Skocz do zawartości
zimn

Mazda 626 VS VW Passat VS Mitsubishi Galan

Rekomendowane odpowiedzi

znalazłem taki opisy skrzyń w galancie

 

Manual:

+ szybsze auto

+ niższe spalanie

 

- zrobiony z plasteliny i sreberek od czekolady - zmielenie 4 biegu nie stanowi wyzwania, łożyska i synchonizatory należy traktować jako część eksploatacyjną

- trzeba się nawachlować

 

Automat:

+ komfort jazdy

+ rzadsze awarie

 

- awarie konwertera - nie znasz dnia ani godziny, kiedy stanie

- większe spalanie (ok. 2l/100)

- znacznie słabsze doznania z jazdy

 

 

martwi mnie to trochę czy ktoś orientuje się jakie są koszty naprawy jednej i drugiej skrzyni bo nie uśmiecha mi się kupowanie auta

i przed każdym uruchomieniem silnika zastanawianie się na kiedy umówić się z mechanikiem

 

 

ps. z tego co czytałem większość problemów z ..nietrwałością elementów skrzyni ma się tylko do motorów 2,5

jakie są wasze opinie

Edytowane przez zimn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kup Vectrę i poza rozrządem i rudą nie ma się tam czego czepić - chyba że kupisz trupa.

Tylko wystrzegać się benzynowego 1.6, który jest za słaby żeby ruszyć ten samochód, przez co pali więcej niż 1.8. Od siebie polecam za to olejowe 2.0 - oba (DTL i DTI) są dobre, mało palą i mają całkiem fajny moment obrotowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tej delikatnej skrzyni pisali chyba agrokierowcy nawykli do wbijania biegów młotkiem w VW.

Mój ojciec miał Mitsubishi Space Stara 1.3, tam skrzynia podobno kwalifikowała się do wymiany (5k złotówek), sprzęgło po siedmiu latach i 150k km też kwiknęło i zdechło (1500 złotówek, ceny z ASO), ale znając jego styl jazdy, przypominający krzyżówkę młodego gniewnego spod dyskoteki i niezaspokojonego motoryzacyjnie Hołowczyca, jestem zdziwiony, że te elementy wytrzymały aż tyle.

Jak jesteś zadowolony z sushi, to nie zmieniaj kuchni.

 

1.6 w Vectrze B, któregom niedawno miał okazję obejrzeć z bliska, zdumiał mnie swoimi nikczemnymi gabarytami. Może to kwestia przestrzeni pod maską, ale wydawał mi się niewiele większy od jaszczombowego 1.1. I fakt, wyjątkowo dychawiczne zestawienie, do tego pali jak złe - 8-10 litrów LPG na trasie, przy PSJ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Ludovic

Tylko jest jeszcze parę innych kwestii.

 

Galant ma bardzo ładnie wykonane wnętrze i nie zauważyłem niczego do czego by się tam przyczepić, A4 solidnie choć nudno, Alfa 156 bardzo ładnie, skóra bardzo fajna ale nie które plastiki takie sobie, E36 solidnie ale widać, że to jednak początek lat 90. Vectrę B pomijam bo tam wnętrze jest ohydne i bardzo niskiej jakości.

 

Jeśli chodzi o właściwości jezdne to E36 jest świetne, Alfa 156 jak na FWD zachowuje się bardzo pewnie, A4 i Galant też bardzo dobrze, Vectra B tak sobie.

 

I co do kwestii zawieszenia. Wolałbym wymieniać co 5 lat wahacze niż tak jak w Golfie, co z tego, że dużo wytrzymują, nic nie stuka ale auto jeśli chodzi o właściwości jezdne i odczucia na kierownicy jest bardzo kiepskie, jest wrażenie takiej "gumowości", reakcja na ruchy kierownicy jest słaba. W Passacie podobno jest podobnie.

 

A manual i automat to głównie kwestia gustu. Ja lubię jeździć manualem, w mieście mnie nie męczy, na trasę nadaje się bardziej. Jeśli jednak ktoś dużo jeździ w mieście to automat jest dobrym rozwiązaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko wystrzegać się benzynowego 1.6, który jest za słaby żeby ruszyć ten samochód, przez co pali więcej niż 1.8. Od siebie polecam za to olejowe 2.0 - oba (DTL i DTI) są dobre, mało palą i mają całkiem fajny moment obrotowy.

