Skocz do zawartości
Grimlock

F1 Sezon 2011

Rekomendowane odpowiedzi

HRT... aran [ ;

 

No, Schumacher musiał nieźle poirytować Hamilton'a :twisted:

 

A Senna ładnie pod koniec wziął Buemi'ego, chociaż myślałem, że się nie wyrobi... ale udało mu się : )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosberg i Pietrov musieli się troszkę wkurzyć:D jak HRTaran(jak to ładnie kolega metal ujął) ich wykosił na pierwszym zakręcie:D

 

Co do Vettela do już się to nudne robi jak w prawie każdych kwalifikacjach i wyścigu Vettel P1.

 

Schumi pokazał Hamiltonowi jak jeździć, niestety odpuścił, nie wiem czy to przez to co usłyszał przez radio czy co, ale szkoda że tak się stało.

 

Senna IMHO kolejny dobry wyścig, niestety na początku trochę stracił m. in. przez HRTaran xD(sorry, że się powtarzam, ale mnie to rozwaliło:D )

 

Podejrzewam, że gdyby było jeszcze kilka okrążeń to Senna łykną by di Resta'e(jak kolwiek się to odmienia) tak samo jak Hamilton łykną by Alonso.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołączona grafika

 

 

Więcej zdjęć na: Robert Kubica cena a Marina di Pietrasanta e pensa alla riabilitazione

 

 

Z bardziej "przyziemnych" wydarzeń - Ferrari chce ściągnąć z emerytury Rory'ego Byrne'a. Tak więc przelała się czara i widać, że Ferrari sięga po najlepszych aby wrócić na szczyt. Poza projektowaniem przyszłorocznego bolidu i pojawiła się plotka jakoby Button miał zastąpić Massę w 2013 roku. McLaren ma doskonały skład kierowców - każdy zespół im tego zazdrości. Skoro Jenson przeżył u boku Lewisa to i w przypadku Alonso (i prezesa Szatandera) da radę ;)

 

Raikkonem był z prywatną wizytą w Williams'ie. Williams potwierdza to, ale nie chce komentować. Czyżby Kimi chciał turlać się w środku stawki, a sir Franka stać na tak drogiego kierowcę? ;)

Edytowane przez Grimlock

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SAWARD: Ferrari miało opcję na Kubicę

 

Ceniony brytyjski dziennikarz Joe Saward zdradził na swoim blogu, że Ferrari miało możliwość zatrudnienia Roberta Kubicy na sezon 2013.

 

 

Ferrari kontaktowało się z Kubicą już w 2009 roku, po wypadku Felipe Massy, z propozycją zastąpienia Brazylijczyka do końca sezonu. Jednak do sensacyjnej przesiadki nie doszło. Kubica został w BMW, a sezon dokończyli za Massę Luca Badoer oraz Giancarlo Fisichella.

 

Okazuje się, że zainteresowanie Ferrari Polakiem nie osłabło. „Początkowo Massę miał zastąpić od 2013 roku Kubica. Wiadomo, że na którymś etapie sezonu 2010 zespół i kierowca podpisali opcję. Ferrari miało zdecydować się na nią w maju, ale z uwagi na to, że Robert leżał w szpitalu, postanowili z niej nie korzystać” – napisał Saward, dodając, że kiedy Kubica odzyska sprawność umożliwiającą mu starty w Formule 1 najprawdopodobniej zostanie w Renault, a przyzwoity samochód w sezonie 2012 powinien mu pomóc odzyskać szansę na przejście do Ferrari.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

Jest jakiś ranking kierowców co sobie najszybciej zapewnili tytuł mistrza? Ciekawi mnie który bedzie tam Vettel.

 

 

Znowu sprytnie końcówka pierwszej dziesiątki olała Q3. Może znowu coś powalczą, dobrze jakby Schumi miał niezły start. Szkoda tylko że Renault tak tragicznie.

