Skocz do zawartości
kucyk

Filmy - co warto obejrzeć?

Rekomendowane odpowiedzi

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « - "W kwestii pandorum"
Kończąc temat, była to wina owego specyfiku który był dodawany do krwi ludziom w hibernacji, by ci po dotarciu na planetę dostosowali się do odmiennych od ziemskich warunków. Jednak docelową mutację spowodował fakt, że znaczna część ludzi została obudzona podczas lotu, odosobniona i zostawiona samemu sobie przez Gallo, który z powrotem się zahibernował. A ci ludzie z braku pożywienia i pod wpływem czasu przeobrazili się w kanibali przystosowanych do życia na statku(efekt owego specyfiku)

Gamer- mimowolnie kojarzy mi się z Surrogates który to był o niebo lepszy. Ni tu akcji jakoś specjalnie wiele, ani efektów, a wizja przyszłości jakaś taka mało spójna. 3/10

G.I. Joe: The Rise of Cobra- to już rasowy, relaksujący odmużdżacz. Fabuła:..., Efekty niekiedy przegięte przez co film wydawał się aż za bardzo efekciarski. Dzieje się całkiem dużo muzyka sobie jakaś tam w tle leci nie przeszkadzając. Podsumowując obejrzałem film jaki się spodziewałem zobaczyć(w przeciwieństwie do Gamer-a), czyli niewymagające dobre kino akcji, trochę gorsze od Transformersów. 6/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaman, piszcie troche wiecej, tak trudno wymodzic 2-3 zdania na temat filmu, nawet jesli to szmira? Nie polecam, bo nie lubie aktora, bo dziury w scenariuszu, bo kijowa praca kamery, bo mialbyc gore a wyszedl musical. No cokolwiek!

OK, proszę bardzo.

Film, który miał z założenia być thrillerem, okazał się bezpłciowym filmem obyczajowym. I w końcu nie wiem, czy chodziło o śmiertelny wirus czy raczej o wycieczkę na plażę.

 

Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet - cholernie dobry, zagadkowy kryminał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gamer - Można było po prostu zrobić bezmyślną strzelaninę to zrobiono strzelaninę przeplataną bredniami o jakimś cybernetycznym świecie rozpusty gdzie światem rządzi Dext.... znaczy się korporacja yyy brzmi słabo? Nie dość, że brzmi to i wygląda. OK są wybuchy, łuski lecą strumieniami ale można to zobaczyć w każdym innym filmie. 6.5/10 z czego +0,5 dałem za Butlera, który nawet jak gra w tak przeciętnym filmie jak ten to budzi sympatię.

 

Reign over me - miałem to obejrzeć wieki temu aż w końcu się zmusiłem i nie żałuję. Niby nic nowe czego byśmy nie widzieli w kilku innych produkcjach, a mimo tego film kilka razy chwyta za serce. Dobrze ukazane przeplatanie się osobowości, cierpienia bohaterów. Bardzo, bardzo dobry film. 8.5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2012 z nudow przysiadlem i zaczalem ogladac ten film. Kuzwa napisalem z nudow? Bardziej fascynujace byloby wlepianie wzroku w durne reklamy na polsacie niz w to gowno. Film nalezy odstawic na polke "beznadziejne" i chyba tu nie przesadzam. Debilizm wyplywa z ekranu takimi strumieniami jak te fale tsunami wdzierajace sie w himalaje. Kazda tragiczna scena z glownymi bohaterami jest na styk. Ulamki sekund dziela ich 322432 razy od smierci. Podnieca to jeszcze kogos? Glupot moznaby wymianiac setkami, ale po co 3/10

 

 

Zombieland jak dla mnie tez mocno przereklamowany. Nic nadzwyczajnego, na dodatek za szybko sie konczy. Troche strzelania, sporo zabiakow, nieraz beznadziejne FXy 6/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anatomia - można obejrzeć raz, film nie jest taki zły.

