Skocz do zawartości
KvaN

Sens istnienia????

Rekomendowane odpowiedzi

Szymon napisales :

"Wszystkie zwierzeta, wszystkie rosliny, zylyby o wiele lepiej bez czlowieka, gdyby go nei bylo, to na ziemi mielibysmy prawdziwy raj. Lecz czlowiek bez zwierzat i roslin nie moze zyc."

 

Czemu dziwnie to napisales poniewaz piszac o zwierzetach wykluczyles tylko jeden gatunek (czlowieka) , a piszac o czlowieku wykluczyles wszystko .

 

p.s.

Czlowiek rowniez dostal swoja bron od natury (umsyl,wole itp.) , nie skonstruowal jej sam . A ze ewolucja ja udoskonalila do takiego poziomu , ze zaczol jej wykozystywac do obrony (tworzenie broni itd.) to chyba nie jego wina ?

Zwroc uwaga ze czlowiek ma tylko rozum , nie ma zadnej innej broni .

 

Pozdrawiam Snake

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Instynkt. A mzoe ogladaliscie film o takim tytule ?

 

Czlowiek nie jest przystosowany biologicznie nawet do warunkow w ktorych zyje.  Wykorzystuje wszystko, przyrode, inne zwierzeta, wszystko zeby miec jak najwiecej dla siebie. Ale znasz ta historyjke. Mysliwy z dubeltowka vs lew - wygra mysliwy. Mysliwy tkai jakim stworzyla go natura vs lew ? wygra lew oczywiscie.

Zreszta zwierzeta rowniez maja uczucia, pies jest czesto wiernijszy od czlowieka. Wiec nie mowcie mi tu o wyzszosci czlowieka nad zwierzeciem. A wolna wola ? kto jej nie ma ? moze kot jej nie ma ? Dusza ? a kto powiedzial ze zwierze nei ma duszy ? Mordercy w momencie usprawiedliwiania sie

U psa wierność wynika raczej z instynktu stadnego, ale nie che aby ta dyskusja przerodziła się w spór o różnice miedzy lub o wyższość człowieka na zwierzęciem i odwrotnie.... a kto powiedział że mordercy są ludxmi???.. z biologicznego punktu widzenia mozę i tak, ale człowiekiem czyni coś wiecej niż kod DNA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szymon napisales :

"Wszystkie zwierzeta, wszystkie rosliny, zylyby o wiele lepiej bez czlowieka, gdyby go nei bylo, to na ziemi mielibysmy prawdziwy raj. Lecz czlowiek bez zwierzat i roslin nie moze zyc."

 

Czemu dziwnie to napisales poniewaz piszac o zwierzetach  wykluczyles tylko jeden gatunek (czlowieka) , a piszac o czlowieku wykluczyles wszystko .

 

p.s.

Czlowiek rowniez dostal swoja bron od natury (umsyl,wole itp.) , nie skonstruowal jej sam . A ze ewolucja ja udoskonalila do takiego poziomu , ze zaczol jej wykozystywac do obrony (tworzenie  broni itd.) to chyba nie jego wina ?

Zwroc uwaga ze czlowiek ma tylko rozum , nie ma zadnej innej broni .

 

Pozdrawiam Snake

w tym względzie się zgadzam z kolega

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale lew swoja bron dostaje od natury

czlowiek ja zabiera naturze. "jest braczem" jest wyzyskiwaczem

 

Poza tym zboczyles z tematu, rozwazamy nie to co powinnismy, czy czlowiek jest lepszy od zwierzecia. Moim zdaniem ten przyklad pokazuje wybitnie ze nie. W uczuciach rowniez nie jest lepszy. Jest slaby, nieprzystosowany do zycia, poddaje sie emocjom. No <font color="#FF0000">[ciach!]</font> cud ze w ogole istniejemy.

 

Ale wiesz co jest najsmieszniejsze ? Wszystkie zwierzeta, wszystkie rosliny, zylyby o wiele lepiej bez czlowieka, gdyby go nei bylo, to na ziemi mielibysmy prawdziwy raj. Lecz czlowiek bez zwierzat i roslin nie moze zyc.

