Skocz do zawartości
kucyk

Filmy - co warto obejrzeć?

Rekomendowane odpowiedzi

Avatar

Obejrzałem w krakowskim IMAXie w piątek, sytuacja ta sama - zero wolnych miejsc, sami ostatecznie kupiliśmy na styk, trochę z boku za bardzo, ale nie było tak źle. Okulary - no nie powiem - czyste to one nie były, ale po przetarciu nie było źle..Co do napisów - też mi nie bardzo spasowały - sam fakt, że przez 3d czytało się je jakby z huda na szybie kasku mi jakoś nie przypadł do gustu, na szczęście film nie był po węgiersku więc można je było odpuścić..

Co do filmu..

Nie czekałem za bardzo na tą produkcję, nie łyknąłem tej całej otoczki budowanej przez PR wokół megarewolucyjnego 3d itd, zbyt często zdarzało mi się zawieść po takiej kampanii reklamowej - tym razem nawet trailerów nie oglądałem.

I bardzo pozytywnie się zaskoczyłem ;) Mimo maksymalnie oklepanej fabuły i drobnych błędów technicznych (oprawa jest przełomowa, ale masę rzeczy można jeszcze dopracować ;)) przez cały film miałem banana na twarzy. I w sumie nie tyle przez samą oprawę/efekty jako takie co przez oglądanie świata, który wykreował Cameron (i który dla mnie też broni się w 2d, choć wiadomo - traci i to wiele). Wyobrażam sobie jaką frajdę musiał mieć reżyser tworząc po tylu latach planowania ten film. Fragmenty z puszczoną samą ścieżką dźwiękową miażdżyły (moment wspinaczki na Iknimaya ^^)

Obiektywnie powinno być maks 8/10..subiektywnie mam to w d**** i daję 9+/10 bo od czasów Drużyny Pierścienia żaden film w kinie mnie tak nie rozbroił.

 

W międzyczasie obejrzane ze znajomymi:

 

El Orfanato (Sierociniec) - 6/10 ? Nie więcej..zagadki w byłym sierocińcu, trochę paranormalnych dziwactw, jedna fajna scena z samochodem..nie ruszają mnie horrory zasadniczo, może dlatego się nudziłem ;)

Take the Lead (Wytańczyć marzenia) - co nas podkusiło, żeby to obejrzeć nie wiem (czyli dziewczyny :P) - fabuła jeszcze bardziej oklepana niż w Avatarze, na szczęście faza na filmy o tańczeniu się już chyba skończyła..dam 6/10 tylko za tą scenę z Banderasem wywijającym z tą blondynką..aż mi się zachciało wrócić do nauki tanga ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Avatar Worldwide $1,018 mld http://www.boxofficemojo.com/alltime/world/

Co biorąc pod uwagę 3tygodnie wyświetlania, daje rekord. Chyba titanic zostanie pobity...*

20th century fox juz nosza camerona na rekach i blagaja zeby zrobil avatara 2 :lol2:

 

 

*licze na to.

Edytowane przez _Ran'dall_

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inglorious Basterds: 8/10 za dialogi (u QT raczej do przewidzenia), a film ogólnie 7/10. Dałbym punkcik więcej, ale zakończenie (alternatywna wersja historii) IMO zepsuła efekt, bardziej podobałoby mi się, gdyby jednak jakoś dali rade wplesc fabule filmu w fakty historyczne. Film mnie nie zaskoczyl, ale tez nie zawiodl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I które miejsca będą najlepsze? Po rezerwacjach wynika, że rząd ostatni sam środek i tak podejrzewam, ale wolę się upewnić. Rezerwację będę robił z tygodniowym wyprzedzeniem także praktycznie dostępne do wyboru będzie każde miejsce.

 

Jakieś rady dla oglądającego pierwszy raz film w 3d? ;)

Przy 3D zasada ostatniego rzędu nie działa. Najdalej w połowie sali i na pierwszy raz nie polecam IMAX (na drugi jak najbardziej).

