Skocz do zawartości
kucyk

Filmy - co warto obejrzeć?

Rekomendowane odpowiedzi

God Bless America - 7.5/10 - dobry komediodramat w Postalowym klimacie, karykatura współczesnego konsumpcyjnego społeczeństwa plus dwójka pokręconych bohaterów;

Sinister - 6/10 - bardzo dobrze zapowiadający się horror, pierwsze pół filmu trzyma w napięciu. Niestety druga połowa leci po równi pochyłej, a zakończenie wzięte rodem z bajek dla niegrzecznych dzieci;

The Bourne Legacy 7.5/10 - całkiem niezła pseudo kontynuacja fabuły z trylogii Ludluma. Trochę naciągana i ma przesadzone pościgi supermanów, ale pierwszej pół godziny nie powstydziłby się sam Solid Snake Dołączona grafika

Edytowane przez Aquarium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wybrałem się do kina, wybór padł na "Atlas Chmur", no więc tak...

Zgadzam sie z toba w 100% ze przez pierwsza godzine trzeba mocno sie skupic aby nadazyc za szybko przeskakujacymi historyjkami. W sumie najlepszy watek Cavendisha i tego pisarzyka co zagral go T. Hanks - mistrzowska scena na bankiecie), wszyscy sie zasmiewali z tej historii. Jednak co do twierdzenia ze ten film chociaz troche zachacza o reinkarnacje mnie smieszy - a najlepsze ze wlasnie na cos takiego ten film promuja. Nie czytalem ksiazki wiec pewnie nie wiem jakie dokladnie byly powiazania miedzy roznymi historiami, a raczej ich bohaterami, ale w filmie mogliby to pominac i nic nie zostaloby utracone. Tak jak pisalem wczesniej, film zrealizowany b. dobrze, nie ma sie do czego przyczepic. Jednak nie powinien byc reklamowany jako film o tym jak spotykamy sie w innych wcieleniach bo wyjdziecie z filmu zdziwieni ze widzieliscie na ekranie roznych bohaterow odgrywanych przez tych samych aktorow (przy napisach pokazane jest kto w kogo sie wcielil, zaloze sie ze raczej malo kto rozpoznalby wszystkie kreacje bohaterow :D)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heartbreak Ridge - zachęcony średnią ocen na filmwebie i kategorią "wojenny", a także Clintem Eastwoodem, obejrzałem to w nadziei na dobre, ściskające torbę widowisko. O jakimże naiwnym łosiem byłem. Wprawdzie Clint daje radę, ale reszta to jakaś ni to parodia, ni to groteska, ni to twarde męskie kino dla zawodowych żołnierzy-mizoginów. Choć może filmweb zapomniał dodać kategorii "komedia", wtedy nie zawracałbym sobie głowy. Nie lubię komedii, znakomita większość jest nieśmieszna i głupia. 5/10
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie róbcie scen, że nikt nic nie ogląda? Odchamiać się przed końcem świata :>

 

Walking Tall - specjalista od kina klasy C, czyli ogromny koleś o ksywce The Rock jako szeryf, pragnący wymieść ze spokojnego amerykańskiego miasteczka kasyno-gniazdo zepsucia i deprawacji za pomocą oheblowanej z grubsza belki. Napis na początku filmu informuje, że to True Story i o ile tego nie śmiem negować, o tyle sposób jej przedstawienia to jakieś naiwne kino familijne - broń palna i przemoc jest w porzo, nie ma za to golizny ani krwi (no, wiją się jakieś suchotnice w bikini i jest parę otarć na buziach). Słabe to wszystko jakieś. Aha, jest tu Johnny Knoxville, ale niestety nie wkłada moszny do słoika pełnego wściekłych szerszeni. 4/10

 

Harry Brown - miły, spokojny staruszek obserwuje z rosnącą zgrozą to, co odpieprza na jego dzielni młodzież z szeroko pojętego marginesu społecznego. Kiedy cywilizowane metody przestają skutkować, chwyta sprawy w swe zartretyzowane ręce i dopiero się zaczyna. Zadziwiająco obficie leje się w tym filmie krew, niestety widać że brzydko sztuczna. Mocna rzecz, lewactwu pod rozwagę, o ile lewactwo w ogóle umie wyciągać wnioski z czegokolwiek. 9/10