Law Abiding Citizen- dla mnie ciekawie zrealizowany, dużo akcji i ciekawych zwrotów. Przyjemnie się oglądało.

2012 - film od biedy można obejrzeć raz, dziwne zwroty akcji, fajne efekty specjalne, pozatym nic ciekawego.

Ong Bak 2 - dla mnie gorszy niż jedynka, trochę ciekawych walk ale jakoś dziwnie zrealizowany

Kung Fu Dunk - heh przyjemna kung fu siatkówka, można obejrzeć

Kinta - raczej odradzam, tylko dla zatwardziałych fanów sztuk walki!

Chocolate - film świetny, genialne sceny walki, ciekawie zrealizowany, dla mnie bomba. Oceniam go bardzo wysoko

Edytowane przez Lowermann

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Defiance - sprytny żyd Bielski wywodzi wzorem Mojżesza lud swój uciemiężony w jakieś krzaczory, by tam bytować bezstresowo w swoistej leśnej komunie. Długaśna sprawa, Białorusini mówią po rosyjsku, Niemcy po niemiecku, żydzi po angielsku (pewnie dlatego, żeby ich reszta nie zrozumiała, sprytne). James Aryjczyk Bond jako żydowski herszt, stara się i jest przekonujący, nawet wyuczył się paru zdań po kacapsku - zacnie, zacnie. Dużo strzelania, biegania i krzyków, wyłapałem tylko dwa większe kiksy (powieszony za pomoc żydom ma hańbiącą tabliczkę z polskim napisem - skąd, skoro Białorusini o ile wiem napieprzają cyrylicą?; jeden z leśnych ludzi, grany przez Jankesa, pytając kobietę o posiadanie męża sprawdza jej lewą, nie prawą rękę na okoliczność posiadania obrączki), poza tym dobre widowisko. 6/10 (-1 za Bonda, wprawdzie jako aktor jest bezbłędny, ale jako żyd z tymi blond włoskami i bławatnemi oczęty - nigga, please)

 

Black Dynamite - jeśli podobał się komuś serial "Naga Broń", to to są bardzo podobne klimaty. Szczerze śmiesznych momentów zaledwie kilka na ponad półtorej godziny, są biusty i fallusy, ogólnie pastisz kryminalnego kina lat 70., ale mało staranny i nieco wysilony. Ot, średniak. 5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shrink (Całe życie z wariatami) - Swietny dramat, naprawde kawal dobrego kina. Fajnie ktos zauwazyl na imdb, ze klimatem bardzo przypomina europejskie produkcje. To jeden z tych filmow gdzie jestesmy od samego poczatku zasypywani postaciami, ktore tylko na pozor nie maja ze soba nic wspolnego. Jeszcze dodam ze muzyka jest rownie swietna i jest jej naprawde sporo. Polecam Edytowane przez Carson

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2012 - początkowo nic nie zapowiadało kataklizmu: ładne widoczki armageddonu, zapadające się pod ziemię miasta, wzburzone słusznym gniewem morza i jeziora, ludziki jakieś takie zbędne i na drugim planie, było też Knucie, Intrygi i Spisek. Nawet pojawił się Urodzony Morderca wyposażony dla niepoznaki w brodę, który jak to ma w zwyczaju grał zacnie. Ale potem nastąpiły jakieś okrutne brednie, miast wzburzonego wód bezmiaru zjawił się ocean debilizmu, dialogi zaczęły przeszkadzać swym skretynieniem (przedtem były, ale nienachalne, pomijając Urodzonego, rzecz jasna), mistrzowskie ewolucje wykonywane środkami transportu przez totalnych laików (oblatywacz-amator jednosilnikowych pierdzipłatów lata nonszalancko Antonowem, TYM Antonowem, na przykład), na deser dowalają jakieś chińskie arki wzięte ze StarCrafta, które kosztowały zyliardy debilarów, ale nie można ich uruchomić z powodu pięciu metrów przewodu. Aktorzy to piąty rząd trzeciej ligi, jeden jakiś bardziej znany czarnuch tylko, ale widać, że stary już okropecznie. O bogowie, o bogowie moi, trucizny! 1/10 (+1 za początek i Urodzonego)