Edytowane przez Harry Lloyd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co zrobił Hamilton było głupie - zrujnował sobie wyścig, a tempo miał bardzo dobre (i tylko dwa komplety supermiękkich opon do wykorzystania w wyścigu). Jenson ponownie pozytywnie zaskoczył - "dżentelmen za kółkiem" :) Webber po raz kolejny pokazał, że na trudnych torach ma bardzo dobre umiejętności. Szkoda tylko, że blokowaniem Hamiltona popsuł swój start - ale widać takie zadanienie otrzymał od zespołu.

 

 

A teraz czas na teorię "spiskową" ;)

 

Na tym samym odcinku toru mają wypadek - Glock (Virgin współpracuje z McLarenem) i Alguersuari (STR, wiadomo z RedBull'em). Przy czym rozbicie się Alguersuari'ego zdarzyło się podczas pogoni Buttona za Vettelem ale momencie gdy Vettel omija wszystkie trzy dublowane bolidy , które przedzielają go od Buttona - strata czasowa między BUT i VET była na poziomie około 5-7 sekund. O ile mnie pamięć nie myli to inżynierowie McLarena mówili (liczyli), że pojawi się Safety Car w wyścigu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lopez chce za wszelką cenę zapewnić sobie kontynuację współpracy z Polakiem, dlatego jest skłonny podpisać z nim kontrakt na sezon 2012 nawet bez sprawdzania, jak sobie teraz radzi za kółkiem bolidu F1: „Robert nie musi wsiadać do konstrukcji Formuły Jeden by pokazać, co potrafi. Obecnie analiza danych stoi na tak wysokim poziomie, że prowadząc inny samochód może udowodnić, iż fizycznie jest w stanie wrócić".

 

Lopez doskonale zdaje sobie sprawę, że bez Roberta nie dźwignie tego zespołu. Czy inny kierowca taki jak Button, Hamilton, Alonso czy Webber chcieliby jeździć dla LRGP i wiązać z tym zespołem przyszłość? Bolid nie jest rozwijany w odpowiednim kierunku. Wyniki LRGP w tym sezonie są dość słabe jak na zespół mający ambicję bycia w czołówce. Morelli to dość inteligentny i sprytny facet - możliwe, że Kubek już odbył test w symulatorze... niekoniecznie w tym od LRGP. W końcu jest we Włoszech ;)

 

A tu Lopez nagle obudził się i "na gwałt" chce podpisywać kontrakt na 2012 rok.

 

Owszem, portale i serwisy informacyjne lubią manipulować informacjami robiąc z igły widły, ale z drugiej strony, kto wie? :)

 

Jestem dobrej myśli. Roberto, co nas nie zabije, to nas wzmocni! :)

Edytowane przez Grimlock

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Filmowe podsumowanie ubiegłotygodniowego Grand Prix Singapuru ujawniło kilka nowych informacji na temat kolizji Felipe Massy z Lewisem Hamiltonem.

 

Okazuje się, że przed kolizją Brazylijczyka i Brytyjczyka, do której doszło w zakręcie nr 7, inżynier wyścigowy kierowcy Ferrari – Rob Smedley powiedział swemu podopiecznemu: „Trzymaj się Hamiltona tak blisko, jak tylko możesz. Zniszcz jego wyścig tak, jak tylko jesteś w stanie. Dalej!”.

 

Wjeżdżając do pit-lane, sfrustrowany Hamilton powiedział swemu zespołowi: „Oczywiście, że mam karę przejazdu przez aleję serwisową”. Szkoda, że materiał ten nie został wyemitowany jeszcze podczas bezpośredniej transmisji wyścigu...

 

http://www.youtube.com/watch?v=ZCB8q797jBw&feature=player_embedded#at=75

1:10 rozmowa Felpie z inżynierem.

 

Ogólnie dość ciekawy komunikat, a patrząc na kolizję Felpie z Lewisem taki trochę dający wolną drogę do różnych teorii spiskowych:D Oczywiście nie podejrzewam, żeby Felipe zepsuł sobie wyścig tylko dlatego, żeby Hamiltonowi też zepsuć.

