Skocz do zawartości
kucyk

Filmy - co warto obejrzeć?

Rekomendowane odpowiedzi

Seven Pounds - nie wiem kto to tu polecał, ale takiego nudnego i nic nie wnoszącego filmu dawno nie oglądałem. Polecam jeśli ktoś ma problemy z zaśnięciem.

 

Po 20 minutach stwierdzam to samo, usnelem :lol2: Mam nadzieje ze dzis dokończę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

^ No to ładnie z Wami ! :lol2:

 

Surveillance - 6/10 byłoby to lepsze gdybym się nie zorientował w połowie filmu co się święci.

 

 

Rock&Rolla -7,5/10film stara się dorównac "swoim" poprzednikom, ale badzmy szczerzy - nie daje rady. Tak czy inaczej-dobra rozrywka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eden Lake - para młodych ludzi w poszukiwaniu ustronnego i romantycznego miejsca trafia nad brudnawe jezioro w środkowej Anglii, gdzie miast ciszy i spokoju znajdują gromadę bezstresowo hodowanych nastolatków z rottweilerem. On coś do nich chrząka, oni szczują go psem i biją po buzi, ona stoi jak męski narząd moczowo-płciowy na weselu, a potem biega raźno między drzewami niczym spłoszony faun. Jest nieco mięsa i posoki, ale bez szaleństw. Film to dobry argument za tym, żeby jednak leczyć patologię. Kulą w tył głowy. 8/10

 

Låt den rätte komma in - szwedzkiej produkcji rzecz o nieletniej wąpierzycy i równie nieletnim kumplu owejże. Temat niebanalny, bo rzeczona miast widowiskowo hasać po mieście, unikać kul, policji i wojska, a w finale zdewastować pół centrum, sprawia wrażenie pogubionego dziecięcia, tyle że z inną niż pozostałe dzieci dietą. Powoli się to wszystko rozkręca i to główna wada filmu. Inna to wyjątkowo szpetny bachor, grający kumpla wąpierzycy. Reszta w porzo. Ciekawa muzyka. 6/10

Edytowane przez jonas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Transsiberian - film nietuzinkowy. Wydawać by się mogło, że to standardowa historyjka - młoda para , z daleka od domu, w całkiem innym świecie niż do tej pory znali, spotkała nie tych ludzi co trzeba. Niby już mamy pomysł na zakończenie, już wiemy jak się wszystko potoczy, a tu zonk, scenarzysta splatał figla (przynajmniej mi ;)). Zakończenie nie jest ani białe, ani czarne... przypomina mi tylko, pewne staromodne stwierdzenie: baby to ch*je.

8/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iron Man- 6.99/10 Ot takie lekko strawne widowisko z niezłym- jak na tego typu produkcje- bohaterem. Poziom humoru dobry, ale co i rusz odniesienia do Robocop-a, którego niestety nie ma startu. Z powodu grupy wiekowej, nie ma tu praktycznie żadnej brutalności, chociaż akurat to aż tak bardzo nie razi. Jak na tego typu produkcje dobrze się ogląda i dlatego na tle wszelkiej maści tandety- polecam :)

Edytowane przez Slayer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Outlander - 8/10 - S-F, wikingowie i smok??? Unikalna kombinacja, ale bardzo udana. Nie jest to może blockbuster na miarę Beowulfa, ale mi się podobał. Niegłupi scenariusz, dobra realizacja, fajna muza, latające ręce, nogi i głowy - czego chcieć więcej od rozrywkowego kina? :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Outlander - na początek widowiskowa scena uszkodzonego statku kosmicznego wpadającego w atmosferę i rozbijającego się w jeziorze... w Norwegii w ósmym wieku. Ocalały z katastrofy żołnierz (człowiek) uczy się przy pomocy komputera lokalnego języka oraz rusza śladem obcego, morderczego potwora, którego ze sobą przywiózł. Trafia na wikingów. Potwór oczywiście też trafia na wikingów. Więc trzeba go jakoś wspólnie ubić... ;)

Film niczym nie zaskakuje, momentami trochę za dużo patosu i sztampy. Z drugiej strony, fajny pomysł, niezła realizacja i ogólnie się nie znudziłem. 7/10.

