Skocz do zawartości
Dirty Harry

aparaty cyfrowe a analogowe

Rekomendowane odpowiedzi

Co uważacie o aparatach tradycyjnych i fotografii klasycznej?

Czy fotografia cyfrowa wyprze zupełnie takie aparaty i fotografię tzw. zanalogową?

Mam w domu nikona FM2 w pełni manualnego. Już dawno nie robiłem zdjęć, ale myślę o tym, czy by nie wrócić do foto., bo dostałem w spadku ciemnie z całym wyposażeniem!

Jest sens robić takie zdjęcia, bawić się w negatywy, odczynniki, papiery fotograficzne i całe to odbijanie? Jest tym miagia (kiedyś odbijałem zdjęcia), ale zastanawiam się czy niezainwestować w aparat cyfrowy, bo to jednak jest oszczędność czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fotografia analogowa ma swój czar ale dla zwykłego, niedzielnego pstrykacza cyfrówka jest błogosławieństwem. Tanio, wygodnie i z większą możliwością dociągania na komputerze braków w umiejętnościach. W kliszowcach przede wszystkim nie idzie się na ilość tylko jakość - każde zdjęcie jest przemyślane, jest w nim jakiś cel. Obecnie rozwiązanie chyba tylko dla entuzjastów i sentymentalistów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie rozwiązanie chyba tylko dla entuzjastów i sentymentalistów.

 

Racja, chociaż klisza po dobrym skanie dalej daje obrazek lepszy niż obecne cyfrówki FullFrame, jednak to jest dość czasochłonne.

 

Na Twoim miejscu kupiłbym jakąś cyfrową lustrzankę w imię wygody, jednak jeśli idziesz na dłuższy spacer - używaj analoga. ;) Dodatkowo możesz używać swoich analogowych obiektywów z nową, cyfrową lustrzanką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Racja, chociaż klisza po dobrym skanie dalej daje obrazek lepszy niż obecne cyfrówki FullFrame, jednak to jest dość czasochłonne.

 

Na Twoim miejscu kupiłbym jakąś cyfrową lustrzankę w imię wygody, jednak jeśli idziesz na dłuższy spacer - używaj analoga. ;) Dodatkowo możesz używać swoich analogowych obiektywów z nową, cyfrową lustrzanką.

 

właśnie, też gadałem z kumplem, który mnie przekonywał, że analog cały czas jest lepszy od cyfry i chyba zawsze będzie. Nic nie zastąpi negatywu.

Faktycznie skanowanie negatywu jest świetnym rozwiązaniem - analogowa jakość, szybkość cyfrowej obróbki i potem wydruki.

Mam nadzieję, ze fotografia klasyczna, analogowa nie umrze. Tak, jak muzyka klasyczna - od niej się zaczęło i zawsze będzie, bo jest klasyką. : )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba zawsze będzie.

Tu niestety się nie zgodzę. ;) Nieuchronnie przyjdzie taki dzień... Już w tym momencie cyfraki są w stanie robić zdjęcia w gorszych warunkach (ISO 102400). Takiego negatywu nie uświadczysz, inna sprawa że szum powstały na skutek ISO wygląda inaczej niż ten z kliszy ale ... wszystko jest do nadrobienia. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, tylko ze szum cyfrowy jest błędem, który próbuje się redukować, a ziarno na negatywie jest efektem.

Jakoś... Cyfry przebiły już rozdzielczością negatywy... Ale tak samo muzyka elektroniczna zdaje się być nieskończenie łatwiejsza do robienia, i osiągania brzmień... Ale jednak klasyka jest wciąż żywa i ujmująca. I ludzie chodzą do szkół grają na zywych instrumentach, a nie ma jeszcze szkół do robienia muzyki na komputerze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu niestety się nie zgodzę. ;) Nieuchronnie przyjdzie taki dzień... Już w tym momencie cyfraki są w stanie robić zdjęcia w gorszych warunkach (ISO 102400). Takiego negatywu nie uświadczysz, inna sprawa że szum powstały na skutek ISO wygląda inaczej niż ten z kliszy ale ... wszystko jest do nadrobienia. ;)

 

do nadrobienia, ale nie osiągniemy ideału.

