Skocz do zawartości
kucyk

Filmy - co warto obejrzeć?

Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym mimo wszystko obejrzał przynajmniej oryginalną trylogie - w nowej części jest sporo odniesień, że nie wspomnę o samych bohaterach więc żeby czerpać z filmu ile się da to wypadałoby zapoznać się z klasyką. 

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grunt że się mordują, powody to sprawa kosmetyczna.
 
Interstellar - harde SF z wieloma wymiarami, dylatacją czasu, czarną dziurą, robotami, statkami kosmicznymi i całą obowiązkową resztą. Ziemia przestaje nadawać się do zamieszkania, zatem żyjący na niej humanoidzi postanawiają zanieczyścić kolejną nieszczęsną planetę, odkrytą i dostępną dzięki fałdzie czasoprzestrzennej. Nie ma krwi, pościgów, wybuchów, łigadageraryhier, za to w próżni nie słychać niczego, a to już coś, że tak sobie pozwolę na kalambur. Nie było to nędzne, ale żeby przełomowe to też nie. Ładne widoczki. 7/10
 
Blue Ruin - menel-mściciel dowiaduje się, że Zły wychodzi z pierdla i rusza jego śladem, by wywrzeć na nim swą pomstę. I przy okazji na całej rodzinie Złego. Mściciel nieprzekonujący, Zły nieprzekonujący, historyjka opowiadana od środka nieprzekonująca, krew, trupy, nuda. Po godzinie zapomina się, o czym to było. 5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Hateful Eight

Tarantino po raz kolejny udowadnia, że nawet martwym ciałom nie da spokoju i je zmasakruje na wszelkie sposoby. Wszystko na szczęście dawkuje, aż po kulminację na końcu i to w cholernie zimny sposób. Film trochę długi i przypomina z początku jakiś kryminał, gdyby nie te "Tarantinowskie rozdziały". Mocne 5,5/6.
 
Spectre
Jak na Bonda to totalny niewypał. Począwszy od tytułowej piosenki (i wykonawcy), poprzez scenariusz nietrzymający się kupy, a skończywszy na czarnym charakterze - jakiś emeryt/moher beret? Prawie udało mi się zasnąć. 2/6 z sentymentu dla 007.
 

Martian

W skrócie - czekam na wydanie BR i mam nadzieję, że będzie wersja rozszerzona oraz mnóstwo dodatków. 5/6.

Edytowane przez Melampus
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hatefull Eight - troche bez polotu, zbyt jawne i proste "clue" (jak i w trakcie) filmu. 4/6 Jeden ze slabszych filmow Tarantino chyba w moim odczuciu. Po prostu czegos mu brakuje.

Jak mexykanin sieknal glowa w lampe przy drzwiach i syknal "CABROOON" (cabron - esp) mielismy dobry ubaw. Swietnie zagrane

 

Edytowane przez Aurora001
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 
Spectre
Jak na Bonda to totalny niewypał. Począwszy od tytułowej piosenki (i wykonawcy), poprzez scenariusz nietrzymający się kupy, a skończywszy na czarnym charakterze - jakiś emeryt/moher beret? Prawie udało mi się zasnąć. 2/6 z sentymentu dla 007.

 

 

typowo, taki trochę zlot emerytów zrobili plus słabe kobiety, Bellucci niestety juz najlepsze latka ma za sobą a eteryczna Seydoux jakoś mnie nie pociąga ...

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meksykanin to w ogóle był taki fajny misio z niezłym akcentem. Niezłego drania zagrał tam M. Madsen.

