Skocz do zawartości
BinoKomputer

MPK - mandat, czuję się niewinny

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! W czwartek miałem bardzo nie miła sytuację. Wsiadłem do tramwaju nie mając biletu poszedłem do kierowcy aby go kupić. Stała tam już jedna osoba, a więc stanąłem za nią w kolejce. Tramwaj ruszył dziewczyna płaciła za bilet i nagle sygnał "proszę przygotować bilety do kontroli". Między mnie a tą dziewczyna wepchał się kontroler. Zaczął żądać o bilet. Jako, że nie miałem powiedziałem mu że czekam w kolejce. Na to on że miałem wystarczająco dużo czasu aby go kupić. Dojechaliśmy do następnego przystanku cały czas drocząc się z kanarem, pokazałem mu jakiś stary bilet myśląc, że da mi spokój. Niestety nic to nie dało, a więc mu powiedziałem że wychodzę. Tak też zmierzam do wyjścia. Złapał mnie i wziął pod szybę. Żądał dokument tożsamości na to ja że nie dam ponieważ jestem niewinny chciałem kupić bilet ale była kolejka. Powiedziałem także że dopiero będę rozmawiać z policją. Pojechaliśmy na końcowy przystanek. W między czasie nawet dwie jakieś nieznajome panie wstawiły się za mną że miałem za mało czasu na kupno biletu. Dojechaliśmy, kanar powiedział żebym lepiej się jemu wylegitymował bo jeżeli nie to tramwaj będzie musiał wjechać na środkowy pas tracąc kurs czy coś takiego. Cały czas jednak mówię że jestem niewinny i dopiero z policją będę rozmawiać. Wjechaliśmy na ten dodatkowy pas, policja przyjechała po 10-15minutach. Weszła do tramwaju, chciałem im wytłumaczyć cała sytuację jednak oni powiedzieli że nie mają na to wpływu i mam dać dowód osobisty. Im dałem bo wiedziałem że nic nie wskuram z nimi. Sprawdzili mnie, a także podali dane kontrolerom, a oni wypisali mi mandat. Dostałem 200zł chyba za brak biletu i 500zł za to że tramwaj stracił ten kurs razem 700zł. Prosto pojechałem do siedziby MPK. Wszedłem do gabinetu kierownika i wytłumaczyłem mu cała sytuację. Powiedział, że dopiero jutro będzie miał jakiś dokładny wypis rejestrów (kiedy drzwi były otwarte, kiedy zamknięte itp.) i w ciągu 7 dni mam zapłacić tylko 140zł. Oznajmiłem mu, że ja tego nie zapłacę. Następnego dnia także tam poszedłem, pokazał mi dokładnie te rejestry, miałem aż minute na kupno biletu tak zrozumiałem! Powiedziałem mu że będę się odwoływał.

Chciałem się was zapytać co ja mam teraz zrobić? Sądzić się z nimi, to będzie droższe od kary i dużo czasu to zabierze. Jak wyglądają takie sytuację? Osobiście chcę napisać odwołanie ale to chyba nic nie da <_<

Bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedział, że mam zapłacić 140zł w ciągu 7 dni to chyba nie była żadna ulga czy coś. Tak chyba jest że w ciągu 7 dni płaci się 20% kary. Tak samo kiedyś złapano mnie bez dokumentu, na świstku pisało 100zł, poszedłem i zapłaciłem bodajże 11zł...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli masz zamiar się odwoływać, to zapoznaj się z raportem jaki sporządziła policja, oraz zrób kopię tych rejestrów co ci pokazali.

Zapoznaj się z regulaminem MPK i sprawdź czy wszystkie informacje odnośnie wyposażenia środka transportu były spełnione, chodzi mi konkretnie np. czy była informacja że należy zachować bilety do kontroli, czy był cennik biletów itp.

Zwróć także uwagę czy te informacje były czytelne. Najlepszym dowodem było by zdjęcie tablicy informacyjnej znajdującej się w tramwaju, ale za pewne go nie wykonałeś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że pomimo tego, że ten dupek Cię zagadywał nie stałeś twardo w kolejce i nie kupiłeś biletu - najlepiej zwykle sprawę załatwiać w najprostszy sposób.

