Skocz do zawartości
kucyk

Filmy - co warto obejrzeć?

Rekomendowane odpowiedzi

A man apart w grupie filmów sensacyjnych zasługuje najwyżej na 5/10 - tyle ile dało mu parę tysięcy ludzi na imdb.com. I nie, nie był to ambitny film którego ludzie nie zrozumieli - był to kiepski film sensacyjny który nawet przy piwie po pracy nudzi. Widziałeś go? Pomyśl że wchodzisz na forum, patrzysz - o! ten 9/10... nie czytasz opinii, kupujesz na dvd za 29,99 przy kasie w MM... potem oglądasz i mówisz "WTF?!? ja chce moją kasę...". Albo chociaż - ten stracony czas...

 

EDIT

 

10/10 ma u mają u mnie skazani, zielona mila, oldboy, killbill2, pi... lyncha nie lubie, pewno bym nie zrozumiał nawet.

 

EDIT

 

Jak interpretujecie zakończenie Donnie Darko? ;X

Edytowane przez Sarkazz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Donnie Darko - zakończenie

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «

1. Najmniejsza linia oporu - koleś jest świrem

a) siedzi na masce samochodu i marzy o tym że kiedyś zginął / ma taką halucynację

b) cały film był jego schizą/snem

 

2. Mniejsza linia oporu

a) cofa się w czasie żeby naprawić zło

 

3. Dziwne teorie

a) to Frank cofa się w czasie (widać pod koniec jak robi kostium królika na halloween) żeby zapobiec wydarzeniom - w kinie ma przebite oko bo donnie go zabił, wiec cofa się i chce go ostrzec - albo wręcz nauczyć cofać się w czasie aby sam się cofnął, zresztą sam nie wiem - to jest strasznie zagmatwane ;D Może to wina wersji reżyserskiej... ona z pół godziny więcej miała.

 

A swoja droga - nienawidzę filmów z niepewną, możliwą do interpretowania końcówką. Podobnie zdenerwował mnie Oldboy ze swoim epicko niewytłumaczonym zakończeniem.

 

EDIT

 

na wikipedi są interpretacje rezysera i różnice między wersja zwykłą, która aż takich problemów w interpretacji nie daje - to directors cut daje pole do popisu ;X

Edytowane przez Sarkazz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oldboy zakonczyl zaskakujaco ale sie dosc czytelnie.

Ha!

 

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «

1. On wie - sardoniczny uśmiech na to wskazuje, natomiast ona nie wie bo go kocha

2. On nie wie, ona wie, ale pomimo tego go kocha

3. on nie wie, ona nie wie - wielka miłość

 

oboje wiedzą i to jest największa karą - bo bohater zdaje sobie sprawe że takie samo uczucie istniało w życiu siostry i brata, którzy oboje teraz nie zyją - i to powoduje ten grymas twarzy, płacz i szczęście ;X

 

sma reżyser się nie przyznał jak miało być, natomiast pozostałe części tej trylogii kończą się traficznie - więc pewno punkt 2.

 

 

Donie Darko nie zasluguje na szukanie i wysilanie mozgownicy.

No po dogłębnej analizie dochodzę do wniosku że jest durny a nie zawiły ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...a jeszcze trzeba znalezc miejsce na gust. Pewnie sarkazz dalby "Lost highway" z 10/10, a ja za to badziewie wsadzilbym Lynch`a za kratki - zryty gosciu.

Co prawda to prawda - zryty jest i to mocno, ale jednak Lost Highway to jeden z najwazniejszych filmow dekady - a byc moze w calej historii kinematografii. Moim zdaniem Lynch wspial sie w nim na wyzyny i drugiego tak dobrego filmu juz nie popelni. Widac, ze nie ogladales Glowy do wycierania - Lost Highway to przy tym jak Kubus Puchatek przy Kubie Rozpruwaczu. Jak "Masz wiadomosc" przy "Teksaskiej Masakrze Pila Mechaniczna".

Przy okazji Lost Highway ma chyba najlepsza sciezke dzwiekowa ze znanych mi filmow (nawet Pulp Fiction i Virgin Suicides odpadaja w przedbiegach), cudownie ponury klimat i brak dopowiedzenia. Przez co jest znienawidzony przez wiekszosc kinomanow.

