Skocz do zawartości
poca

Dłubany Dupowóz Pocahontas a.k.a czemu w Łodzi gołębie latają do tyłu

Rekomendowane odpowiedzi

Ah ten 1.9 TDI Dołączona grafika Po cipie wyciąga pincet kuni, tysionc fiutonometrów, pali pińć na sto (na zawartości frytkownicy; na wodzie po ogórkach podobno trochę więcej). Do tego gadżety szpiegowskie - chmura dymu, plama oleju, ogłuszający klekot i inne. Oczywiście silnik bezawaryjny, po milionie kilometrów jeździ jak nówka, dlatego ze względów estetycznych można spokojnie przekręcić licznik na dowolną liczbę. Koszty przeglądów u pana Henia: mały przegląd - 2 wina, duży - 3 wina.

Naprawdę nie rozumiem jonas dlaczego tak hejtujesz TDI Dołączona grafika

 

PS. Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać =]

 

Dołączona grafika

 

Ja u siebie mam ze 110KM zrobione 150KM, chmury nawet przy wciskaniu gazu do dechy nie zauważyłem, program mam raczej zrobiony bezdymny.

Nie wiem ile ty tam w tym swoim a4 masz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko po co? Auto po chipie będzie ciężej sprzedać. I jak się mają do tej mocy osiągi? Bo kombi z napędem na przód to dalej kombi z napędem na przód. Można dowalić mocy ale część zje kontrola trakcji, część sprzęgło a reszta zmarnuje się na ślizganie się przedniej osi. Dodatkowo chip tuning czasem nawet i zmniejsza Vmax. Jest jeszcze kwestia przełożeń, które w dielsach są wyjątkowo mało "sportowe". Wątpię by po nawet najlepszym chipie takie Audi B6 zeszło do stockowych osiągów B6 z silnikiem 3.0.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bawi mnie jak każdy traktuje chiptuning pod kątem wyścigów i sportu.

Dobrze zrobiony program dużo lepiej układa wykres momentu obrotowego, można dzięki temu nie raz dużo ekonomiczniej jeździć niż na fabrycznym programie.

Posiadanie większej mocy pod maską często też ułatwia poruszanie się w ruchu, w moim poprzednim padle, w którym było pseudo 100km a zostało może z 70 każda próba wyprzedzenia czy włączenia się gdzieś szybko do ruchu była problemem. W tym aucie wystarczy że mam te 1500 obr/min i na jakim biegu bym nie wcisnął gazu to auto ochoczo wyrywa do przodu.

Edytowane przez Kacimiierz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

V-max przeważnie rośnie o kilka km/h, ale taki czip to przede wszystkim dodatkowa moc, która pomaga (w moim przypadku) w bezpiecznym wyprzedzaniu lub dołączaniu się do ruchu a na samym końcu stoi ściganie. W sezonie często jeżdżę na zawody z kilkoma rowerami na dachu i do tego parę osób plus pełny bagażnik i naprawdę doceniam te dodatkowe kuce w moim sadzomiocie. Co do przełożeń to mam skrzynię 6-speed i o ile jedynka jest bardzo krótka, to już na kolejnych biegach idzie ładnie pociągnąć i bardzo szybko się rozpędzać. W innych dieslach są inne skrzynie i inne prędkości, ale generalnie biegi są krótsze niż w benzynach i maksymalne obroty mniejsze.

 

//edit - ort

Edytowane przez .PaVLo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E tam panowie

Ja zawsze byłem obrońcą benzyny, są nawet na forum moje posty pewnie gdzie hejtuję TDI...

 

Sytuacja się trochę zmieniła gdy od 3 lat pomykam a4 b5 1.9 tdi 90 ps - obecnie około 130 (cip i wtryski 216).

 

Samo auto dla mnie nie jest jakieś nadzwyczajne, raczej przeciętne i właśnie najlepszy element to TDIk.

 

Spalanie - obecnie po mieście 7,5 literka gdzie 2litrowa poprzednia benzyna w tych samych warunkach ciągnęła do 14 litrów, samo auto dobrze wyciszone, mojego ropniaka w środku słychać znacznie słabiej niż np 2.0 benz w audi 80 kolegi.

 

Do tego elastyczność - z tym nie da się polemizować. Bez względu na bieg (o ile nie zmulam go poniżej 2k rpm) jestem w stanie w miarę dynamicznie się odepchnąć do przodu, w benzynce redukcja na ogół była niezbędna.

 

Koszty eksploatacji w przypadku mojego dieselka sprowadzają się jedynie do wymiany co 12 tyś km oleju (syntetyk 5w40) tak nic przy nim nie robię, odpala przy -35 i mniej od dotknięcia gdzie połowa benzyniaków sąsiadów zostawała na parkingu. Auto stoi cały czas pod chmurką.

