Skocz do zawartości
Grimlock

F1 Sezon 2011

Rekomendowane odpowiedzi

O Vettela się nie martwię (niestety bo go nie lubię szwabskiego skubańca) Jest piekielnie dobry. Jedno drugie miejsce zamiast zwycięstwa mu różnicy nie zrobi, a na pewno wyciągnie z tego błędu wnioski, będzie lepszy w przyszłości i dalej nas będzie w*#$%ał swoim paluchem... ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

Tak, no końcówka rzeczywiście przepiękna.

 

DRS? No chciało sie więcej wyprzedzania, ale tutaj to niestety nie kierowcy wyprzedzali na prostych, tylko same bolidy. Bez DRS-u Schumi by był na podium, a miło by go było tam zobaczyć.

 

 

Button przejechał kosmiczny wyścig, chyba mu sie to zwycięstwo należy, choć nie można pominąć faktu że wyeliminował dwóch kierowców - Alonso ewidentnie, a i przy Hamiltonie chyba zawinił, bo jak Maurycy zauważył Button skręcił głowe w strone lewego lusterka, i specjalnie zamknął Hamiltonowi droge.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak Button to zrobił!? Miał dwie kolizje, złapał kapcia, dostał kare przejazdu przez boksy, spadł na ostatnie miejsce i sześć razy odwiedził pitlane, a i tak wygrał.

 

Vettel fail roku. Dwa palce Jenosona na podium - priceless ;) . Szkoda, że Schumacher nie wbił się na podium :( . Ranault ma niesamowitą przyczepność mechaniczną, ma wyjściu z zakrętu odchodzili jak chcieli nawet RBR, a i przez to właśnie Heidfeld miał kolizję.

 

BTW Man of the race - porządkowy który przewrócił się dwa razy na środku toru po wypadku Nicka :lol: . Nie wiem czym ich karmią w tej Kanadzie, ale ja też chcę :lol: !

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

A to nie ten sam co się złożył w treningu po bliskim spotkaniu Vettela ze ścianą mistrzów? :lol:

 

Nie, raczej nie. Tamten był chudszy, a ten dość ogrubny. Może oni pijani do pracy przychodzą czy jak? Deszcz padał, zimno, może ktoś coś miał na rozgrzewkę? ;)

Edytowane przez Grimlock

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

Ale Vettel nie miał wyjścia - musiał pchać na ponad 100%, bo już na poprzednim okrążeniu Button mieścił się w sekundzie, na ostatnim kółku byłby jeszcze bliżej i miał bardzo dużą szanse na wyprzedzenie go tuż przed metą (tak jak to zrobił Massa).

 

Wydaje mi sie że tutaj zespół zawalił, od razu po wyprzedzeniu Schumiego przez Buttona zespół powinien pogonić Vettela, a Button sie wtedy zbliżał 1.5-2 sekundy na okrążeniu. Nagle na 3-4 kółka przed końcem Vettel mocno przyspieszył, ale to było za późno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden z najlepszych i najbardziej widowiskowych (ach, te ostatnie okrążenie- poezja!) GP w mojej 15 letniej historii kibicowania! Genialny wyścig Guzika i tylko szkoda, że Miszczu dojechał 4ty- chciałbym znowu zobaczyć Szumiego na podium. Liczyłem na więcej w wykonaniu Czerwonych, ale pech Alonso i kiepskie zarządzanie oponami w przedostatnim stincie w wykonaniu Felippe nie pozwoliło na więcej, niż 6te miejsce (ale za to w jak nieprawdopodobnym stylu, foto- finish :D).

 

PS. Są w bdb cenie bilety na GP Węgier (tor nudny, ale za to miasto piękne ;))- pt- nd dla dwóch osób za ok. 1k PLN. Ja już kupiłem. Ktoś z was się również wybiera?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się mają wczorajsze wydarzenia do stwierdzenia, które kiedyś zasłyszałem "wyścig nie może trwać dłużej niż 2h"?

 

Nie oglądałem całości, ale trafiłem na końcówkę i z miłą chęcią dooglądałem. Nareszcie nie-Vettel, uff x]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

Chyba tak jak wszystkie przepisy - gdy wszystkie teamy się zgodzą, jakiś przepis może zostać zmieniony, czy to na cały sezon, czy w trakcie jednego wyścigu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

"4:04:39.537" - to jest oficjalny czas jazdy Buttona.