Ty też zboczyeś z tematu juz na samym początku, to nie jest dyskusja roztrząsająca czy czowiek jest lepszy od zwierzęcia, ale jaki jest sens istnienia, w kazdym razie takie miałem intencję zakładając topic :roll: 8O

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szymoon widze, że jesteś bardzo wrogo nastawiony do ludzi. Uważasz że człowiek to pasożyt. Jak bym tak bardzo nie nawidził siebie to chyba bym popełnij samobójstwo. Pytanie w topicu - jaki jest sens zycia a nie natura człowieka. To sa dwie różne rzeczy. Wg mnie człowiek dąży do wewnętrznej harmonii (czego panu Szymoonowi bardzo brakuje bo nienawidzi siebie jako człowieka a jako zwierzę to nie wiem ), doskonałości ( co sie właśnie przejawia tym, że nie zachowujemy sie jak zwierzęta). Pytanie pada po co ? Otóż po to aby trwać wiecznie. Harmonijna struktura to prawda, dobro ktora zapewnia nas ze nie "sypnie" sie w czasie wieczności. Przykład: Jeśli bedziemy sie nienawidzić pokłucimy sie i pozabijamy. A jeśli bedziemy żyć w zgodzie nie bedzie przykrych niespodzianek. Każda istota ludzka na ziemi chce aby było jej jak najlepiej. Niektórzy wybieraj drogę zła ponieważ nie znają teori którą zapodałem wyżej. Zły - giniesz Dobry - trwasz wiecznie.

Cała ta filozofia naszła w czasie medytacji. Nie wiem moze ktoś o tym czytał. Ja nie lubie w sobie ze jestem ironiczny, złośliwy. Chętnie bym napisał pare słow ironi do pana Szymoon, ale nie chce - staram sie ograniczyć. Właśnie każdy tak hamuje właśna nature i nie pozwala aby to nami rządziło. Własna wola ROX :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens istnienia to rozmnażanie sie i podtrzymanie gatunku i tyle , taki sens istnienia ma każde zwierze i człowiek .

ale chyba człowiek to cos więcej niż tylko kupa związków organicznych, ma przecież duszę :!: :roll:
Niema tak dobrze , niema żadnej duszy , mamy mózg nie dusze , ginie mózg giniemy my , dusza i inne takie jak np. życie po śmierci to tylko religijne zabobony.Człowiek to nic więcej jak zwykłe zwierze , poprostu nasza droga ewolucji poszła innym torem i jesteśmy inteligentni , a nie np.wielcy czy silni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szymoon widze, że jesteś bardzo wrogo nastawiony do ludzi. Uważasz że człowiek to pasożyt. Jak bym tak bardzo nie nawidził siebie to chyba bym popełnij samobójstwo. Pytanie w topicu - jaki jest sens zycia a nie natura człowieka. To sa dwie różne rzeczy. Wg mnie człowiek dąży do wewnętrznej harmonii (czego panu Szymoonowi bardzo brakuje bo nienawidzi siebie jako człowieka a jako zwierzę to nie wiem ), doskonałości ( co sie właśnie przejawia tym, że nie zachowujemy sie jak zwierzęta). Pytanie pada po co ? Otóż po to aby trwać wiecznie.  Harmonijna struktura to prawda, dobro ktora zapewnia nas ze nie "sypnie" sie w czasie wieczności. Przykład: Jeśli bedziemy sie nienawidzić pokłucimy sie i pozabijamy. A jeśli bedziemy żyć w zgodzie nie bedzie przykrych niespodzianek. Każda istota ludzka  na ziemi chce aby było jej jak najlepiej. Niektórzy wybieraj drogę zła ponieważ nie znają teori którą zapodałem wyżej. Zły - giniesz Dobry - trwasz wiecznie.

Cała ta filozofia naszła w czasie medytacji. Nie wiem moze ktoś o tym czytał. Ja nie lubie w sobie ze jestem ironiczny, złośliwy. Chętnie bym napisał pare słow ironi do pana Szymoon, ale nie chce - staram sie ograniczyć. Właśnie każdy tak hamuje właśna nature i nie pozwala aby to nami rządziło. Własna wola ROX :)

ciekawe podejście i post całkiem na temat

 

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens istnienia to rozmnażanie sie i podtrzymanie gatunku i tyle , taki sens istnienia ma każde zwierze i człowiek .