 

In Time - ludzie mogą żyć jako wieczni 25-latkowie, ale za każdą chwilę owegoż życia muszą płacić ciężką pracą. Świetne FXy (jeden przykry zgrzyt z samochodem spadającym do koryta kanału, ze trzy razy sobie przewijałem żeby upewnić się, że po partacku zrzucono resoraka z parapetu i sfilmowano to komórką), gadżetownia jakiej nie powstydziłby się Batmurzyn, historyjka przekonująco opowiedziana. Dżastin Timberlejk stara się i całkiem dobrze mu to wychodzi, do pary dali mu jakąś nieogarniętą statystkę ze starej szkoły Nikolasa Kejdża (czyli jeden wyraz twarzy przez ponad 100 minut, w tym konkretnym przypadku zraniona sarna w zamtuzie). Nie jest to oczywiście "Equilibrium", ale obleci. 6/10

 

Transformers: Dark of the Moon - zabrakło w tytule "Side", pewnie obawiano się Apple, wietrzącego świetną okazję do troll-pozwu na podstawie utworu Pink Floydów w iTunes. Do rzeczy - dobre roboty o niebieskich oczach walczą ze złymi robotami o czerwonych oczach, widowiskowo rozpirzając przy tym wsie i miasteczka, oczywiście w US & A, bo gdzieżby. Nie ma biustów ani bobrów, turbolachon na botoksie, silikonie i z wadą zgryzu (kto wmawia tym nieszczęsnym dziewojom, że niedomknięte usta wyglądają ponętnie, seksownie czy jak tam? wyglądają kretyńsko, wsiowe przygłupy tak robią, a i to tylko na wschód od Wisły) niczego nie pokazuje, główny bohater jest taką pizdą, że aż litość bierze. Nie ma też krwi, anihilowanie ludzi odbywa się za pomocą kserówki z "Wojny Światów", czyli fragmentują się oni w chmurze po upolowaniu przez karabin robota. Idealny film dla amerykańskiego dwunastolatka, patos chlustający z ekranu kubłami w paski i gwiazdki (które to kubły mają na denkach napis "Made in China", hue hue) trafi na podatny grunt, kiedy trzeba będzie znów posłać jankeskie dzieci na śmierć w imię obrony dolara. Dwanaście lat miałem dawno temu, a wizę do US & A mam tylko do 2018 roku, więc nie zwilżyło mnie to, co zobaczyłem. 3/10

 

Blood and chocolate - gdybym był wilkołakiem, biegle mówiącym po angielsku, gdzie bym się schował? Bingo, w Rumunii. Nie ja to wymyśliłem. Do owej Rumunii zajeżdża ukrywający się przed czymś tam koleś, poznaje rozłożystą blondynkę (w sensie gabarytów, nie zachowania odnóży), pirdulirdu czytałaś Pałlo Kałolo bo ja też i w ogóle co robisz dziś wieczoreeee o kur...wilkołak! Hyc hyc, grr grr, aua aua. Kompletna bzdura, czekolada w tytule jest dlatego, że wilkołaczyca pracuje w cukierni. Doceńmy subtelność tytułu, hm? Nie. 3/10

 

Brothers - remake duńskiego oryginału z 2004. Lepszy Syn i Gorszy Syn, Lepszy śmiga do Afganistanu i traci widoki na rychły powrót do domu, Gorszy wychodzi z więzienia, krząta się wokół dzieciaków i żony Lepszego, która jest przekonana, że Lepszy poległ na polu chwały. Gorszy też tak myśli, zaczyna się mościć na schedzie po Lepszym, a tu niespodzianka, bo Lepszy odnajduje się i wraca do dom, kędy dziateczki stęsknione, świerzop bursztynowy i takie tam. Brzmi to idiotycznie, ale film jest całkiem dobry, a operuję tym "Lepszym" i "Gorszym" dlatego, że nazwiska odnośnych aktorów są nie do wymówienia dla cywilizowanego białego, który nie ma akurat raka krtani. Plus Natalie Portman. 7/10

