Skocz do zawartości
kucyk

Filmy - co warto obejrzeć?

Rekomendowane odpowiedzi

Echelon Conspiracy - jeszcze przed seansem wiedziałem, że to raczej sensacja klasy 'B' i zdania po obejrzeniu nie zmienię co nie oznacza, że film był słaby wręcz przeciwnie. Za mały budżet sklejono scenariusz może nieco bardziej skomplikowany jak budowa cepa, który śledząc człowiek mówi sobie "wiedziałem, że tak będzie" wynajęto średnio znanych i ogarniętych aktorów ale całość trzyma się kupy. Mimo, że film "artystycznie" był po prostu słaby to oglądało mi się go przyjemniej niż nie jeden szumnie zapowiadany, wysokobudżetowy film sensacyjny. 7/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też planowałem obejrzeć z dziewczyną całą trylogię EE, ale nie do końca nam wyszło, bo to obiad trzeba było zrobić zakupy, potem obiad.. I został nam Powrót Króla na drugi dzień. ~16 godzin oglądania. Mimo wszystko film jest bardzo dobry i oglądam go jak mam okazję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu zebrałem sie w sobie i obejrzałem

 

The day the Earth stood still i... nie no kurde, zaczyna sie fajnie, nie powiem, ale generalnie całą fabułe można streścić w dwóch zdaniach. Do tego końcówka... mało epicka ;p i strasznie przewidywalna. Po samych recenzjach film wyglądał na słaby, ale postanowiłem dać mu szanse, no i... rzeczywiscie, jest słaby. 3/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co powiecie na maraton LOTR? :D

[chlustające wymioty]

 

W drugiej części "Clerksów" ten koleś w czapce fenomenalnie zbeształ całą tę żałosną trylogię w kilku krótkich zdaniach. Od siebie dodam tylko, że co najmniej raz w roku TVN raczy widzów Matrixem, Pierścieniami i jakimś Harrym Potterem na dokładkę. Może dlatego są tak atakowani przez rozeźlone moherowe babcie, które pamiętają niejedną powtórkę w telewizji? :>

 

Reader - ona i on, ona balzakowska, on nieletni, ruchy frykcyjne, czytanie książek, więcej ruchów, więcej książek. Zdumiewająco często kąpią się w tym filmie. Niespieszna akcja rozgrywa się w powojennych Niemczech, co uwiarygodnia drugą część filmu - gdyby działo się to w US & A, podejrzewam, że byłoby nędzne i naiwne. Kate Winslet rozbiera się chętnie i dużo, ale mogłaby coś zrobić ze swoim obwisłym biustem. Walorów pana nie oceniam, bo niewiele mnie obchodzą, a poza tym było ciemno w tej scenie :> Film do pomyślenia w spokoju, zatem zapuszczanie go na jakiejś weekendowej popijawie jest kiepskim pomysłem. 8/10

 

Killshot - Mickey Rourke nadrabia te wszystkie lata siedzenia w cieniu Holyłódu i energicznym ruchem konika szachowego wkracza do miasta w dobrym stylu. Fabułka w gruncie rzeczy prosta jak masztowa sosna - miła, choć rozwodząca się para ma pecha trafić na złych chłopców bawiących się brzydko, i nie chodzi tu o sferę genitalną. Chłopcy zapamiętują twarzyczki pary, po czym ruszają ich tropem, wszak świadków niecnych poczynań zostawiać nie wolno, howgh. Ten indiański wtręt pojawił się nieprzypadkowo - Mickey udaje Indianina, jest też jeden żywy, a potem martwy Indianin - szkoda, bo sympatyczny. Nie ma zbyt wiele krwi, jest przemoc, jeden (zagadkowo nisko umieszczony) biust w biusthalterze. Niegłupia rzecz (film, nie biust), acz wszystko już gdzieś widziałem. 6/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko maratonu bym nie wytrzymal :) 

No, może za jednym zamachem, to faktycznie troche cieżko... ale tak przez weekend... ;)

 

 

[chlustające wymioty]

 

