Skocz do zawartości
noose

Reinkarnacja - co o tym myslicie ??

Rekomendowane odpowiedzi

Szkoda tylko że nikt nie jest w stanie powiedzieć co się stanie po śmierci. Bo ja osobiście sobie nie wyobrażam tego co się może wtedy stać.

wylacz telewizor to sie dowiesz :)

 

znajomy raz sie zatrul metanolem :lol2: i byl juz po tamtej stronie, przez ta chwile nie widzial zadnych tuneli ani swiatelka

moze dlatego, ze jest niewierzacy :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wylacz telewizor to sie dowiesz :)

 

znajomy raz sie zatrul metanolem :lol2: i byl juz po tamtej stronie, przez ta chwile nie widzial zadnych tuneli ani swiatelka

moze dlatego, ze jest niewierzacy :P

Ja się kiedyś prawie topiłem jako małe dziecko i też nie pamiętam żadnych tuneli ani świateł :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Ja jestem w stanie w reinkarnację wierzyć. Kuzyn mojego najlepszego przyjaciela w Polsce jest (choć teraz raczej się tym nie zajmuje) świeckim egzorycstą. On mówi, że po śmierci dusza odłącza się od ciała i jest duchem-świadomością, która nie posiada ciała. Duch, żeby przeżyć potrzebuje ciała, czasem przysysa się do żywej osoby (takie jakby opętanie) i zaczyna na niej żerować. I tu mam historię. Miałem w domu 97 letnią prababcię. Zawsze była normalna, można się z nią było dogadać, poopowiadać o starych czasach itp. Pewnego dnia zaczęła bredzić. Opowiadała dziwne rzeczy jakby była gdzie indziej i nie było z nią kontaktu przez kilka dni. Wiedziałem, że ten koleś się zajmuje tymi rzeczami i znałem jego teorię, więc zrobiłem babci zjęcie i wysłałem Tomkowi z opisem sytuacji. On odpisał mi, że babcia jest "opętana". Sam nie wiem czemu spytałem o to. Po dostaniu jego odpowiedzi stwierdziłem, że nie będę go prosił o pomoc, bo babcia była mocno wierzącą katoliczką i nie chciałaby pewnie żeby mieszać w jej sytuację "świeckiego egzorcysty" mimo to 2 dni później babcia wróciła do normalnego stanu świadomości. Mówiła że śniły jej sie dziwne rzeczy. Siedząc w swoim fotelu z otwartymi oczami była przekonana że jest przy pobliskim źródełku i coś nie dawało jej wrócić. Nigdy z Tomkiem o tym nie gadałem, bo w sumie stwierdziłem, że wolę nie wiedzieć czy to jego zasługa, czy prababci, po prostu coś się przestawiło w głowie na kilka dni. Babcia zmarła jakiś rok później. Była świadoma do końca, pod koniec czuła że umrze. Pożegnała się ze swoją córką a nawet zażartowała, że weźmie ją ze sobą ;-) Umarła szybko i we śnie.

 

Poza tym kiedy byłem młodszy, na rekolekcje do parafii przyjechał ksiądz, który przeżył śmierć kliniczną. opowiadał, że kiedy umarł uniósł się ze swojego ciała i tak jakby widział i słyszał wszystko. Widział doktorów panikujących i próbujących go zreanimować, widział co było w pokojach obok, a nawet personel który wyszedł na papierosa do palarni i słyszał rozmowy ich wszystkich na raz.

 

Ja też mam małe doświadczenie z takimi dziwnymi rzeczami, ale żadna nie jest związana z reinkarnacją. Kiedyś ćwiczyłem medytację i 2 razy udało mi się wejść w stan określany alfa (czy tam beta? nie pamiętam:P ) tak jakby umysł był odłączony od ciała a jego moc autosugestii jest dużo większa. Stety albo niestety nie udawało mi się długo utrzymywać w tym stanie, a potem to olałem.