 

Co do Bellucci to nie tylko ładnie się trzyma pomimo upływu czasu, ale kobieta ma również talent aktorski. Szkoda, że nie dali jej większego pola do popisu w "Bondzie". Z drugiej jednak strony, tego filmu i tak by to nie uratowało. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martian - 7.5/10 - bez przeczytania książki tracimy jakąś połowę przesłania i klimatu (głównie rozwiązywania problemów). Mimo niewielkiej objętości broszurki (400 stron dużą czcionką) wciśnięcie tego w 2 godzinny film wyszło niespecjalnie. Dużo lepszy byłby serial. Poza tym M.Damon jak dla mnie nijak do roli nie pasuje... No cóż, taka wizja reżysera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Walk - Solidny dokument/film z przeslaniem. Troche brakuje dynamiki aby urzec widza czyms specjalnym. Zawiodlem sie ze po seansie nie byly pokazywane oryginalne materialy z tamtego momentu. Takie 7+/10.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Melampus

 

Spectre

Jak na Bonda to totalny niewypał. Począwszy od tytułowej piosenki (i wykonawcy), poprzez scenariusz nietrzymający się kupy, a skończywszy na czarnym charakterze - jakiś emeryt/moher beret? Prawie udało mi się zasnąć. 2/6 z sentymentu dla 007.
 
What ?

Piosenka jedna z lepszych. Przynajmniej do zapamiętania. Sprawdź sobie stare bondy oprócz Diamonds Are Forever (bo to akurat najlepszy Bond title song ever). Tam są dopiero liryczne gnioty. Najwyraźniej podjarałeś się Adele z jej Skyfall i od tamtej pory nic nie jest takie samo :)

Czarny charakter - mówisz o Blofeldzie ? Genialna kreacja Waltza prawdziwego sajko, a nie karykatura z lat 60-70-tych.

Powróć no sobie do starych Bondów. Z dzisiejszego pkt widzenia tylko kąciki ust się podnoszą.

 

 

Straight Outta Compton - popierdółka, a nie film biograficzny. Ujęte wszystko i nic. Zlepek wszystkiego i niczego. Typowy popychacz dla biznesu Dr.Dre.

Przy "Boyz n the hood" nie może stawać, a jako biograficzny jest do d***

Na plus zajebista muzyka.

4/10

 

Sekrety morza (Song of the sea) - jedna z najpiękniejszych bajek jakie w życiu oglądałem. Polecam aby razem z dzieckiem to obejrzeć. 9,5/10 w kategorii bajka.

Takie bajki powinny oglądać nasze dzieci, a my sami wyciągniemy z nich więcej niż z niejednego filmu.

Edytowane przez Kaeres
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Lobster - Strasznie dziwny film, nie jest to na pewno thriller ani tym bardziej sci-fi(jak twierdzi znany portal) jak już to po prostu dramat. Ot w bliżej nieokreślonej przyszłości , mamy dystopijne społeczeństwo w którym bycie samotnym jest nielegalne. Osobniki bez partnera mają 44 dni w specjalnym hotelu na znalezienie drugiej połówki, inaczej zostaną przemienieni w wybranego osobnika z królestwa zwierząt. Pomysł musiał powstać na niezłych wspomagaczach, ale twór to na pewno ciekawy. Głównie za sprawą specyficznej scenerii(praktycznie brak sztucznego oświetlenia), udźwiękowienia, dosyć specyficznego sposobu wysławiania się bohaterów, no i zadziwiająco dobrej roli Colina Farrella. 7+/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Lobster - Strasznie dziwny film, nie jest to na pewno thriller ani tym bardziej sci-fi(jak twierdzi znany portal) jak już to po prostu dramat. Ot w bliżej nieokreślonej przyszłości , mamy dystopijne społeczeństwo w którym bycie samotnym jest nielegalne. Osobniki bez partnera mają 44 dni w specjalnym hotelu na znalezienie drugiej połówki, inaczej zostaną przemienieni w wybranego osobnika z królestwa zwierząt. Pomysł musiał powstać na niezłych wspomagaczach, ale twór to na pewno ciekawy. Głównie za sprawą specyficznej scenerii(praktycznie brak sztucznego oświetlenia), udźwiękowienia, dosyć specyficznego sposobu wysławiania się bohaterów, no i zadziwiająco dobrej roli Colina Farrella. 7+/10

 

Zachęcony komentarzami i oceną filmu obejrzałem... Po seansie przez dobre pół godziny miałem w głowie totalne WTF?! Chyba jestem zbyt dużym ignorantem kinowym aby docenić ten film. Moja ocena 3/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

What ?