 

Final Destination 4 - czwarta część znanej trylogii (tak, wiem że trylogia ma trzy części - szkoda, że nie wszyscy o tym wiedzą) i coś mi mówi, że nie ostatnia. Właściwie temat samograj od początku serii - jeden z paczki gajsów z hajskula doznaje objawienia niczym najświętsza panienka, po czym porywa do czynów szlachetnych a bezsensownych resztę gajsów z hajskula. A i tak wszyscy giną w niebanalny sposób. To chyba jedyny "atut" tego filmu - przedstawienie arcypomysłowych możliwości spektakularnego zgonu. Wiadomo nie od dziś, że wszystkie amerykańskie urządzenia techniczne to światowy wzór tandety i bezmyślności konstrukcyjnej, która śmieszy nawet co bardziej rozgarniętych Chińczyków i Rosjan, ale na demony i diabły, nie słyszałem, by jakikolwiek sprzęt z US & A miał wbudowane moduły telekinetyczne. Całość przypomina te śmieszne zabawki z turlającą się różnymi drogami kuleczką z Ulicy Sezamkowej, tyle że dodano masę keczupu i urwanych kończyn. Słabe FXy, słaba fabuła, słabe aktorstwo, słaba słabizna. 0/10, omijać jak zgniłe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Black Dynamite - Mi tam się spodobał. Porównanie Jonasa do Nagiej Broni nijak nie ma się do treści filmu :P Nie jest to typowa komedia z gagami, tylko tak jak wspomniał kolega pastisz. I jako taki sprawdza się świetnie. Jeśli ktoś lubi ten klimacik to polecam, wystarczy przymrużyć oko. 7/10

 

2012 - coby się nie powtarzać punkty można dać tylko za FXy. Dobiła mnie końcówka, w której wszyscy są zadowoleni jak na niedzielnym pikniku :) 3/10

 

Planet 51 - Kolejna kreskówka 3D, tym razem o dzielnym amerykańskim astronaucie, lądującym pośród ufoludkowej społeczności żyjącej w czasach będących odpowiednikiem naszych lat 60tych. Za rok nikt nie będzie o tym filmie pamiętał, co nie oznacza że jest kiepski. 7/10

Edytowane przez Aquarium

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatnio przespałem Public Enemies dobrze, że było trochę strzelania to na lepsze kawałki się budziłem. Spodziewałem się naprawdę dobrego filmu wyszło no cóż długie to to nudne to to :) a gra aktorska wygląda jakby wszystkim chciało się kupę sztywno i jakby byli zmuszeni do zagrania w tym filmie zupełnie nie tego się spodziewałem, chyba miałem zbyt wysokie wymagania a dostałem przeciętniaka. 5/10 obejrzeć można spodziewać się cudu się nie należy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Black Dynamite - Mi tam się spodobał. Porównanie Jonasa do Nagiej Broni nijak nie ma się do treści filmu :P

"j", nie "J".

Do treści nijak, chodziło mi o ogólny klimat i to serialu "Naga Broń" (tak, było coś takiego), nie filmu.