ale chyba człowiek to cos więcej niż tylko kupa związków organicznych, ma przecież duszę :!: :roll:
Niema tak dobrze , niema żadnej duszy , mamy mózg nie dusze , ginie mózg giniemy my , dusza i inne takie jak np. życie po śmierci to tylko religijne zabobony.Człowiek to nic więcej jak zwykłe zwierze , poprostu nasza droga ewolucji poszła innym torem i jesteśmy inteligentni , a nie np.wielcy czy silni.
a podróże astralne to co??? a śmierć kliniczna którą przezył mój ojciec??? on był przez kilka minut martwy, a teraz jakoś żyje :?: :?: hmm.. wytłumaczysz mi to??? a co z postrzeganiem piękna i sztuką??? czy to też kolejny zwierzęcy nawyk :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sensem istnienia jest istnienie. Naprawde :P

A to jakie sobie czlowiek wartosci i cele w zyciu ustala to zupelnie inna sprawa. :)

Czyli jeśli dobrze zrozumiałem to samys sensem istnienia jest to że jesteś :?: ,hmm te cele to nie sprawa sensu, więc czego :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sensem istnienia jest istnienie. Naprawde :P

A to jakie sobie czlowiek wartosci i cele w zyciu ustala to zupelnie inna sprawa. :)

Czyli jeśli dobrze zrozumiałem to samys sensem istnienia jest to że jesteś :?: ,hmm te cele to nie sprawa sensu, więc czego :?:
Dobrze zrozumiales, chociaz pewnie sie nie zgadzasz z takim pogladem :) Cele? Rzeczywiscie nie sa sprawa sensu, ani niczego innego; cele to cele (;P), zalozenia, cos do czego sie dazy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze napisze tak... Mowiac, ze sensem istnienia jest samo istnienie mialem takze na mysli zwiazane z tym rzeczy prowadzace do przetrwania gatunku - odzywianie, rozmnazanie... I taki jest sens istnienia :P

A sens zycia to calkiem co innego :P Oddzielna sprawa dla kazdego czlowieka.

Jak dla mnie sens zycia i sens istnienia to dwie rozne sprawy :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wierze w kościół katolicki. Wszystkie wiary są dobre które oparte są na wierze w jednego Boga. Nie ważne jak go wyznajesz, Bóg jest jeden. A teksty zwierzęta są równi ludziom to bzdura. Jak pan moze być równy słudze? Jeśli zwierzęta są równe człowiekowi to czemu my rządzimy światem nie na odwrót? Tak samo jest z Bogiem. My jesteśmy sługami bo nas stworzył i jest dla nas jak ojciec. Nie na odwót. Wiec na świecie są istoty mniej ważne: np. Taka mucha to tylko żyje żeby pozostawić potomstwo. A człowiek potrzebuje wiecej bo rozumie to. Mucha nie potrzebuje wykfintnego jedzenia a człowiek tak. Człowiek ma zasady moralne a zwierze nie. Czym człowiek opiera sie bardziej naturze tym jest bardziej wolny. Kto zrezygnuje z przyjemności z kobietą? Bardzo niewiele osób pomijając te co nie moga :) To jest właśnie natura człowieka - ciągnie go do płci przeciwnej. Naprawde cieżko jest sie tego pozbyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha, dla mnie sens istnienia łączy się nierozerwalnie z sensem życia,. gdyż to one są za sobąbardzo ściśle powiązane, dlatego sens istnienia każdego człowieka jest inny... dlatego też założyłem ten topik gdyż interesuję mnie podejście innych ludzi do tego, a po za tym uważam to za ciekawy temat do dyskusji :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha, dla mnie sens istnienia łączy się nierozerwalnie z sensem życia,. gdyż to one są za sobąbardzo ściśle powiązane, dlatego sens istnienia każdego człowieka jest inny... dlatego też założyłem ten topik gdyż interesuję mnie podejście innych ludzi do tego, a po za tym uważam to za ciekawy temat do dyskusji :roll:

Niewatpliwie sens zycia i sens istnienia maja jakies powiazania, jednak sens istnienia jest "uniwersalny" i ogolny, jednakowy dla calego gatunku (trudno mi to ujac :? ), a sens zycia np. czlowiek potrafi sam sobie ustalic, moze to byc np. zycie w zgodzie z natura ( :lol: ) (tu wlasnie bym umiescil cele :P)

Ale to tylko moja skromna opinia :P Najgorsze, ze nie umiem dokladnie przelac na papier (to wyrazenie troche tu nie pasuje :) ) tego co mysle :P

Wszystko i tak rozbija sie o definicje sensu istnienia :P

 

SkAtaN - wygladasz mi na fanatyka religijnego :wink: (joke)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja mam raczej trochę płytkie :oops: podejście do życia.