No ale teraz to już musztarda po obiedzie.

Zacznijmy od tego, że kanary nie mają praktycznie żadnych praw - a już na pewno nie mogą Ci zakazać wyjść z tramwaju:

 

Kanar nie ma prawa zatrzymać gapowicza. Może tylko grzecznie prosić! - Gadu-Gadu.pl

niestety mało ludzi zdaje sobie z tego sprawę.

 

Jeśli chcesz szukać pomocy prawnej, to proponuję forumprawne.org - jest tam sporo ludzi którzy wiedzą wszystko na temat prawa i na pewno będą w stanie pomóc Ci bardziej niż my.

Myślę, że możesz śmiało pozwać kanara za to, że ograniczył Twoją wolność poprzez zatrzymanie. Jakbyś znalazł sprytnego prawnika, to możesz sporo wywalczyć.

 

Ja na Twoim miejscu najpierw napisałbym do rzecznika praw konsumenta z dokładnym opisem sytuacji. Następnie wystosuj pismo do MPK (po kontakcie z rzecznikiem) w którym opiszesz swoją gotowość pójścia do sądu, fakt posiadania świadków etc, etc.. Jeśli to nic nie da, to nie bój się iść do sądu - 700 PLN to jest kwota której się nie oddaje za frajer (moim zdaniem).

Pamiętaj, że jak to Ty wnosisz pozew, to jesteś z różnych przyczyn w znacznie lepszej sytuacji. Dlatego lepiej żebyś to zrobił Ty, a nie MPK za rok (bo nie zapłaciłeś).

 

No i pamiętaj jeszcze, że w ostatnich czasach jest spora nagonka na kanarów z powodu ich zachowania, więc z założenia jesteś górą. Życzę powodzenia i nie daj się tym gnojom.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety zawartość linku przedmówcy ma obecnie mało wspólnego z przepisami (o ile w ogóle miało). Nie próbuj wcielać wszystkich rad Faunuka w życie bo będzie nie ciekawie.

 

1 marca b.r. weszły w życie zmiany w Prawie przewozowym czyli od kilku dni "kanar" ma prawo zatrzymać gapowicza i próbować ustalić jego tożsamość. Oczywiście te nowe przepisy są bardzo niesprecyzowane.. W praktyce to nie będzie skucie człowiek ale np zablokowanie drzwi lub odwrotnie wywalenie go za drzwi gdy agresywny, będzie mógł wylegitymować osobę dotychczas nie mógł tego zrobić. Pasażer gdy tego nie zrobi może dostać mandat do 500 zł.

 

Podstawa prawna:

Prawo przewozowe art. 66 o publicznym transporcie zbiorowym Dz. U. 2011 nr 5 poz 13) a nowelizowało Prawo przewozowe (Dz. U. z 2000 r. Nr 50, poz. 601, z późn. zm) z 15 listopada 1984 r

 

Co można poradzić jak czujesz się nie winny nie płać nic i zdaj się na rozsądek sędziego. Za jazdę bez biletu możesz się wybronić miałeś minutę którą zajął pierwszy kupujący bilet.to i to maja potwierdzone elektronicznie. Nie okazanie dokumentu i wymuszenie przyjazdu policji tu cienko widzę. Ogólnie jeśli miałbym zapłacić 140 i koniec sprawy to bym wybrał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oni mają chyba płacone od głowy, bo na prawdę nieraz ich zachowanie jest dziwne.

Kiedyś kumpel miał ciekawą sytuację, pokazał kartę miejską i zatrzymali go, bo miał napisane ołówkiem imię i nazwisko czy jakoś tak i się trochę starło.. sugerowali coś o podrobieniu podpisu, że to nie jego karta itp. później zaproponowali, że zapłaci mandacik 50zł i "idziemy do bankomatu", czyli chcieli po prostu zrobić sobie prezent. Kolega stanowczo odmówił to zaczęli go straszyć sądem, że będzie miał sprawę za fałszowanie dokumentów itp. i rzeczywiście po jakimś czasie przyszło wezwanie na policję, ale oczywiście sprawa została wyjaśniona, kolega miał tam jakieś kwitki, że w danym dniu ładował kartę itp.