 

O którym silniku mówisz? Chyba nie o 1.6 16V..

Ten silnik daje rady w kombi na sekwencji. Owszem, nie jeździ jak moje 2.0 150KM, ale nawet się rozpędza i spalanie ma przyzwoite - 8.5l/100km z moją dziewczyną za kółkiem w trybie mieszanym - 12km do pracy, czasem przejazd przez miasto w godzinach szczytu. Zapewne 1.8 czy 2.0 (16V) dają lepsze odczucia, ale nie wiem jak wygląda kwestia spalania, bo kontaktu nie miałem. Z forów można jednak wnioskować większą awaryjność.

 

A manual i automat to głównie kwestia gustu. Ja lubię jeździć manualem, w mieście mnie nie męczy, na trasę nadaje się bardziej. Jeśli jednak ktoś dużo jeździ w mieście to automat jest dobrym rozwiązaniem.

 

Kwestia nie tylko gustu, ale i ekonomii. Automat pali więcej. Automat trzeba głaskać i olej wymieniać. Skrzynia ręczna jest bezobsługowa i mniej awaryjna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głaskać i wymieniać olej? Co ile, 3-5 wymian normalnego oleju? Raz na 2 lata? No to się można zagłaskać. Nie pałować i tyle. To i to będzie wówczas bezobsługowe... No i czepiając się słówek to właśnie automat jest bezobsługowy, bo nie musisz Ty zmieniać biegów, tylko samo się dzieje :D

 

Jeśli chodzi o spalanie, w tych rocznikach jeszcze pali więcej. Ale przy młodszych autach nie jest to już takie oczywiste. A i tak o spalaniu bardziej decyduje kierowca niż skrzynia ;)

Edytowane przez stark
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O którym silniku mówisz? Chyba nie o 1.6 16V..

 

Tak, dokładnie o tym. Kumpel ma dokładnie ten motor i jest słabiutki. Jeżdżenie solo jeszcze przejdzie, ale cztery osoby, albo 2+cięższy bagaż i samochód ma dynamikę jelcza. Jeszcze raz polecam ropniaki, bo są wyjątkowo udane w VikiB.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siostra ma opla i jakoś nie mam zaufania do tych aut

co do skrzyni biegów ja mam skrzynie mazdy ale jeździłem tez VW i wiem co to za różnica którą ciężko opisać ale się czuje

ogólne skrzynie japończyków mi pasują ale ... nie lubię jeździć ze świadomością ze nie znam dnia ani godziny

im więcej czytam o tych skrzyniach tym jest więcej sprzecznych opinii (ale z drugiej strony morze szukam na siłę pozytywów i podświadomie omijam negatywy bo podoba mi się konfiguracja 2,5 + lpg)

z jaką częstotliwością występują te awarie jaki koszt naprawy jak to jest w rzeczywistość ??

 

 

a jak wyglądają motory mazdy 626

jak wygląda jazda z motorem 2.0 td ? jak gazują się mazdy ?? jakie motory polecacie

Edytowane przez zimn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

stark:

Większość tego co piszesz tyczy się nowych modeli, gdzie jesteśmy 1 lub 2 użytkownikiem. Jednak 10-15letniego automatu to ja bym się bał. 5 właścicieli, z czego tylko 1 potrafił tym jeździć. Strach się bać.

 

KHOT:

Owszem - jak załadujesz więcej niż 2 osoby, to nie ma czym jechać., bo z pustego to i Salomon nie naleje. ;]

Co do Diesli, to rzeczywiście nie słyszałem negatywnych opinii, ale pochwał także nie słyszałem. Byłbym jednak ostrożny.

 

siostrama opla i jakoś nie mam zaufania do tych aut

A jakiego to Opla ma siostra (jeśli można wiedzieć)?

Ja przykładowo bardziej bym zaufał Oplowi niż dowolnemu Japończykowi.