W drugiej części "Clerksów" ten koleś w czapce fenomenalnie zbeształ całą tę żałosną trylogię w kilku krótkich zdaniach. Od siebie dodam tylko, że co najmniej raz w roku TVN raczy widzów Matrixem, Pierścieniami i jakimś Harrym Potterem na dokładkę. Może dlatego są tak atakowani przez rozeźlone moherowe babcie, które pamiętają niejedną powtórkę w telewizji? :>

tvn przegina, ale coż... jak jest kryzys to i ramówka niczym z Dnia Świstaka ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terminator Salvation - niezły, chociaż wkurzała mnie naiwność tego wszystkiego. Co prawda dotyczy to wszystkich części, ale dzisiaj mnie to raziło, może dlatego, że byłem w niezbyt dobrym humorze. Maszynę do zabijania, która waży pewnie z tonę można powstrzymywać kopnięciami, no cóż. Fajnie, że był pan gubernator, mniej fajnie, że nie było wzmianki o "Cameron" i nawiązań do serialu. 7/10.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 Rounds - przez sporą część trwania filmu byłem w stanie wystawić mu całkiem wysoką ocenę jak na bezmózgi film akcji aka mordobicie. Niestety zamiar ten odszedł wraz z wprowadzeniem wstawek jakby żywcem przeniesionych z crank'a. A tak było dużo wybuchów, strzelania, mało gadania i seksu (?! WTF ?! - poważnie pierwszy film akcji od wieeelu miesięcy gdzie nie było ani jednej sceny łóżkowej choćby 'symbolicznej' :lol2: ah ta recesja ... ) a całość polana absurdem, że aż się poza ekran wylało. 7-/10 Edytowane przez LPKorn3324

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tropa de Elite - o specjalnej brazylijskiej formacji BOPE, walczącej z gangami w Rio de Janeiro, a także o bandzie "pożytecznych idiotów" - lewackiej młodzieży z bogatych domów, która lubi sobie czasem przyjarać i wciągnąć, ale nie zastanawia się głębiej nad tym, skąd materiał do jarania i wciągania się bierze. Nic nie jest tu czarno-białe, bo młodzież wprawdzie durna, ale za to policja skorumpowana i umoczona po czubki uszu. Uczciwi albo rychło giną, albo upodabniają się do tych, z którymi walczą. Ciężka rzecz, ale warto. 8/10

 

Domino - Keira Knightley (bogowie, co za nazwisko - i ci durni Angole śmieją się z naszych) wreszcie nie występuje w charakterze, cieszącej oko wojownika, ozdoby herosa-ratującego-świat. Do tego Mickey Rourke znów-jest-z-nami, potem banderasopodobny koleś o ksywie Choco, a na deser Afganiec Alf ("nazwaliśmy go Alf, bo wpierdzielał kiedyś koty") i mamy Bandę Chwatów. Banda jeździ po Nevadzie i szeroko pojętych okolicach, trudniąc się szeroko pojętą windykacją szeroko pojętych należności. Wszystko się pierniczy, kiedy zostają wystawieni przez sprytnego czarnucha i jego harem. Brak większego sukcesu tego filmu (dodać należy - opartego na faktach, autentycznych rzecz jasna) tłumaczę sobie nie miseczką A Keiry (bo i na to znajdą się amatorzy - uwaga, Keira pokazuje) ani Mickey'em, brutalność i stężenie flaków też na przeciętnym poziomie - dziełko pogrążyła chaotyczna do bólu pały narracja (opowiadanie od końca lepiej zostawić Quentinowi T., on się na tym zna) oraz obrzydliwy sposób montażu i "efekty" robione w jakimś shareware'owym Movie Makerze. To było gorsze niż ciągłe bujanie kamerą na ramieniu, bo do tego można się przyzwyczaić - panowie montażyści, zdecydujcie się na jakiś jeden styl. Albo umrzyjcie. Kilka śmiesznych dialogów, kilka zacnych tekstów miażdżących werbalnie rozmówcę. 7/10 (-2 za sposób przedstawiania historii, srodze mnie to irytowało)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odgrzebię trochę filmów w tematyce wojennej, które ostatnio oglądałem.