Piosenka jedna z lepszych. Przynajmniej do zapamiętania. Sprawdź sobie stare bondy oprócz Diamonds Are Forever (bo to akurat najlepszy Bond title song ever). Tam są dopiero liryczne gnioty. Najwyraźniej podjarałeś się Adele z jej Skyfall i od tamtej pory nic nie jest takie samo :)

Czarny charakter - mówisz o Blofeldzie ? Genialna kreacja Waltza prawdziwego sajko, a nie karykatura z lat 60-70-tych.

Powróć no sobie do starych Bondów. Z dzisiejszego pkt widzenia tylko kąciki ust się podnoszą.

 

 

 

O gustach podobno się nie dyskutuje, więc nie będę rozwijał wątku czy podoba mi się piosenkarz, którego ktoś ścisnął za jaja podczas wydawania głosu. Jednego jednak w kwestii doboru wykonawcy nie wybaczę: kim on w ogóle jest? Nie jestem fanem popu, niemniej o tym jak mu tam Smith, usłyszałem dopiero jak się dowiedziałem kto będzie wykonywał tytułową piosenkę. Jak dotąd do każdego Bonda wybierano najpopularniejszego wykonawcę z ówczesnych czasów. Sorry, ale Sam Smith - kto to jest? 

Adele ładnie zaśpiewała przyznaję. Wolę jednak kawałek Chris'a Cornell'a.

 

Czarny charakter - przepraszam - stetryczały dziadek z miną a la "drewniany" N. Cage. Co on tam chciał, pieniędzy, władzy - nie: pobawić się w dentystę.

Nie wiem, może mi umknęło, ale ta pustynna lokacja co na końcu w śmieszny sposób wyleciała w powietrze - co to było: gabinet stomatologiczny, obserwatorium, serwerownia (skąd tyle dymu)?

To moja opinia. Nic się kupy nie trzyma w tym filmie. 

Miałem nadzieję, że po zabiciu M ruszą nowy wątek i będzie na kolejne 3 filmy? Już QoS moim zdaniem jest lepsze. 

Edytowane przez Melampus
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O gustach nie dyskutują Ci którzy go nie mają. To jest najgłupsza linia obrony.

Gust można mieć kiepski lub dobry.

Nie uderzam personalnie w Ciebie tylko ogólnie.

 

Sam Smith jaki jest taki jest. Gej i talent ma. Nie ma co z tym dyskutować.

Chodzi mi o sam utwór bo za pierwszym razem też mi nie siadł ale po kilku razach już go uwielbiam.

A gdy w kinie go słuchałem w pełnej krasie podczas theme song i napisów początkowych ??

Skóra cierpnie na plecach.

 

Nie mów też, że wrażenia nie zrobiło na Tobie posiedzenie Spectre w Rzymie ?

A wejście Blofelda to już w ogóle majstersztyk i ukłon w stronę "starych" Bondów (zaciemniona twarz).

Dopowiedzenie historyjki o "braterstwie" z Bondem, i jego typowo psychopatyczny spokój...tylko Waltz może tak zagrać.

Wiem, że jest teraz na fali ale ma swój czas bo jest póki co genialny.

 

QoS moim zdaniem to najsłabszy Bond z Craigiem, a antybohater to total failer jak i z wyglądu tak i z zachowania poprzez jego hierarchię w Widmo.

Edytowane przez Kaeres
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Burnt (Ugotowany) - Film oglądałem mając wysokie wymagania i szczerze mówiąc nie zawiodłem się aż tak bardzo. :D

 

Produkcja ma swoje wzloty i upadki. Moim zdaniem niektóre wątki były wciskane na siłę jednak całokształt wygląda dobrze. Nie jest to film który przypadnie wszystkim do gustu jednak myślę, że znajdzie on swoich zwolenników.

 

Ode mnie 6+/10.