Znacznie przystepniejszym filmem Lyncha w podobnej konwencji jest Mulholland Drive - jednak przez ta przystepnosc i mozliwosc jednej logicznej interpetacji calosci film traci klimat. Jesli ktos ma ochote podyskutowac o Lost Highway, to z checia zaloze osobny watek - ale wpierw musialbym sobie odswiezyc film. Pamietam, ze ze znajomymi wymyslalismy przerozne interpretacje tego, o co tak naprawde tam chodzi - niektore roznily sie od siebie tak bardzo, jak sie chyba tylko da - i wszystkie byly nie do obalenia. Ten film jest jak poemat - dowolnosc interpretacji powoduje, ze jest tak wyjatkow - i przy okazji niezrozumialy dla kogos oczekujacego po filmie niezobowiazujacej rozrywki.

This magic moment... So diffrent and so new... Was like any other... Until I met you..." ;-)

Edytowane przez sialala

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yey, to trzeba to obejrzeć. Chociaż w moim przypadku to jest niebezpieczne, jeden nie do końca czytelny usmiech na końcu Oldboya = tydzień zamęczania innych moimi teoriami :mur: A jak cały film do interpretacji - hoho... byle nie był taki jak Donnie Darko :mur:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yey, to trzeba to obejrzeć. Chociaż w moim przypadku to jest niebezpieczne, jeden nie do końca czytelny usmiech na końcu Oldboya = tydzień zamęczania innych moimi teoriami :mur: A jak cały film do interpretacji - hoho... byle nie był taki jak Donnie Darko :mur:

Koniec Oldboya = on wiedzial. Reszte zostawiam wam. Wezcie pod uwage, ze Korea = nieco inna kultura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koniec Oldboya = on wiedzial.

Do tego się używa spoilera

 

A moim zdaniem...

 

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «

Jakby wiedział - to skąd ślady stóp na śniegu? Aaaa? Hipnoza udała się albo nie - tego nie wiadomo. Nie wiadomo też czy córka wie, więc mówienie że "on wiedział" i koniec jest całkowicie niepowazne moim zdaniem...

 

Jak dla mnie - oboje wiedzieli ale nigdy się nie przyznają :wink: bo to była pięęęekna miłość

 

 

BTW

 

polecam pozostałe 2 filmy z trylogii o zemście - Sympathy for Mr. Vengeance . Sympathy for Lady. Vengeance

 

BTW durni amerykanie robią remake ;D to będzie tragiczne... pewno tak złe jak ring.

Edytowane przez Sarkazz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Sentinel/Strażnik - Film mi się podobał, ale zakończenie mogli troszke lepsze zrobić - 7,5/10.

 

Lucky Number Slevin/Zabójczy Numer - Szczerze to po ok.30 minutach miałem go wyłączyć bo za bardzo nie wiedziałem o co chodzi :P, ale jakoś wytrwałem i obejrzałem do końca i film okazał się bardzo dobry, szczególnie dialogi :) - 9/10.

 

United 93/Lot 93 - Niby wiedzialem co się zaraz stanie, ale przyjemnie się oglądało - 8,5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Sialala & Sarkazz

 

Będę musiał sobie przypomnieć Olboya. W każdym razie z tego co pamiętam ze znajomymi

doszliśmy do wnoisku, że wiedział. Jak znajdę czas na seans

to poprę to jakimiś szczegółami.

 

Sialala "Głowa do wycierania" jest niczym Gąska Balbinka w porównaniu do krótkich metraży Lyncha lub kreskówek - masakrycznych w sensie dosłownym.

Temat o twórczości Lyncha to będzie chaos interpretacyjny i po pewnym czasie czytelnicy

zaczną się zastanawiać czy rozmowa dotyczy nadal jednego reżysera, mało tego nie będą przekonani czy my w ogóle rozmawiamy o tym samym tytule ;) Mnogość interpretacji to znak rozpoznawczy dzieł Lyncha, do jego filmów trzeba się przygotować :) Poza dyskusją imo jest, że obrazy Davida są ciężkie ( delikatnie ujmując )

I teraz...istnieją dwie szkoły aby udźwignąć ten ciężar - jedni mają skute głowy podczas mitingów Lynchoskich inni znów wręcz przeciwnie, twierdzą że trzeźwy umysł to klucz do prawidłowego odczytania dzieł Lyncha.