 

Slumdog Millionaire - fajny film, ale nie widzę powodów do zachwytu... może i niebanalny oraz dobrze zrealizowany, ale żadne z niego arcydzieło. 7/10.

 

The Curious Case of Benjamin Button - ten film za to ryje czachę. Pomysł mocny, realizacja super. Pełne 9/10.

 

Wackness - Lata 90. Luke, trochę wyobcowany koleś ze szkoły średniej diluje trawę w Nowym Jorku i słucha hip-hopu. W domu problemy. Jego psychoterapeuta (i jak się okazuje, jedyny przyjaciel), któremu płaci za sesje w towarze, sam najwyraźniej potrzebuje terapii. W to wszystko wkręca się młoda pasierbica pana doktora, która od razu wpada w oko Luke'owi. Polecam, 8/10.

 

Bangkok Dangerous - Nicolas Cage jako płatny morderca przybywa do Bangkoku ze zleceniami. Zaczyna myśleć o odejściu na "emeryturę" i chce innego życia. Jak to ma w zwyczaju, zatrudnia jakiegoś kolesia jako pomagiera - zawieź, przywieź, punktualnie i nie zadawaj pytań. Z tym, że zaczyna się z nim zaprzyjaźniać, na dodatek poznaje niemą dziewczynę z którą zaczyna się spotykać. Ale nie tak łatwo uciec od tego kim się jest. 7/10.

 

In the Land of Women - Carter, którego rzuciła dziewczyna, wyjeżdża do chorej babki zapomnieć o problemach i popracować w spokoju. Poznaje kobietę z naprzeciwka, potem jej dwie córki. W którymś momencie robi się dziwna sytuacja gdy poniekąd "kręci" z matką i córką jednocześnie. ;) Nie jest to w sumie ani komedia, ani dramat, ani romans... taki przegadany film o ludziach. Fajny. 8/10.

 

The Good Life - film mi się podobał, nawet zrobił na mnie jakieś tam wrażenie, tylko... o czym to tak właściwie było? ;) Ciężko wyjaśnić, w każdym razie dramat. 8/10.

 

Ultraviolet - kicha. 4/10, za Jovovich i gun-fu. ;)

 

Babylon AD - też słabo, 5/10. Taki typowy średniak, do obejrzenia jak nic innego nie ma.

 

Running Scared - nietypowy, na plus, film sensacyjny. Pomysł niebanalny, prowadzenie akcji nietypowe, przez to film ciekawy i inny niż większość. Dobrze zagrany. 9/10.

 

Street Kings - a tu z kolei bardzo typowy film sensacyjny z jak zawsze typowym Keanu. Jedyna rzecz warta wzmianki to wystepujący gościnnie dr House. ;) 5/10.

 

The Day The Earth Stood Still - szczerze mówiąc, zawiodłem się. Nie oglądałem oryginału, ale ten nie zagrał ani na emocjach, ani na intelekcie. Akcja jakaś niemrawa. Z logiką trochę na bakier. 7/10, bo jestem fanem s-f i nawet te gorsze w sumie lubię.

 

Twilight - w porównaniu do książki trochę skrócony, trochę spłycony (w sumie to za wiele do spłycenia nie było) i poniekąd irytujący, jak to zwykle bywa gdy ma się porównanie i widzi zmiany w stosunku do oryginału. 7/10.

Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

^ Niezła kolekcja tytułów ;)

 

Jeśli chodzi o Twilight, to zdecydowanie film dzieje sie za szybko w stosunku do książki, przez co można mieć niekiedy wrażenie niespójności. Ale plus za względną zgodność z oryginałem... minus za pominięcie scen, których pominięcie może nie do końca było konieczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rock'n'Rolla - cóż, moim zdaniem to dobry - nawet bardzo film. Tyle tylko że nie wytrzymuje porównania z poprzednikami, zwłaszcza ze Snatchem. Cóż, Butler to nie Statham, A Toby Kebbel to nie Brad Pitt. I o to się w tym wszystkim - jest świetny klimat, dobra historia dobre zdjęcia, ale brak aktorów, którzy by to pociągnęli. Nie mówię że Buttler to zły aktor - ba, nawet lubię go za parę wcześniejszych filmów, ale on się nie nadaje do cockney'owego kina. oza tym nie jest tak charakterystyczny jak wspomniany Statham. Ritchie tym razem nie miał do dyspozycji brylantów, a tylko rzemieślników - to nie mogło być arcydzieło. Ale i tak warto obejrzeć - ode mnie 7/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nick and Norah's Infinite Playlist - o amerykańskich nastolatkach dla amerykańskich nastolatków, dzieciaki włóczą się po mieście przez całą noc plus romans. Łagodny, przyjemny film. 7/10.

 

Hancock - Obdarzony super-mocami John Hancock nie przypomina typowego superbohatera - pije na umór, wygląda jak żul, a jego heroiczne wyczyny zazwyczaj kończą się totalną rozpierduchą. Nieźle się uśmiałem w pierwszej połowie. Potem robi się bardziej dramat, też jest ok. Porządne amerykańskie kino. 8/10.

 

The Dark Knight - trzeba przyznać, że nowy Batman nawet nie wygląda już śmiesznie. Używa modulacji głosu, jego wyczyny mieszczą się w granicach rozsądku. Ledger jako Joker rzeczywiście jest genialny. Bardzo porządne kino, ale euforia, którą wzbudził w stanach jest przesadzona. 8/10.

 

The Transporter - filmy Luca Bessona prawie zawsze coś takiego w sobie mają, że są fajne. Co z tego, że wyczyny Franka w aucie są kompletnie nierealne - grunt, że dobra zabawa. 7/10.

The Transporter 2 - o ile jedynka była fajna bo była pierwsza, dwójka wg mnie jest ciekawsza. Za to powtórka z rozrywki, więc też 7/10.

The Transporter 3 - no tu już powtórka z rozrywki a na dodatek słabszy fabularnie. I laska też jakaś taka... no niech będzie, że średnia. ;) 6/10.

 

The Deaths of Ian Stone - na samym początku zapowiadało się dobrze... wisiała w powietrzu tajemnica, poza tym miałem wrażenie dobrego aktorstwa Vogela (Ian, główny bohater filmu) - jakiś taki wiarygodny był. Niestety, równia pochyła - okazało się, że im dalej tym głupiej. Ostatecznie nie było tragicznie, ale zawód pozostał. 6/10.

 

Death Race - Fabuła rodem z gry komputerowej. Twardziel Statham, odsiadujący wyrok w jakimś wrednym więzieniu zmuszony jest uczestniczyć w morderczych wyścigach (wszystkie chwyty dozwolone, nie wszyscy wychodzą z tego żywcem). Nie ma co więcej pisać, ogląda się to dla rozpierduchy. 5/10.

 

Thoughtcrimes - zdaje mi się, że tego filmu w ogóle nie wyświetlano w kinach tylko od razu tv/dvd. Tematyka jaką lubię - dziewczyna wpada w obłęd ponieważ słyszy myśli innych ludzi i nie potrafi tego zablokować. Po kilkuletnim pobycie w psychiatryku wyciąga ją z niego doktor, który następnie pomaga jej opanować te zdolności - ale, jak się okazuje, nie tak całkiem bezinteresownie. Nie ma tu efektów specjalnych, ale nie daje się w ogóle odczuć że to film niskobudżetowy. Naprawdę mi się spodobał! 8/10. Przyznam jeszcze tylko, że śliczna bohaterka mogła mieć spory wpływ na moją ocenę. ;)

 

Wall-E - jest pomysł, jest świetna realizacja... 8/10. Gdyby nie trochę przesadzona antropomorfizacja robocików, może nawet dałbym 9.

 

Kung-fu Panda - Amerykanie naprawdę umieją robić te bajki. 8/10.