Natomiast V6 w Japończyku to taka egzotyka, że bałbym się tego dotykać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak bym mial 100 tys. to moze i bym sie tak cackal z kupnem fury, ale za 10k to zostaje kupic co sie podoba i sprzedac za 2/3 lata. no bez przesady takie wybrzydzanie, zlotego srodka i tak sie nie znajdzie bo popsuc moze sie wszystko. znam mnostwo przypadkow aut zarowno niemieckich ktore sie sypia jak bloki w gdansku i niesmiertelne alfy z przebiegami >200k. poszukac cos ladnego, jechac ze szwagrem czy tam mechanikiem, przejechac sie i brac. moj typ mondeo mk II 1.8 albo 2.5+lpg.

 

mam tez takie podejscie bo roznymi autami jezdzilem i to czesto sluzbowymi. dopiero wtedy widac ze metal to jednak twardy material hehe co one przechodzily to az strach myslec :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jest takiego egzotycznego w V6 w Japończyku jeśli można wiedzieć?

Znajomy ma Vectre i stwierdził, że więcej Opla nie kupi. Jak pokazał mi w jakim stanie są progi to okazało się, że opinie o tych autach wcale nie są przesadzone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem Vectrę B 1.6 16V.

Auto z sekwencją dawało radę ale gdy wyprzedzałem to trochę z obawami.

Nic się nie zepsuło i nie zardzewiało.

Teraz mam Vectrę B 2.0 z sekwencją spalanie podobne jak w 1.6-LPG 8-10L.

Nie ma się do czego przyczepić.Zastanawiałem się nad sprzedażą ale mi go szkoda.

Zresztą oba auta były i są moimi oczkami w głowie i dbałem o nie z całej siły. :lol:

Auto proste jak drut w naprawie.Jak ktoś ma komplet kluczy to pod blokiem sobie naprawi sam.

Części tanie nawet te markowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jest takiego egzotycznego w V6 w Japończyku jeśli można wiedzieć?

 

AGRH (z tymi debilnymi linkami Allegro)!

Ustaw: cena do 20K, pojemność od 1950, moc od 165KM i co? Same Japończyki? ;]

Parametry dobrałem tak, aby wyciąć większość R4, ale nie wycinać egzotyków w postaci 2.0 V6.

Zostały jeszcze 1.8T oraz R6, no ale nie moja wina, że Allegro jest ułomne.

 

Znajomy ma Vectre i stwierdził, że więcej Opla nie kupi. Jak pokazał mi w jakim stanie są progi to okazało się, że opinie o tych autach wcale nie są przesadzone.

 

Wolałbym co 2 lata robić progi, niż raz turbinę czy wtryski w Dieslu. Rozwala mnie nastawienie ludzi, którzy za 10K oczekują idealnego stanu blacharskiego w aucie 10-15 letnim. Nic nowego, że poniżej Vectry B nie kupisz niczego bez rudej - cudów nie ma. Opel jest dla ludzi, którzy jeżdżą i nie lubią dokładać - raczej nie jest to auto dla pedantów, którzy jeżdżą w niedzielę do kościoła i chusteczką auto przecierają.

Tak, mówię otwarcie: Opla żre ruda i jak auto jest bite/zaniedbane, to nawet VB po lifcie będzie ruda.

Jednak nie widzę powodu, aby z powodu rudej przekreślać samochód. Nawet wstawienie progów i pomalowanie całego auta wyjdzie taniej, niż jak się coś grubszego w silniku rypnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

What? Mój Galant '91 kupiony nie za 10 a za 3,5k niemal rok temu jakoś nie ma rudej. Fakt, poprzedni właściciel poprawiał wcześniej progi z przodu, ale to by było na tyle. Wiem, że miałem generalnie farta, ale jak widać można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwaga dotyczyła raczej Opla. Jak progi były robione, to i tak się nie liczy. ;]

 

Ja mówię o autach, których nikt nie dotykał lakierem czy nawet jakimś czarnym świństwem na progach, jak to dawniej było popularne w Fiatach i Polonezach. W takim wypadku jak auto spędziło przynajmniej 5 lat na polskich drogach, to już można szukać rudej. A jak jeździło u nas od nowości, to nie ma siły aby nie było rude.

