Skocz do zawartości
SulecK

DELL SAMO ZLO

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Pisze to tylko by wyrazic swoja opinie na temat serwisu firmy DELL i ostrzec przyszlych kupujacych czy aby napewno dell a nie inna firma.

 

A wiec tak.

 

Swego czasu zakupilem komputer desktopa firmy DELL,model vostro 260 z 2 letnia gwarancja naprawy na miejscu u klienta. Myslalem ze kupuje jakosc nieporownywalna do skladaka, mimo tego ze bylo troche drozej ale 2 lata gwarancji. Pomyslalem ze bede mial swiety spokoj chociaz na te 2 lata. Ale o zgrozo jak sie mylilem.

Komputer chodzil pol roku , nie powiem nie bylo zadnych problemow.

Do czasu ...jak przestal nagle sie poprawnie wlaczac, zaczal sie resetowac. Pomyslalem ze moze to kwestia systemu operacyjnego , wiec zainstalowalem system na nowo sformatowanej partycji. Moja radosc nie trwala dlugo .

Po paru restartach komputera udalo sie zainstalowac poprawnie system operacyjny. Jednak komputer zaczal pracowac coraz gorzej , resetow nie bylo konca. Az wkoncu padl- nie dalo sie juz go wlaczyc .

Wiec telefon do Della - serwis sprawdzil z mna przez telefon objawy (pamieci ok) - padla decyzja - plyta glowna - wysylamy technika.

 

Na drugi dzien przyjechal pan , wymienil plyte glowna , uruchomil komputer po czym zadowolony stwierdzil ze bedzie ok i pojechal. Niestety komputer pochodzil doslownie 30min i ponownie zaczal sie resetowac. Zdenerwowany naprawa pana "serwisanta" zadzownilem do firmy Dell ponownie , tracac czas na telefony, czekanie na serwisanta zdecydowalem sie wyslac komputer do Della. Komputer zostal odebrany na 2 dzien przez kuriera. Po ok tygodniu ! otrzymalem komputer spowrotem - niesprawny !!!

Po podlaczeniu okazalo sie ze komputer nie uruchamia sie wogole- w notatce serwisu napisano iz zostala ponownie wymieniona plyta glowna i dysk twardy !!! nie udalo mi sie nawet wyprobowac nowego dysku bo komputer juz sie nie uruchomil.

 

Ponownie zadzonilem do firmy Dell . Stwierdzono iz ,i tu uwaga bedzie potrzebna wymiana plyty glownej i zasilacza ?!

Z uwagi na to iz komputer potrzebny jest mi do pracy poswiecilem 1 dzien aby serwis wymienil podane czesci na miejscu.

Na drugi dzien pojawil sie serwsant, otworzyl komputer po czym stwierdzil ze on zasilacza nie wymieni bo ma nie ten model!! (gdzie specyfikacje w firmie Dell i normy ISO ????) . Zostala po raz 3 wymieniona plyta glowna !!!!

 

Jaki bylem glupi ze dalem sie nabrac ze to cos pomoze, ale o dziwo komputer chodzil prawie caly dzien.

Na drugi dzien niestety juz sie nie uruchomil !

 

Ponowny telefon do Della. Pan na sluchawce stwierdzil iz ponownie wysla serwis - na co sie nie zgodzilem , Przekazalem informacje iz serwisant przyjachal nieprzygotowany - bez odpowiedniego zasilacza (zasilacz ATX a nie do desktopow). Stwierdzilem iz jest to juz 3 naprawa wiec prosze o zwrot pieniedzy z uwagi na to iz nie chce miec juz do czynienia z firma DELL. Pan na sluchawce stwierdzil iz musi to skonsultowac z wladzami wyzszymi . Po godzinie otrzymalem telefon iz wczesniejszy serwis wogole nie powinien w takim wypadku do mnie wyjezdzac z uwagi na zle przeprowadzona procedure naprawy - brak odpowiedniego przygotowania przez serwis do naprawy.

Z uwagi na to iz jest to 3 naprawa tej samej czesci (plyta glowna) zostana mi zwrocone pieniadze lub komputer zostanie wymieniony na inny model ! oby nie Dell.

 

Historia jeszcze sie nie skonczyla , w tej chwili nie wiem ile bede czekal na zwrot pieniedzy lub nowego komputera z uwagi na to iz dostawca komputera (hurtownia) musi to rozpatrzyc i skonsultowac z firma Dell co moze potrwac nie wiadomo ile.

Zostalem bez komputera do pracy, z szarganymi nerwami i straconym czasem. Osobiscie nie polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rada na przyszłość - zgłaszaj usterki bezpośrednio do sprzedawcy na piśmie z tytułu niezgodności towaru z umową a nie gwarancji. Wtedy to Ty rozdajesz karty a nie serwis gwarancyjny, który sprzęt może naprawiać nieustannie do końca udzielanej gwarancji.