Najlepszy sprzęt audio nie odda w 100% koncertu na żywo.

Cyfrowy dźwięk audiofili jest krytykowany i patrz, jaka wraca moda na winyle. Musi jednak coś w tym być.

A jeszcze gadałem o tym z kumplem, i gdybym chciał osiagnąć efekt, jaki mamy na średnim formacie, taka cyfrówka kosztuje z 15 tyś złotych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli chodzi o analoga to ja polecam. Sam jestem hobbysta i fotografuje cyfra ale tez mam analoga. Jezeli wiesz jak wywolac film i masz sprzet do tego to nie czekaj tylko kup film jaki chcesz BW czy kolor i jedziesz z koksem. Nic nie zastapi tego oczekiwania na efekt naszej pracy. Pozatym ja nie jestem fanem perfekcji bo to nudne. Czynnik ludzki jest najwazniejszy a dopieszczone foty w psie to nuda bo jest tego wszedzie pelno. Jezeli lubisz poogladac foty to wskocz na jakis fajny portal i zobacz co ludzie robia. Polecam 1x.com.

Pozdrawiam.

 

Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyfrówka średnioformatowa kosztuje dużo, dużo więcej niż 15 tysięcy (no chyba, że rozmawiamy w Euro) ;) Poza tym nie porównujmy średniego formatu z małym obrazkiem, że o APC-S nie wspomnę - rozkład głębi ostrości i plastyka są zupełnie inne.

 

Co do analog vs cyfra - są to dwa różne środki wyrazu. Cyfra daje ogromną elastyczność i kontrolę nad niemal wszystkim, zarówno w trakcie robienia zdjęcia jak i podczas późniejszej obróbki, w komplecie dając możliwość w zasadzie dowolnego powtarzania ujęcia (co jest zarówno zaletą, jak i pułapką).

Analog z kolei wymaga dokładniejszego zastanowienia się nad kadrem, przyjrzenia się oświetleniu i odpowiedniego naświetlenia już za pierwszym razem, bo w obróbce wiele się nie wywalczy. Do tego, najlepiej byłoby wołać klisze samodzielnie. Ogółem, jest to metoda dużo bardziej absorbująca i czasochłonna, za to dająca ciekawe efekty i niemałą satysfakcję, za w sumie nieduże pieniądze.

 

Oddzielną kwestią jest też sposób prezentacji zdjęć - te z cyfraka zazwyczaj ogląda się na monitorze, który ma tendencję do wyostrzania obrazu i obnażania wszelkich wad (albo dodawania swoich), ew. dodawania od siebie efektów związanych z resizingiem czy renderowaniem pliku przez program graficzny. Analogowe zdjęcia lądują za to często na papierze, który jest medium bardziej miękkim, wygładzającym przejścia tonalne.

Polecam druknąć sobie trochę zdjęć z cyfry w dobrym labie w większym formacie, np. 15x21 czy nawet 20x30 (absolutne minimum to 13x18, mniejsze IMHO nie mają sensu) - odbiór takiej foty jest zupełnie inny i nagle się okazuje, że ta rzekoma przepaść między analogiem i cyfrą już nie jest taka duża.

Sam tak robię od jakiegoś czasu - focę cyfrówką, ale zdjęcia, które uważam za fajne, daję do wywołania i wkładam do albumu. Przyjemność z oglądania rośnie tysiąckrotnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam tak robię od jakiegoś czasu - focę cyfrówką, ale zdjęcia, które uważam za fajne, daję do wywołania i wkładam do albumu. Przyjemność z oglądania rośnie tysiąckrotnie ;)

 

Podpisuję się pod tym 4 łapami, nosem i każdym obiektywem. ;) Ja uwielbiam formaty A4 - A3. Mam też własną drukareczkę A3+ do tego, co prawda koszt druku jest kosmiczny, ale jak to gdzieś wyczytałem - koszt jak za bilet do kina a przyjemność większa. ;) No i powiesić na ścianie w antyramie - mniam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym rozwiązaniem jest IMO drukować ważniejsze, fajniejsze zdjęcia w 13x18 i wstawiać do albumu.