Edytowane przez demon92

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

Tylko jaki w sumie Smedley miał w tym interes? Żeby Alonso miał łatwiej? Tak sobie obaj zepsuli wyścig, a i tak Hamilton był wyżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakby na to nie patrzeć, mało to ma wspólnego ze sportem. To nie fair. Felipe od pamiętnego zdarzenia na Hockenheim stracił motywację. Od tamtego momentu jeździ po prostu przeciętnie. W to, że miałby zachować się jak marionetka, trochę trudno mi to uwierzyć.

 

Trudno stwierdzić czy Felipe celowo blokował Lewisa bez przeanalizowania telemetrii - a może jechał na maksa, a Lewis i tak był od niego szybszy. Mamy za mało danych aby stwierdzić, że tak było.

 

Dwie rzeczy są pewne: Smedley zachował się jak dupek, a druga - pogratulować FIA wprowadzenia w przepisach tak wielkiego i szerokiego przedniego skrzydła, rodem z pługo-piaskarki. Kierowca tego skrzydła nie widzi i podczas manewru na "centymetr", ryzyko uszkodzenia jest dość wysokie.

Edytowane przez Grimlock

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

Oglądał ktoś kwalifikacje na Polsacie? Bo ja oglądałem na BBC, i HUD był dostosowany do 4:3. Wydaje mi sie że na Polsacie zawsze było normalnie, blisko bocznych krawędzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaspałem :(

 

Jensonowi zabrakło do szczęścia 0,009s.

 

Z tego co wyczytałem w sieci, Vettel na 30 minut przed kwalifikacjami dostał przetransportowane helikopterem nowe skrzydło. Po co tak się spinają? I tak Paluch ma już majstra w kieszeni. Massa uzyskał wynik lepszy niż Alonso i to na całkiem niełatwym torze. Ciekawe. Wynik LRGP zaskoczył mnie pozytywnie.

 

...warto podkreślić ostatnie dokonania McLarena w tym zakresie. Zespół z Woking rozpoczął sezon ze skrzydłem, którego górna lotka – ta „uchylana” po aktywacji DRS – była dość wąska. Nowa wersja tego elementu, stosowana od Singapuru, ma szerszą lotkę, co zapewnia większą skuteczność systemu. Po prostu różnica pomiędzy oporem generowanym przez skrzydło w pozycji zamkniętej i otwartej jest większa. Efekty w kwalifikacjach, gdzie kierowcy mają swobodę w stosowaniu systemu, były widoczne: McLaren nie był jeszcze w tym sezonie tak blisko Red Bulla.

 

Gdy dodamy do tego fakt, że kierowcy Red Bulla ze względu na ogólnie lepszą przyczepność swoich samochodów dłużej korzystają z DRS na okrążeniach kwalifikacyjnych (Vettel i Webber bez problemów przejeżdżali 130R z otwartym skrzydłem), to może się okazać, że w trybie wyścigowym auto mistrza świata nie będzie wcale dużo szybsze od McLarenów. Co prawda czasy uzyskiwane na długich przejazdach w piątkowych treningach są dla rywali Red Bulla przerażające („Byki” były o 1,2 sekundy szybsze od McLarenów), ale – jak to słusznie zauważył Button – nikt nie wie, ile paliwa mieli w baku. Biorąc pod uwagę niewielkie różnice na pojedynczym okrążeniu i domniemaną przewagę płynącą z wykorzystania DRS, piątkowe popisy Red Bulli mogły być tylko straszakiem...

http://sokolimokiem.tv/?p=1634

Edytowane przez Grimlock

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi oponami to są jakieś jaja, połowa zawodników nie ustanawia czasu w Q3, a niektorzy nawet w Q2 nie wyjeżdzają :blink: . Czemu kierowcy LRGP nie zrobili chociaz po jednym okrążeniu na twardych oponach? Byliby o 2 pozycje wyzej.