Edytowane przez SweetNoise

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Również miałem przygodę z Dellem (co prawda notebookiem) i szybko nie kupię produktów tej firmy. Po to kupuję sprzęt z 3letnią gwarancją NBD, żeby przez te 3 lata mieć pewność, że będzie działał. W moim vostro 3450 zauważyłem, że odchodzi plastik otaczający ekran. Jak się okazało, pękła prowadnica do matrycy i to w miejscu wkręcania jej do samej matrycy. Zadowolony, że mam NBD szybki telefon, mail ze zdjęciami i zonk. Moja wina. Moja wina, bo laptop stał na biurku i raz w tygodniu wędrował ze mną w etui neoprenowym na uczelnię. Jedyna możliwość naprawy to przyjazd serwisanta (koszt jedyne 500 pln) oraz same części - w sumie 750 złotych - 1/4 wartości sprzętu. Wszystko dlatego, że małe chińskie rączki coś spaprały i dały wadliwą prowadnicę... Niestety potrzebowałem sprzętu i nie mogłem sobie pozwolić na 3 miesiące walki z Urzędem Ochrony Konsumenta, producentem i sklepem.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o 1 przypadek to (dla mnie) jest to całkiem zrozumiałe. Nie z powodu tego że tak się w Dellu naprawia, tylko z powodu tego, że sam mam doświadzczenia z drugiej strony - niestety do Della Warszawa przyjmowani są ludzie za pomocą niewiadomego klucza. Podczas rozmowy o pracę spotkałem ludzi po humanie, budowlance, studentów AON, SGGW, ekonomistów, politologow itp.. Mimo swojego przygotowania, jedyną opcją dla mnie było dostanie pracy po znajomości - szwagier kolegi rozdawał tam karty. Pracy oczywiście nie przyjąłem (raz że hajs nie adekwatny, dwa że nie chce żeby mi ktoś potem wypominał że coś mi załatwił i powinienem do konca życia lizać go po stopach).

 

Odnośnie drugiego przypadku: tu nie powinieneś odpuszczać. Czasem się trafi mało kumaty weryfikator i takie cyrki odchodzą - jesli rzeczywiście było jak piszesz, to jest to wada ukryta. I należało by się troche poprzepychać, ale w końcu by uznali gwarancję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SweetNoise, nie masz pojęcia o czym jest temat. Nie po to kupuje się Dell'a z gwarancją naprawy u klienta (pewnie następnego dnia roboczego), aby czekać aż sprzedawca rozpatrzy zgłoszenie niezgodności w ustawowym terminie.

 

Doskonale wiem. Robiłem w tej branży. Przy NBD nie zawsze jest możliwość naprawy na miejscu, miej to na uwadze. Tu także adekwatnie zawinił serwis producenta - standardem obsługi klienta, fachowością pracowników. Powiedz mi ja to widzisz inaczej żeby wywalczyć co swoje. Dell to korporacja każda jak inne, nasi krawaciarze mają w tyłku klienta końcowego, dla nich liczą się jak najwyższe słupki zysku. Serwis gwarancyjny della mocno podupadł o czym napisał kolega wyżej. Tylko i wyłącznie powoływanie się na przepisy prawa konsumenckiego jest bronią kupującego. Jego w tym wypadku nie obchodzi jak dogada się sprzedawca z serwisem. A że trwa to ustawowy czas to trudno. Wolę tak się pomęczyć niż szarpać się z towarem do jego końca gwarancji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie mam odmienne zdanie na temat zakupów DELL'i. Ja i 3 siostry mamy ich lapcie różnych generacji. I przyszłe zakupy planujemy na pewno u nich.

Problem może za to dotyczyć konkretnie serwisu DELL Polska.

 

Swego czasu wywalil mi się bios podczas update'u i laptop już nie wstał. Łaskawcy z Dell Polska nie raczyli udzielić prostej odpowiedzi na pytanie (chciałem uniknąć wzywania serwisu i zrobić samemu) : "czy na płycie głównej znajduje się przycisk/zworka do resetu biosu lub też czy jest na to inna kombinacja" zasłaniając się tym, że miałem wtedy NBD przypisane do UK. Transferowanie gwarancji by być uprawnionym do tej odpowiedzi była by oczywiście idiotyzmem.

Trudno się mówi, nie to nie.

Zadzwoniłem więc do Dell UK, bo w UK wtedy byłem, przy akompaniamencie katorżniczego hinduskiego akcentu, umówiłem normalnie serwisanta na następny dzień. A był to ostatni dzień mojej rocznej NBD Dołączona grafika

Przyjechał, winnych nie szukał, w 45min przeleciał procedure, wrzucił nową płytę główną, wgrał co miał, pogadał, pojechał.