 

A każdy wyjątek bez rudej oznacza małe przebiegi i/lub auto sprowadzone i tylko potwierdza regułę. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AGRH (z tymi debilnymi linkami Allegro)!

Ustaw: cena do 20K, pojemność od 1950, moc od 165KM i co? Same Japończyki? ;]

Parametry dobrałem tak, aby wyciąć większość R4, ale nie wycinać egzotyków w postaci 2.0 V6.

Zostały jeszcze 1.8T oraz R6, no ale nie moja wina, że Allegro jest ułomne.

 

Czyli egzotyczny to taki, którego nie znasz albo nie znajdujesz na allegro? lol Jaki to ma w ogóle związek z tematem? Tylko mi nie mów, że niedostępne części bo sorry ale mamy XXI wiek i wszystko da się dostać. Nawet najbardziej egzotyczne części.

A autorowi tematu polecam zrobić tak jak napisał kolega parę postów wyżej, kup coś co Ci się podoba i jest w dobrym stanie ;)

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

 

bez wybrzydzania to bym kupował auto gdybym chciał na nie wydać 3 tysiace

a ze chce wydać 12 i szukam czegoś od 1998 w górę to sobie marudzę

wstępnie wybrałem mazdę 626 galanta i passata (teraz traktuje go raczej jako rezerwę)

jestem otwarty na propozycje (ciągle draże temat BMW i mercedesa) ale pewne marki odrzucam od poczatku bo co to za impreza kupować auto i co 2 miesiące odwiedzać lakiernika i wstawiać progi, moja kijanka ma 15 lat trochę rdzy pojawiło się przy nadkolach wyszorowałem papierem ściernym hamerajt i mam z głowy wiec jednak da się :auto nie zrzarte.

 

przepraszam ze trochę się unoszę i dziękuję osobą które pomagają mi w wyborze używając konkretnych argumentów i swoich osobistych doświadczeń

ale widzę ze zaczynają się pojawiać posty "ja bym wybrzydzał jak bym miał ileś tam kasy" " bierz co jest i nie wybrzydzaj" ja nie mam ileś tam kasy, mam

odłożone swoje 12k i chce je dobrze wydać może to dla niektórych dziwne ale według mnie auto to nie skarbonka i kupując auto nie chce wkładać w nie gotówki na ciągle remonty

 

chciał bym przed zakupem jak najwięcej wiedzieć i poznać jak najwięcej opinii, wolę wiedzieć wcześniej o wystepujacych awariach których nie będę w stanie naprawić sam przed blokiem przy użyciu śrubokręta i młotka bo wole teraz poznać wszystkie opinie niz puźniej sie wściekać ze auto będzie częściej na podnośniku stało niż na asfalcie.Teraz jeszcze mogę zmienić ..obszar poszukiwań mojego następnego auta bo potem to będzie jak spłukanie kasy w kiblu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli egzotyczny to taki, którego nie znasz albo nie znajdujesz na allegro?

 

Czyli jak po kraju jeździ 2-3 egzemplarze, to nie jest egzotyka? Natomiast części są tanie i łatwo dostępne?

 

Jaki to ma w ogóle związek z tematem? Tylko mi nie mów, że niedostępne części bo sorry ale mamy XXI wiek i wszystko da się dostać. Nawet najbardziej egzotyczne części.

 

Autor poszukuje auta z gazem lub Dieslem, więc raczej nie widzi mu się wydawanie astronomicznych sum na serwis czy też czekanie na części - aż przywiozą je na kontenerze w przyszłym miesiącu. Wiem, że wszystko można dostać, tylko pozostaje kwestia kiedy oraz za ile. Egzotyka kosztuje i tego będę się trzymał.