 

Hamilton bawiacy sie pokrętłami na kierownicy i jego zdziwienie jak w jednym momencie dwa bolidy go wyprzedzają z obydwu stron - priceless :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Harry Lloyd

I co by im to dało? Nic. Widać po kierowcach z drugiej dziesiątki co dają zaoszczędzone opony, w każdym wyścigu kilku zdobywa punkty. Ale fakt że sama sytuacja idiotyczna, oby zespoły poparły wprowadzenie tej opony kwalifikacyjnej, wszystko by na tym zyskało.

 

 

 

:D

 

http-~~-//www.youtube.com/watch?v=8RxWttWpEIM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje dla Buttona i Alonso za świetny wyścig. No i oczywiście dla Vettela za zdobycie 2 tytułu mistrza świata z rzędu. Fakt że jakiejś wielkiej pompy przy tym nie było. Hamilton ostatnio tylko zawodzi nadzieje, jak to dzisiaj chyba Maurycy powiedział Hamilton zawsze miał wszystko naj od kartingów teraz w zespole jest Button i chyba coraz bardziej uwidacznia się który z nich jest lepszym kierowcą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem czy teraz po obronie tytułu przez Vettela, zespół spuści ze smyczy Marka. I skończą z tym zastanawiającym psuciem startów. Mark nie raz pokazał, że na trudnych technicznie torach radzi sobie bardzo dobrze.

 

Hamilton jest bardzo dobrym kierowcą, żądnym zwycięstw, ale jest też bardzo łatwy do wyprowadzenia z równowagi. Prosty przykład: napuszczanie przez Ferrari Massy na niego. Dzięki czemu Alonso zyskuje w klasyfikacji. Dodatkowo opony Pirelli wymagają łagodnego obchodzenia się z nimi. Stąd soft-driverzy jak Button, Perez czy Webber w wyścigu mogą wykręcać lepsze czasy na dłuższym dystansie. Hamilton, Schumacher, Vettel i Alonso zazwyczaj przy agresywnym stylu jazdy - tracą tempo.

Poza tym Button ma łagodne usposobienie, więc numer z Massą w jego przypadku nie zadziała. Alonso może tylko z nim walczyć na torze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuje że przyszły rok może być jego :)

 

To już zależy raczej od auta jakim będzie dysponować,dla mnie czarnym koniem będzie powrót legendy,Williams Renault i za sterami Kimi Raikkonen o ile nie zapomniał jak się jeżdzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Kimi faktycznie wróci i ściągnie dzięki swojej osobie spory kapitał, to kto wie? Może Williams jeśli nie w przyszłym, to w kolejnym roku powinien wyraźnie podskoczyć z formą. Pamiętajmy też o Mercedesie i Ferrari, obie stajnie zatrudniły kilka starych wyg znad deski kreślarskiej. Zmiany w przyszłym roku będą kosmetyczne, więc RedBull ma chyba najsolidniejsze podstawy do stworzenia kolejnego, najszybszego bolidu w stawce.

 

McLaren pokazał w kwalifikacjach i wyścigu, że pod względem konstrukcji (nie dzięki strategii, umiejętnościom kierowców czy szczęściu) można pokonać Byki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy chyba zapomnieli o takim cichym "man of the race", mianowicie Sergio Perez. Awans z 17 na 8 pozycje w słabym Sauberze i bezbłędna jazda, wyprzedził wielu szybszych rywali.

 

BTW Czy mi sie wydaje, czy w tym sezonie bolidy są wyjątkowo niezawodne w wyścigach?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie poza błędami podczas zmian opon i kraksami w treningach, to fakt - bolidy są praktycznie bezawaryjne. No może poza Marussia-Virgin, HRT czy Team Lotus. Nie przypomionam sobie za bardzo aby ktoś z czołówki musiał zmienić silnik lub skrzynię biegów z powodu awarii. Może przegapiłem takie zdarzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...