 

Druga masakryczna rzecz: Tak od 13 do 16 roku życia jeśli miałem być z jakąś dziewczyną zawsze, ale to zawsze miałem sen w którym się spotykami i zakociach!emy, albo całujemy. Z perspektywy czasu widzę, że to jak sen wyglądał było też analogią tego jak wyglądał nasz związek. Tak za 3 razem jak podobała mi się laska ze szkoły (byłem w 2 gimnazjum) i miałem ten sen, od razu jak się obudziłem, wysłałem do ziomka sms'a że będę z tą dziewczyną. Oczywiscie sie sprawdziło. :P Teraz też mam dziewczynę i też miałem sen o niej, ale nie nadaje się do publikacji, hehe ;-)

 

Ostatnia rzecz związana jest z deja vu. W październiku rok temu urządziliśmy sobie z kumplami ze szwajcarskiej szkoły "fight night" wynajęliśmy lokalną świetlicę rozłożyliśmy materace, kumpel przyniósł rękawice i kaski i nap****liśmy sie ile wlezie. Stoczyłem 2 walki i podczas obu z nich miałem deja vu ale tak mocne jak jeszcze nigdy. W pierwszej biłem się z jakimś kolesiem którego nie znam i w pewnym momencie poczułem, że na 100% widziałem to wcześniej. Po fakcie przypomniało mi się, że kiedyś miałem sen, że biłem się w szwajcarii w jakimś pomieszczeniu całym w grafiti z jakimś kolesiem którego nie znam i wygrałem. Byłem pewny, że śniło mi sie to wcześniej, bo pamiętam do teraz jak pomyślałem po obudzeniu "wtf?! co to za niedorzeczny sen? jak niby coś takiego miałoby się stać?" Poza tym przy żadnym innym deja vu nie mam wrażenia, że to mi się śniło ani nie wiem czy coś się stanie w danym momencie czy nie, a wtedy byłem też pewny że coś w tym śnie było dalej, ale nie pamiętałem co. Później biłem się z ziomkiem 20kg lżejszym ode mnie ale który trenuje kung-fu od 5 lat. Ja go 2 razy znokdownowałem a potem on mnie K.O. część tej walki też była w moim śnie. Tak na marginesie to K.O. to też fajne niecodzienne uczucie. Zobaczyłem coś w stylu wyłączania się starego kineskopowego telewizora: szare mrówki zmieniają się w błyskawicznie zwężający się biały pasek na środku i nawet usłyszałem to takie "fziump" :lol2: ocknąłem się po dosłownie pół sekundy i powiedziałem, że podziękował. ;)

 

Wracając do pierwszego wątku to ja wierzę w istnienie duszy i wierzę, że po śmierci ona nie umiera, więc jedną z logicznych opcji jest to że wybiera sobie inne ciało.

Wiara katolicka moim zdaniem tego nie wyklucza a rolę takiej wędrówki duszy przyjmuje w niej czyściec. Bo czym innym mógłby być?

Moim zdaniem naszej religii nie wolno traktować zbyt dosłownie Tak jak świat nie powstał w 7 dni, a człowiek nie został ulepiony z gliny, po czym ewa wszamała jabłko i wszystko sie spierdzieliło, tak uważam, że sąd ostateczny, niebo piekło i czyściec na 100% nie mogą zostać spłycone do tego jak w biblii, obrazkach, filmach bajkach itd. Wszystko jest pewnie prostsze niż mogłoby się to wydawać, tylko musimy otworzyć umysł na pomysł, że oprócz fizyczności którą odczuwamy przez ciało, świat jest pojęciem o wiele szerszym, wiec nie możemy sprawdzić o co b.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świat w którym żyjemy ma jeszcze tyle tajemnic że twierdzić "nie wieżę" można porównać do "mam klapy na oczach" :lol2: A to tylko świat w którym żyjemy, marna mikrometryczna kropka we wszechświecie. Jak długo trwa nasza cywilizacja aby stawiać wyroki nad jego naturą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...