 

Avatar Worldwide $1,018 mld http://www.boxofficemojo.com/alltime/world/

Co biorąc pod uwagę 3tygodnie wyświetlania, daje rekord. Chyba titanic zostanie pobity...*

20th century fox juz nosza camerona na rekach i blagaja zeby zrobil avatara 2 :lol2:

AVATAR prawdopodobnie będzie trylogią, bo to takie cameronowskie GW (Cameron wziął się za robienie filmów właśnie za sprawą inspiracji starą trylogią). Zresztą zakończenie ewidentnie wskazuje na kontynuację.

 

 

Ja byłem dzisiaj w Złotych na 20.00 i powiem tyle, że jestem skłonny dać wiarę zapewnieniom Multikina, że Sala 1 jest najnowocześniejszą salą do projekcji cyfrowej w Europie. Obraz był ostry jak legendarne japońskie miecze. Kolorystyka lepsza (znacznie bardziej naturalna) niż na trailerach, jakie oglądałem w HD. Napisy PL - nigdy wcześniej czegoś takiego przy 3D nie widziałem. Otóż napisy, na które ludzie strasznie narzekają w IMAXach (gdzie puszczają je z osobnego projektora w 2D), w Multikinie idą w 3D i są pieczołowicie dopasowane do każdej sceny. Nie są w stałym miejscu - raz są "dalej", żeby nie zlewać się z mocnym w danej chwili efektem "wyjścia obrazu z ekranu" i żeby nie zasłaniać akcji, raz "bliżej", podkreślając głębię kadru. Do tego zmieniająca się pozycja góra-dół oraz lewo-prawo + mega-ostra czcionka w kolorze żółtym z czarną obwódką, zmieniająca się w "białą czcionkę typu fantasy" przy kwestiach w języku Navi. Reasumując - w Multikinie z Złotych Tarasach napisy w 3D są wyraźniejsze niż jakiekolwiek napisy jakie do tej pory widziałem, zarówno w 2D jak i 3D. Widać, że ktoś włożył w te napisy naprawdę sporo pracy. Olbrzymi plus.

 

Na osobny akapit zasługuje dźwięk (tutaj też jest to pewnie w dużej mierze zasługa Sali 1). Costi pisał, że dziś zestawy kina domowego oferują lepszy dźwięk niż kina i pewnie jest to często prawda, ale TAKIEGO dźwięku słyszeć wcześniej nie miałem okazji. Jak przewracało się drzewo to miałem wrażenie (a może to nie było wrażenie), że podłoga drgnęła mi pod stopami. Efekty dźwiękowe podczas finałowej walki - majstersztyk.

 