Edytowane przez sorest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,
Posiadam takie cudo jak dell inspiron duo 1090, laptopa nie używałem przez pierwszy okres posiadania ponieważ nie miałem takiej potrzeby, od jakiegoś stycznia zacząłem go częściej wykorzystywać i podczas oglądania filmików na Youtube zauważyłem co jakiś czas "przycięcia systemu" syn który wcześniej używał tego sprzętu oznajmił, że tak było od samego początku, co przyjął za normalne i tego faktu mi nie zgłaszał poniżej przedstawiam linki do filmów które zarejestrowałem z tym problemem:

http://www.youtube.com/watch?v=MgQxOUdOPS4
http://www.youtube.com/watch?v=XSYB41jj8sw
http://www.youtube.com/watch?v=KmOZBsjeAeY
http://www.youtube.com/watch?v=WHMMz3t4YmM
http://www.youtube.com/watch?v=YMLJqSWXvlk

Moja historia z serwisem Della trwa od kwietna, po pierwszych zgłoszeniach technicy nakazali przeprowadzenie szereg testów ( BIOS, pamięć, sterowniki, kodeki i inne ciach!ły....) łącznie z postawieniem na nowo systemu Win7. Co też uczyniłem, bez poprawy na lepsze i uwieczniałem na video. Stwierdzono, że należy wymienić płytę główną, laptop pojechał do serwisu i przyjechał z wymienionym dyskiem twardym! Ktoś się pomylił w serwisie i dzięki temu straciłem dysk, a z nim partycje recovery ( dane miałem skopiowane ). Problem nadal nie ustąpił co jak zwykle zarejestrowałem i przesłałem do Della. Przeprosili i tym razem przysłali technika, który przyjechał i wymienił płytę główną - nic nie pomogło... Następna wysyłka do serwisu, co się okazało, stwierdzili, że płyta główna, która była wymieniona została zalana! To się trochę zagotowałem i sprawę szybciutko odkręcili, wymienili płytę na inną. Laptop przyjechał i co... nadal bez zmian (nagranie video). A wiec telefon do Della, i co.... proszę na nowo postawić Win, to się pytam jak? Nie mam Recovery, to Panu przyślemy za opłata 100zł CD (laptop nie posiada napędu - podpowiedziałem im) i przysłali pendrive za darmo Dołączona grafika tylko znów ktoś się pomylił i zamiast 32bit to dostałem 64bity, na co nie zwróciłem uwagi bo skąd bym przypuszczał, że taka pomyłka może nastąpić po wielu rozmowach o problemie. Postawiłem system (bez zwracania uwagi na to ze to wersja 6bit, pojawił się problem zainstalowania 'kontrolera multimediów' wszystkie sterowniki z strony nie zadziałały i nadal bez zmian, tel do Dell, przysyłają technika, który stwierdza że jest wersja 64bit on nie ma przy sobie 32 wersji, ale może to być problemem, ale on miał polecenie wymiany dysku na nowy Dołączona grafika w jakiś magiczny sposób znalazł sposób na zainstalowanie tego kontrolera multimediów znajdując sterowniki na stronach producenta chipsetu. Dużo by jeszcze pisać, ale sumując sprawę poprosiłem o wymianę sprzętu na sprawny lub zwrot kasy, bo jestem totalni zmęczony udowadnianiem że sprzęt źle działa, a dostaje info że mam sobie szukać problemu w ustawieniach przeglądarki itp....... ale nie mam już siły Sprzęt powinien działać, a nie działa jak powinien ( mam starego laptopa toshiby ośmio letni działa bez zarzutu. Moim zdaniem ten sprzęt to nie wypał i tyle... A dla testów postawiłem sobie Ubuntu i co, zawiesza się po jakimś czasie oglądania YT Dołączona grafika:) Ręce opadają... Jak pojedzie do serwisu pewnie stwierdzą że działa jak należy Dołączona grafika i co zrobić nie chce mieć wadliwego sprzętu, nie o to chodzi. co byście radzili?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Firmy a osoba prywatna to dwie rozne sprawy - powiedz, ze to laptop dla szefa i potrzebny jest zastepczy Dołączona grafika

To nie załatwia sprawy, laptop zastępczy jest na jakiś czas a ja chcę mieć prawidłowo działający, za który zapłaciłem. Najgorsze jest to, że ta usterka jest nietypowa. Edytowane przez yabko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jaki jest związek "usterki" z tymi różowymi pasami na niektórych filmach?

nie mam zielonego pojęcia, ale po konwertowaniu na mniejsze pliki video takie coś powstało. ale jest to bodajże na jednym.