Te wasze większe formaty to już lekka przesada - do antyramy to tak ale ile można takich zdjęć wywieszać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te wasze większe formaty to już lekka przesada - do antyramy to tak ale ile można takich zdjęć wywieszać?

 

Ważniejsze i ciekawsze foty drukuję w A4 i trzymam w "albumie" zrobionym z segregatora na dokumenty. Wszystkie są w koszulkach z dziurkami, więc pięknie się to komponuje. Co do wywieszania na ścianach, zgadzam się z Tobą, po prostu raz na jakiś czas wymieniam daną fotkę na inną. Ozdobiłem tym swój dom, dom rodziców i gabinet ojca. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym rozwiązaniem jest IMO drukować ważniejsze, fajniejsze zdjęcia w 13x18 i wstawiać do albumu.

Te wasze większe formaty to już lekka przesada - do antyramy to tak ale ile można takich zdjęć wywieszać?

 

Ja używam 15x21, chociaż album z Japonii mam w 13x19. Różnica w wielkości albumu nie jest dużo większa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Racja, chociaż klisza po dobrym skanie dalej daje obrazek lepszy niż obecne cyfrówki FullFrame, jednak to jest dość czasochłonne.

 

Wiesz ... widziałem jakieś zdjęcie ... chyba z cyfrówki Hasselblad ... jakość tak wysoka że widać na zdjęciu osoby (normalnie widoczna cała postać) strukturę skóry przy powiększeniu 1:1. Nie sądzę by taka żyleta (naturalna żyleta, bez wyostrzania programowego) była osiągalna na kliszy. Przestrzeń barw kliszy też zdaje się jest węższa niż z dobrej lustrzanki. ... klisze są przeceniane. Tak jak monitory CRT SONY w porównaniu do LCD EIZO CG/NEC Spectraview na szerokogamutowych matrycach IPS z włączonym DUE po kalibracji sprzętowej do wewn. LUT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ... widziałem jakieś zdjęcie ... chyba z cyfrówki Hasselblad ... jakość tak wysoka że widać na zdjęciu osoby (normalnie widoczna cała postać) strukturę skóry przy powiększeniu 1:1.

No zgadzam się, zwłaszcza, że w tym Hasselbladzie siedzi średnioformatowa matryca. ;) Także nie zapędzaj się z tymi osądami. Wyraźnie napisałem FullFrame (a taki aparat sam posiadam, więc uwierz mi, wiem o czym mówię).

 

Przestrzeń barw kliszy też zdaje się jest węższa niż z dobrej lustrzanki.

 

Bullshit. Rozumiem, że chcesz nas przekonać, że przestrzeń barw komputerowa jest większa od naturalnej świata rzeczywistego? No ciekawa teoria. Oprócz przestrzeni barw jest jeszcze bardzo ważny zakres tonalny, może do tego jakoś się odniesiesz ? ;) Cyfra na tym polu bez szans.

 

Tak jak monitory CRT SONY w porównaniu do LCD EIZO CG/NEC Spectraview na szerokogamutowych matrycach IPS z włączonym DUE po kalibracji sprzętowej do wewn. LUT.

 

Skąd Ty takie mądrości wynalazłeś ? Na tym forum chyba nikt nie poddał wątpliwościom Eizo ? ;) Edytowane przez MaciekCi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bullshit.

Zobaczymy:)

 

Rozumiem, że chcesz nas przekonać, że przestrzeń barw komputerowa jest większa od naturalnej świata rzeczywistego?

Pokaż dowód (pomiar kolorymetryczny przestrzeni barw kliszy) że pokrywa 100% przestrzeni barw widzianej przez człowieka. Odnośnie przestrzeni barw lustrzanek można sobie bez problemu poczytać (są ładnie pokazane obszary wzgl. przestrzeni widzialnej). Przestrzeń komputerowa (jak to nazwałeś) wykracza poza zakres widzialny ... a mianowicie taki ProPhoto RGB (zielenie i niebieski).