 

I na serio - wolnossąca benzynka jest fajna ale turbodieselek wcale jej nie ustępuje a wrażenia z dynamicznej jazdy generuje nawet lepsze.

Konkurencja to dla mnie jedynie fajna turbo benzynka, ale tu dochodzą koszty większego spalania albo dosyć drogiej instalacji gazowej.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy mocy, którą oferuje Twoja świnka diesel spala o 20-30% mniej paliwa (póki co tańszego).

 

Aha. Zyskując może ze dwa litry na sto (10 zł, szał pał) mam się męczyć z żałośnie krótką skrzynią i śmiesznym zakresem użytecznych obrotów, że o tych ohydnych odgłosach pracy nie wspomnę przez litość? Dziękuję za troskę, nie skorzystam.

 

jonas...Kaeres rzucił ci rękawicę!Dołączona grafika

Ojej.

 

Nie pozostaje Ci nic innego jak założyć LPG do bumy;D

Jakąż krzywdę mi ten świniak wyrządził, bym tak go ukarał? :>
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, że większość ludzi udzielających się negatywnie na temat diesli miała z nimi do czynienia albo z fotela pasażera albo przez internet.

Ja tam może super doświadczenia też nie mam, swoim nabytkiem zrobiłem od zakupi może z 3 tyś. km do tego jakieś tam śmieszne odległości 1.6 hdi w służbowym aucie ale niektóre argumenty są na prawdę śmieszne.

Krótka skrzynia w dieslu? Jedynka może i tak, pozostałe przełożenia za wiele nie odbiegają od benzyny - ot tyle, że skala obrotów szybciej się kończy a tego nie uważam za mankament. Przy obecnym setupie mogę kręcić do 4.5 - 4.7 tyś obrotów, ilu z was przy normalnej jeździe benzyniakiem kręci powyżej tego? Chyba, że ktoś na torze upala albo co gorsza traktuje ulice jak tor wyścigowy.

Do normalnego ruchu po mieście 2 bieg w korkach do 40km/h powyżej do 60ish km/h 3 bieg i to wszystko, szczerze to wiele więcej niż w benzynie się nie namacham.

Jedyne z czym mogę się zgodzić to to, że silniki pokroju 1.9 TDI czy większe w innych markach strasznie męczą się w ciężkich korkach, czyli podjeżdżanie po 5 metrów co chwilę ale jeśli ktoś do takiego użytkowania kupuje diesla to niestety ale minął się z przeznaczeniem samochodu.

A to czego nie da się kwestionować to fakt, że czy to się komuś podoba czy nie głupi turbodiesel jest dużo bardziej ekonomicznym wytworem niż benzyna a już na pewno niż turbobenzyna.

I jonas nie pisz rzeczy, że dla 10zł "nie będziesz się męczyć" (co w przeliczeniu na np. 2000km miesięcznie daję już jakąś miarodajna kwotę) tylko po to, żeby za chwilę pisać, że cena paliwa zwiększona o 10gr to rozbój w biały dzień (co na twoją "stówkę" daje różnicę 80groszy)

Sam zawsze byłem sceptycznie nastawiony co do diesli ale jednak po pewnym czasie się przekonałem i niestety muszę przyznać rację moim znajomym, z którymi zawszę się kłóciłem w sprawach diesel vs benzyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem sceptycznie nastawiony ani do diesli ani do benzyny, ale śmiać mi się chce, kiedyś ktoś fapfapuje z zachwytu nad jednym lub drugim. I jednym i drugim da się jeździć w każdych warunkach. Niektórym lepiej jeździ się benzyną, innym bardziej leży diesel. Obydwa rozwiązania mają wady i zalety. Nie widzę najmniejszego sensu w przepychaniu się co jest lepsze.

  • Upvote 4

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tam pier***. Ja co do tego Audi to powiem, że wnętrze świetnie wygląda. Bardzo fajne te czerwone wstawki. Jak ostatnio widziałem wnętrze w B6, wersja bez skóry z plastikami, robiła kiepskie wrażenie ale w Pocarakiecie wygląda klasę wyżej, to jakiś pakiet quattro czy coś?

Edytowane przez Brothers

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie, że większość ludzi udzielających się negatywnie na temat diesli miała z nimi do czynienia albo z fotela pasażera albo przez internet.

Ja przecież nawet nie mam prawa jazdy, a jedyna okazja do prowadzenia samochodu to Need for Speed na konsoli.

 

Krótka skrzynia w dieslu? Jedynka może i tak, pozostałe przełożenia za wiele nie odbiegają od benzyny - ot tyle, że skala obrotów szybciej się kończy a tego nie uważam za mankament. Przy obecnym setupie mogę kręcić do 4.5 - 4.7 tyś obrotów, ilu z was przy normalnej jeździe benzyniakiem kręci powyżej tego? Chyba, że ktoś na torze upala albo co gorsza traktuje ulice jak tor wyścigowy.