Jedni i drudzy są przekonani o słuszności swoich wywodów i drapią się po mózgach godzinami.

Rozbieżności między interpretacajami są spore i tak jest z całą twórczością Lyncha, która jest kontrowersyjna:

w formie, treści i przesłaniu. Lynch to prowokator...prowokuje do myślenia.

I znów najgorsze jest to, że musiałbym sobie przypomnieć po kolei filmy Davida, choćby z racji tego, że lubi nawiązywać do poprzenich swoich obrazów, a moja pamięć jest mocno nadszarpnięta ;)

 

Przez co jest znienawidzony przez wiekszosc kinomanow.

Wręcz przeciwnie.

 

------------------

 

Wracając do teamtu - Co polecacie.

 

Wczoraj oglądałem Hostel ( notabene sygnowany przez samego Quentina Tarantino ).

Co ja mogę napisać o tym filmie...

Zabrzmi to dziwnie, ale tym którzy wychwalają "Saw" - będzie sie podobał.

Natomiast Ci, dla których "Saw" to kpina a nie dobre kino Hostel przypadnie

na pewno do gustu, nie zawiodą się.

Nie ma tutaj "zjawisk nadprzyrodzonych" coraz częsciej wykorzystywanych

do tworzenia poczucia grozy u oglądającego, nie ma "tajemniczości" wynikającej

z niedopowiedzeń pffff ;) Reżyser postawił na realizm i wyszło mu to bardzo dobrze.

Powiem więcej robi z nas katów, cholernych oprawców bo:

( tylko dla tych, którzy widzieli film )

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «

Czyż nie chciałbyś, żeby ten kutas chirurg i jednocześnie pomysłodawca tej

zarzyganej kaźni BARDZO CIERPIAŁ ZANIM UMRZE?

 

pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie z tego co pamiętam ze znajomymi

doszliśmy do wnoisku, że wiedział. Jak znajdę czas na seans

to poprę to jakimiś szczegółami.

» Naciśnij, żeby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler... «

The ending is deliberately ambiguous, and the audience is left with several questions. How much time has passed? Did Dae-Su really meet the hypnotist? Can he finally rid himself of the Monster, who possesses the terrible knowledge? Does Mido know the truth?

 

While the above interpretation is generally the most common, in an interview director Park Chan-Wook says that the ambiguous ending was intended to generate discussion; it is completely up to what each individual viewer interprets it as.

 

Zresztą to w sumie dzięki genialnej grze aktorskiej... miłość i szczęście bardzo szybko zamieniają się w gorycz i płacz ;X

 

Dołączona grafika

Edytowane przez Sarkazz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby nieco oderwać się od Lyncha i Oldboya, to może coś polskiego:

 

Jasminum - film Jana Jakuba Kolskiego. Utrzymany w jego stylu (Kolski ma specyficzny styl i albo się go lubi albo nie), ale jakby nieco lżejszy, wdzięczniejszy i odrobinę pachnący. Znakomita rola Gajosa i świetna młodziutka Wiktoria Gąsiewska - oni oboje trzymają ten film na ramionach. Film do obejrzenia, ale tylko raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze polskie:

 

Zmruż oczy - historia o dziewczynce uciekającej z domu, żeby znaleźć schronienie i odpoczynek od hedonistycznych rodziców. Znajduje to u swojego byłego nauczyciela, który również uciekł. Ale od świata. Gdzieś w zapadłej wiosce, gdzie słońce świeci tak, że trzeba zmrużyć oczy, oboje znajdują odpoczynek i odpowiedź. Na co? Na coś tam.

Film prześlicznie malowany kolorami i światłem. Bardzo mi się podobał.

 

ps. To trzeba koniecznie punktować cyferkami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba ;) Zawsze mozesz napisac recke na kilka stron... wolny kraj.