Co do samego filmu - jak większość czytających moje posty zapewne wywnioskowała, czekałem na ten film od dawna. Będzie ze 2 lata. Czekałem na powrót niekwestionowanego (imo) mistrza kina akcji w wielkim stylu. To miało być widowisko na skalę większą od Titanica; w gatunku sf/fantasy, w którym Cameron ma najwięcej do powiedzenia i to w dodatku w pełni trójwymiarowe. Na wiele filmów już czekałem i zazwyczaj były to mniejsze (King Kong) lub większe (Mroczne Widmo) rozczarowania. W tym przypadku zostałem całkowicie usatysfakcjonowany i zaraz rezerwuję sobie miejsca w IMAX, tylko nie wiem jeszcze czy w Wawie czy w Łodzi. Cieszy mnie niezmiernie fakt, że AVATAR pobił już Mrocznego Rycerza (inna wyczekiwana premiera) w BO, bo jest to sukces w pełni zasłużony. Przebicie Powrotu Króla jest w tym momencie tylko i wyłącznie kwestią czasu. AVATAR jest dziełem przełomowym. Zapewne broni się w 2D jako po prostu fajny akcyjniak dla całej rodziny, ale dopiero w 3D rozwija skrzydła i niszczy wszystko co kino widziało do tej pory. Osoby które pisały tutaj wcześniej, że efekt 3D jest umiarkowany lub słabo widoczny, miały najwidoczniej pecha oglądać w kiepskich warunkach (kiepskie okulary, za mały ekran, czy rozstrajające ostrość napisy). Efekt 3D miażdży jak buldożer. Głębia obrazu połączona ze szczytowymi osiągnięciami CGI (fotorealizm "czołowych" avatarów i pojazdów) pozwala uwierzyć, że ekran jest w istocie magicznym oknem do innego wymiaru. Ostatni raz czułem podobne emocje w kinie na Królu Lwie (powaga). Co prawda, Cameron umieścił w swoim filmie masę scen tylko i wyłącznie po to, aby niszczyć idealnie dopracowanym efektem 3D i w związku z tym podejrzewam, że w 2D czasami mogą występować dłużyzny typu "no ok, już zrozumiałem, że w tej dżungli rośnie dużo kolorowych kwiatków i żyją niebezpieczne zwierzęta, gdzie jest akcja?", ale w 3D te sceny zyskują dosłownie "drugie dno" ;) . Poza tym, AVATAR jest pierwszym filmem, gdzie technologia 3D została użyta w taki sposób, jakiego już od dawna po niej oczekiwałem - sceny z kabin pojazdów (helikopterów, mechów, itp.), z tymi wszystkimi HUDowymi wyświetlaczami w 3D to czysty miód. Aż chciało by się sięgnąć i coś nacisnąć. O perspektywie i niespotykanej wcześniej wielopoziomowości obrazu nawet nie ma co się rozpisywać, bo tego się nie da opisać po prostu. Owszem, można jeszcze doszukać się kilku niedociągnięć technicznych (avatary zdawały się być zdecydowanie za lekkie - chociaż może one po prostu, mimo rozmiarów, są lżejsze od ludzi - ciężko powiedzieć), ale myślę, że zostaną one wyeliminowane w kolejnych odsłonach filmu.

 

Fabularnie nie spodziewałem się żadnego zaskoczenia (wszystko było podane w trailerach jak na tacy), a mimo to siedziałem momentami na krawędzi fotela. Nikt inny nie potrafiłby wykrzesać tyle emocji i napięcia z tak banalnych rozwiązań fabularnych. Przypomina się Terminator 2 - tam też z góry było wiadomo, że Arni zdąży w ostatniej chwili, ale w żaden sposób nie przeszkadzało to ekscytować się każdym pościgiem i strzelaniną. A pościgi, strzelaniny i inne walki to w AVATARZE klasa sama dla siebie. Finałowa bitwa - kunszt reżyserii i montażu (jak ta główna platforma bojowa zaczęła na*****lać ze wszystkich działek i wieżyczek strzelniczych to byłem w siódmym niebie). Wisienką na torcie jest decydujące starcie pary avatarów z czarnym charakterem, bo czego jak czego, ale Mecha w walce na noże zobaczyć się nie spodziewałem. Zresztą kilka innych scen też było totalnym zaskoczeniem (czego też się nie spodziewałem ;) ), np.

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - "Opis sceny"
scena trafienia rakietą helikoptera Pani Pilot, który i tak już przecież awaryjnie lądował. Obstawiałem, że ona akurat przeżyje (jak to zwykłe bywa u Camerona jeśli chodzi o przedstawicielki płci pięknej).

Na koniec jeszcze słowo o muzyce - świetna, ale mogła by być bardziej chwytliwa (zanucić to się tego nie da). Ważne jednak, że doskonale komponuje się z obrazem.

 

Ocena - 9.5/10

 

Ps.

Miałem rezerwację w rzędzie I, ale oczywiście spóźniłem się i mi ją skasowali, więc wylądowałem w rzędzie D. Dzięki temu ekran wydawał się prawie taki jak ten w IMAX, tylko kark trochę bolał od zadzierania głowy;] Sala oczywiście wypchana po brzegi.