Korzystam z niego ile się da. Próbuję wszystkiego, staram się walczyć z lękami, stereotypami itd. Nie chcę kiedyś sobie powiedzieć "kurcze, jak byłem młody to mogłem jeszcze zrobić to i tamto...". Większość moich znajomych podchodzi do życia podobnie. Widać to szczególnie po rozmowach i kontaktach z ludźmi "z zewnątrz" - jakoś zawsze mamy więcej od opowiadania, lepiej potrafimy się zabawić, zorganizować itd. "Trzeba żyć bo jutro może być koniec" to by pasowało do mojego stylu życia.

 

NIE WIERZĘ w żadne religie. Być może ktoś się może obrazić, ale dla mnie to czyste bujdy. Wierzę za to (co może wydać się dziwne) w PRZEZNACZENIE. Wierzę, ża każdy przy urodzinach ma zapisane kiedy się zakończy jego żywot. I nie wiedząc kiedy to będzie staram sie wszystko od życia wyciągnąć. Niby myślę o przyszłości, ale nie jest to moim priorytetem. Staram się nie odkładać życia na potem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha, dla mnie sens istnienia łączy się nierozerwalnie z sensem życia,. gdyż to one są za sobąbardzo ściśle powiązane, dlatego sens istnienia każdego człowieka jest inny... dlatego też założyłem ten topik gdyż interesuję mnie podejście innych ludzi do tego, a po za tym uważam to za ciekawy temat do dyskusji :roll:

Niewatpliwie sens zycia i sens istnienia maja jakies powiazania, jednak sens istnienia jest "uniwersalny" i ogolny, jednakowy dla calego gatunku (trudno mi to ujac :? ), a sens zycia np. czlowiek potrafi sam sobie ustalic, moze to byc np. zycie w zgodzie z natura ( :lol: ) (tu wlasnie bym umiescil cele :P)

Ale to tylko moja skromna opinia :P Najgorsze, ze nie umiem dokladnie przelac na papier (to wyrazenie troche tu nie pasuje :) ) tego co mysle :P

Wszystko i tak rozbija sie o definicje sensu istnienia :P

 

SkAtaN - wygladasz mi na fanatyka religijnego :wink: (joke)

hmm... to nieco bardziej przyblizełeś mi swoje rozumienie sensu isnienia, ja jednakże pod sensem istnienia rozumiem sens egzystencji indywidualnej jednostki, która co prawda jest częścią gatunku oraz społeczestwa w wiekszym lub mniejszym zakresie, ale mi to i tak sens jej istnienia, jest jej indywidualnym sensem, w pewien sposób zawsze oderwanym od sensu istnienia gatunku... :idea:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja mam raczej trochę płytkie :oops: podejście do życia.

Korzystam z niego ile się da. Próbuję wszystkiego, staram się walczyć z lękami, stereotypami itd. Nie chcę kiedyś sobie powiedzieć "kurcze, jak byłem młody to mogłem jeszcze zrobić to i tamto...". Większość moich znajomych podchodzi do życia podobnie. Widać to szczególnie po rozmowach i kontaktach z ludźmi "z zewnątrz" - jakoś zawsze mamy więcej od opowiadania, lepiej potrafimy się zabawić, zorganizować itd. "Trzeba żyć bo jutro może być koniec" to by pasowało do mojego stylu życia.