 

Cztery Pokoje - niezly film, niezly. Pokoj z czarownicami jak dla mnie totalny nie wypal, jednak czym dalej tym lepiej. Tim Roth zagrał genialnie ;] Jego mimika ruchy gesty... cos pieknego ;p Zauwazylem ze tarantino (i rodrigez) maja swoich ulubionych aktorow. Bruce Willis, Samuel L. Jackson, Tim Roth, Uma Turman. Ladne zanjomosci ;)

 

7/10

 

Czterej Bracia - taki sobie filmik sensacyjny. Bez jakies rewelki, ale mozna obejrzec.

 

6/10

 

Zabojczy Numer - Kolejny zakrecony filmik. Na pocztku wszystko wydaje sie inne niz jest w rzeczywistosci, jednak wszystko na koncu zostaje wyjasnione. Nie ma miejsca na jakies kombinacje ;p

Gra aktorow bardzo dobra, zreszta czego mozna sie spodziewac po takich aktorach jak Willis, Morgan Freeman czy Josh Hartnett. Do tego slinczniutka Lucy Liu ;p

 

8.5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jackie Brown - przypomnialem sobie ten film. Albo ja go ogladalem totalnie pijany albo nei wiem. Nic kompletnie nie pamietalem z filmu - jedynie aktorow.

No film genialny. Sam plan zagmatwany jak jasna cholera ale juz w praniu niezle wyszedl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

FF: Tokyo Drift.

 

Film jest tak absolutnie fatalny że chyba traumę związaną z jego oglądaniem zapamiętam do końca życia. Nie liczyłem na fabułę, to że otrzymałem prostą jak cen historię, przewidywalną jak wyniki meczów polskiej reprezentacji piłki nożnej nie zraziło mnie. Bo nie o to podobno w tym filmie chodzi. Absurdalność rozwoju akcji nie miałaby wpływu na ocenę, bo w końcu ten film ma być ucztą dla oczu. W ramach relaksu zobaczyłem pare cycków, pare nóg, zazwyczaj z 10 metrów. No ale to jest film samochodowy... No więc niemałą radość sprawiało mi obserwowanie pedału gazu, mimiki aktorów, zablokowanych kół i lśniących felg. Tak beznadziejnie nakręconych scen samochodowych nie widziałem nigdy w życiu. Natomiast daje to pewną nadzieję - w końcu gorzej być nie może, więc następna część musi być lepsza!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast daje to pewną nadzieję - w końcu gorzej być nie może, więc następna część musi być lepsza!

Znajac twoja opinie o panu VD ktory pojawil w koncowce filmu, jesli mialoby to byc zapowiedzia jego powrotu to chyba sie rozczarujesz :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybralem sie wczoraj na United 93. Musze powiedziec, ze film calkiem mi sie podobal. Obawialem sie nadmiernego zadecia, "machania flaga", taniego amerykanskiego patriotyzmu i jechania po Arabach. Nic z tych rzeczy. Film zostal nakrecony bardzo chlodnym okiem, praktycznie jedynym komentarzem jest dedykacja na koncu. Nie bylo tez zadnego efekciarstwa, praktycznie zero efektow specjalnych - za to tez plus, bo dzieki temu film ma duzo lepszy, bardziej realistyczny, klimat. Kolejny plus za nieznane twarze w obsadzie - dodaje to calosci realizmu, nie ma sie skojarzen z innymi rolami aktorow.

 

Fabula - w zasadzie siadajac do filmu wiadomo, co sie bedzie dzialo. W tym temacie film nie zaskakuje, ale w koncu fabula nigdy nie miala byc mocna strona tego filmu. Trzyma jednak w napieciu i nie nudzi.

 

Ogromny minus za jedna rzecz - rozmowy przez komorki z pokladu samolotu. Ja rozumiem, ze rezyser chcial podkreslic dramatyzm chwili itp., ale niestety osiagnal efekt odwrotny i z kumplami zgodnie ryknelismy smiechem. Ciekaw jestem, w ilu jeszcze filmach sie ten babol pojawi <_<

 

Ogolna ocena: 8/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

silent hill - nie podobał mi sie, brutalny, znane motywy z 'the ring'

- dziewczynka ktora umarła i msci sie na swiecie

- dziwne rysunki ktore potem sa obiektami w rzeczywistosci

dodatkowo niepodbał mi sie piramidogłowy.

moja ocena 6/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...