 

No ciekawa teoria. Oprócz przestrzeni barw jest jeszcze bardzo ważny zakres tonalny, może do tego jakoś się odniesiesz ? ;) Cyfra na tym polu bez szans.

Bullshit ... widziałem dowody jak ogromny jest zakres tonalny dobrych cyfrówek. Często widuję na forach jak ktoś palnie na ten temat. Jak podrążyłem sprawę to wyszło słowo jak w lewym górnym rogu tego postu.

 

Skąd Ty takie mądrości wynalazłeś ? Na tym forum chyba nikt nie poddał wątpliwościom Eizo ? ;)

 

Chyba na tym forum ktoś pisał jak to jego CRT łoi tyłek każdemu LCD.

 

Tak czy inaczej nie ma sensu rozmawiać o wszystkim bo zaraz będzie bajzel ... najpierw przestrzeń barw cyfrowa lustrzanka vs. klisza

Edytowane przez Kyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pokaż dowód (pomiar kolorymetryczny przestrzeni barw kliszy) że pokrywa 100% przestrzeni barw widzianej przez człowieka. Odnośnie przestrzeni barw lustrzanek można sobie bez problemu poczytać (są ładnie pokazane obszary wzgl. przestrzeni widzialnej). Przestrzeń komputerowa (jak to nazwałeś) wykracza poza zakres widzialny ... a mianowicie taki ProPhoto RGB (zielenie i niebieski).

 

Ehh Kyle, zastanów się o co pytasz - pytasz o pomiar kolorymetryczny, a jak uważasz, że ten pomiar miałby być dokonany, sporo przestrzeń cyfrowa nie pokrywa wszystkich kolorów ? Odpowiem Ci tak, błona ma trzy(RGB) lub cztery(CMYK) światłoczułe błony na każdy kolor - przyjmijmy omawianie RGB. Czyli błonę czułą na czerwień, zieleń i błękit. Spróbuj teraz wyjść z zero-jedynkowego świata i spojrzeć ludzkim okiem, że ... z kombinacji tych trzech barw masz wszystkie kolory i to elektronika ma problem z ich zarejestrowaniem i wyświetleniem a nie świat rzeczywisty. Klisza nie jest tu ograniczeniem. Nawet takiego testu nie znalazłem w sieci - bo to chyba oczywiste.

Bullshit ... widziałem dowody jak ogromny jest zakres tonalny dobrych cyfrówek. Często widuję na forach jak ktoś palnie na ten temat. Jak podrążyłem sprawę to wyszło słowo jak w lewym górnym rogu tego postu.

 

Doprawdy ? To mam jedno zasadnicze pytanie... Wywołałeś chociaż kiedyś sam jakieś zdjęcie ? ;) Tak, w ciemni. Od długości kąpieli kliszy zależy ile wyciągniemy z materiału, niestety cyfra (nawet RAW) aż tylu "informacji" nie zawiera. ;)

 

Chyba na tym forum ktoś pisał jak to jego CRT łoi tyłek każdemu LCD.

 

Może post z przed 10 lat ? ;) Zresztą nieważne, bo tutaj mamy takie samo zdanie.

 

Ogólnie apeluję, że jeśli Cię to tak na serio interesuje, to kup lustrzankę (bo głownie lustrzanki są... analogowe ! na kliszę ! ;) ) i sam zobacz jak to wygląda. Tak samo jak Dirty Harry podał przykład z tym, że nie da się zcyfryzować idalnie dźwięku tak samo jest z obrazem. Być może myślisz o kliszach z dawnych lat i wyobrażasz sobie takie fotki jako szare, wyblakłe i rozmyte. To tak jak mówię, koszta są niewielkie a możesz się wiele nauczyć. :) Inna sprawa, to co za różnica z tymi kolorami, skoro i klisza i cyfra znacząco wychodzą poza zakres barw ludzkiego oka ? Jednak tak jak mówię, klisza, jako rzecz naturalna, potrafi zarejestrować więcej, co uważam za oczywiste. Jednak wybacz, ale nie zależy mi na przekonaniu Ciebie, jeśli tak wolisz - myśl tak dalej. Tutaj mogę odbić piłeczkę i powiedzieć "pokaż mi dowód, że tak nie jest" ;) , tak jak wspomniałem wcześniej, nie znalazłem takich testów.