 

NIE WIERZĘ w żadne religie. Być może ktoś się może obrazić, ale dla mnie to czyste bujdy. Wierzę za to (co może wydać się dziwne) w PRZEZNACZENIE. Wierzę, ża każdy przy urodzinach ma zapisane kiedy się zakończy jego żywot. I nie wiedząc kiedy to będzie staram sie wszystko od życia wyciągnąć. Niby myślę o przyszłości, ale nie jest to moim priorytetem. Staram się nie odkładać życia na potem.

czyli czysty, wręcz nieskażony epikureizm, też tak można, ale z jakim skutkiem :?: :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha, dla mnie sens istnienia łączy się nierozerwalnie z sensem życia,. gdyż to one są za sobąbardzo ściśle powiązane, dlatego sens istnienia każdego człowieka jest inny... dlatego też założyłem ten topik gdyż interesuję mnie podejście innych ludzi do tego, a po za tym uważam to za ciekawy temat do dyskusji :roll:

Niewatpliwie sens zycia i sens istnienia maja jakies powiazania, jednak sens istnienia jest "uniwersalny" i ogolny, jednakowy dla calego gatunku (trudno mi to ujac :? ), a sens zycia np. czlowiek potrafi sam sobie ustalic, moze to byc np. zycie w zgodzie z natura ( :lol: ) (tu wlasnie bym umiescil cele :P)

Ale to tylko moja skromna opinia :P Najgorsze, ze nie umiem dokladnie przelac na papier (to wyrazenie troche tu nie pasuje :) ) tego co mysle :P

Wszystko i tak rozbija sie o definicje sensu istnienia :P

 

SkAtaN - wygladasz mi na fanatyka religijnego :wink: (joke)

hmm... to nieco bardziej przyblizełeś mi swoje rozumienie sensu isnienia, ja jednakże pod sensem istnienia rozumiem sens egzystencji indywidualnej jednostki, która co prawda jest częścią gatunku oraz społeczestwa w wiekszym lub mniejszym zakresie, ale mi to i tak sens jej istnienia, jest jej indywidualnym sensem, w pewien sposób zawsze oderwanym od sensu istnienia gatunku... :idea:

Co by tu jeszcze napisac :wink:

Gdyby operowac innymi pojeciamy niz tylko sens zycia i sens istnienia... Z braku lepszego pojecia niz "sens istnienia", to wlasnie pojecie zostalo wykorzystane przeze mnie do wyrazenia mojej opinii.

Jednak gdyby istnialo jakies inne, bardziej tu pasujace, to zgodzilbym sie, ze sens zycia i istnienia to jedno i to samo, a moja obecna "definicja" sensu istnienia przeszlaby na to inne slowo :wink: :)

Moze "nadrzedny cel egzystencji" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli czysty, wręcz nieskażony epikureizm, też tak można, ale z jakim skutkiem :?:  :roll:

Na razie wszystko przez 25 lat istnienia OK. I nie widzę powodów dla których miałbym zmienić swoje postępowanie. BYĆ MOŻE coś pójdzie źle (tfu tfu), ale jakoś nie staram się myśleć o tym wcześniej. Martwię się dopiero jak jest źle i wtedy szukam sposobu na rozwiązanie problemu.

 

BTW Dość długo przekonywałem do tego swoją żonę i już widzę postępy ;)

 

I jeszcze jedno - uważam, że ludzie nie potrafią się cieszyć z sukcesów. Nawet tych malutkich. Porażki bardzo przeżywają, ale jakoś sukcesy "giną"... Bardzo dobrze widoczne jest to przy rozmowach kwalifikacyjnych i pytaniach "podaj swoich 5 wad i 5 zalet", albo "podaj 3 największe sukcesy w życiu". Na pierwsze pytanie każdy szybciutko znajduje 5 wad, ale z zaletami to już ciężko.... a na drugie?... naprawdę ciężko każdemu cokolwiek odpowiedzieć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha, dla mnie sens istnienia łączy się nierozerwalnie z sensem życia,. gdyż to one są za sobąbardzo ściśle powiązane, dlatego sens istnienia każdego człowieka jest inny... dlatego też założyłem ten topik gdyż interesuję mnie podejście innych ludzi do tego, a po za tym uważam to za ciekawy temat do dyskusji :roll:

Niewatpliwie sens zycia i sens istnienia maja jakies powiazania, jednak sens istnienia jest "uniwersalny" i ogolny, jednakowy dla calego gatunku (trudno mi to ujac :? ), a sens zycia np. czlowiek potrafi sam sobie ustalic, moze to byc np. zycie w zgodzie z natura ( :lol: ) (tu wlasnie bym umiescil cele :P)

Ale to tylko moja skromna opinia :P Najgorsze, ze nie umiem dokladnie przelac na papier (to wyrazenie troche tu nie pasuje :) ) tego co mysle :P