Także śmiech na sali.

 

Bino ta Twoja sytuacja to ewidentne wymuszenie, szkoda, że nie wziąłeś namiarów na żadnego świadka itp. ale rozumiem zamieszanie i ciężko o takich rzeczach pamiętać. Także powodzenia w walce z chorym systemem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio wsiadłem do banu i były już kanary w środku. O dziwo teraz we Wrocku chodzą z takimi elektronicznymi czytnikami (rzadko jeżdżę komunikacją miejską). Jest ich ponoć teraz znacznie więcej we Wrocławiu i ponoć mają teraz większe prawa. W każdym razie poprosił o bilet, a ja na to że dopiero co wsiadłem. W tym momencie miałem dwie opcje do wyboru. Wysiąść na następnym przystanku lub kupić w specjalnym automacie na kartę specjalną miejską lub płatniczą/kredytową. Problem w tym, że jeszcze nie w każdym autobusie/tramwaju taki automat wisi. Związku z tym powiedziałem,że idę się zapytać kierowcy. On nie reagował, więc sobie wysiadłem.

 

Chodzi mi o to, że z kanarem trzeba jednak rozmawiać. Jak się trafi normalny to ja jak nie mam biletu to mówię, że nie mam drobnych i nie mogłem kupić nigdzie w kiosku czy automacie i wysiadam. Czasem poskutkuje, a czasem chcą od razu dokument. Ja na Twoim miescu bym go olał i stał twardo na przystanku Ba jakbym miał czas to szybko bym włączył dyktafon w telefonie w takiej sytuacji. By mieć nagraną rozmowę. Wsiadasz do autobusu i zdaje się masz jeden przystanek na to by zakupić i/lub skasować bilet. W innym wypadku możesz wysiąść. Nie wiem czy takie prawo dalej istnieje, ale kiedyś mi o tym mówił były kierowca MPK we Wrocławiu. Tak czy inaczej ja bym twardo stal w kolejce z włączonym dyktafonem :P.

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio wsiadłem od banu i były już kanary w środku. O dziwo teraz we Wrocku chodzą z takimi elektronicznymi czytnikami (rzadko jeżdżę komunikacją miejską). Jest ich ponoć teraz znacznie więcej we Wrocławiu i ponoć mają teraz większe prawa. W każdym razie poprosił o bilet, a ja na to że dopiero co wsiadłem. W tym momencie miałem dwie opcje do wyboru. Wysiąść na nastpnym przystanku lub kupić w specjalnym automacie na kartę specjalną miejską lub płatniczą/kredytową. Problem w tym, że jeszcze nie w każdym autobusie/tramwaju taki automat wisi. Związku z tym powiedziałem,że idę się zapytać kierowcy. On nie reagował, więc sobie wysiadłem.

 

Chodzi mi o to, że z kanarem trzeba jednak rozmawiać. Jak się trafi normalny to ja jak nie mam biletu to mówię, że nie mam drobnych i nie mogłem kupić nigdzie w kiosku czy automacie i wysiadam. Czasem poskutkuje, a czasem chcą od razu dokument. Ja na Twoim miescu bym go olał i stał twardo na przystanku Ba jakbym miał czas to szybko bym włączył dyktafon w telefonie w takiej sytuacji. By mieć nagraną rozmowę. Wsiadasz do autobusu i zdaje się masz jeden przystanek na to by zakupić i/lub skasować bilet. W innym wypadku możesz wysiąść. Nie wiem czy takie prawo dalej istnieje, ale kiedyś mi o tym mówił były kierowca MPK we Wrocławiu. Tak czy inaczej ja bym twardo stal w kolejce z włączonym dyktafonem :P.

