeli są bardzo umiarkowane, do E36 są na poziomie Golfa III. Co do elektryki niestety prawda, od E36 w górę ilość elektroniki rośnie potęgowo. Jeżeli nie E39, zawsze możesz popatrzyć na E34 z ostatnich lat produkcji -  nie są ani ładne (moim zdaniem naturalnie), ani młode, ale zadbane egzemplarze mają jeszcze długie lata względnie bezawaryjnej jazdy przed sobą, a nietrudno znaleźć wersję z bogatym i przydatnym wyposażeniem (szyber, klima, grzane fotele). Patrz na taksiarzy - odsetek E34 i mesiów W124 jest wysoki nie bez powodu. W124 nota bene też warto rozważyć... prawdopodobnie najtrwalsze auto w historii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jakie motory w E36 polecacie

czy warto ładować sie w LPG czy te auta nie lubią gazu

 

bo słyszałem ze BMW ma to do siebie ze nawet przy dobrych instalacjach są problemy z pływającymi obrotami i pękającymi głowicami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jednak E36 (czyli 3er), to M52, czyli 6 garową rzędówkę, jest w kilku wersjach. Podstawowa (M52B20) ma 2.0l 150KM 195Nm. Bardzo fajnym silnikiem jest 2.3l ( M52B25, w zasadzie jest to 2.5l ze skróconym skokiem tłoka), 170KM i 245Nm@3900RPM. Jest jeszcze M52B28, czyli 2.8l 192KM, które po założeniu kolektora z M50 ma coś koło 210KM, ale przy tym silniku naprwdę wskazana jest silna wola jeśli chodzi o panowanie nad pedałem gazu, bo przekroczenie 20/100 przy ostrej zabawie to naprawdę nie jest problem. Wszystkie M52 są DOHC na łańcuszku, z vanosem/podwójnym vanosem (czyli zmiennymi fazami rozrządu). 

 

Mój typ to 323, ale ten silnik ciężko trafić, było go najmniej ze wszystkich. Ale tak na prawdę, co kupisz, będzie dobre - starsze M50 też były OK. M50B20, M50B25 i M52B20 i to najpopularniejsze silniki, najlepiej rozpracowane pod względem map wtrysków i najłatwiejsze do gazowania. Nikt rozsądny nie poleca do tych silników innego gazu, niż sekwencja.

 

O silnikach czterogarkowych nie piszę, bo na prawdę nie ma sensu ich kupować (E36 jest dość ciężkie), chyba, że się uprzesz - wtedy M42/M44, czyli 318IS/TI - 136KM, ale spalanie po mieście też prawie jak 2.0l...

Weź pod uwagę, że E36 jest ciasnym i nieustawnym samochodem; z przodu przy 1.9m wzrostu wyprostujesz nogi, za to na tylniej kanapie ciasno jak cholera i bagażnik mały, niezależnie od wersji nadwozia. Twarde zawieszenie. 

 

Nie chce mi się szukać faktur, ale za kilka drobiazgów, które wymieniałem w zawieszeniu po zakupie płaciłem jakieś śmieszne pieniądze (LEMFÖRDER, SACHS, TRW/LUCAS, nic innego nie warto kupować), łącznik stabilizatora, sworzeń długi i krótki prawego wahacza - żadne AFAIR nie było droższe, niż 70zł. I pomijając jeden zapieczony cylinderek hamulcowy z przodu (niestety zgrzał tarcze i lekko się zwichrowała) i jedną rozsypaną szczękę ręcznego nic nie robiłem od zakupu, czyli 1.5 roku, około 30K.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie, ale podałeś wcześniej linka do E39, którego w tej cenie stanowczo odradzam - szczególnie dla takiej osoby, której nastawienie to "ma jeździć i być tanie".

 

E34 i E36 można rozważyć, chociaż przy nastawieniu na ekonomię, to pojemności inne niż 2.0 też należy sobie wybić z głowy. Większe (bez umiejętności) dają tylko większe spalanie, a mniejsze palą tyle samo co 2.0.

Diesel w BMW skończył się 2.4TD oraz 1.8TDS. Reszta to strach się bać. Przy czym pierwszy raczej nie zejdzie do legendarnego wśród posiadaczy VAGów "5l/100km", a drugi nigdy nie będzie demonem prędkości, chociaż 5-ka na setkę jest osiągalna. Nie wiem jak ceny części w E36, ale w E34 szału nie ma - nadal wszelkie niższe klasy wyjdą taniej.