 

EDIT:

http://thenextweb.com/2010/01/01/avatar-ta...Fleck.com+Blog)

 

;)

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ad. spoilera:

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - ""
Co do mechow walczacych na noze - dla mnie to byl szczyt absurdu, tak jak i mechy trzymajace karabiny w dloniach, ale ja jestem zwolennikiem konstrukcji w stylu Battletecha ;)

 

A czemu niby Avatary wydawaly sie za lekkie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

 

Ja byłem dzisiaj w Złotych na 20.00 i powiem tyle, że jestem skłonny dać wiarę zapewnieniom Multikina, że Sala 1 jest najnowocześniejszą salą do projekcji cyfrowej w Europie. Obraz był ostry jak legendarne japońskie miecze. Kolorystyka lepsza (znacznie bardziej naturalna) niż na trailerach, jakie oglądałem w HD. Napisy PL - nigdy wcześniej czegoś takiego przy 3D nie widziałem. Otóż napisy, na które ludzie strasznie narzekają w IMAXach (gdzie puszczają je z osobnego projektora w 2D), w Multikinie idą w 3D i są pieczołowicie dopasowane do każdej sceny. Nie są w stałym miejscu - raz są "dalej", żeby nie zlewać się z mocnym w danej chwili efektem "wyjścia obrazu z ekranu" i żeby nie zasłaniać akcji, raz "bliżej", podkreślając głębię kadru. Do tego zmieniająca się pozycja góra-dół oraz lewo-prawo + mega-ostra czcionka w kolorze żółtym z czarną obwódką, zmieniająca się w "białą czcionkę typu fantasy" przy kwestiach w języku Navi. Reasumując - w Multikinie z Złotych Tarasach napisy w 3D są wyraźniejsze niż jakiekolwiek napisy jakie do tej pory widziałem, zarówno w 2D jak i 3D. Widać, że ktoś włożył w te napisy naprawdę sporo pracy. Olbrzymi plus.

 

...

Jeśli chodzi o napisy to w Łodzi IMAX właśnie coś takiego oferuje. Nie stwierdziłem żadnych problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czemu niby Avatary wydawaly sie za lekkie?

No takie wrażenie miałem. Była np. scena kiedy Jake z laską kładli się na hamakach splecionych z czegoś w rodzaju lian i na moje oko nie wyglądało to naturalnie - te hamaki prawie się nie uginały pod ich ciężarem. Zresztą byty full-CGI zawsze mają ten problem.

 

Jeśli chodzi o napisy to w Łodzi IMAX właśnie coś takiego oferuje. Nie stwierdziłem żadnych problemów.

Bo Łódzki IMAX jako jedyny jest cyfrowy i zapewne używa tej samej kopii, tylko przeskalowanej do większego ekranu. Poczytaj co piszą ludzie z IMAXów analogowych o napisach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie na Pandorze jest nizsza grawitacja (o czym Cameron przez 90% czasu nie pamietal), wiec moze to dlatego. Choc znajac zycie to raczej kwestia niedopatrzenia przy robieniu sceny, na zasadzie "madry nie zwroci uwagi, a glupi pomysli ze tak ma byc" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tą grawitacją to było tak, że była ona mniejsza bardzo nieznacznie. Kilka procent może. Dlatego ludzie nie skaczą jak po księżycu, ale pojazdy latające widać że mają trochę lepszą nośność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest gdzieś w Krakowie cyfrowe 3D ? (czy wszystkie są cyfrowe :P ) w tym nowy centrum Bonarka nie postawili czegoś cyfrowego ? bo czytając te wszystkie opinie na t. iMaxa - jednak odpuszczę, co najwyżej za jakiś czas pójdę by sobie porównać a teraz wybiorę się do CC.

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tą grawitacją to było tak, że była ona mniejsza bardzo nieznacznie. Kilka procent może. Dlatego ludzie nie skaczą jak po księżycu, ale pojazdy latające widać że mają trochę lepszą nośność.