 

To ciekawe, jeszcze nigdy nie spotkałem się z przypadkiem, żeby taka wymówka odniosła pożądany skutek. :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

należało delikwenta postrzelić w kolano, wtedy by się odczepił... teraz pozostaje ci tylko go namierzyć i wymordować całą rodzinę i nakarmić go wątrobami jego dzieci...

 

a poważnie, jakby ci zagrodził drogę to go olewasz i dalej stoisz po bilet, jak ci każe pokazać, to mu mówisz, że kupujesz właśnie i nie ma prawa ci przerwać, bo to byłoby równoznaczne z wyłączeniem kasownika i upominaniem się o skasowany bilet... jak jest sprzedaż u kierowcy i ktoś kupuje, to kanar sobie może... jakby cię dotknął masz pełne prawo go znokautować, w końcu stoisz po bilet!

 

raz wsiadłem do tramwaju (8 bodajże) we Wrocławiu i jako że była niedziela 8 rano, stanąłem koło kierowcy i wyjąłem bilon by kupić, kanar do mnie żebym mu pokazał bilet, ja mu pokazuje 1,2zł i mówie, że czekam aż motorniczy się zatrzyma i wtedy jak od niego kupie to mu pokaże... nie robił problemów, tylko kazał legitkę pokazać, bo kupowałem ulgowy... jak trafisz na debila to musisz postępować jak z debilem, jak trafisz na normalnego i jesteś ok, nic ci nie będzie

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluje sobie w twarz, że nie obiłem mu mordy...

Masz racje powinienem stać i stać, ale wyobraź sobie moje zdenerwowanie, ciśnienie podskoczyło, adrenalina maksymalna dawka. W głowie miałem tylko to że zaraz mu coś zrobię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie podanie danych osobowych bylo bledem imho. Trzeba bylo podac i do mandatu wniesc zastrzezenie, wtedy bys poszedl do centrum i sie odwolal. U mnie w przypadku praktycznie niemozliwym podzialalo - skasowalem bilet godzinny w tramwaju, i po 30 min wracalem do domu autobusem. Kanary wpadly i okazalo sie, ze na bilecie byla data z poprzedniego dnia. Niby w protokolach nic nie mieli o bledzie czy zlym ustawieniu czytnika, ale na luzaku wycofali mandat... W centrum rozmawiasz z czlowiekiem, a nie z pipa ktora widzi tylko zlotowki, ktore dostanie za skasowanie Cie...

Edytowane przez kkNd!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluje sobie w twarz, że nie obiłem mu mordy...

Masz racje powinienem stać i stać, ale wyobraź sobie moje zdenerwowanie, ciśnienie podskoczyło, adrenalina maksymalna dawka. W głowie miałem tylko to że zaraz mu coś zrobię.

 

jakbyś mu obił mordę to byś miał sprawę o pobicie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieciekawa sytuacja kolego. Jeśli ta opcja zaplacenia 140 zl jest aktualna to jest moim zdaniem najbardziej oplacalna dla Ciebie. Ciągać się po sądach za takie g*wno, stres, nerwy - szczerze - naprawde musialoby mi zależeć na tym zeby dopiąć swego, ale w twoim przypadku to są bardzo male szanse.

Sam zaplacilem 3 mandaty w MPK w swoim zyciu - każdy w wyjatkowo k*rewski sposob-przez swoja niewiedze albo obojetnosc, ale w takiej sytuacji nie mysli sie o takich sprawach i nie przeprowadza sie 1000 analiz co tu zrobic.