 

Galanta zupełnie nie znam, Mazdy tym bardziej, a Passka B5 w tej cenie stanowczo odradzam - chyba, że wierzysz w bajki o 60-letnim Niemcu lekarzu, który oddał swoje ukochane TDI z przebiegiem (nawet poniżej) 150 tysi za mniej niż 10K PLN handlarzowi z Polski.

 

Zastanowiłbym się prędzej nad zadbanym Audi 80 B4 lub Vectrą B, przy czym trzeba by patrzeć na rudą.

 

Merc podobnie jak BMW cenami części cieszyć nie będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BMW wygląda fajnie (kurczę V6 i dużo kucyków pod maską) ale obawiam się ze nawet jeżdżąc eko nie będzie tanio.

 

mercedesów się boje, a to dla tego ze poczytałem sobie o produkcji..cóż mercedesy skończyły się dawno temu teraz są tylko auta składane przez mercedesa ze straszliwym problemem w kontroli jakości.

 

wiec zostaje

mazda - w sumie to ufam tej marce bo teraz mam praktycznie mazdę i nie ma na co narzekać

mitsubishi - nie znam ale coraz więcej czytam i wydaje się być ok no i wizualne mi pasuje

no i VW - stare VW są nie niezniszczalne nowe to ..stolec ale gdzie postawić granice i czy istnieją jeszcze egzemnplarze od babć jeżdżących nimi tylko do kościoła...

 

ps. co do motorów i oferowanych przez nie wrażeń z jazdy

interesował by mnie złoty środek, moja kijanka ma 136 koni zwykle rzadko przekraczam 80 i mam zamontowany ekonomizer co pozwoliło mi zejść do 6 litów benzyny, ale w razie potrzeby jak depnę to zawsze wiem ze auto przyśpieszy. Podobne wrażenia miałem w firmowym sharanie gdzie był 1,9 TDI ładnie przyśpieszał.

 

nie potrzebuje rakiety ale muł mnie tez nie zadowala inaczej tego nie potrafię opisać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i VW - stare VW są nie niezniszczalne nowe to ..stolec ale gdzie postawić granice i czy istnieją jeszcze egzemnplarze od babć jeżdżących nimi tylko do kościoła...

Babcie/dziadki, nawet jeśli jeżdżą do kościoła, nie robią tego mamutem kombi z dieslem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma pojecia o Mitsubichi , wiec sie wypowiadal nie bede.

Mazda poza tym,ze lubi lapac korozje to jest jeszcze nudniejsze od Passata.Diesel w Mazdzie nie byl nigdy dobra strona i tak zostalo do dzisiaj.Te modele byly super jesli chodzi o silniki benzynowe i nie bylo z nimi problemow - nie wiem jednak jak zachowuja sie na LPG.

Passat - jesli chcesz kupic samochod sprzed/do 2001 roku to uwazaj walsnei na zawieszenie, ma polskich drogach siada walsnie przednie poniewaz ma aluminiowe wahacze,

Po 2001 auta bardzo wytrzymale, zwlaszzca diesle.Wprawdzie pompowtryski troche glosne sa, ale silniki bez remontu daja rade nawet do 400 tys km - jesli ktos o to dbal i robil wszystko na czas.Generalnie auta malo awaryjne, nie musisz sie bac o korozje i szczerze moge polecic - nie mniej jednak jak na kombi malo miejsca maja tylni pasazerowie.

Dodam,z e zazwyczaj sa dobrze wyposazone w standardzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu galanta to wersja kombi ma na tylnej osi nivomat. Sprawa fajna ale kosztowna przy wymianie. Ale bez problemu można wsadzić zwykłe amorki i sprężyny, nie jeden już tak robił.

Druga sprawa to problem z przednim wahaczem przednim tzw. "bananem". Jeśli w porę się nie zauważy luzu to potrafi się wypiąć(ale to nie tylko przypadłość tego auta, honda accord też ma coś podobnego jak i pewnie inne marki).

No i karoseria. Linia jest powalająca jak dla mnie tylko te rdzewiejące nadkola tylne. Jeśli nie były robione to i tak będą, nie ma szans, żeby galant tego nie miał do naprawy:)

Widzę, że chcesz diesla albo LPG. W tym wypadku śmiało bym polecił V6, nie ma aż tak dużej różnicy w spalaniu pomiędzy zwykłym 2.0 a frajda i komfort większy.