 

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The Intern (Praktykant) - Po przeczytaniu opisu tego filmu postanowiłem sięgnąć po niego z ciekawości i nie żałuję. Produkcja lekka oraz bardzo przyjemna przy okazji pokazuje, że odpowiednie korzystanie z doświadczenia potrafi przynieść same korzyści. Nie wiem czy zaliczyłbym ten film do kategorii "Komedia roku" ponieważ momentów do śmiechu wiele nie było tak czy inaczej jeśli ktoś ma wolne dwie godzinki i chciałby zobaczyć coś czego nie widział to polecam film: Praktykant.

 

Moja Ocena: 7/10

 

Wysłane z mojego SM-N910F przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Tomix96

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Była dyskusja o bondzie jakiś czas temu, wreszcie zobaczyłem i rozczarowanie. Był taki hype jak była premiera że super wyszedł, a tymczasem klapa. Nudne postacie, im dalej tym gorsza akcja, bardzo skromny finał, nawet dziewczyny nie porwały.. (monica bellucci ok, ale jest tylko na początku filmu przez 5min..).

Jeden plus to piosenka i intro, robiło wrażenie. Ale reszta, jeden z niżej ocenionych bondów przeze mnie. I nie chodzi tutaj np. o uprzedzenie do wszystkich nowszych w których w rolę bonda wciela się Craig. Już np. casino royale zapadło w pamięć jako znacznie lepszy film pod każdym względem.

Edytowane przez aerial

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi sie Spectre bardzo podobał, od pierwszej sceny nagranej jednym ujęciem, przez wszystkich nawiązań do starych bondów, po wybuchającą bazę złego. Dobrze spięte wszystkie filmy z Craigiem w jakąś całość. Nie był to film idealny, ale ja bawiłem się świetnie.

 

Piosenka tytułowa miała swoje chwile, ale źle wybrali wokalistę.

Edytowane przez KaszaWspraju

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Everest - idea dobra, wykonanie srednie... Slabe zdjecia ktore nie oddawaly dobrych wrazen wizualnych. Czasem prywatne filmy na YT oddaja wiecej, nie mowiac o chodzeniu po niskich gorach. Dzwiek super - po raz pierwszy policja do mnie wpadla, dobrze ze to kumpel na film haha

Edytowane przez Aurora001

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem na Moje córki krowy(2015) http://www.filmweb.pl/film/Moje+c%C3%B3rki+krowy-2015-722780- hmmm...rzadko chodzę na polskie... chyba jednak w tym przypadku średnio na jeża.

Może i kobietom podejdzie, mnie ... obejrzeć można.. bardzo poważny temat poruszyli, ale... jak na dramat to im wyszło średnio..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie tak do końca, ale to Twój wybór.

Poza tym czeka

 

Bitwa o Sewastopol (2015) http://www.filmweb.pl/film/Bitwa+o+Sewastopol-2015-729444- może być ok oraz

 

Most szpiegów (2015) http://www.filmweb.pl/film/Most+szpieg%C3%B3w-2015-728144- również dobry, jak ktoś lubi te klimaty.

 

dodatkowo na czasie:

 

Imigranci(2015) http://www.filmweb.pl/film/Imigranci-2015-731423- hmm..

 

Praktykant (2015) http://www.filmweb.pl/film/Praktykant-2015-704026- [gluteus maximus] nie urywa.

 

a tak w ogóle z innej beczki:

 

Roger Waters the Wall (2014) http://www.filmweb.pl/film/Roger+Waters+the+Wall-2014-746321- robi wrażenie.

Edytowane przez NostradamuSek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Most szpiegow - obejrzalem i nie wiem co o nim powiedziec. Swietna rola aktora grajacego ruskiego agenta oraz scenografia wschodniego Berlina (ale to raptem kilka minut na caly film). Ot to wszystko co dobrego moge o tym filmie powiedziec. Bez polotu, 0 emocji. Przynajmniej nie odpycha. Koncowka do przewidzenia po kilku minutach filmu. Hanks zdziadzial jako aktor... :/ 6/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...