 

Black Hawk Down

Wiem, wiem już było o tym parę razy, ale film jest naprawdę niesamowicie zrealizowany. Co tu dużo mówić R.Scott po raz kolejny odwalił kawal znakomitej roboty. Od siebie dodam, że stałem się niedawno posiadaczem tego dzieła na blurayu i muszę powiedzieć, że edycja wymiata. Poza znakomitą jakością filmu, na płytce znajduje się ponad godzina materiałów dodatkowych z tworzenia tego filmu. Jest tam m.in. pokazane szkolenie aktorów przez Rangersów i Delta Force. Nawet sam Michael Durant się tam pojawił. Słowem najlepiej wydana stówa na film w moim życiu. Jeśli zamierzacie uzupełnić swoja kolekcję filmów to gorąco polecam to wydanie.

 

Kokoda

Kolejny wojenny film. Powiem szczerze, iż jakoś umknął mi ten tytuł. Warto obejrzeć. Wydarzenia z frontu II Wojny Światowej na Nowej Gwinei. Tym razem 39 Australijski Batalion Piechoty walczy z japońcami próbującymi opanować szlak Kokoda i port Moresby, co w efekcie dało by japońcom otwartą drogę na kontynent australijski. Fajne kino Alistera Griersona, który dużo tutaj wzorował się na "Cienkiej Czerwonej Linii" (ładne zdjęcia i akcja podbiegająca miejscami pod szeregowca R.). Z początku film trochę nudny ale w miarę oglądania robi się ciekawie. Dosyć dobrze pokazana bezradność żołnierzy walczących w dżungli z okupantem. Miła odskocznia o frontu walki w Europie. A tak na marginesie to film ten można kupić za śmieszne pieniądze w wersji na DVD.

 

Tears Of The Sun

No to wracamy na front współczesny. Odział fok pod dowództwem Pana Willisa. Kolo wyszedł tu sztywno ale z sobie znaną klasą i na dodatek przyszło mu jeszcze się handryczyć z Monicą Belucci. Mimo tego oraz akcji ze strony wydawcy w stylu wytnijmy "zbędne" sceny na początku filmu to trzeba przyznać, że obraz ten nieźle się prezentuje. Nie wiem tylko czemu i kto wpadł na genialny pomysł ażeby sceny dodatkowe (te wycięte) na wydaniu BR miały jakość jakby nagrane zostały w kinie komórką. Kiedy to zobaczyłem to myślałem że zejdę. No cóż z wydaniami tego filmu jest coś naprawdę nie tak. Na szczęście w nieszczęściu ja swoje zakupiłem zagranicą i przynajmniej polskie napisy mam w całości....

 

Sorry jeśli zamuliłem, ale niektóre "starocie" też są warte obejrzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