Edytowane przez jonas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Bourne Legacy - Przez sugerowanie sie opiniami innych malo co nie ominalem tej swietnej czesci bourne'a. Moze nie tak swietnej jak cala trylogia ale mimo wszystko jest tu bardzo dobrze wpleciony watek w wydarzenia, ktore mielismy okazje ogladac w poprzedniej czesci. Trzyma w napieciu jak kazda czesc, muzyka rownie genialna co w calej trylogii, drumy podczas akcji stawialy wlosy deba. Smieszy mnie troche placz ludzi odnosnie tego, ze nie zobaczylismy tu Damona. Wystarczy przed seansem zorientowac sie czego dotyczy ta czesc i mozna sie cieszyc konkretnym widowiskiem. Polecam Edytowane przez Carson
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najlepsze teksty wg mnie

 

 

stallone : rest in pieces

 

i

schwarzenegger:: I'll be back

willis: you've been back enough

Dołączona grafika

 

 

 

Dla mnie:

Barney Ross: That thing belongs in a museum.

Trench: We all do.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taken 2 - 6/10 - w porównaniu z jedynką wypada blado. Stereotypowi do bólu, żądni zemsty złoczyńcy z dzikiego wschodu kontra niezniszczalny terminator z USej. Do tego córka bez prawa jazdy jeżdżąca lepiej niż Kubica i żonka która nawet nie krzyknie taszczona przez pół filmu. Kuloodporne taksówki i akcja przed ambasadą wywołują tylko uśmiech politowania. Za to podobał mi się motyw z rozpoznaniem terenu przy pomocy fal dźwiękowych. Część pierwsza mimo wszystko trzymała w napięciu i była świeża. Trójkę niech sobie odpuszczą. Edytowane przez Aquarium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyatt Earp's Revenge - oparta na faktach (autentycznych, a jakże) historia pragliniarza z Dzikiego Zachodu, który rusza za złymi chłopcami by wywrzeć na nich srogą pomstę i by poznali, że imię jego Pan. Przyzwoicie nakręcone i dobrze zagrane, stary gruby Val Kilmer, rewolwery, konie i widoczki. Lekkie, strawne i przyjemne, a przy tym niegłupie. 7/10

 

Chernobyl Diaries - schemat "Amerykanie w Europie Wschodniej" plus Czarnobyl, Prypeć i tak dalej, temat samograj. Wbrew temu, co twierdzą na filmwebie, to nie jest fałnd futydż w stylu BWP, REC albo czegoś tam, gdzie wszystko jest kręcone zgniłą kalarepą przez operatora z zaawansowanym Parkinsonem, raptem jedna sekwencja nagrania z komórki. Sporo zdjęć z ręki, ale zoom działa normalnie (a nie losowo, jak to w fałnd futydżach bywa), jakość obrazu i doświetlenie scen nocnych też przyzwoite. Fabułka oczywiście durna do imentu, ale filmy dokumentalne o Prypeci to na innej półce. 5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dredd otoczenie jak w futurystycznym Total Recall, sama akcja z urywaniem kończyn i wybuchającymi głowami jak w Expendables 2?

 

Z tym że w Exp. śmierć oponentów mnie bawiła/śmieszyła a tu mamy niezłą krwawą łaźnie.

Miło się bawiłem na seansie.

Edytowane przez Zwykły User

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atlas Chmur - powiem szczerze, że się trochę zawiodłem... książki nie czytałem, przesłanie zrozumiałem... film bardzo wymagający uwagi, bo można się zgubić, ale niektóre sceny zbyt przekoloryzowane (bunt sprzedawczyni, etc), wrażenie przeplatania się światów i czegoś karmo-podobnego bardzo fajne, tak samo mix konwencji (film przygodowy, dreszczowiec s-f)... ale jednak film jak dla mnie na 1 raz, dobry, ale pozostał duży niedosyt - być może zbyt dużo oczekiwałem....