E no, jakim setupie? 4,5? Diesel wtedy umiera na zawał przecież, jak jaszczomb pędzony na dwójce do 90 km/h - można, byle nie za długo. Chyba, że masz jakąś dłubankę, to ja wysiadam, dłubanką można udowodnić dowolną tezę.

 

A to czego nie da się kwestionować to fakt, że czy to się komuś podoba czy nie głupi turbodiesel jest dużo bardziej ekonomicznym wytworem niż benzyna a już na pewno niż turbobenzyna.

Zgadza się, "mało pali", nigdy tego nie kwestionowałem. I dobrze targa ciężary, np. przyczepę z ziemniakami albo wunglem, fakt.

 

I jonas nie pisz rzeczy, że dla 10zł "nie będziesz się męczyć" (co w przeliczeniu na np. 2000km miesięcznie daję już jakąś miarodajna kwotę) tylko po to, żeby za chwilę pisać, że cena paliwa zwiększona o 10gr to rozbój w biały dzień (co na twoją "stówkę" daje różnicę 80groszy)

Rozumiem, ropa jest po 2,90 zł od kilku lat i wcale nie drożeje.

2000 miesięcznie, ha, ja na oba samochody nie wiem czy wyciągnę 10k rocznie. Jakbym jeździł ponad 2000 miesięcznie, wziąłbym klekota bez dyskusji i pultania się, bo tata nie raczy mi dawać pinionsa na tankowanie. Na szczęście nie jeżdżę tyle, więc i klekot mi nie grozi. Uf.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to czego nie da się kwestionować to fakt, że czy to się komuś podoba czy nie głupi turbodiesel jest dużo bardziej ekonomicznym wytworem niż benzyna a już na pewno niż turbobenzyna.

Po pierwsze z tym dużo bardziej ekonomicznym to bym polemizował. Z moją jakby nie było turbobenzyną jestem w stanie zrobić ponad 800km na baku i to bez większych wyrzeczeń. Porównywalny diesel (GTD) zrobi pewnie 100-150km więcej. Czy to taka przepaść?

 

Poza tym często zapomina się o reszcie opłat, koszt paliwa to nie wszystko. Przeglądy są zauważalnie droższe w przypadku ropniaków.

 

Generalnie diesel jako super oszczedne rozwiązanie to już przeszlość, a wszystko za sprawą cen ropy, które kiedyś były zdecydowanie niższe niż benzyny.

 

Wysłane z Transformera TF300 za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Diesel ma prawo bytu...wszystko zależy od przeznaczenia, użytkowania i przebiegów....

Ja nie rozumiem, czym kierowali się kierowcy którzy kupili kilkuletniego diesla po to by tułać się przez miasto...i stoi taki obok mnie na światłach w korku..., ciśniemy razem przez miasto "żółwim" tempem ...ani nie wykorzystuje super momentu, ani super elastyczności... zimą ledwo go zagrzeje, a się jedynie biedaczek wajchą namacha (z racji krótkich przełożeń) tylko po to by mu palił 7,5l ON zamiast 11PB...(oszczędności kasuje pierwsza awaria wtrysków/ turbo)...

Walisz >25000 rocznie...nie myśl nawet o PB, tyko ON....ba dla takich przebiegów warto już rozważyć zakup nowego auta...

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Awaria pompowtrysków zdarza się, ale osobiście nie znam nikogo komu by się to przytrafiło a i wśród znajomych kumpli też nie słyszałem, więc straszenie tym wsadźcie sobie miedzy litery i odpuście sobie. Mnie straszono jakie one są wadliwe i odradzali takie silniki a ja to olałem, kupiłem ARL-a po roku zrobiłem program z przeróbkami i śmigam dalej a ci sami znajomi mnie męczą, że jak będę sprzedawał to są pierwsi w kolejce ...

 

Obecnie nawet nie trzeba wydawać po 4 czy 6 kafli na nowe pompki, jak ktoś się interesuje to wie, że można wymienić same koncówki i to już na sportowe (plus korekta) za 1/4 ceny nowych pompek.

Edytowane przez .PaVLo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pocuś, a ten aktywny kamuflaż daje się wyłączyć? Bo tak cały czas na przeciwmgielnych przy przyspieszaniu, to trochę męczące może być <_<

 

 

 

Bęzyna vs deasel, czyli moja racja jest mojsza niż twoja, a ten silnik jest fajniejszy, bo jest fajniejszy.

Parowozy FTW.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez względu na bieg (o ile nie zmulam go poniżej 2k rpm) jestem w stanie w miarę dynamicznie się odepchnąć do przodu, w benzynce redukcja na ogół była niezbędna.