 

 

A fotki Kubicy spoko, tylko ta ręka jakaś taka bezwładna. Zawsze w tej samej pozycji, palce też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert jak na cztery miesiące po wypadku wygląda całkiem nieźle i chyba jest w pogodnym nastroju. Ręka sprawia wrażenie bezwładnej. Jeśli faktycznie w listopadzie powróciłby za kierownicę to naprawdę Jego determinacja jest godna podziwu. Dobrze, że ma bezpośrednie wsparcie swojej dziewczyny.

 

 

Hamilton odwiedził producenta napoju ;)

 

Hamilton odwiedził Red Bulla...

Według najświeższych plotek, zespół McLaren może mieć problemy z zatrzymaniem w swoim składzie Lewisa Hamiltona, którego pięcioletni kontrakt z ekipą z Woking wygasa w 2012 roku.

 

Jak podał serwis Autosport.com podczas GP Kanady, w sobotę wieczorem, Brytyjczyk złożył prywatną wizytę Christianowi Hornerowi, szefowi Red Bulla. Obaj mieli prowadzić konwersację przez przynajmniej 15 minut.

 

Sytuacja, w której Lewis Hamilton opuszcza McLarena wydaje się wręcz nierealna ze względu na fakt ile Brytyjczyk zawdzięcza tej stajni i Ronowi Dennisowi. Jednak jak spojrzy się na stawkę F1, a w szczególności powrót Michaela Schumachera, w Formule 1 wszystko jest możliwe.

 

Pikanterii dodaje fakt, że zespół McLaren od sezonu 2008, kiedy to Hamilton triumfował w mistrzostwach, nie jest w stanie zapewnić swoim kierowcom bolidu, którym w normalnych warunkach mogliby rywalizować na torze o mistrzostwo. Rozpaczliwą jazdę Hamiltona w ostatnich dwóch wyścigach, niektórzy próbują tłumaczyć faktem, że ten, aby prześcignąć Vettela musi zdecydowanie bardziej ryzykować i naciskać na torze.

 

Lewis Hamilton niedawno zatrudnił także nowego, znanego menadżera, Simona Fullera, a wizyta w motorhome Red Bulla mogła być wstępem do poważniejszych rozmów o przyszłości.

 

Zespół Red Bull z pewnością wiele by dał, aby obok Sebastiana Vettela w drugim bolidzie RB7 zasiadał topowy kierowca, o czym świadczyć może strategia zespołu odnośnie przedłużania kontraktu z Markiem Webberem z roku na rok.

 

Zagrywka Hamiltona może być jednak także zwykłą strategią negocjacyjną przed podpisaniem kolejnego długoterminowego kontraktu z McLarenem.

Zapewne nowy "menago" Lewisa chce też trochę na tej zagrywce zarobić. Chociaż z drugiej strony kto wie, co tam siedzi w głowie Hamiltona. Ciekaw jestem formy RedBulla po ograniczeniu ilości przepływających spalin przez dyfuzor po odjęciu gazu. Kolejną rzeczą, ale to już w 2013 roku będzie forma McLarena i RedBulla po zastosowaniu nowego silnika. Każdy producent silników zacznie projektowanie jednostki od zera. Tym razem silnik Mercedesa może nie okazać się najlepszy, a z kolei Renault, które zaczęło najwcześniej prace może stać się nagle liderem. Szefostwo McLarena wspominało kilka miesięcy temu o możliwości zaprojektowania i budowy silnika na własną rękę. Jest sporo niewiadomych. Jedno jest pewne - Enzo Ferrari będzie przewracał się w grobie na widok czterocylindrówki Ferrari ;)

Edytowane przez Grimlock

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

V6 Turbo to może być całkiem ciekawa konstrukcja i wcale nie taka słaba. Dodatkowo, gdyby FIA wymyśliła zwiększenie osiągów KERS'u i wydłużenie czasu przez jaki może być używany na okrążeniu. To byłaby szansa aby Formuła 1 nie zwolniła, a właśnie przyspieszyła, a wyścigi były jeszcze bardziej dynamiczne.

 

O ile dla Renault V6 byłaby mało przydatna z marketingowego punktu widzenia (Clio Sport V6 - chyba by fruwał z tym przednim napędem ;) ), to Mercedes czy VAG (gdyby wreszcie zdecydowali się na wejsćie do F1) mogliby zastosowane rozwiązania wykorzystać do kontrukcji silników dla aut osobowych lub przynajmniej do samej promocji. McLaren jakiś czas temu wspominał o konstrukcji własnego silnika - może to da im, impuls do działania.