Wszystko i tak rozbija sie o definicje sensu istnienia :P

 

SkAtaN - wygladasz mi na fanatyka religijnego :wink: (joke)

hmm... to nieco bardziej przyblizełeś mi swoje rozumienie sensu isnienia, ja jednakże pod sensem istnienia rozumiem sens egzystencji indywidualnej jednostki, która co prawda jest częścią gatunku oraz społeczestwa w wiekszym lub mniejszym zakresie, ale mi to i tak sens jej istnienia, jest jej indywidualnym sensem, w pewien sposób zawsze oderwanym od sensu istnienia gatunku... :idea:

Co by tu jeszcze napisac :wink:

Gdyby operowac innymi pojeciamy niz tylko sens zycia i sens istnienia... Z braku lepszego pojecia niz "sens istnienia", to wlasnie pojecie zostalo wykorzystane przeze mnie do wyrazenia mojej opinii.

Jednak gdyby istnialo jakies inne, bardziej tu pasujace, to zgodzilbym sie, ze sens zycia i istnienia to jedno i to samo, a moja obecna "definicja" sensu istnienia przeszlaby na to inne slowo :wink: :)

Moze "nadrzedny cel egzystencji" :P

hmm "nadrzędny cel egzystencji"... jeśli można w ogóle o czymś takim mówić, wydaje mi się że jednostka świadoma sama potrzfi nadać sobie ów cel, niezależnie od tzw. tendencji zauważalnej u danego gatunku, badź grupy społecznej, takie jest oto moje skromne mniemanie :wink: :roll: 8O :P 8) :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sens zycia nie dla kazdego jest taki sam i uogolnianie go jest sprzeczne. Kazdy do niego dazy na swoj sposob i kazdy chce go osiagnac choc tak naprawde wielu nie znajduje go...

hmm... z tym moge się poniekąd zgodzić, ale nie sądze że dyskusja i próba konstrukcji sensu istnienia danej grupy społecznej było sprzeczne, daje ono nam w gląw w alternatywne opinie oraz pozwala zweryfikować własne przed sobą samym, gdyż niektóre rzeczy podbno rozumie się dopiero wtedy gdy się je komuś tłumaczy.... :? :wink: :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens istnienia to rozmnażanie sie i podtrzymanie gatunku i tyle , taki sens istnienia ma każde zwierze i człowiek .

ale chyba człowiek to cos więcej niż tylko kupa związków organicznych, ma przecież duszę :!: :roll:
Hehe, też tak sądzę ;P, napisałem tamto tak żeby zobaczyć co inni powiedzą :). Wg. mnie sens istnienia to: poznanie i życie dla innego człowieka/czy jakoś tak ;P. Kiepski ze mnie fliozof :D.
Cywilazcje powstają i upadają aby absolt z "siebie" stał się "w sobie" czyli uzyskał świadomość własnego istnienia. Troche zakręcone - to temat do dłuższej pogadanki przy piwku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szymoon widze, że jesteś bardzo wrogo nastawiony do ludzi. Uważasz że człowiek to pasożyt. Jak bym tak bardzo nie nawidził siebie to chyba bym popełnij samobójstwo. Pytanie w topicu - jaki jest sens zycia a nie natura człowieka. To sa dwie różne rzeczy. Wg mnie człowiek dąży do wewnętrznej harmonii (czego panu Szymoonowi bardzo brakuje bo nienawidzi siebie jako człowieka a jako zwierzę to nie wiem ), doskonałości ( co sie właśnie przejawia tym, że nie zachowujemy sie jak zwierzęta). Pytanie pada po co ? Otóż po to aby trwać wiecznie.  Harmonijna struktura to prawda, dobro ktora zapewnia nas ze nie "sypnie" sie w czasie wieczności. Przykład: Jeśli bedziemy sie nienawidzić pokłucimy sie i pozabijamy. A jeśli bedziemy żyć w zgodzie nie bedzie przykrych niespodzianek. Każda istota ludzka  na ziemi chce aby było jej jak najlepiej. Niektórzy wybieraj drogę zła ponieważ nie znają teori którą zapodałem wyżej. Zły - giniesz Dobry - trwasz wiecznie.