7,5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Blackthorn - załóżmy, że Butch Cassidy wcale nie umrzył młodo, tylko metodą hitlerowców uciekł do Boliwii, gdzie pod wymyślonym nazwiskiem wiedzie nudnawe ale spokojne życie, wypełnione hodowlą koni i przysadzistą Indianką. Kiedy postanawia wspomóc syna Sundance Kida grosiwem ze sprzedaży koni, sprawy się komplikują z powodu pewnego cwanego Hiszpana. Trudno napisać coś więcej, żeby nie spoilerzyć, ale dobra rzecz. 7/10

 

Paranormal Xperience - los słabos kalkos de slasherado Hollywoodad, jedyna różnica to język, jakim operują w filmie (hiszpański). Grupka gajsów z hajskula czy tam koledżu (pardon, gringos z universiteto) wyrusza do opuszczonego miejsca, gdzie grasuje złe mzimu uzbrojone w broń białą. Mniej więcej od połowy wiadomo, kto za tym stoi (nie są to żydzi, masoni ani cykliści), lachonarium skąpe i odziane, brak biustów & bobrów. 4/10

Edytowane przez jonas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Love to jakaś psychodela i to przez duże P, ledwo dociągnąłem do końca nawet z przerwami. Gigantyczne WTF mi świeciło nad głową jak to coś oglądałem.

A z Moon to ma chyba tyle wspólnego, że jest "zagubiony" kosmonauta i stacja kosmiczna w Moon była baza, ale shiz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Hobbit: An Unexpected Journey - nie jest tak epicki jak LotR, ale daje radę. 3D w Heliosie jest raczej słabe (może w innych kinach jest lepiej), więc polecam 2D. Im dalej, tym film bardziej wciągający, dzięki czemu jestem spokojny o kolejne części.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hobbit. W sumie epickich scen nie ma się co spodziewać. Film mocno na poziomie pierwszej części Drużyny Pierścienia i tak należy w sumie do niego podchodzić. Jest parę fajnych scen. Jest też parę takich przy których poszli nieco na łatwiznę jak scena z Trollami. Troszkę inaczej sobie to wyobrażałem. Ale to tylko takie moje prywatne zdanie. Po za tym sceneria i same zdjęcia jak zwykle na wysokim poziomie. Tak samo jak kostiumy no i oczywiście efekty jak i muzyka. Film na początku nieco się dłużył, ale tak w połowie było naprawdę dobrze. Jak kolejne części będą trzymać taki poziom to będzie to równie udana ekranizacja co LOTR. Oczywiście z pewnymi niedociągnięciami, ale przecież w LOTR też ich nie brakowało. Sporo szczegółów było pominiętych, bo każda część musiała by trwać o godzinę dłużej i to licząc z tą rozszerzoną wersją. Przynajmniej w Drużynie Pierścienia zabrakło paru rzeczy głównie związanych ze starym lasem. Ale wracając do Hobbita to daje śmiało 8/10. Oczko niżej za scenę z trollami, która jak wspomniałem była dla mnie taka sobie. Byłem na wersji 2D i w sumie dobrze, bo jak kolega wyżej napisał efekty nie powalały czego mogłem się spodziewać. Ludzi było dość sporo. Mlaskali, i gadali, ale to norma wszędzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Love to jakaś psychodela i to przez duże P, ledwo dociągnąłem do końca nawet z przerwami. Gigantyczne WTF mi świeciło nad głową jak to coś oglądałem.

A z Moon to ma chyba tyle wspólnego, że jest "zagubiony" kosmonauta i stacja kosmiczna w Moon była baza, ale shiz.

 

Przyłączam się do tej opinii, właśnie zgubiłem wieczór przy tym filmie i do tej pory zastanawiam się co obejrzałem.