 

Zombieland - całowanie śpiącego tygrysa w tyłek, czyli i smieszno, i straszno. Ale smieszno bardziej, zwłaszcza "zasady". Do tego Urodzony Morderca daje ognia z obu luf, lachon o niepokojącym erotycznie głosie, sporo gonitwy z oszalałymi z żądzy krwi zombiakami, kilka ironicznych wstawek na temat pop-kultury i wychodzi całkiem strawne danie. Nie ma co oczekiwać wyjaśnień, naukowych opowiastek czy jakiegoś wprowadzenia. Ot, rzeź, pościgi, krew, trupy, flaki i niemało humoru. 7/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Avatar - hmm, troszke matrixu+ pocahontas+ full3d+ Cameron = majstersztyk :)

 

Ogladalem w kinie w okularkach, wzrok sie przyzwyczaja gdzies po 10-15 minutach ( ja tak mialem), ale po tym co zobaczylem to chce wszystkie filmy ogladac w 3D :)

 

Nie zaznacie w tym filmie ani b.dobrej gry aktorskiej, ani wysmienitego scenariusza ale ... tak tak, to jest z tych filmow, ktore sie oglada raz, i jeszcze raz

i jeszcze raz :)

Efekty 3D miazdza :) Przypadek "meduzy" ladujacej na koncu grota strzaly :) Film piekny, duzo kolorow, bajka :)

 

Bite 10/10 ode mnie :) hmm film roku??? calkiem mozliwe :)

 

2012 - co to mialo byc????? ode mnie 1/10,5/10 za efekty

Edytowane przez picus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

picus mam pytanie bo w kinie na 3d jeszcze nie byłem, a zamierzam iść właśnie na avatara stąd taka techniczne pytanie - jakie oni dają okulary? Takie śmieszne papierowe? :D Rozumiem, że trzeba zdjąć "normalne" okulary do tego ? Bo co prawda mam małą wadę -0,5 ale wystarcza to bym nie mógł czytać normalnie napisów :/

 

...

 

The Rebound - Rzadko na ekranie widuje się Catherine Zeta-Jones i to jest z pewnością największy wabik filmu, który jest fatwy, prosty i przyjemny. Bardzo fajna pozycja na święta w czasie gdy na polsacie zawita Kevin Wy możecie obejrzeć Rebound i będziecie zadowoleni. Historia dwojga nieszczęśliwych ludzi, którzy zakociach!ą się w sobie po czym wybierają inne drogi życiowe. Można się trochę pośmiać, wzruszyć raczej nie do końca w każdym razie jako film na święta jak pisałem polecam. 7.5/10

Edytowane przez LPKorn3324

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

picus mam pytanie bo w kinie na 3d jeszcze nie byłem, a zamierzam iść właśnie na avatara stąd taka techniczne pytanie - jakie oni dają okulary? Takie śmieszne papierowe? :D Rozumiem, że trzeba zdjąć "normalne" okulary do tego ? Bo co prawda mam małą wadę -0,5 ale wystarcza to bym nie mógł czytać normalnie napisów :/

 

...

 

W kinie ktorym bylem dali platikowe okularki i chyba, powtarzam, chyba ich nie wcisniesz na swoje.

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Snatch - było kilka przezabawnych akcji, a poza tym ot taki ok film. 7.5/10

 

Galerianki - wiecie co mi ten "film" przypominał? Krótkometrażowe filmiki sytuacyjne gdy uczy się ktoś na prawo jazdy. Wypadek, przyjazd karetki, taka dokumentalna scenka. Jeżeli oceniać ją pod kątem jakości czytaj: gry aktorskiej, montażu itd to wypada żałośnie jednak nie to w niej najważniejsze. Tak samo jest z Galeriankami. Przyznam się, że trwający ten 70 min 'film' obejrzałem w jakieś 40 bo momentami dobijała mnie sztuczność dialogów/sytuacji jednak problem film przekazał i to jest chyba najważniejsze. Tym samym jako dokument polecam, jako film odradzam. x/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mesrine: L'ennemi public n° 1 (Wrog publiczny numer jeden) - Swietna historia oparta na faktach (autentycznych :lol: oczywiscie) przedstawiajaca losy Jacquesa Mesrinea, francuskiego, najslynniejszego przestepcy. Swoimi czynami dorobil sie miana wroga publicznego numer jeden, choc wrogiem byl glownie dla wymiaru sprawiedliwosci, bankow i bogaczy. Dla zwyklych ludzi byl bohaterem, przynajmniej do pewnego momentu. Dla wielbicieli filmow gansterskich pozycja obowiazkowa (no chyba ze wymogiem jest film produkcji holywoodzkiej). Swietna gra aktorska Vincenta Cassela, ktory dopelnil genialna bo rzeczywista postac Mesrina. Film podzielony na dwa rozdzialy/czesci, pierwsza ponad 1,5h, druga 2h. Oczywiscie polecam, chociaz uprzedzam ze nie wszystkim przypadnie do gustu bo od strony technicznej jest filmem typowo europejskim. Edytowane przez Carson