 

 

 

 

P.S. Jeszcze co do szczegółowości

around 800 megapixels on the film format, 8 × 10 inches, without accounting for lens sharpness. A medium format DSLR provides from 42 to 50 megapixels, but cannot be enlarged with the same level of detail as medium format film.

Powinno rozwiać Twoje wątpliwości. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh Kyle, zastanów się o co pytasz - pytasz o pomiar kolorymetryczny, a jak uważasz, że ten pomiar miałby być dokonany,

 

Spektrofotometrem. Cała przestrzeń widzialna jest opisana wsp. chromatycznymi (fizyka).

 

Aha ... jeszcze "jak to zmierzyć" ... naświetlając kliszę odpowiednią długością fali ... np. odpowiadającej max nasyceniu czerwieni (w zakresie widzialnym przez człowieka), kolejną kliszę max niebieski i trzecią max zielony ... i tym "trójkątem" który nam powstanie po pomiarach będziemy wiedzieć mniej-więcej gdzie są granice przestrzeni barw kliszy.(by wiedzieć więcej trzeba by naświetlać jeszcze innymi barwami "ze skraju" i zmarnować więcej klisz)

 

błona ma trzy(RGB) lub cztery(CMYK) światłoczułe błony na każdy kolor

 

Które z powodu swojego składu chemicznego mają określony zakres barwny ... tak jak filtry RGB w każdym monitorze LCD (jedne wyznaczają całkowite granice przestrzeni barw w okolicach sRGB a inne w okolicach aRGB )

 

Spróbuj teraz wyjść z zero-jedynkowego świata i spojrzeć ludzkim okiem,

 

Już dawno wyszedłem ... teraz patrzę na to okiem fizyka i szukam info nt. zakresu barwnego kliszy fotograficznej (określonej wzp. chromatycznymi).

 

. z kombinacji tych trzech barw masz wszystkie kolory i to elektronika ma problem z ich zarejestrowaniem i wyświetleniem a nie świat rzeczywisty.

 

Rozmawiamy o kliszy która jest ograniczeniem. A elektronika i ilość barw to co innego niż zakres barwny.

 

Wywołałeś chociaż kiedyś sam jakieś zdjęcie ? ;) Tak, w ciemni.

 

Tak. Zauważ że jak klisza jest niedoświetlona lub prześwietlona to pewne informacje zostają stracone ... i długość kąpieli tego nie rozwiąże. Edytowane przez Kyle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale o to chodzi w fotografii - że obraz przedstawiony różni się od rzeczywistego!!! Chociażby z tego powodu, ze jest to uchwycony ułamek sekundy.

Na tym polega cała magia fotografii (i innych narzędzi oddających rzeczywistość), że mamy narzędzie, które ma swoją specyfikację i dzieki niemu internpretujemy rzeczywistość. Fotografia czarno-biała - przecież to jest nierzeczywisty obraz, bo oko widzi kolorowo... NO WŁAŚNIE O TO CHODZI W FOTOGARFII!

Poza tym nie ma co mówić, czy coś jest rzeczywiste czy nie, bo ludzkie oko też różnie może widzieć.

CZłowiek, w historii sztuki, na pewnych etapach dążył do 100% oddania rzeczywistości. Jak np. w malarstwie renesansowym - każdy włos na głowie był namalowany, odbity obraz w oku... No super, i taki styl miał swój czas, ale w sztuce dominuje inna forma ekspresji. Po to jest sztuka - interpretacja rzeczywsitości przy wykorzystaniu jakiś narzędzi.

Cyfra może bardzo realistycznie oddawać rzeczywistość, do tego dąży cały czas, ale nie jest wstanie 01-kowo być przy tym swoiska, piękna, naturalna... Będzie miała zastosowanie w reklamie - doskonałe oddawanie produktów, ale przy zdjęciach artystycznych... już cyfrowy obraz-niby realistyczny i tak zaśmiecamy tysiącem filtrów i efektów. Próbując imitować czarno białe zdjęcie itd...