To bez sensu troche... przy okoloziemskiej grawitacji wzrost na'vi nie ma racji bytu. No i po co "stukniety trep-pulkownik" mowil Jake'owi, ze trzeba ciwczyc, bo niska grawitacja da sie we znaki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dom zły - dobre kino, świetnie pokazane lata 80'te w Polsce, warto zobaczyć. Jeden z nielicznych nowych, polskich filmów, który nie jest gniotem 8/10 Edytowane przez Spylon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To bez sensu troche... przy okoloziemskiej grawitacji wzrost na'vi nie ma racji bytu. No i po co "stukniety trep-pulkownik" mowil Jake'owi, ze trzeba ciwczyc, bo niska grawitacja da sie we znaki?

Czemu bez sensu... Pułkownik ćwiczył, bo te kilka procent na pewno robiło mu różnice (widać, że lubił dbać o formę ;) ), a wzrostu Na'vi bym się nie czepiał - nie wiadomo nawet jaka jest ich waga. Zauważ, że na Ziemi też swego czasu żyli bardzo wysocy człekokształtni i inne wielkie zwierzęta. Te ptaki na Pandorze to przecież wykapane pterodaktyle. Zresztą nawet 1% niższa niż ziemska grawitacja to zupełnie inne warunki ewolucyjne, co moim zdaniem całkowicie usprawiedliwia wielkość Na'vi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest gdzieś w Krakowie cyfrowe 3D ? (czy wszystkie są cyfrowe :P ) w tym nowy centrum Bonarka nie postawili czegoś cyfrowego ? bo czytając te wszystkie opinie na t. iMaxa - jednak odpuszczę, co najwyżej za jakiś czas pójdę by sobie porównać a teraz wybiorę się do CC.

Ja bylem w CC Bonarka - ale z tego co wiem to kazdy CC w Krakowie ma sale 3D - teraz pytanie ktory ma najlepsza :D (sama bonarka chyba ma ze 3 w tym VIP)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śledząc wszelakie tematy o Avatarze 3D i wyborze kina widzę same subiektywne odczucia.

Jednym IMAX wylazł bokiem, innych zauroczył. Jedni wybierając miejsca szukali jedynie max do połowy sali inni wręcz odwrotnie (nawet w ostatnich rzędach doszukiwali się najlepszych efektów).

Trzeba by iść na ten film co najmniej z 9x aby to ocenić (CC 3x, MK 3x i IMAX 3x i pewnie jeszcze drugie tyle wybierając wersje cyfrowe).

Nawet czytałem opinie, że napisy są w różnej jakości co dla niektórych było wyrocznią wybierając seans.

 

Wniosek z tego jeden.

Można iść gdzie się podoba i tak wyrywa łeb z kablami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja jeszcze nigdy nie byłem na filmie 3D ale po Waszych opiniach wziąłem na jutro urlop i przekonałem siłą małżonkę do podróży do Krakowa. Jest to niestety kawałek (100 km) od mojego miasta, dlatego chciałbym dobrze wybrać kino a po ostatnich postach sam nie wiem co wybrać - Multikino czy IMAX... Nigdy nie byłem na 3D, z żoną znamy angielski mniej więcej na 80% zrozumienia filmu *odnośnie problemów z napisami)... Ktoś z Krakowa był w podobnej sytuacji i coś doradzi? ;)

 

Z innej beczki:

 

Final Destination 4/Piła VI - nie będę oryginalny. Oglądam każdy kolejny "odcinek" mimo iż wiem, czego się spodziewać. Niestety ciekawość jest silniejsza od zdrowego rozsądku i chęci wybrania czegoś mniej żenującego ;) 2/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe, że autor nazwał to recenzją :blink:

 

zaczyna się obiecująco:

 

"gdy już przestałem podskakiwać na krześle na widok lecących w moją stronę kamieni..."