Cała ta filozofia naszła w czasie medytacji. Nie wiem moze ktoś o tym czytał. Ja nie lubie w sobie ze jestem ironiczny, złośliwy. Chętnie bym napisał pare słow ironi do pana Szymoon, ale nie chce - staram sie ograniczyć. Właśnie każdy tak hamuje właśna nature i nie pozwala aby to nami rządziło. Własna wola ROX :)

Troche za duzo sobie dopowiedziales. Ja nie nienawidze siebie, to pierwsza rzecz. A zgadza sie, uwazam, ze clzowiek to pasozyt.

Nie masz zadnej wlasnej woli na 99%. Male porownanie. lwica, idzie sobie zapolowac, no bo musi, bo jest glodna, bo chce przetrwac, bo chce wydac potomstwo. Ty idziesz jesc, no bo musisz, bo jestes glodny, bo chcesz pozycj eszcze troche i byc moze miec potomka. Gdzie tu jest roznica ? gdzie tu jest twoja wolna wola. Lwica, zeby sie najesc, poluje biega. Ty zeby sie najesc, pasozytujesz na innych ludziach, pracujesz. No gdzie do cholery tu widzisz roznice, wolna wole ? Powiedz mi, bo ja nie widze. W moim przekonaniu jestes w ogromnym bledzie. Wiesz co ci jeszcze powiem ? twoj blad wynika z tego jak zostales uksztaltowany w dziecinstwie, jakei wartosci zostaly ci przekazane, gdzie i z kim zyles. To nie sa twoje wartosci, to sa wartosci ktore nabyles, zostaly ci wmowione.

Czy moje zostaly wmowione mi ? nie podejmuje sie oceniania samego siebie.

 

 

 

Ja tam wierze w kościół katolicki. Wszystkie wiary są dobre które oparte są na wierze w jednego Boga. Nie ważne jak go wyznajesz, Bóg jest jeden. A teksty zwierzęta są równi ludziom to bzdura. Jak pan moze być równy słudze? Jeśli zwierzęta są równe człowiekowi to czemu my rządzimy światem nie na odwrót? Tak samo jest z Bogiem. My jesteśmy sługami bo nas stworzył i jest dla nas jak ojciec. Nie na odwót. Wiec na świecie są istoty mniej ważne: np. Taka mucha to tylko żyje żeby pozostawić potomstwo. A człowiek potrzebuje wiecej bo rozumie to. Mucha nie potrzebuje wykfintnego jedzenia a człowiek tak. Człowiek ma zasady moralne a zwierze nie. Czym człowiek opiera sie bardziej naturze tym jest bardziej wolny. Kto zrezygnuje z przyjemności z kobietą? Bardzo niewiele osób pomijając te co nie moga  To jest właśnie natura człowieka - ciągnie go do płci przeciwnej. Naprawde cieżko jest sie tego pozbyć.

A ja jestem daleki od wiary w slowo napisane przez jakiegos skrybe kilka tysiecy lat temu. Kto powiedzial, ze bog jest jeden, a czemu nie dwoch albo trzech ? Biblia ? biblia to sie chwal w kosciele, a nie w dyskusji ze mna, biblia ma dla mnie takie samo znaczenie, jak pierwsza lepsza ksiazka fantasy, oparta na mitach, ale zrobiona tak przemyslanie ,ze stala sie uniwersalna.

I krew we mnie wrzeje, jak slysze, ze zwierze jest slugom czlowieka. Jak po prostu nie moge wytrzymac z takimi ludzmi, przepraszam, po prostu nie moge, jest to tak rozne od tego w co ja wierze, ze nie wytrzymuje. Nie bede w tym temacie dyskutowal, no bo po prostu nie ma po co, powiedzialbym cosj eszcze, ale nic milego na usta mi sie nie cisnie niestety. Nie mow glupot o tym, ze czlowiek potrzebuje czegos wiecej jak mucha, no bo nie potrzebuje. Zrob teoretyczny eksperyment - ludzie przestali sie rozmnazac. Zobaczymy czy sa lepsi i cyz przetrwaja... Czlowiek nie potrzebuje wykfintnego jedzenia, jego zasady moralne sa smieszne. Sa podpozadkowane jednemu - przetrwac i miec sie jak najlepiej. Ostatniego twierdzenia z kobieta nie rozumiem, co chciales przekazac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...