Teraz nie pamiętam jak to z modelami ale chyba najlepiej by szukać po 2000r czy 2001 bo poprawiono hamulce i jakieś tam ciach!ły jeszcze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zarazie wyznacznikiem ceny jest dla mnie allegro

 

a tam passaty po 2000 roku stoją dużo za dużo jak na moją kieszeń

 

co do galanta doczytałem ze nivomat służy do poziomowania auta ale czy wymaga jakiś dodatkowych ...rzeczy pomp czy coś... i jak jest z awaryjnością tego ustrojstwa ?? i jak jest z tym "bananem" czy to jakaś szczególna przypadłość czy ta cześć się normalne zużywa

 

mazda

 

czy silniki diesla w maździe są awaryjne czy chodzi o kulturę ich pracy (bo w kwestii kultury pracy to jest kwestia subiektywna... o sharanie 1.9 tdi ogólne opinie są ze to muł a mi się bardzo przyjemnie jeździło) a jak silniki benzynowe znoszą gazowanie czy dobra instalacja wystarczy do bezproblemowej jazdy

i jakie jednostki polecacie

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 mazda - w sumie to ufam tej marce bo teraz mam praktycznie mazdę i nie ma na co narzekać

mitsubishi - nie znam ale coraz więcej czytam i wydaje się być ok    no i wizualne mi pasuje

no i VW - stare VW są nie niezniszczalne nowe to ..stolec  ale gdzie postawić granice i czy istnieją jeszcze egzemnplarze od babć jeżdżących nimi tylko do kościoła...

 

nie potrzebuje rakiety ale muł mnie tez nie zadowala inaczej tego nie potrafię opisać

 

Stare VAGi były niezniszczalne, dlatego trafinie dobrego egzemplarza w przyzwoitej cenie graniczy z cudem, przecież te auta zarówno w polsce, jak i w rzeszy były wołami roboczymi, zwłaszcza w dieslu. Mazda OK, pomijając kwestie rdzy, natomiast tak, jak Ty myśląc "BMW = drogie części", tak ja mam to samo skojarzenie myśląc o maździe. Mój dobry kumpel dość długo był kierownikiem ASO Mazdy (później przekształciło się to w ASO Nissana) i pamiętam, jak powalające były ceny niektórych części. Inna sprawa, że był to jeden z niewielu japończyków z tamtych lat faktycznie składany w japonii i awaryjność tych samochodów jest mała. 

 

 

Myślałeś, żeby do swojej listy dodać jeszcze Nissana Primerę P11? W gruncie rzeczy to poczciwe i mało problemowe auto, jakkolwiek - jak dla mnie - nudne aż do bólu; ceny części niższe, niż do Mazdy i jeździ ich po drogach dużo więcej, więc i dostępność używek też dużo większa.

 

Początkowo też przymierzałem się do Mazdy, 323f, albo Xedosa 6 (obie z V6 2.0), ale po przeanalizowaniu cen części i usług w serwsach nieautoryzowanych wyspecjalizowanych w danej marce oraz zasięgnięciu opini wspomnianego kolegi BMW wyszło mi taniej. Jakkolwiek Xedosa jeszcze kiedyś chciałbym mieć, diabelnie mi się to auto podoba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym bananem to chodziło o wypinający się sworzeń. Chyba to też właśnie poprawili po liftingu. Trzeba po prostu kontrolować luz i nie dopuścić żeby był.

A w nivomacie cały pic polega że te teleskopy sa cholernie drogie przy wymianie ale jak pisałem można zaadaptować normalne amorki i sprężyny jeśli nivo już padnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

np. Audi 80 TDI z KLIMĄ AVANT ...., 1995r., 1896cm3, 90KM - otoMoto kombi, tdi, ocynk, mało awaryjne

wieksze wygodniejsze Volvo 850 TDI FUUL OPCJA + KOŁA ZIMOWE, 1996r., 2461cm3, 140KM - otoMoto wbrew pozorom ceny części nie zabijają...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zarazie wyznacznikiem ceny jest dla mnie allegro

 

a tam passaty po 2000 roku stoją dużo za dużo jak na moją kieszeń

 

co do galanta doczytałem ze nivomat służy do poziomowania auta ale czy wymaga jakiś dodatkowych ...rzeczy pomp czy coś... i jak jest z awaryjnością tego ustrojstwa ?? i jak jest z tym "bananem" czy to jakaś szczególna przypadłość czy ta cześć się normalne zużywa

 

 

Tak cał układ jest od tego.