 

A autorowi tematu polecam zrobić tak jak napisał kolega parę postów wyżej, kup coś co Ci się podoba i jest w dobrym stanie ;)

 

Oczywiście można kupić nawet Lagunę II - tylko trzeba mieć cierpliwość i równowartość samochodu w postaci banknotów lub niesamowitego fuksa co do egzemplarza. ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to tak. Ogólnie ludzie chwalą tiptronic, jest to wtedy skrzynia INVECS II (Intelligent & Innovative Vehicle Electronic Control System).Jednym słowem uczy się Twojego stylu jazdy. I faktycznie ma 4 biegi. 5 biegów to bylo w nowszej skrzyni ale ona chyba występowała w VR4 albo Legnum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja przykładowo bardziej bym zaufał Oplowi niż dowolnemu Japończykowi.

Oż ku*** , teraz Ullisses to pociąłeś po całości... Serio, rozumiem "Addict" do BMW, ale czy można być aż tak ślepym ? 

 

 

Natomiast V6 w Japończyku to taka egzotyka, że bałbym się tego dotykać.

Bardzo dziwne, wiem, że teraz wylecę z dziwną sprawą, ale ostatnio to właśnie BMW dostaje po tyłku w porównaniach z V6 z Japonii. ;) Ullisses, z całym szacunkiem do Ciebie, ogarnij trochę, bo zaczynasz jak babcie pod krzyżem. ;) Edytowane przez MaciekCi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bez wybrzydzania to bym kupował auto gdybym chciał na nie wydać 3 tysiace

a ze chce wydać 12 i szukam czegoś od 1998 w górę to sobie marudzę

I słusznie! Zwłaszcza, że wybór jest dość spory (mimo ograniczenia rocznikami).

 

odłożone swoje 12k i chce je dobrze wydać może to dla niektórych dziwne ale według mnie auto to nie skarbonka i kupując auto nie chce wkładać w nie gotówki na ciągle remonty

Jak by się bawić w totalną asekurację i oszczędność, to najbezpieczniejsza opcja to: wolnossący silnik na 4 cylindrach i 8 zaworach, najlepiej bezkolizycjny, na metalowym kolektorze i z instalacją 2 generacji.

Silnik nie martwi nas drogimi naprawami nawet jak zapomnimy wymienić pasek, a instalacja nie zmusza nas do wymiany wtrysków. Tylko kwestia jeszcze tego, że przy dużych przebiegach ewentualna wymiana wtrysków zwróci się przez oszczędność sekwencji.

Druga opcja to wolnossący Diesel, ale ten gatunek jest na wymarciu i ma sens, gdy zazwyczaj jeździmy sami. Inaczej trochę będzie pod butem brakować.

 

Natomiast co do rudej czy awaryjności, to najlepiej rzucić okiem na fora tematyczne - konkretnej marki i modelu. Można tam zazwyczaj trafić na tematy zbiorcze/FAQ, gdzie opisane są najczęstrze problemy danego auta lub porady, na co zwrócić uwagę przy zakupie.

 

Za takie pieniadze i kryteria celowalbym w Mondeo w dieslu, ewentualnie Focusa, ale to tylko moja opinia.

 

Mam nadzieję, że mówisz o MK2, bo MK3 w tej kasie to samobójstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak po kraju jeździ 2-3 egzemplarze, to nie jest egzotyka? Natomiast części są tanie i łatwo dostępne?

 

Mam V6 w Japończyku... ciekawe kto ma pozostałe 2 auta? Tak w ramach przykładu na Mazdzie, bo w tym się orientuje, silniki V6 występowały w takich modelach jak 323f, 626, MX3, MX6, Xedos 6 i 9 i innych. Jak widać wcale nie są to jakieś "egzotyki". Sorry za ten cały offtop ale nie lubię jak ktoś wypisuje takie dziwne opinie nie poparte niczym sensownym (mam na myśli to całe "V6 to egzotyka").

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że mówisz o MK2, bo MK3 w tej kasie to samobójstwo.

 

Tak, dobre zadbane do 2000 rocznika za ta kase powinno sie znalezc. A i jak sie nie znasz na gazie/nie masz dobrego mechanika to bym sie w gaz nie pakowal. Chyba ze sam zakladasz, a nie kupujesz z zalozonym.

Edytowane przez Cebix

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znajomy ma Vectre i stwierdził, że więcej Opla nie kupi. Jak pokazał mi w jakim stanie są progi to okazało się, że opinie o tych autach wcale nie są przesadzone.