 

- to chyba ja pomyliłem film , u mnie lecących kamieni nie było!?

 

by po chwili zdradzić sekret:

 

"i nie próbowałem dotknąć po cyckach głównej bohaterki, rozpoczęła się pierwsza godzina nudów. "

 

- cóż redaktor zdaje się pomylił filmy tj. gatunki.

 

czytamy dalej:

"Fabularnie film plasuje się między "Pocahontas" a "Złotopolskimi". Jeśli ktoś bardzo chce - doszuka się drugiego dna, ponadczasowych przesłań, ale wszystko to będzie miało poziom niecy wyższy od kiczu"

 

- hmm ponownie nie ten gatunek. Sam napisałem, o raczej przeciętnej, niewybijającej się nadto fabule jednak nazwać ją kiczem jest zabójstwem. Być może autor woli gwatemalskie kino psychologiczne gdzie przesłanie leje się strumieniami. Nie wiem.

 

brniemy dalej:

 

"Obiektem pożądania. Był blisko. Ale nie udało się. Jest interesującą postacią, ale ma za małe cycki. I ogon. "

 

- ok, rozumiem miało być fajnie i z jajcem ale drugi raz odwoływać się do cycków w jednej recenzji?

 

...

 

Nie mam w zwyczaju recenzować "recenzje" ponadto wychodząc jeszcze na fanboya filmu. Jednak przejść obojętnie nie mogę obok banialuk jakie niektórzy wypisują gdy mijają się z prawdą albo nie piszą nic. Bo ja z tej recenzji wywnioskowałem tylko tyle, że autor jest rozczarowany tym, że w filmie było za mało za małych cycków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, ja jeszcze nigdy nie byłem na filmie 3D ale po Waszych opiniach wziąłem na jutro urlop i przekonałem siłą małżonkę do podróży do Krakowa. Jest to niestety kawałek (100 km) od mojego miasta, dlatego chciałbym dobrze wybrać kino a po ostatnich postach sam nie wiem co wybrać - Multikino czy IMAX... Nigdy nie byłem na 3D, z żoną znamy angielski mniej więcej na 80% zrozumienia filmu *odnośnie problemów z napisami)... Ktoś z Krakowa był w podobnej sytuacji i coś doradzi? ;)

Jeśli rzeczywiście nie zamierzacie często spoglądać na napisy to IMAX będzie optymalnym rozwiązaniem. Większość zarzutów dotyczy tego, że napisy w 2D (tak jest w analogowych IMAXach, czyli takich jak w Krakowie) powodują zmęczenie oczu, które raz skupione na napisach mają potem przez parę sekund problem z przystosowaniem się na powrót do 3D i tak cały czas. A przynajmniej tak mówią. Ja jeszcze w tym miesiącu zaliczę analogowy IMAX to potwierdzę te zarzuty lub zdementuję;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe, że autor nazwał to recenzją :blink:

Musiałbyś spędzić z pół roku na przeczytaniu jeżeli nie wszystkich to najważniejszych tekstów kominka aby pojąć jego pisanie, humor, recenzje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OT

Czytałem kilkukrotnie wypowiedzi owego kominka. Czasem nawet zgadzam się z tym, co autor usiłuje przekazać w swoich wypowiedziach. Jednak robi to w tak mało wyszukany, a czasem nawet prostacki tudzież niedojrzały sposób, że od dawna na ten blog/stronę/cokolwiek nie zaglądałem. Przykro stwierdzić, ale blog kojarzy mi się z typowym tabloidem gdzie autorzy rozpisują się pasjami jaką to kreację miała Kasia C. i jaki to będzie mieć długofalowy efekt na stopę zwrotu z inwestycji w koreańskim sektorze budowlanym. Całe szczęście autor ma wysokie mniemanie o sobie i zupełnie się nie przejmie moim nic nie znaczącym zdaniem.