OK, cyfra to nieskończenie efektów i możliwości, ale pozbawiamy się w ten sposób czegoś...

Cyfryzacja, to nie tylko fotografia, ale też filmy. Cyfrowe filmy zdają sie być super naturalne, ale dla mnie są zupełnie pozbawione plastyczności, jakiejś magi (dlatego też cyfrowe filmy sprowadza się do klatek i imituje puszczanie z taśmy - 24 klatki na sekunde).

Wciąż mnóstwo produkcji jest robionych na taśmie - magia kina! - choć postprodukcja jest cyfrowa.

Cyfra jest super - tania, mnóstwo możliwości... ALE NIE JEST DOSKONAŁA i IDEALNA. DLatego w wielu kwestiach foto. analogowa ma nad nia przewagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez obrazy, ale zaczynasz bredzić... Analog to jest niby taki doskonały i idealny?

 

Cyfra jest tania? To analog jest tani, a im większy format tym bardziej różnica się pogłębia.

 

CZłowiek, w historii sztuki, na pewnych etapach dążył do 100% oddania rzeczywistości. Jak np. w malarstwie renesansowym - każdy włos na głowie był namalowany, odbity obraz w oku... No super, i taki styl miał swój czas, ale w sztuce dominuje inna forma ekspresji. Po to jest sztuka - interpretacja rzeczywsitości przy wykorzystaniu jakiś narzędzi.

Nie rozumiem stwierdzenia "w sztuce dominuje inna forma ekspresji" - niby jaka? Jaki jest dominujący nurt we współczesnej sztuce, i czemu wraz z fotografią wrzucasz do jednego wora także malarstwo i, nieświadomie, inne rodzaje sztuk (bo "sztuka" to również literatura, teatr itd.)? Przecież to dwie kompletnie różne rzeczy... BTW. poczytaj sobie o hiperrealizmie w malarstwie.

 

Cyfra może bardzo realistycznie oddawać rzeczywistość, do tego dąży cały czas, ale nie jest wstanie 01-kowo być przy tym swoiska, piękna, naturalna... Będzie miała zastosowanie w reklamie - doskonałe oddawanie produktów, ale przy zdjęciach artystycznych... już cyfrowy obraz-niby realistyczny i tak zaśmiecamy tysiącem filtrów i efektów.

Implikujesz, że aparatem cyfrowym nie da się zrobić zdjęcia, które nie będzie wymagać obróbki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam na myśli to, że analog jest bardziej naturalny, a jego "wady", ułomności często są wykorzystywane jako zalety (np. ziarno w fotografii)

Cyfra jest tania w ostatecznym rozrachunku (chociaż nie dla przeciętnego użytkownika). Ostateczny rozrachunek - ilość czasu poświęconego na obróbkę (w ciemni każdy błąd - i musimy od początku), nieskończona ilość odbitek-wydruków na cyfrze itd...

Sztuka, miałem faktycznie na mysli sztuki wizualne.

Przeważająca liczba stylów w sztukach wizualnych nie bazuje na hiperrealistycznym przedstawieniu, tylko na interpretacji rzeczywistości. Gdyby wszystkie przedstawienia były hiperrealistycznie, dużo artystów, autorów by się nie wyróżniało własnym stylem.

 

Aparat cyfrowy robiąc zdjęcia już filtruje, poprawia (np. poprawia kolor czerwony, który jest zmorą dla aparatów cyfrowych) i dąży do jak najbardziej realistycznego oddawania rzeczywistości.

Każde zdjęcie robione profesjonalnie wymaga potem obróbki.

(przepraszam za chaotyczne pisanie, ale nie jestem bardzo wprawny w pisaniu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeważająca liczba stylów w sztukach wizualnych nie bazuje na hiperrealistycznym przedstawieniu, tylko na interpretacji rzeczywistości. Gdyby wszystkie przedstawienia były hiperrealistycznie, dużo artystów, autorów by się nie wyróżniało własnym stylem.