Ostatnio mialem wyjatkowo żenująca sytuacje w białostockim empeku :D jade sobie w weekend do szkoly, wpadam do busa, chce skasowac bilet, ale na koncu autobusu byl juz tylko kasownik dla e-kart czy jakies inne ustrojstwo, wiec idę dalej do środka skasowac. Kasuje sobie bilecik i siadam. Doslownie sekunde po tym dwoch kanarow sie "ujawnia" heh i sprawdzaja bilety ludziom. Nagle slysze jakis komentarz na moj temat - jeden do drugiego mowil cos w stylu "zaraz go naucze kiedy sie kasuje bilet" no to sie wciach!ilem juz powaznie i czekam az ta k*rwa przyjdzie skontrolowac moj bilet. Przychodzi, sprawdza i sie mnie pyta czemu skasowalem dopiero jak oni weszli. Mówie mu ze na tym przystanku wsiadlem to od razu skasowalem, ale on za ch*ja nie chcial mi uwierzyc ze ja wsiadalem na tym przystanku i byl przekonany ze jade juz iles tam czasu i dopiero jak zobaczylem ich charakterystyczne mordy to skasowalem bilet. Wciach!ilem sie podwojnie bo bylem uczciwy i niewinny w tej sytuacji, a w dodatku mowie mu ze nawet gdyby bylo rzeczywiscie tak jak mowi to moze mnie w d*pe pocalowac bo bilet MAM i w dodatku skasowany. Calą droge jechalem po tych dwoch cwelach, jakas babka powiedziala nawet ze widziala gdzie wsiadam ale oni dalej swoje, straszyli mnie ze sprawdza na monitoringu gdzie wsiadalem heh buraki. Wysiadlem normalnie przy szkole, ale ostro zdenerwowany - badz tu k*rwa uczciwy człowieku... Nic mi nie mogli zrobic, ja ich troche pojechalem, ale czulem niedosyt ze takie sk*rwiele jeżdza i czują jakąs wladze nad reszta ludzi, to jest chore, kogo oni tam przyjmują i na jakich zasadach? trzeba mieć wpisane w dowód osobisty bycie k*rwą czy cos?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że powinieneś zapłacić te 140zł i zapomnieć o sprawie.

 

Nic mi nie mogli zrobic, ja ich troche pojechalem, ale czulem niedosyt ze takie sk*rwiele jeżdza i czują jakąs wladze nad reszta ludzi, to jest chore, kogo oni tam przyjmują i na jakich zasadach? trzeba mieć wpisane w dowód osobisty bycie k*rwą czy cos?

 

Spójrz na to w ten sposób: kto normalny chciałby pracować jako kanar? Musisz być albo takim właśnie sk*rwielem, albo nie mieć wyboru (bycie kanarem albo bezrobotnym). Ci pierwsi zachowują się tak, bo lubią. Ci drudzy, bo w życiu im nie wyszło. Jeżeli spotkasz jakiegoś porządnego kanara, to raczej będzie z tej drugiej grupy, chociaż i on będąc znienawidzonym przez wszystkich dookoła (w sensie pasażerów) zacznie stosować praktyki swoich kolegów po fachu.

 

To nie jest praca marzeń, nie oszukujmy się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba ze 3 osoby poradziły aby zapłacić te 140zł i mieć spokój, ALE:

 

Powiedział, że mam zapłacić 140zł w ciągu 7 dni to chyba nie była żadna ulga czy coś. Tak chyba jest że w ciągu 7 dni płaci się 20% kary. Tak samo kiedyś złapano mnie bez dokumentu, na świstku pisało 100zł, poszedłem i zapłaciłem bodajże 11zł...

 

Najlepiej jak @BinoKomputer sam zapyta jak to z tym jest. Jednak wątpię żeby była taka ulga, bo ktoś miał dobre serce. W końcu tramwaj specjalnie "dla niego" zjechał z trasy, a takie manewry to koszty itd... Edytowane przez deserted

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiesz, że w każdym większym mieście są darmowe porady prawne?

 

Darmowe porady prawne w Częstochowie??? - Częstochowa - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl

Darmowe porady prawne - Częstochowa - Naszemiasto.pl

Itp, itd.

 

Nie piszę tego "na odwal się", lecz na podstawie własnych doświadczeń - sam korzystałem z takich porad biura w mojej okolicy. Okazuje się, że za darmo można dostać coś więcej niż tylko przysłowiowe "w mordę". ;)

 

Że o forum prawnym przez grzeczność nie wspomnę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...