piotr_jaszczuk Opublikowano 16 Maja 2012 Zgłoś Opublikowano 16 Maja 2012 Relacja z warszawskiego Forum Nowych Technologii. W dniach 11 i 12 maja br. odbyło się Forum Nowych Technologii, które w całości zostało poświęcone elektronicznej książce. Seria spotkań i wykładów miała miejsce podczas III Warszawskich Targów Książki. Wydarzenie zostało podzielone na dwie części. W pierwszej udział wzięli m.in. - Bartłomiej Roszkowski z Nexto.pl, Mikołaj Topicha-Dolny z firmy eLib.pl i Marzena Zawadzka ze spółki Inpingo. W drugiej części (zorganizowanej przez Frankfurckie Targi Książki i Polską Izbę Książki) uczestniczyli - Grażyna Szarszewska - prezes Polskiej Izby Książki, Markus Klose - dyrektor ds. Marketingu i Sprzedaży firmy Hoffmann und Campe Publishers n/n, Renek Mendruń z Biblioteki Narodowej i Paweł Wojciechowski z wydawnictwa Świat Książki (obecnie Weltbild Polska). Forum rozpoczął Mikołaj Topicha-Dolny z firmy eLib.pl. Podczas wystąpienia zwrócił uwagę na fakt, że już dziś o książce elektronicznej należy myśleć w dużo szerszej perspektywie. – To tak, jak kiedyś z pierwszym samochodem, który wyglądał jak dorożka. Wtedy z pewnością nikomu do głowy nie przyszło, że ten pojazd w przyszłości będzie wyglądał nieco inaczej. Tak też może być z książką papierową, która z czasem zmieni się w wersję cyfrową – mówił Topicha-Dolny. Zauważył on również, że obecnie to informatycy decydują o wyglądzie e-booków, a oni w ogóle się na tym nie znają i to jest główny powód słabej jakości e-booków w Polsce. Zdaniem prelegenta, informatycy powinni współpracować z grafikami, aby poprawiać jakość elektronicznej książki. Kolejna prezentacja - Marzeny Zawadzkiej z warszawskiej spółki Inpingo dotyczyła błędów pojawiających się podczas procesu konwersji. – Rozwiązanie które proponujemy, opiera się na XML-u, dzięki któremu - raz wprowadzony tekst można wygenerować do wielu formatów. Jest to nie tylko szybkie i dokładne narzędzie (umożliwia pracę autorom i redaktorom), ale przede wszystkim jest to idealna metoda, która nie wywołuje błędów w tekście, takich jak np. zlepione wyrazy, niepotrzebne spacje, literówki itp. Krótko mówiąc, naszym oprogramowaniem może posługiwać się każdy (nie tylko informatycy) – przekonuje Zawadzka. Dzięki zastosowaniu oprogramowania Inpingo można zlecić złożenie e-booka bądź zrobić go we własnym zakresie. Inpingo w ostatnim czasie przeprowadziło szereg podobnych działań. – O naszej aktywności, mówią przede wszystkim liczby. W ostatnich kilku miesiącach przygotowaliśmy ponad 400 plików w formacie EPUB, a także blisko 300 plików w formacie MOBIPOCKET na bazie naszego oprogramowania. Były to książki wielu znanych polskich wydawnictw, takich m.in. jak: Zysk i S-ka, W.A.B., Elipsa, Insignis czy Universitas. Działania w głównej mierze były prowadzone dla nowego serwisu Publio.pl, którym zarządza Agora – dodał po prezentacji Robert Kostka, Dyrektor Marketingu spółki Inpingo. Tematem wystąpienia Bartłomieja Roszkowskiego z Nexto.pl był sposób, w jaki należy ustalać ceny dla e-booków. Podkreślał, że w pierwszej kolejności należy wziąć pod uwagę oczekiwania czytelników. Wyniki badań mówią, iż najlepszą ceną za jeden e-tytuł powinna być kwota pomiędzy 4,99 a 14,90 zł. Roszkowski podczas swojego wystąpienia, szczegółowo odniósł się również do kwestii modelu pobierania opłat. W jego ocenie, najlepszym modelem byłoby zastosowanie kilku wariantów docelowej sprzedaży. Najciekawszą formą, o której opowiedział był system, w którym czytelnik dokonuje stałej, niskiej opłaty (np. miesięcznej), za którą może ściągnąć dowolny e-book. Specjalista z Nexto.pl pozytywnie odniósł się także do coraz częściej stosowanych tzw. ograniczonych czasowo promocji. Podczas takiej promocji, można nabyć dobry tytuł za cenę nie większą niż 9 zł, co może wygenerować większą sprzedaż. Na końcu Roszkowski podpowiedział wydawcom, aby zmniejszali dystans na linii „czytelnik-autor-wydawca". Zachęcał też do prowadzenia aktywnych form promocji, takich jak tworzenie profili w serwisach społecznościowych, organizowanie konkursów, akcji wirusowych itp. Niezwykle istotny był panel „Droga do sukcesu? Modele e-handlu książkami i treścią”. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Polskiej Izby Książki, EMPIK-u, Świata Książki (Weltbild) oraz gość specjalny z Niemiec - Markus Klose. Całość moderował Renek Mendruń z Biblioteki Narodowej. Początek rozmowy został zdominowany przez twarde dane z rynku. Renek Mendruń podał, że w Wielkiej Brytanii w okresie ostatnich 5 lat zamknięto prawie połowę tradycyjnych księgarń. Do tej sytuacji odniósł się Markus Klose, mówiąc o niemieckim rynku i „mocnym wejściu” firmy Amazon. – Tradycyjny rynek wydawniczy w moim kraju przeżywa kryzys. Na ten stan rzeczy składa się wiele czynników. Dzięki temu, że Amazon oferuje niską cenę – jest w znacznie lepszej sytuacji, niż pozostałe podmioty. To może doprowadzić do rychłej dominacji Amazona na rynku książki tradycyjnej i elektronicznej. Co prawda stosujemy pewnego rodzaju zapory (np. stałe ceny w księgarniach), ale w dłuższej perspektywie to może zahamować rozwój. Krajowi wydawcy już od kilku lat zajmują się intensywnym rozwijaniem rynku e-booków. W tym czasie koszty produkcji książki elektronicznej znacząco spadły. Doszły też nowe możliwości i kanały dystrybucji. Dlatego dostawcy dość szybko przestawili się na strukturę cyfrową. Można więc powiedzieć, że w przeciągu ostatnich lat rynek niemiecki bardzo się zmienił – tłumaczył Klose. Wnioski płynące z rozmowy z dyrektorem Klose są następujące: w Niemczech, w ciągu 2 lat wszystkie oferowane tytuły książek (jest ich ponad 300 tys.) doczekały się e-wydania. Dla porównania – u nas w kraju, mamy zaledwie kilka tysięcy e-booków wydanych w języku polskim. Do dyskusji na temat rozwoju rynku e-booków włączył się też Paweł Wojciechowski z wydawnictwa Świat Książki (Weltbild Polska), który stwierdził, że już dawno wypuszczają (przynajmniej wszystkie ważniejsze tytuły) w postaci e-booków, a także zamierzają ten kierunek dalej rozwijać. – Dla nas rynek e-booków jest bardzo ważny. Sądzę, że kto teraz nie „wskoczy” do tego „ruszającego pociągu” to w przyszłości może tylko na tym stracić – podsumował Wojciechowski. W dwóch częściach Forum uczestniczyło blisko pół tysiąca osób, w tym zwiedzający targi, dziennikarze, a także eksperci rynku wydawniczego i technologicznego. Poruszane tematy wskazują, że rewolucja wydawnicza jest blisko… A może nawet bliżej, niż nam się wydaje. Paweł Szot, Seweryn Bluszcz Foto: www.united-cast.com Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grimlock Opublikowano 16 Maja 2012 Zgłoś Opublikowano 16 Maja 2012 (edytowane) Czytam około 20-30 książek rocznie, w tym także ebooki i muszę stwierdzić, że te zagraniczne z Amazona, Willeya, Microsoft Press są przygotowane solidnie. Nie spotkałem się jeszcze z zagranicznym ebookiem, który posiadałby "literówki", dodatkowe spacje, "pozjadane" znaki specjalne. Za to występują ilustracje, czcionki są prawidłowe, strony posiadają ozdobniki, nie ma problemu z wydrukowaniem kilku stron. Polskie wydawnictwa np. Virtuallo (dostępne w bibliotece Empika) przygotowują wydania elektroniczne słabej jakości: zdarzają się nieprawidłowe polskie znaki, literówki, czasem powtórzone strony lub fragmenty tekstu, do tego upierdliwy format .epub (Adobe Digital Editions) - tego co to wymyślił powinni posadzić przy komputerze bez dostępu do Internetu, albo uśpić (będzie taniej i szybciej). Ebook to jedno, a narzędzie do jego odczytania to drugie. Dobrze byłoby aby wydawcy w Polsce wymyślili urządzenie na wzór Kindle'a lub weszli po prostu z Amazonem we współpracę. Czytanie powiedzmy 400-500 stronicowego ebooka na ekranie tabletu (np. tego z empikowego lub dowolnego innego) jest męczące dla oczu szczególnie wieczorem. Aby zniwelować tą niedogodnośc, owszem można zamienić kolory: tło na czarne i litery na białe, ale nie każdy format i aplikacja/sprzęt do jego odczytu na to pozwala. Najwyższa pora na wdrożenie niedrogiego e-ink'owego czytnika. Warto też aby wydawcy zwrócili uwagę na stawkę VAT: książki drukowane są obłożone 5% stawką, a ebooki już 23%. Nie raz bardziej opłaca się kupić drukowaną wersję. PS. Ale i tak nic nie zastąpi książki drukowanej :) Szkoda tylko, że złotówka jest tak słaba w stosunku do dolara/euro. Często za bestseller w twardej, a szczególności płóciennej oprawie trzeba dać 100-150 zł (z przesyłką). Nie wspominając o pozycjach typu: David B. Weishampel, Peter Dodson, Halszka Osmólska - The Dinosauria za blisko 450 zł. Edytowane 16 Maja 2012 przez Grimlock Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Confucjader Opublikowano 14 Lutego 2013 Zgłoś Opublikowano 14 Lutego 2013 Ja mogę się pochwalić mniejszą liczbą czytanych książek - ostatnio ok 10 rocznie, bo niestety czasu brak... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...