 

Hard Candy - gdy młoda nastolatka spotyka się z typem po wcześniejszym ugadaniu na czacie, można się domyślać co będzie dalej. Ale nie! Otóż siksa nie jest głupia i to czaruś kończy związany we własnym domu, zdany na łaskę dziecka które sam do siebie wpuścił. Kto ma rację, przekonana o własnej słuszności dziewczyna czy uparcie twierdzący że jest niewinny koleś poddawany aktualnie psychicznym torturom? Mocny film, mocne zakończenie. 8/10.

 

Immortally Yours - dlatego właśnie nawet w gruncie rzeczy słabe filmy dostają u mnie chociaż ze 3 czy 4 punkty - bo są też takie jak ten. Zwabiła mnie tematyka (wampiry), ale nie dało się tego oglądać. Żal, że takie coś w ogóle powstaje. 0.5/10.

 

Superhero movie - lubię głupie komedie, ale jest pewna granica głupoty po której przekroczeniu humor wyparowuje i zostaje głównie kupa. 3/10 - parę gagów było do zaakceptowania.

 

Meet My Spartans - jak wyżej, tylko większa przewaga kupy. 2/10.

 

Special - prowadzący nudne i puste życie Rapaport (agent Self z PB) zapisuje się na testy nowego leku na depresję. Efekt jest zadziwiający - biedaczek dostaje moce superbohatera! Niestety, tylko we własnej głowie. Przygotowuje sobie nawet kombinezon i rusza gromić przestępców. Wszyscy próbują mu wytłumaczyć, że ma coś nie tak z głową po leku... ale to spisek! ;) Może brzmieć jak komedia, ale film raczej dołujący, dramat. Oglądając czułem się trochę jak masochista, a jednocześnie jakoś przykuł mnie do ekranu do końca. Hmm... 7/10.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Curious Case of Benjamin Button - jestem zdecydowanie na tak, mocne 9/10 (i znak jakości też :))

 

 

Madagaskar 2 - krótko mówiąc..zawiodłem się mocno, przebajerowane, bez ładu i składu..ale Julian wymiata, nawet bardziej niż pingwiny - 6+/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Seven Pounds - niezwykle przejmujacy dramat. Film z rodzaju tych w ktorych przez dlugi czas starasz sie rozgryzc o co tak naprawdę chodzi a karty rozkladaja sie pod koniec 9/10. Edytowane przez krawetko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wackness - Lata 90. Luke, trochę wyobcowany koleś ze szkoły średniej diluje trawę w Nowym Jorku i słucha hip-hopu. W domu problemy. Jego psychoterapeuta (i jak się okazuje, jedyny przyjaciel), któremu płaci za sesje w towarze, sam najwyraźniej potrzebuje terapii. W to wszystko wkręca się młoda pasierbica pana doktora, która od razu wpada w oko Luke'owi. Polecam, 8/10.

Pozytywna rzecz - jest 'nieco' inaczej niż by wynikało z opisu [;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Seven Pounds - Jeden z lepszych filmów z Willem jaki oglądałem, naprawdę kawał dobrego kina, z początku nie wiadomo o co chodzi, z czasem zaczyna się wszytko wyjaśniać, z każdą kolejną chwilą film bardziej działa na wyobraźnie no i przejmująca końcówka gdzie chwilami chwyta za gardło. 9/10

Madagaskar 2 - imho nic specjalnego, po jedynce jednak oczekiwałem czegoś więcej od kolejnej części i się zawiodłem, pozostał niedosyt, oczywiście były momenty gdzie można się uśmiać jednak pierwsza część zrobiła na mnie większe wrażenie, słabo. 6/10

Edytowane przez slavOK

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień w którym się zatrzymała Ziemia ( czy jakoś tak ) - siedziałem w kinie i myślałem że to już już ten moment kiedy akcja nabierze jakieś wyrazistości i... nic. No to znów czekam czekam, o! teraz się coś zmieni... nie... znów nic. Pod koniec filmu już byłem zirytowany debilizmem ludzi przedstawionych w tym filmie że żałowałem uległości kosmitów. Kali ni dobry, ni zły. Zabijał ludzi jak mrówki na drodze. Jednego uleczył i walnął gadke że nie chciał go zabijać, a chwile później roztrzaskał dwa śmigłowce. A ten robot "ochroniarz" WTF?. Owszem, film miły dla oka, dużo efektów, osłabiający morał w amerykańskim stylu i brak zdecydowania twórców filmu czy iść bardziej w stronę s-f, akcji, a może filmu o ludziach i ich idiotycznemu podejściu do nieznanego.

