Skocz do zawartości
kucyk

Filmy - co warto obejrzeć?

Rekomendowane odpowiedzi

Star Wars - TLJ - kończ waść, wstydu oszczędź! Dialogi na poziomie High School Musical (no w koncu Disney..), orbitująca Leia, zwierzątka z dużymi oczami, kasyno i ucieczka na koniozaurach -dno (argumentacja? Sceny same w sobie dla akcji filmu bez znaczenia i przesadnie dluzace sie, ale szczytem byl moment zniszczenia statku przez policje, nie zrobil na czarnym i azjatce ZADNEGO wrazenia mimo ze nie mieli na ta chwile innego planu, no ale przeciez musieli zostac magicznie uratowani przez B(ruca)B(lee)8 ktory pokonal straznikow....drobnymi! I ukradl statek wraz z nowym kolega. A kiedy azjatka w scenie przybycia do kasyna zaczela opowiadac do kamery dlaczego tam w ogole sa mialem ochote wyjsc z kina. Czy to jest film dla niepelnosprytnych umyslowo ktorzy po 15minutach zapominaja co sie dzialo w poprzedniej scenie? No takiej kaszany to sie nie spodziewalem naprawde.

-sorry za brak polskich znakow, glupia skladnie zdan itd. Moze jutro edytuje. Jestem przemeczony. Kino mialo klime ustawiona na krio-sen i teraz musze nie tylko zapomniec jak najszybciej o tym tworze ale tez wyleczyc sie z przeziebienia :/

Imho 3/10. 

 

Oo - jak sie robi spoiler tagi na tym naszym nowym silniku?

Edytowane przez Havoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez jestem srodze zawiedziony po Lotrze i FA. Po akcji z Leia odechcialo mi sie dalszego bytowania z filmem. Z drugiej strony kilka ciekawych pomyslow bylo - hipernadprzestrzenny wpie***l, czy trollowanie nazi komandora ;)

Wysłane z mojego SM-G950N przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co człowiek to inna opinia.  Jak dla mnie te Disney'owskie części są takie jakie były do przewidzenia. Czyli głównie dla obecnego pokolenia nastolatków. Tłumaczyłoby to parę głupawych scen jak ta z kosmosem i Leia czy małymi zwierzątkami. Może dzisiejsze pokolenie lubi takie rzeczy.  Obejrzę sobie raz jeszcze już na TV to ocenię ostatecznie.  Dla mnie ostatnią dobrą częścią było Mroczne Widmo. Te wyścigi zrobiły na mnie dużo większe wrażenie niż ostatnie części. Było dużo bardziej klimatycznie. 3 część Zemsta Sithów też jeszcze ujdzie.   Ale jak wspomniałem co człowiek to inna opinia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Black Panther - Porównywałbym z Doctor Strange, głównie z powodu, iż  również wprowadza do MCU nowy świat, nowy klimat i nowych bohaterów. Samego MCU jednocześnie zbytnio nie rozbudowując. Film jest trochę przyćmiewany przez dywagację jaki to wpływ ma wprowadzenie czarnoskórego bohatera do tak dużego uniwersum i ogólne dyskusje o tym jak to wpłynie na popkulturę. Ignorując to, sam twór nie jest manifestem walki z rasizmem, temat ten porusza, ale robi to w sposób subtelny i raczej uogólnia "uciśnionych".
Wracając do porównania z Dr Strange, Black Panther podobał mi się bardziej, głównie z powodu swojej autentyczności. Pomijając oczywistość, że ukryte Państwo(którego izolacje uzasadniono) w tym uniwersum jest imo bardziej realne niż ukryty świat magii, to same postacie są tak zagrane, że dodają temu filmowi realizmu. Praktycznie cała obsada jest czarnoskóra i raczej mało znana, dodatkowo w samym filmie bardzo uwidoczniona na plus jest też jej żeńska część, bardzo dobrze zagrano relacje i interakcje między bohaterami, więc punkt za aktorów.
Film bryluje też lub głównie, w samej kreacji świata i przedstawionej historii, w tych dwóch aspektach Strange został zdecydowanie pokonany. Fajny jest też soundtrack, podkreślający oryginalność filmu. Z wad, o ile sceny i widoczki są ładne to CGI postaci wypada kiepsko, może to było zamierzone, ale postacie są w scenach akcji nazbyt gumowe i jest to widoczne. Co z kolei w Strange-u było dopieszczone. 8/10

 

