seba_999 Opublikowano 9 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2011 (edytowane) Witajcie... Piszę, bo brakuje mi już pomysłów. Pacjent - Toshiba Satelite L300D. Po zalaniu w okolicach touchpada - kot na niego naszczał. Tak, dobrze przeczytaliście, nie robię sobie jaj ;) Już pomijam fakt, że kot za ten wyczyn powinien skończyć swój żywot, ale nie mój laptop więc nie muszę się bawić w kata. Do rzeczy: laptop znajomego, po zalaniu od razu odłączył od prądu, ale kurde nie wyjął baterii. Rozebrałem wyczyściłem, przemyłem spirytusem salicylowym, wysuszyłem. W sumie nie było wiele syfu. Najbardziej oberwał touchpad. Na płycie głównej również było trochę pozostałości, jednak wszystko starałem się wyczyścić. Po wysuszeniu włączyłem - pochodził 15 sekund i zgasł. Włącznie z wszystkimi diodami. Od tej pory już się nie włączył. Poskładałem do kupy, wysłałem do serwisu laptopów. Po 1,5 miesiąca w końcu wrócił. Z naprawioną przetwornicą i usuniętymi zwarciami - 350 zł. Raz na 5 prób włączenia, nie uruchamia się. Trudno, ale największy problem jest taki, że laptop nie widzi dysku ;/ W BIOSie jest widoczny, ale jak przychodzi do bootowania to przelatuje dysk, napęd optyczny, usb i ta cała reszta i kończy się komunikatem: PXE-E61 Media test failure, check kable PXE-M0F Exiting PXE ROM No bootable device - insert boot disk and press any key Dysk na 100% sprawny, podłączałem do mojej stacjonarki - ładuje się system bez problemu, zero badów itp. Laptop wysłany znowu na serwis w celu reklamacji. Wraca po kolejnym miesiącu, kolejne 60 zł. Coś tam zrobili, nie wiem co, w każdym razie problem dalej występuje. Instalator Windowsa również nie widzi dysku, w biosie widoczny. Co jeszcze można zrobić? Jeśli mam być szczery to zaczynam żałować, że zaproponowałem znajomemu naprawę. Miał od razu kupić nowego, a tak jest już 2 miesiące bez lapka... Poratujcie proszę... Edytowane 9 Lutego 2011 przez seba_999 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xbora Opublikowano 9 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2011 Ciężka sprawa.. Można odpalić jeszcze jakiegoś live cd np knoppixa i sprawdzić czy da się wchodzić na partycje dysku. Co jeszcze mi przychodzi do głowy to skoro widzi go bios a instalka widnowsa już nie to może spróbować (o ile live cd widzi dysk) sformatować partycję systemową przy pomocy np GParted i spróbować po tej operacji jeszcze raz odpalić instalkę widnodwsa.. Drugie co bym spróbował (o ile masz taką możliwość) to wstawił inny dysk i sprawdził czy instalka windy wystartuje.. Swoją drogą skoro odesłałeś do serwisu notka, skasowali 60zł i dalej nie działa to bym tam robił dym za co wzięli kasę..!? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seba_999 Opublikowano 9 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 9 Lutego 2011 Za tym drugim razem coś tam zrobili, bodajże jakąś konserwację - cokolwiek to znaczy... Dostałem też telefon od niech z pytaniem co się dokładnie dzieje, powiedziałem, że nie widzi dysku, na co pan, niezwykle zdziwiony, mi odpowiada, że w biosie widzi... Ja mu na to, że co z tego, że w biosie jest widoczny, jak nie umie zabootować z niego system. Sprawdzę jeszcze jak sobie poradzi ubuntu livecd. Gparted live się zawiesza podczas ładowania... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seba_999 Opublikowano 16 Lutego 2011 Zgłoś Opublikowano 16 Lutego 2011 Dzwoniłem do nich. I wyszło na to, że zwrócą kasę... No nic, znajomemu trza szukać nowego lapka ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...