Edytowane przez yabko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

imo to problem softwerowy (sterowniki, ff, flash itp), nie sprzętowy. Próbowałeś te filmy pobrać z youtube na dysk i odtwarzać (z pominięciem firefoxa i adobe flasha)?

Edytowane przez pierwszy
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

imo to problem softwerowy (sterowniki, ff, flash itp), nie sprzętowy. Próbowałeś te filmy pobrać z youtube na dysk i odtwarzać (z pominięciem firefoxa i adobe flasha)?

Zakładjąc zę to problem softwerowy, to ja dziękuję za taki sprzęt w którym po świeżej instalacji mam szukać cudownego środka na to aby działał jak się należy. Jeżeli sprzęt po kilku z rzędu świeżych instalacjach i uakaualnienia windy i wszyskich potrzebny nakładak nie potrafi sobie poradzić z filmikami to znaczy że wszystko jest ok, chyba że kupując sprzęt, sprzedawca poinforumje mnie że będę musiał sobie poszukać problemyu swoftwerowego bo co czasami ten laptop nie daje sobie rady. Także jak dla mnie sprzęt nie jest kmpatybilny może z WIn7, dodam że jak postawiłem obok Ubuntu, do po odpaleniu filmiku po jakimś czasie "zwis" i tylko twardy reset.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety wybrałeś komputer w konfiguracji, która nie radzi sobie z zadaniami, którymi ją obarczasz. 

Mam deczko słabszą konfigurację z N270 i parę lat temu radziła sobie z Youtube 480p, obecnie w 360p nie ma płynności. Cpu nie jest obciążone nawet pod strych a YT sapie. Wczoraj Athloni x2 @ 3,45GHz & HD4200 dostali zadyszki na YT HD1080p na jednej przeglądarce, obciążenie cpu 100%. Zmiana przeglądarki, ten sam film w tej samej jakości obciąża cpu 40-50%.

Sprawa jest niestety ściśle powiązana z softem i niską wydajnością sprzętu.

 

PS, nabazgrałem to pierwotnie w innym, niewłaściwym temacie.

Edytowane przez Klaus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz pretensje do producenta sprzętu, że oprogramowanie, które używasz nie jest idealne?

 

widzę, że największy problem u Ciebie znajduje się pomiędzy klawiaturą, a oparciem fotela...

Edytowane przez pierwszy
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Witam,

Posiadam takie cudo jak dell inspiron duo 1090, laptopa nie używałem przez pierwszy okres posiadania ponieważ nie miałem takiej potrzeby, od jakiegoś stycznia zacząłem go częściej wykorzystywać i podczas oglądania filmików na Youtube zauważyłem co jakiś czas "przycięcia systemu

To nie jest laptop tylko netbook - to jest zasadnicza różnica. Należy przed zakupem rozważyć kwestie wydajności, a wydajność Atoma jest dobrze znana i nie jest tajemnicą. 

Przedmówcy mają racje. Problem nie jest w sprzęcie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz pretensje do producenta sprzętu, że oprogramowanie, które używasz nie jest idealne?

 

widzę, że największy problem u Ciebie znajduje się pomiędzy klawiaturą, a oparciem fotela...

No tak mam pretensje, dlaczego niby mam nie mieć? Sprzęt nie działa tak jak powinien. Sprzęt został dostarczony przez producenta razem z opogramowaniem, to moja wina?  I kolego "pierwszy" tekst o mojej osobie mógłbyś sobie odpuścić bo mnie człowieku nie znasz... bez komentarza dalszego.

To nie jest laptop tylko netbook - to jest zasadnicza różnica. Należy przed zakupem rozważyć kwestie wydajności, a wydajność Atoma jest dobrze znana i nie jest tajemnicą. 

Przedmówcy mają racje. Problem nie jest w sprzęcie...

Różnica w nazwie może i jest, ale nie zmienia faktu, że jest to jest komputer i jakie to ma znaczenie co do jego działania. Nie każdy musi mieć wiedzę co to jest Atom i jaką ma wydajność. Być może wina nie leży po stornie sprzętu, co nie zmienia faktu, że producent wcisnął na rynek badziew, który nie działa, a klient ma sobie konfigurować windowsa tak, aby coś poprawić. Mogli to sprzedawać bez oprogramowania i wtedy mógłbym mieć pretensie do siebie i wszyscy byli by szczęśliwi, zapłaciłem za to co nie działa. Myślę że temat do zamknięcia, bo możemy tak w nieskończoność swoje racje wygłaszać, które i tak nie zmienią stabilnośći tego sprzetu, jednym słowem niewypał Della:( Dzięki za opinie i pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...