The Cloverfield Paradox - Każdy film z tego nietypowego uniwersum jest na swój sposób oryginalny.  Pierwsza część to dobrze zrobione "found footage", druga to ciekawy thriller. Z trzecią częścią jest w tej kwestii problem, ponieważ oryginalna jest tylko wśród pozostałych swoją "typowością". Fanom sci-fi się mimo wszystko spodoba, jest dobra obsada i dobrze przedstawiony motyw z klasyków gatunku. Ot taka średnia półka sci-fi, gdzie tajemniczość wynika głównie z braku akcji promocyjnej. Co dużo lepiej zagrało w części drugiej. 6,5/10

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shape of water - 3/10 - haha, to ma być  oscarowy film roku? Poza scenografią absolutnie nic ciekawego. Przewidywalny w 100%, fabuła jak dla przedszkolaka, tyle że mamy sceny masturbacji, seksu, dewiacji... Główny zły oczywiście cytuje biblię... Litości. Wielka szkoda, bo gra tutaj dwójka lubianych przeze mnie aktorów: Michael Shannon  oraz David Hewlett. Lepiej niech del Toro zrobi jakąś ekranizację Bioshocka, setting ma już obcykany. Porażka.

Edytowane przez Aquarium
  • Like 2
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Black Panter - Jak prawie kazdy film marvela trzyma poziom. Chociaz czarne klimaty, ugabuga itp zaczynaja meczyc po jakims czasie. Mogliby tez jakos inaczej rozwiazac finalna walke, bo troche smiesznie to wyszlo. I te wparowanie odsieczy... 7/10

 

Botoks - pocięty niemiłosiernie serial, przez co nie wiadomo o co w ogole chodzi. 2/10 (serial takie 5/10)

Justice league - jakiez to bylo... slabe. CGI wali po oczach na kazdym mozliwym kroku. W szczegolnosci te pelerynki :P Fabula tez slaba. "wyczuwam cos zlego!" powiedzial batek i zebral druzyne dziwolagow :/ Niech juz wroca do animacji i odpuszcza sobie kinowe uniwersum. 3/10

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pitbull: Ostatni pies - nie jest to film Vegi, gdyby ktoś jeszcze nie wiedział. Ale i tak się kapnie, bo brak tych samych aktorów co zwykle, dialogi można zrozumieć bez napisów (!!!), żarty nie wymagają lobotomii ani alkoholu wysokoprocentowego, żeby śmieszyły, wulgaryzmów jest akurat tyle ile trzeba. Nie wiem natomiast czy trzeba było umieszczać tam Dodę, ona chyba też tego nie wiedziała bo to jednak widać. Jak by to ująć - Monica Belucci ma dużo lepsze warunki do grania żony mafioza i nie mam na myśli, nazwijmy to, gabarytów. Reszta sobie radzi, wiadomo po co tam są. Całość nie przypomina pociętego w kawałki serialu o siedmiu tematach naraz. Ale żeby jakieś wybitne to było, to też nie. 6/10

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czwarta władza

Film Spielberga przedstawiający walkę prasy o wolność słowa. Wszystko rozgrywa się w latach 70 ubiegłego wieku i dotyczy wycieku poufnych dokumentów na temat wojny w Wietnamie. Film typowo "Spielberowski". Miło się to ogląda, ale większych niuansów nie ma co szukać. Można napisać, że plusem jest gra duetu Tomka H. i Meryl, ale tylko jeśli weźmie się pod uwagę resztę mało znanej obsady, która robi za tło do w/w aktorów. Ciekawostka a la BB - występuje tu Bob Odenkirk i Jesse Plemons (zwróćcie uwagę jak będziecie to oglądać na scenę spotkania ich w filmie). Miło się to ogląda, ale żeby dawać Oskara? Przyzwoite 4/6 .

 

Mark Felt The Man Who Brought Down the White House

Pozostając w klimatach poprzedniego filmu. Akcja tej taśmy, toczy się niedługo po wydarzeniach wcześniejszego filmu i obejmuje aferę Watergate. Muszę przyznać, że długo czekałem na taki film, a dokładniej na taką rolę Liama Neesona. Od czasu chyba "Listy Schindlera" to Neeson w niczym szczególnym na pierwszym planie nie zagrał (przynajmniej wg mnie, a pomijam jakieś inne jego udane udziały drugoplanowe). Warto zobaczyć filmidło, bo akcja ukazuje aferę z perspektywy FBI. Osoby Marka Felta, który pomimo że był zastępcą głównego dyrektora FBI, tak naprawdę sprawował faktyczną władzę i kierował FBI. Osoby będącej jednocześnie informatorem o pseudonimie „Głębokie Gardło". Dobrze się to ogląda, chociaż jak ktoś nie zna pewnych szczegółów, to może się pogubić. Mocne 5/6.