/OT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musiałbyś spędzić z pół roku na przeczytaniu jeżeli nie wszystkich to najważniejszych tekstów kominka aby pojąć jego pisanie, humor, recenzje.

Kominek skończył się na "Kill'em All". Czytałem go jeszcze w czasie, jak miał tylko jednego bloga i to z tym surowym białym layoutem. Wtedy owszem, a to murwą i wujem rzucił, a to coś ciekawego powiedział, a to kogoś zjechał jak burą sucz.

A potem przyszło parcie na popularność kosztem treści i teraz oba jego blogi wyglądają jak jakiś wyciąg z Onetu połączony z Youtubem i portalem społecznościowym. No i farszu zdecydowanie za mało, długawe opisy kto z kim się bawił na zlocie, kto ma jaki kubek, jakie cycki, co robił w telewizji lub sejmie Brat Mrok lub Anna Mucha i tak dalej zwyczajnie mnie nudzą. Raz na jakiś czas pojawi się coś wartego uwagi, ale wtedy jest zwyczajnie za krótkie. No i nie wplata już w treść wulgaryzmów, które znakomicie u niego podnosiły soczystość przekazu. Dawna kontrowersyjność, która kontrowersyjnością rzeczywiście była, teraz funkcjonuje tylko na zasadzie negacji większości, czyli nic nowego dla każdego, kto pamięta siebie kiedy miał 16 lat. Szkoda, lubiłem go sobie poczytać.

 

Recenzje i tak robię lepsze, tylko znacznie rzadziej :> Brakuje mu jakiejś iskry w tym, czegoś przy czym nie będę ziewał w czasie leORT: ORT: ktury, no nie wiem. Lepiej częściej byle co, czy rzadziej perełki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może pod wpływem presji popularności zaczął częściej pisać, przez co ucierpiały na tym jego teksty?

Widzisz jonas, naprawdę lubię Twoje forumowe recenzje (i z pewnością nie tylko ja). Niejeden namawiał Cię tutaj i pytał: "dlaczego nie zostaniesz recenzentem?". Kto to wie co by się stało, gdybyś faktycznie takowym na szerszą skalę został, jakby wyglądały wtedy Twoje recenzje... ale osobiście nie lubię gdybać, więc koniec z tym pitoleniem.

 

Czas na parę ocen, by nie było OT:

9 - sympatyczna, krótka bajka. Sporo akcji. Jest na co popatrzyć w wolnym momencie. 7/10

District 9 (Dystrykt 9) - kolejna dziewiątka w tytule. Film obejrzałem w HD (polecam! taki film tylko w takiej jakości). Uwielbiam takie kino, aczkolwiek przyznam, że w jednym momencie walka mi się dłużyła. Czekam na drugą część. 9/10

Skazani na Shawshank - młody jestem, więc klasyki i legendy kina powoli "zaliczam". Definitywnie "must watch".

Z klasyków czeka na mnie Forest Gump, ze świeżych filmów The time travelers - widziałem początek, zapowiada się obiecująco.

Edytowane przez Popiół

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rzeczywiście nie zamierzacie często spoglądać na napisy to IMAX będzie optymalnym rozwiązaniem. Większość zarzutów dotyczy tego, że napisy w 2D (tak jest w analogowych IMAXach, czyli takich jak w Krakowie) powodują zmęczenie oczu, które raz skupione na napisach mają potem przez parę sekund problem z przystosowaniem się na powrót do 3D i tak cały czas. A przynajmniej tak mówią. Ja jeszcze w tym miesiącu zaliczę analogowy IMAX to potwierdzę te zarzuty lub zdementuję;]

Byłem, widziałem, potwierdzam ;)

 

Jak znajdę trochę czasu to się wybiorę raz jeszcze, do Multikina w Tarasach - porównanie musi być, no i liczę na lepszy dźwięk niż w IMAX'ie, jakoś bez cudów było (masę filmów w MK widziałem i wydaje mi się, że nagłośnienie mają lepsze)

Edytowane przez raven_88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...