 

Zakładając, że przeciętny diesel kręci się do 5000 rpm a przeciętna benzyna do 7000rpm, to Ci powiem, że mając powyżej 3000rpm w benzynie też nie jest potrzebna redukcja.

 

Diesel ma prawo bytu...wszystko zależy od przeznaczenia, użytkowania i przebiegów....

 

Święte słowa !

Dołączona grafika

 

 

Walisz >25000 rocznie...nie myśl nawet o PB, tyko ON....ba dla takich przebiegów warto już rozważyć zakup nowego auta...

 

Tyle, że nowe auto z salonu, dieslowe, o podobnych osiągach jest przeważnie sporo droższe. Przykład ? Mitsubishi Lancer chociażby : 20 tysięcy różnicy w cenie. Liczę, że zaoszczędzimy 16.5zł na każde 100km (3litry po 5.5zł). Musiałbym zrobić około 120000 km, żeby zwróciła mi się różnica w cenie początkowej, dopiero po tych 120tys. km zacząłbym "oszczędzać" na samochodzie. Pomijam wyższe koszty przeglądu diesla w ASO. W moim przypadku 120tys km to około 4 lata jazdy samochodem, po takim czasie to ja już wymieniam samochód, nie wspominając o codziennych (bo jeżdżę codziennie) zabawach z dbaniem o turbinę itd. Wolnossąca benzyna w codziennym użytkowaniu jest przyjemniejsza i nie wymaga dyscypliny, zimą też łatwiej.

 

Także co do kryterium >25000 rocznie osobiście się nie zgodzę. Powiedziałbym, że >50000 rocznie.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Awaria pompowtrysków zdarza się, ale osobiście nie znam nikogo komu by się to przytrafiło a i wśród znajomych kumpli też nie słyszałem, więc straszenie tym wsadźcie sobie miedzy litery i odpuście sobie. ..

 

Sam sobie zaprzeczasz

My pisząc o tym nikogo nie straszymy, to nie ma być przestroga to ma być raczej argument do przemyśleń!

 

Kupując kilkuletniego TDI, wszystko zależy od jego stanu. Gdy mamy sprawdzone źródło, znamy historię itd, auto nie będzie bardziej kosztowne w utrzymaniu od wolnossącej benzyny.

Nikt nikt nie twierdzi że jak kupisz TDI masz do wymiany po miesiącu turbo, wtryski, dwumasę lub DFP (w nowszych)!

Jednak gdy nie wiesz co dokładnie helmut lał do baku, czy nie pałował turbo na zimno (bo fajnie wgniata w fotel), ogólnie nie znasz historii auta, a jego stan w momencie zakupu jest conajmniej dobry, MUSISZ SIĘ LICZYĆ Z POTENCJALNĄ awarią elementów konstrukcyjnych, które są charakterystyczne dla ropniaka.

A w dużej mierze ludzie nie mają świadomości o takich rzeczach w momencie zakupu, dla nich liczy się tylko ile to spali na 100km...

 

Gdy kupujesz auto z szyberdachem, nie oznacza to że będzie on przeciekał, ale takiej ewentualności nie można wykluczyć jak to jest w przypadku auta bez tego dodatku:)

Zrozumiał?

 

MaciekCi zgadzam się z Tobą, ja jednak przyjąłem dodatkowe założenie (które pojawia się zawsze w wyliczeniach związanych z eksploatacją samochodu)

Mianowicie zakup nowego auta= min 6lat użytkowania co, przy przebiegu 30k rocznie, daje z 200000km w momencie odsprzedaży...a to już granica dla wielu nowych konstrukcji przy której raczej możemy spodziewać się awarii (planowanych przez producenta)

Kwestia przebiegu rocznego jest umowna, a powiązana z długością użytkowania nowego auta

Edytowane przez HeatheN
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakładając, że przeciętny diesel kręci się do 5000 rpm a przeciętna benzyna do 7000rpm, to Ci powiem, że mając powyżej 3000rpm w benzynie też nie jest potrzebna redukcja.

 

Tylko, że w V6 max moment jest zazwyczaj właśnie przy tych 3 000rpm więc chcąc "jeździć momentem" (a nie trzeba mocno wciskać by auto dobrze przyśpieszało ) co z resztą polecają ekodriverzy bo i fakt u mnie właśnie w owym V6 i mieście udaje się schodzić poniżej 12L/100km LPG gdy jeździ się od 2000rpm do 3000rpm.

 

Awarie to awarie ale rozrząd czy turbine po prostu trzeba co ileś tam tysięcy kilometrów wymienić/ zregenerować.

Edytowane przez Brothers

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

http://pl.memgenerat...iesle-pl-ffffff

 

i ciul że masz łańcuch, przy 120tyś Ci się wyciągnie tak, że bezie grał jak [gluteus maximus] Masella i naprawa będzie kosztowała zylion Dołączona grafika

Edytowane przez slavOK
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...