Na pewno z Moon to nie ma nic wspólnego

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Harry Brown. Lubie tego typu filmy, więc wchłonąłem za jednym tchem. Film potrafi trzymać w napięciu, a już na pewno daje sporo do myślenia. Niby takie zwykłe problemy społeczne w tego typu dzielnicach, a jednak na myśl mi przychodzi skąd się tacy ludzie biorą, którzy swoich postrzegają jako wrogów. Rozumiem patologia, prochy, ale to już jest przesada. Fakt że to film, ale niestety do prawdy mu bardzo blisko. Oczywiście główny bohater zagrał dobrze swoją rolę. Troszkę myślałem że film się bardziej rozkręci w pewnym momencie, ale i tak było dobrze. Już sama pierwsze scena była mocna. 7/10

 

p.s te nasze "dzielnie" z dresami to pikus przy tym, ale i u nas też bywa różne ;)

Edytowane przez Devil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzeź, R. Polański - cały film to w zasadzie gadanina w jednym pokoju (nie dziwne, wszak to ekranizacja sztuki teatralnej), ale dialogi są naprawdę mocne. Aktorsko też bardzo dobrze, szczególnie Christopher Waltz mi się podobał. Nie jest to IMHO komedia, przy której tarza się ze śmiechu, ale i tak się uśmiałem, polecam.
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się do pytania jak to wygłąda. Bo jak efekt jest podobny jaki uzyskujemy np w telewizorach 3D z włączonym Motion Plus to osobiście mi się śrędnio to podoba. Owszem jest płynniej, ale mam wrażenie jakbym oglądał film dokumentalny lub był w teatrze. Nie każdemu to musi się podobać. Ciekaw więc jestem czy przy Hobbicie wygląda to podobnie. Jak tak to dobrze że poszedłem na zwykła wersje 2D ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prometeusz

Trochę od premiery minęło, ale dopiero teraz mogłem obejrzeć robótkę R. Scotta w domowym zaciszu. Nie będę się rozpisywał, ale film w sumie trzyma się kupy, chociaż są liczne niedociągnięcia. Po obejrzeniu jednak wyciętych scen, dziękuje w/w reżyserowi, że je wyciął ;) Są tam takie kwiatki, że cho cho.... Daję lekko naciąganą 5 na 6.

Kończąc ten wątek to ciekawie zrealizowano materiały dodatkowe - w stylu reklamowym i tu Scott się ładnie popisał. Uwagę przykuwa "Konferencja Teda".

Zdziwił mnie też fakt, iż wersja 3D (gdzie są 2 płyty z filmem tj. 3D i 2D) jest tańsza niż wersja 2D (1 płyta z filmem)? Na plus oczywiście.

A tak swoją drogą;

to dlaczego usunięty płód nie przypominał humanoida tylko jakąś kałamarnicę? Na końcu filmu, po wyjściu z konstruktora to cholerstwo już nie było "kałamarnicą"? Tego "zamysłu" nie pojmuję...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyspieszona ewolucja gatunku. W człowieku wyrosło cosik takiego. Do tego to była "aborcja". W ciele "naszych protoplastów" inaczej się rozwinął a do tego płód zdążył się całkowicie rozwinąć. Stąd różnice

Edytowane przez Kaeres
  • Upvote 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Kaeres, ale:

 

sądzę, że aborcja nie wiele miała tu do życzenia. Tym bardziej, że jak pamiętam zarodek obcego zawsze przyjmował cechy gospodarza (połączenie DNA hosta i larwy) i tu też ta zasada działa tylko Ridley chyba naciągnął to na potrzeby ostatniej sceny (zabicie Konstruktora).

Co do całkowitego rozwoju płodu to pamiętasz może 3 Obcego - wyszedł z psa i również nie był całkowicie wykształcony, ale charakterystyczne cechy posiadał.

 

Chyba, ze te pijawko/larwy z naczyń miały na to wpływ (Prometeusz)?

 

 

Niemniej film ciekawy, daje odpowiedzi jak i nowe pytania (co zmusza do dywagacji) i to jest fajne.

Zważywszy na to, iż S. Weaver powiedziała już nie raz, że temat Ripley to dla niej przeszłość (= brak kontynuacji sagi Obcego) to Prometeusz jest jakby drugim punktem wyjścia dla kontynuacji tego tematu.

Zobaczymy co przyszłość pokarze na tym polu i oby nie zjechało to na tory jakie prezentuje Alien vs. Predator.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz dla mnie film nie jest wart takich przemyśleń.

Riddley się zapętli i moje dobre zdanie o nim zniknie. Nie potrzebnie w to idzie.

Już oceniłem film w tym wątku więc znasz moje zdanie o nim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...