 

Jak kupił trupa po szesnastym właścicielu, o którego nikt nigdy nie dbał, to nie ma się dziwić takiego stanu. Równie dobrze mogł trafić na takie audi, bmw, japonczyka czy francuza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oż ku*** , teraz Ullisses to pociąłeś po całości... Serio, rozumiem "Addict" do BMW, ale czy można być aż tak ślepym ? 

 

Japończyk zawsze będzie mniej popularny od Niemca z powodów czysto geograficznych, co zawsze przełoży się na dostępność i ceny części. Więc dalszą dyskusję na ten temat uważam za bezcelową, bo faktów nagiąć się nie da...

 

Bardzo dziwne, wiem, że teraz wylecę z dziwną sprawą, ale ostatnio to właśnie BMW dostaje po tyłku w porównaniach z V6 z Japonii. ;) Ullisses, z całym szacunkiem do Ciebie, ogarnij trochę, bo zaczynasz jak babcie pod krzyżem. ;)

 

Pomijając już fakt, że auta w tym temacie są dalekie od "ostatnio", to nie mówię, że BMW jest szybsze czy lepsze.

Mówię tylko, że V6 w Japończyku to jest coś, co nie występuje na co dzień (pomijając ten nieszczęsny 2.0 V6) i lepiej podchodzić z rezerwą (szczególnie jak ktoś szuka taniego w zakupie i utrzymaniu).

Dla mnie dobry Japończyk to silnik Hondy, który kręci się wysoko i dzięki temu lata jak marzenie. Natomiast te wszystkie pozostałe Japończyki niczym nie różnią się od Opla czy R4 w BMW - wieje nudą i wtedy wolę Opla, bo wiem co mnie czeka.

 

Mam V6 w Japończyku... ciekawe kto ma pozostałe 2 auta? Tak w ramach przykładu na Mazdzie, bo w tym się orientuje, silniki V6 występowały w takich modelach jak 323f, 626, MX3, MX6, Xedos 6 i 9 i innych. Jak widać wcale nie są to jakieś "egzotyki". Sorry za ten cały offtop ale nie lubię jak ktoś wypisuje takie dziwne opinie nie poparte niczym sensownym (mam na myśli to całe "V6 to egzotyka").

 

W oparciu o Allegro:

Modelu 323f jest 925 sztuk. Jak klepię pojemność od 2 litrów (benzyna), to zostaje jedna strona z czego część to GT czyli AFAIK R4.

Modelu 626 jest 803 sztuki. Jak klepię pojemność od 2 litrów (benzyna), to wyników jest sporo, ale tam występował zwykły 2.0 R4 i one generują znaczną część wyników. Jak klepię 2.2+, to mam kilkanaście sztuk.

MX-y w tej cenie to już egzotyka sama w sobie, więc bez komentarza i liczenia.

Xedosy dają jedną stronę od sumy 8000, a powyżej 2.0 jest kilka sztuk.

 

Tak więc podtrzymując swoją opinię: 2.5 V6 w Japończyku to ryzykowna inwestycja i zdecydowanie lepszym pomysłem jest czterocylindrowy Niemiec, jeśli tylko mamy świadomość, że bezawaryjne auta nie istnieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Japończyk zawsze będzie mniej popularny od Niemca z powodów czysto geograficznych, co zawsze przełoży się na dostępność i ceny części. Więc dalszą dyskusję na ten temat uważam za bezcelową, bo faktów nagiąć się nie da...

Zgadzam się w 101%, po prostu napisałeś, że "zaufałbyś" bardziej Oplowi niż japońcom, to mnie zdziwiło. Zaufanie a wybór przez rozsądek (części,cena) to w/g mnie inne rzeczy, ot kwestia intencji i interpretacji zdania. ;)

 

 to nie mówię, że BMW jest szybsze czy lepsze.

Porównałem do BMW ponieważ uważam, że silniki BMW > Audi > Opel i ogólnie niemieckie z wyjątkiem Porsche. Nie było to skierowane do Twoich uzależnień. ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...