Ferrari też powinno być zadowolone. Niewykluczone, że w niskich modelach jak California mogliby z powodzeniem taką V6'tkę zastosować, kwestię dźwięku załatwiłby odpowiednio zaprojektowany układ wydechowy. Ciekawe tylko, czy taki "downsizing" przekonałby do zakupu bogatą klientelę, dla której zużycie paliwa nie ma żadnego znaczenia?

 

 

UPDATED:

 

http://f1.pl/Artykul.82+M57b56b9b5c4.0.html

 

V6 Turbo 750KM + KERS 120KW :)

 

 

W ramach wspomnień po V10 ;)

 

Edytowane przez Grimlock

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Symulacja wypadku Roberta:

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=37UvpwrdjE8

 

dla mobilnych

 

I całość tekstu o symulacji:

 

W Inowrocławiu, w ramach Narodowego Eksperymentu Bezpieczeństwa zakończyła się próba odwzorowania lutowego wypadku Roberta Kubicy, jakiemu polski kierowca uległ podczas rajdu Ronde di Andora.

 

Organizatorzy zadbali o jak najwierniejsze odtworzenie warunków wypadku. Do testu został użyty ten sam model samochodu, którym wówczas jechał polski kierowca. Auto rozpędziło się do 110 km/h, a uderzenie nastąpi pod kątem 20 stopni.

 

- Nie próbujemy odtworzyć sytuacji rajdowej jeden do jednego. Bazując na pewnych faktach próbujemy pokazać jaka jest różnica zachowania się bariery zmontowanej poprawnie i wadliwie - zastrzegał jednak Piotr Chojnacki z firmy Saferoad, współorganizatora eksperymentu.

 

O godzinie 10:00 uczestnicy wydarzenia mogli zobaczyć, jak na specjalnie przygotowanym torze samochód zachowuje się jeśli uderza w prawidłowo zamontowaną barierę. Auto zostało uszkodzone, ale bariera zamortyzowała uderzenie dzięki czemu kierowca wyszedłby z wypadku praktycznie bez szwanku.

 

- Nie przerwała się. Nie pozwoliła samochodowi opuścić drogi, zawróciła go na drogę i zminimalizowała wytworzoną energię kinetyczną - opisuje w rozmowie z TVN 24 pierwszą część crash testu Piotr Chojnacki z firmy Saferoad.

 

Dwie godziny później odbył się crash-test mający odwzorować lutowy wypadek Kubicy. Skoda Fabia S2000 przy prędkości 110 km/h wbił się w uszkodzoną barierę pod kątem 20 stopni. Skutki wypadku były przerażające.

 

Bariera dostała się do auta i wybiła okno od strony kierowcy. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby lutowy wypadek Kubicy wyglądał tak samo.

 

- Obserwując zniszczenia w pojeździe możemy przypuszczać, że wypadek skończyłby się śmiertelnie. Bariera wbiła się do środka samochodu. Robert miał bardzo dużo szczęścia - skomentował Grzegorz Bagiński z Saferoad.

 

 

EDIT: a na pierwszym dzisiaj treningu przed GP Europy Pietrov tuż za Webberem.

Edytowane przez stivo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tylko, że sprawa wypadku Roberta została umorzona. Organizator miał obowiązek zapewnić bezpieczeństwo, a tego nie zrobił. Owszem są takie miejsca na trasie, że nie można nic zrobić aby zmniejszyć ryzyko, ale przynajmniej te bariery powinni poddać bardziej szczegółowej inspekcji.

 

Robert miał wiele szczęścia, a Jego wypadek pokazał, że tam gdzie można bardziej zadbać o bezpieczeństwo - powinno się to bezwzględnie robić. Konsekwencje zaniechania tego, każdy zainteresowany widział.

 

Ten film powinien też trochę przemówić do rozumu "mistrzom kierownicy" czy też "jednej prostej" na trasach jak i w mieście.

 

 

Trudno powiedzieć co dokładnie dany zespół testuje, ale Ferrar i McLaren wyglądają na mocne. RB jak zwykle znajdzie te magiczne 0,3-0,5 sekundy dla Vettela w kwalifikacjach aby złapać PP. Mercedes całkiem nieźle, a LRGP jest tuż za ich plecami. Ciekaw jestem czy zakaz zmiany mapowania silnika jakoś szczególnie wpłynie na stawkę. Vettel stwierdził, że najwięcej na tym stracą zespoły korzystające z silników Mercedesa - po wynikach FP2 jakoś szczególnie tego nie widać. Może podczas GP na Silverstone różnice będą bardziej zarysowane - no nic, poczekamy do kwalifikcji, to wtedy co nieco się wyjaśni :)

Edytowane przez Grimlock

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...