 

 Pasażer

Kolejny film z Liamem Neesonem. Niestety, filmidło z sortu "Uprowadzona" itp. Zobacz i zapomnij, że coś takiego było. A najlepiej nie oglądaj i nie marnuj czasu. 2/6 bo są jednak gorsze szmiry.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobiety mafii - to jest film Vegi, jakby ktoś nie wiedział. Vega zaś nie wiedział, co właściwie chce nakręcić - gangsterskie kino akcji, softcore porno, obyczajówkę o psach, seans prawdy objawionej o przekrętach na wielką skalę. Nie ma tu tego odczucia, że ogląda się powycinany kolaż z serialu, raczej zlepek dość losowo zebranych scen, postaci i historyjek. Tarantino potrafi coś takiego znakomicie, ale on robi to ekstremalnie dobrze: rewelacyjne dialogi, bohaterowie nie są tekturowi i mają osobowość, muzyka gra dużą rolę i świetnie tworzy nastrój. Vega zrobił to tutaj ekstremalnie źle: dialogi wątłe i mdłe, motywy działania bohaterów idiotyczne albo zgoła żadne, muzyka to jakaś łupanka z radia dla podludzi typu Vox FM albo RMF MAXXX. Sam lubię rzucić murwą albo wujem, bo to podnosi soczystość przekazu, ale na bogów Chaosu, nie zamiast. Są biusty, bobry, nawet pindol gdzieś majtnął. Jest Niania Frania jako niania, Marcinek jako fan orala (dla tych, którzy wolno kojarzą, Vega przygotował trzy tego typu sceny), Majami jako Zły, Olga Bołądź jako Lara Croft, nawet Olaf Lubaszenko w charakterze statysty się przypałętał. Ale bzdura, ciężko powiedzieć o czym to było. 2/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jonas

 

Znakiem tego z PO  ;)

ok

już nie będę

 

Ja tam uwielbiam filmy  Patryka Vegi  ,mogą być surowe jak fabularyuzowany dokument ale  uwielbiam je za obnażanie tego wszystkiego czygo boją się całe masy ludzi.

 

Co myślicie o filmie  Cicha Noc ?  mam zamiar go zarzucić w ten weekend.

Edytowane przez Bemx2k

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mission: Impossible - Fallout - niby ciągle coś sie dzieje, wybuchy, pościgi, bijatyki ale kurde ilośc absurdów, częstotliwość jak i długość całości mnie zraziły, jeszcze 15 minut i bym drzemkę walnął :) myślę że film skrócony o np pół godziny byłby lepszy stąd ocena max 6/10 i polecam tylko fanom serii

Edytowane przez Garfield^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hereditary 5/10  - pierwsze pół godziny było niezłe, potem oglądałem jednym okiem, a końcówka to już wogóle mnie rozwaliła
Jurassic World Fallen Kingdom 6/10 - już poprzednia cześć podeszła mi tak sobie, tutaj nic nowego też nie ma. Schematy powielane do znudzenia. Z tej dziewuszki mogłaby Lara Croft wyrosnąć - wspina się jak małpka i ma uraz do dinozaurów...
Upgrade 9/10 - w końcu coś świeżego i fajnie zrealizowanego. No i zakończenie w dechę.
Predator (2018) 6/10 - wyszedł zwykły akcyjniak, niestety zero supsensu, suchary lecą na lewo i na prawo. Cały klimat niweczy końcówka, w której ilość głupot przekracza wszelkie granice. Przynajmniej uśmiechnąć się można, flaków się nie chowa poza kadrem i poprawnością polityczną nikt się nie przejmuje.

Edytowane przez Aquarium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Just now, goral2099 said:

Maniakalny: Upgrade naprawdę fajny. Widzę, że masz dobry gust, to się za UFO zabieram. ;)

poprostu jestem fanem SF/kosmosu/ufoludkow/techonlogii  i ogladam wszystkie zwiazane z w tym - za wyznacznik biore ocene na filmwebie (łykam wszytko z oceną wiekszą niz 4,5-5,0
 

polece ci jeszcze - the singal (2014)

 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co wy, oślepliście czy nikt nic nie ogląda?