Hiperrealizm podałem jako kontrę na malarstwo renesansowe (które zresztą uwielbiam) - to jest właśnie styl w sztuce polegający na rysowaniu/malowaniu fotorealistycznych obrazów, często na podstawie zdjęć właśnie. Inna rzecz, że nadal nie rozumiem, co to ma do tematu i z jakiej paki fotografię stawia się w jednym szeregu z malarstwem, kolażem, rysunkiem itd. tudzież próbuje wartościować te techniki. Każda ma swoje miejsce i swoich odbiorców i nie widzę problemu we współistnieniu.

 

Aparat cyfrowy robiąc zdjęcia już filtruje, poprawia (np. poprawia kolor czerwony, który jest zmorą dla aparatów cyfrowych) i dąży do jak najbardziej realistycznego oddawania rzeczywistości.

Zdjęcie robi fotograf (a nie aparat) i to on decyduje, jak chce obiekt pokazać.

Poza tym jeśli uważasz, że klisza jest neutralna i nieingerująca w zdjęcie, to z przykrością muszę wyprowadzić Cię z błędu - różne materiały mają różne charakterystyki. Pomijając już nawet fakt, że były różne klisze do różnych warunków oświetleniowych i można było w ten sposób manewrować zdjęciem, świadomie stosując filtry barwne czy używając nieodpowiedniej do danych warunków kliszy, to nawet przy odpowiednio dobranej kliszy reprodukcja barw była różna. Polecam poczytać np. dlaczego landszafciarze uwielbiali/-ją Fuji Velvia.

 

Każde zdjęcie robione profesjonalnie wymaga potem obróbki.

Nie zgadzam się. Oczywiście, często się coś w zdjęciach dłubie, zależnie od zamysłu i projektu (szczególnie w fotografii produktowej i reklamowej), ale stwierdzenie, że każde zdjęcie wymaga obróbki jest zwykłym fałszem. Widziałem mnóstwo zdjęć, których jedyną obróbką było skadrowanie do rozmiaru papieru.

 

around 800 megapixels on the film format, 8 × 10 inches, without accounting for lens sharpness. A medium format DSLR provides from 42 to 50 megapixels, but cannot be enlarged with the same level of detail as medium format film.

Porównywanie filmu 8x10 cali ze średnim formatem trąci mi demagogią...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Akurat tak się składa, że kilka lat temu znalazłem starą CMENE.Nie wiem jak to się uchowało. Uwierzcie mi że zanim pstryknąłem pierwsze zdjęcie czaiłem się, myślałem, celowałem. Aż chce mi się śmiać z perspektywy czasu. Jednakże zgadzam się z jednym z przedmówców. Klisza wymaga ogromnej samodyscypliny i myślenia. Nie produkuje tysiąca bezpłciowych bezsensownych zdjęć. Kiedyś sam się na tym złapałem. Cztery zdjęcia łudząco do siebie podobne i jakieś takie nijakie. Kopia, kopii z kopii. Ciotka miała kiedyś fajnego kliszowego Olimpusa. Aż zapytam czy nie ma go nadal. Pozdrawiam.

Edytowane przez fight.club.member.1999

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest właśnie najważniejsza rzecz - robić zdjęcia z rozmysłem. Aparaty na klisze bardziej to wymuszają, przy aparatach cyfrowych trzeba samemu trzymać tę dyscyplinę.

Wydaje mi się to bardzo ważne - robić zdjęcia świadomie, a nie pstrykać, a potem patrzeć. Trzeba umieć przewidywać efekty! (chociażby po to, żeby oszczędzać potem swój czas, przy selekcji zdjęć)

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś jest amatorem analogowej fotografii to niech się odezwie do mnie na PW - mam akurat do sprzedania Pentacona Sixa + obiektywy - średnioformatowa lustrzanka o formacie 6x6cm - cudo dla amatora:P

Niestety małe zainteresowanie klientów i brak czasu na fotografie autorskie zmusza mnie do sprzedaży tak fajnego sprzętu - na codzień robie foty na ślubach oraz pracuję w redakcji PPC, na hobbystyczne focenie brakuje po prostu czasu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...