Najwazniejsza informacja dla laikow, ktorzy maja nivomata i przerabiaja amorki na takie bez nivo.... takie auto nie posiada wtedy żadnej regulacji świateł (bo wlasnie nivomat sam reguluje poziom auta, i żadne pokretlo nie jest potrzebne)

W takim wypadku autko może nie przejsc przeglądu, ewentualnie bedzie trzeba dorobic sobie regulacje swiatel na pokrętle...ale znam 2 auta ktore maja nivomat i nie maja regulacji recznej...no chyba ze taki Galant to ma i nivo i pokretlo reczne (w co watpie)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przed BMW głównie chamuje mnie jego spalanie kuzyn ma motor 1.8 i przy trasa miasto 50/50 pali nawet 12 litrów (podobno BMW tak ma ale nie wiem mam tylko jedna opinie)

 

audi 80 ..nie jednak te auta mają już swoje lata

 

o volovo nie wiem nic wiec jak doczytam to się ustosunkuje

 

tak szukam i szukam ido galanta w wersji od 1996 roku nie mogę znaleźć żadnych cześć do nivomata

jakie koszty są naprawy tego urządzenia bo jak rozumiem są tam specjalne amortyzatory i jeszcze dużo osprzętu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A hamulce w Galancie VIII poprawiali nie w 2000, ale już w 1998 roku. Dopiero wtedy wstawili do przodu wentylowane tarcze (sic!). Jeśli chodzi o nadkola to się Mitsubishi nie popisało widać, bo w moim Galancie VI ('91) nie ma tam ani śladu rudej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mercedesów się boje, a to dla tego ze poczytałem sobie o produkcji..cóż mercedesy skończyły się dawno temu teraz są tylko auta składane przez mercedesa ze straszliwym problemem w kontroli jakości.

Ale to nie ma nic do rzeczy - na te tandetne w tej cenie się nie załapiesz przecież. Wybór masz wśród starych dobrych modeli.

 

co do galanta doczytałem ze nivomat służy do poziomowania auta ale czy wymaga jakiś dodatkowych ...rzeczy pomp czy coś... i jak jest z awaryjnością tego ustrojstwa ??

Podobny wynalazek jak w BMW. Hydraulicznie sterowane zawieszenie - czyjniki, pompy, cuda na kiju. Fajne i wygodne, ale jak się zepsuje to taniej wymienić na zwykłe zawieszenie, niż to naprawiać.

 

przed BMW głównie chamuje mnie jego spalanie kuzyn ma motor 1.8 i przy trasa miasto 50/50 pali nawet 12 litrów (podobno BMW tak ma ale nie wiem mam tylko jedna opinie)

Zapewne kuzyn ma też ciężką stopę lub jeździ głodny. Moje pali 10-11 litrów GAZU na 100km (instalacja 2 generacji). Są to głównie trasy (jeśli tak można nazwać odcinek 25km) - miasto odwiedzam przejazdem. Przy czym ja mam 2.0 150KM R6 i 1.5 tony wagi. Jak nie mieszkasz w mieście i nie zamierzasz stać w korkach, to bierz E36 320i na sekwencji.

 

audi 80 ..nie jednak te auta mają już swoje lata

Podobnie jak BMW czy Merc - przy czym rocznikiem się nie jeździ.

 

o volovo nie wiem nic wiec jak doczytam to się ustosunkuje

V40 to ciekawa opcja, chociaż taniej wychodzi Vectra.

 

Volvo to teraz najbardziej awaryjne samochody, jakie sa. Wygladaja fajnie(dla niektorych), ale to wszystko niestety. Zobacz sobie raporty albo przejedz sie po warsztatach i zobacz, czego stoi najwiecej.

Tylko że za 10-12K nie dostanie żadnego wyprodukowanego "teraz", więc nie ma się czym przejmować.

 

Podsumowując:

Ja bym rozważył: Vectrę B, BMW E36, Volvo V40, BMW E34, Audi 80 B4 i ostatecznie Alfę 156 SW (kolejność nieprzypadkowa)

Passat B5 to ryzykowna sprawa, a starsze są brzydkie. Audi A4 podobnie - do tego drogi/delikatny zawias. Na BMW E39 się nawet nie porywaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...