Kler - moja żona nie znosi komedii romantycznych, Karolaka, Szyca, niestety SF i fantasy też, a to mocno zawęża wybór wspólnych seansów. Poszliśmy więc na rzecz o katabasach, o której słyszeli nawet głuchoniemi, bo tak to wszędzie wałkują, reklamując Smarzowskiego za darmo. Trzy słowa do ojca prowadzącego - dużo hałasu o nic. Nie było tam niczego, o czym bym nie wiedział, nie słyszał lub osobiście nie doświadczył ze strony klechów. Może dla kogoś, kto wielbi proboszcza i całuje go w mankiet albo inne miejsca ten film będzie świętokradczy lub odkrywczy, nie wiem. Z czcicielami złotego cielca niezbyt mi po drodze, niemniej swojego kajtka ochrzciłem, poślę do komunii i tak dalej, bo dlaczego nie? Nie chodzę do kościoła dla księdza, tylko dla Stwórcy i siebie. Aha, nie ma wzmianki o Janie Pawlaczu adwokacie pedofilów ani brutalnych scen w stylu "Srpskiego filmu". 5/10

Blade Runner 2049 - bum bum, hyc hyc, ała ała, pierdut łubudu, łi gada gerary hier. Nie, to nie jest ten typ filmu. Musiałem go obejrzeć dwa razy, a i tak nie jestem pewien, czy wszystko właściwie zrozumiałem. Uczta dla oczu, gimnastyka dla umysłu, zabrakło mi tylko kawałka "Almost human" w tle. Są gadżety, jest metropolia nocą w deszczu, stary Harrison Ford, jest też ładna pani, znaczy ładny android, znaczy holoprojekcja. Ależ to popieprzone. 9/10

Red Sparrow - 2 godziny 20 minut zleciało nie wiedzieć kiedy. Jest Jennifer Lawrence, są szpiedzy, KGB, GRU, Europa Wschodnia i Zachodnia, Jankesi, biusty, intryga w intrydze, krew i trupy. Amerykańscy aktorzy grający Sowietów umiejętnie udają rosyjski akcent, chociaż słychać, że to jednak udawane, bladź. O jakie to było dobre, ojacie. 8/10

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo polecam film "jak pies z kotem" niedawno trafił do kin, niestety nie króluje w repertuarach... można go obejrzeć max 2 razy w tygodniu, w zależności od kina... a szkoda, bo to naprawdę wartościowy film.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venom - czemu, czemu spi***li kolejna postac :/ Z krwiozerczej postaci (w calym filmie sa doslownie ze 2 krople krwii, ito po napisach na klatce pewnego rudego :P ) zrobili kolejnego bohatera co tam od czasu do czasu zlemu obgryzie glowe o,O Fabula slaba. Efekty przecietne. Proba robienia z tego filmu kolejnego marvelowskiego show wysla tragikomicznie. Venom rzucajacy dretwe zarciki co chwila czy "Venom wybawiciel"... Beznadziejni aktorzy (wlacznie z Hardym, ktory pasowal tylko postura i co chwila mial mine jak gosc z tygodniowym zatwardzeniem). Sceny "strachu" wygladaly jakby Ci aktorzy nagle po tym zatwardzeiu mieli  dostac biegunki i nie wiedzieli czy maja sie cieszyc czy maja jeszcze bardziej prz***ne. 2/10 i oby nie robili kontynuacji tego syfu, bo robienie wszystkiego na modle wesolej gromadki Avengers juz mi sie przejada a i pewnie niedlugo zacznie przejadac sie i innym.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bad Times at the El Royale - 7/10 - za długi (przy poprzednich filmach jakoś to nie było nigdy problemem), dziwny dobór bohaterów (do tej pory nie wiem co tam robiła ta piosenkarka), końcówka mimo iż satysfakcjonująca nie likwiduje niedosytu. Setting robi dużo.

Aquaman - 8/10 - dzisiaj poszedłem na niego w sumie z nudów, byłem pesymistycznie nastawiony po poprzednim filmie ze świata DC, a tu miła niespodzianka. Wizualnie spokojnie może startować w szranki z ostatnimi Avengersami. Generalnie jest luźny klimacik bez przesadnej spiny, sporo rubasznego humoru i cały czas coś się dzieje. bez zbędnych przestojów. Ilość wrzuconych miejscówek oraz ich zróżnicowanie robi wrażenie. Swoją drogą momentami miałem wrażenie, że oglądam zekranizowanego Starcrafta :)

Edytowane przez Aquarium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...