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostatnio przespałem Public Enemies dobrze, że było trochę strzelania to na lepsze kawałki się budziłem. Spodziewałem się naprawdę dobrego filmu wyszło no cóż długie to to nudne to to :) a gra aktorska wygląda jakby wszystkim chciało się kupę sztywno i jakby byli zmuszeni do zagrania w tym filmie zupełnie nie tego się spodziewałem, chyba miałem zbyt wysokie wymagania a dostałem przeciętniaka. 5/10 obejrzeć można spodziewać się cudu się nie należy.

Faktem jest, że coś z tymi dłużyznami przesadzili. Scenarzysta albo reżyser nie poradzili sobie z taką genialną postacią jaką był John Dillinger.

W niektórych momentach już nie wiadomo o jaki napad na bank chodzi, takie porozrzucane to, bez składu bez ładu.

Za to operator spisał się lepiej od wspomnianych dwóch panów razem wziętych.

Akcje, strzelaniny, pościgi - bardzo realistyczne. Bez zbędnych efektów specjalnych.

Czułem jak kule latają na około.

Cały film uratowała niezła gra Deppa oraz końcówka filmu - 6,5/10

 

So weit die Füße tragen (Jeniec: Tak daleko jak nogi poniosą) - oparta na faktach historia niemieckiego oficera, który próbuje uciec z obozu ciężkich robót na Syberii.

Genialne wręcz ukazanie mrozu, głodu, walki o przeżycie. Najlepszy niemiecki film jaki widziałem w życiu - 9/10 (z lekkim przechyłem pow. 9)

 

Czy Avatar3D w Cinema albo Multikino też da radę czy na 3D tylko do IMAXA ?

Edytowane przez Kaeres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

proste, że wystarczy no chyba, że masz Imaxa blisko to wtedy idź do Imaxa jak nie no to nie zawracaj sobie głowy i rezerwuj bilet. U mnie w CC trzeba odbierać bilety na 48h przed seansem zamiast standardowych 30 minut przed seansem, trochę mi to nie na rękę no ale trudno ja zwyczajnie muszę obejrzeć ten film

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dom Zły- bardzo dobry kryminał, czasami idzie się dodatkowo pośmiać z tekstów jakimi sypią aktorzy :D i ogólnie z tej całej naszej polskości :D. 9/10

 

Sekspedycja (sex drive) - niezłe jaja, jest się z czego śmiać. 7/10

 

W piątek wybieram się na Avatara 3D, mam nadzieję że się nie zawiodę tak jak na 2012, tak był szumnie zapowiadany, były ohy i ahy a wyszło słabo.

Edytowane przez maruh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Rebound /Nowszy model - komedia romantyczna, idealna do obejrzenia z drugą połówką. Śmiem twierdzić, że film będzie znośny nawet dla facetów, którzy wręcz nie znoszą tego gatunku (oczywiście jeśli nie będą oglądać go sami). Historia klasyczna (rozstanie, nowa miłość, znowu rozstanie i happy end), element komediowy - jest, a sam film nawet daje do myślenia! Dobrze dobrani aktorzy, niezła gra aktorska. Fenomen jak na ten gatunek. 8/10 Edytowane przez Popiół

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...