 

A tak w ogóle. Czemu w każdym filmie UFO zawsze atakuje USA? Na dodatek przeważnie NY...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Traitor (Zdrajca) - bardzo dobry film mimo nie gwiazdorskiej obsady. Film pokazuje od trochę innej strony terrorystów z bliskiego wschodu. Gorąco polecam, 8/10

 

Pride and glory (W cieniu chwały) - kolejna genialna produkcja, tym razem z "high'endową" obsadą, w rolach głównych Edward Norton, Colin Farrell i Jon Voight. Świetna gra aktorska i niby banalny temat(dobrzy i źli policjanci ), ale na tyle zmieniony, że otrzymujemy bardzo fajne kino trzymające poziom przez cały film. Również polecam, 8/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może się odwołam do ostatnich filmów w tym temacie:

 

Opór - jak dla mnie to dobre kino akcji pod warunkiem, że film będziemy oglądać, a nie wchodzić w zawiłości historyczne. 8/10

 

Madagaskar 2 - no właśnie dziś obejrzałem i czuję niedosyt zdecydowanie słabszy niż pierwsza część. Co prawda widziałem wersję ang (zobaczymy jak PL) co nie zmienia faktu, że nie było ani miażdżących tekstów ani bajeranckiej fabuły. Pingwiny dały radę :D 7/10

Dzień w którym się zatrzymała Ziemia - film dobry i nic ponad to. Z jednej strony ciekawe, inne podejście do tematu obcych z ukierunkowaniem na emocje i motywy bohaterów niż efekty specjalne za miliony $$$ ale momentami mocno zwalnia i staje się niekonsekwentnym. 7+/10

Zdrajca - fajny pomysł, obsada również szkoda, że za wolno. 7-/10

 

Pride and glory - Nie było opcji bym nie obejrzał filmu z Nortonem ;) NIc czego by już nie było co nie zmienia faktu, że przykuwa do ekranu i do końca trzyma w napięciu, a niech będzie 8/10

 

...

 

The Wrestler - bodajże ma nominacje do Oskara - słuszne. 8+/10

Zack And Miri Make A Porn - oj uśmiałem się zdrowo momentami ;) Po ciężkim albo i lekkim dniu - obowiązkowa pozycja 8/10

 

Babylon AD - film z cyklu latwy, prosty i przyjemny. Obejrzałem go wczoraj albo przedwczoraj (co za różnica?) i już nie pamietam 3/4 akcji. 6+/10

 

The Dark Knight - Nie zrozumcie mnie źle ale dla mnie lekkie rozczarowanie roku, dlaczego? Otóż po notach rzędu ~9/10 na imdb (cud?) spodziewałem się dzieła wybitnego, po obejrzeniu mogę dać 7+/10 ew. naciągane 8-/10. jest klimat, jest Joker, ale do cholery dlaczego to trwa 3 godziny? przez dobrą godzinę film po prostu przynudza.

Edytowane przez LPKorn3324

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Dark Knight - Nie zrozumcie mnie źle ale dla mnie lekkie rozczarowanie roku, dlaczego? Otóż po notach rzędu ~9/10 na imdb (cud?) spodziewałem się dzieła wybitnego, po obejrzeniu mogę dać 7+/10 ew. naciągane 8-/10. jest klimat, jest Joker, ale do cholery dlaczego to trwa 3 godziny? przez dobrą godzinę film po prostu przynudza.

Mi również film nie podobał się aż tak bardzo. Był OK, ale ogólnie bez rewelacji.

Za to Joker wypadł świetnie i faktycznie wiele dodał tej produkcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...