The International - niedogolony agent Interpolu na tropie Wielkiej Złej Organizacji robiącej Złe Rzeczy, bodajże jakiegoś banku, w której mackach tkwią wszyscy: ONZ, Chińczycy, Jankesi, Trzeci Świat, małe zielone ludziki... No nie, o tych ostatnich ani słowa. Agent gdzieś łazi, z kimś gada, ściga go ktoś. W którymś momencie tej potwornej nudy następuje kilkuminutowa sekwencja srogiej strzelaniny w Muzeum Guggenheimena, potem znów jest nuda. Tytuł filmu całkowicie uzasadniony - akcja przenosi się z Berlina do Mediolanu, stamtąd do Nowego Jorku, potem znów do Berlina i znów do Mediolanu. Wygląda to wszystko tak, jakby ktoś wygrał wycieczkę w stylu "wakacje w Europie" i przy okazji postanowił machnąć filmik o masonach i cyklistach, korzystając z kilku co lepszych plenerów. Do tego fatalnie nadęta maniera wysławiania się głównego bohatera, brak biustów i bobrów, jest za to kilka uciesznie pluskających strumyczków krwi. Jakie to było słabe, jejku jej. 3/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 Rounds oj oj oj. Glupi ci amerykanie, oj glupi. Glowny bohater, umiesniony policjant miesza sie w poscig za miedzynarodowym przestepca-terrorysta (jakie to typowe w ostatnich latach). Na jego nieszczescie poscig udaje mu sie uskutecznic i lapie zlego, wysadzajacego w powietrze ambasady i kradnacego tomahowki przestepce. Zeby tego nie bylo za malo kobieta zlego pana ginie. No ale nasz policjant dzielny i prawy harcerzyk zamiast pociagnac za spust i walnac kule w zloczynce, woli oddac go w rece policji. Jak sie trudno nie domyslec, kolo posiadajacy takie powiazania szybko ucieka z wiezienia. Wysadza dom policjanta, porywa kobite i wciaga go w szalona gierke, podczas ktorej demoluja cale miasto, exterminuja ludzi itd itp. Wszystko by uwolnic blond zezowata, marudna babe ktora jeczy ze stary nie naprawil jej zlewu, badz ze karmi psa spaghetti. A wszystko przez to ze byl na tyle leniwy by pociagnac za spust. Film w miare szybki, nawet nie meczy. Koncowka jak to bywa w hollllllllywodzkim kinie zrypana do granic mozliwosci 6/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coraline - bogata artystycznie animacja (wygląda trochę jak poklatkowa, może nawet i jest). Książka, z tego co pamiętam, była dość krótka i trochę lakoniczna. Generalnie fajne, ale nie zachwyciło mnie niczym i na dodatek trochę przynudza momentami. 7/10. Edytowane przez borsuczy_król

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Villentretenmerth

Czarownice z Eastwick - 8+/10

 

Mały spoilerek ;)

 

» Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler « -

Co pan wyrabia?

Jestem tak bezpośredni, jak potrafię.|Myślę, że pani to docenia. Zawsze po obiedzie lubię małe pieszczoty.|Co pani na to?

Próbuje pan mnie uwieść?

Nie mógłbym marzyć o uwiedzeniu pani,|Aleksandro.Nie chcę obrazić pani inteligencji...

czymś tak banalnym jak uwiedzenie.Ale bardzo bym chciał cię zerżnąć.

Muszę przyznać, że doceniam twoją|bezpośredniość, Daryl.

Spróbuję być tak bezpośrednia...i szczera z tobą, jak to tylko możliwe.

Sądzę... Nie. Twierdzę stanowczo, że jesteś|najmniej atrakcyjnym mężczyzną... jakiego w życiu spotkałam.

Pokazałeś dziś wszystkie ohydne cechy... samczej osobowości,|a ja nawet odkryłam kilka nowych.

Jesteś odpychający fizycznie,|opóźniony umysłowo... zgniły moralnie, wulgarny, gruboskórny,|samolubny, głupi.

Nie masz smaku, poczucia humoru|i cuchniesz. Nie jesteś interesujący nawet na tyle,|by przyprawić mnie o mdłości.

Wolisz na górze, czy na dole?

:lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dragonball - kupa - 3/10

 

Street Fighter - kupa - 3/10

 

Angels and Demons chyba poprzednicy napisalei juz wszystko, Dla osob ktore nie znaja ksiazki moze to byc film zajebiaszczy. Duza ilosc akcji, lekko zakrecona fabula. Duzo ciekawostek. Lecz dla osob ktore czytaly powiesc po seansie pozostaje wielki niedosyt. Ksiazka jest genialna. Wciaga jak Bubble braker na windows mobile, wiecej niewiadomych, calosc spojniejsza. Po seansie czulem lekki niesmak. Tak jak Kod podobal ocenilbym na 8/10 tak Anioly trudno mi oceniac. Jestem poprostu rozdarty. Odbierajac to jako hollywodzki shit to wyszlo im niezle, jako adaptacja to spieprzyli scenariusz po maksie...ale i tak mi sie podobalo ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Knowing - Zaczęło się bardzo obiecująco mocnym uderzenie z czasem coraz bardziej zwalniając wprowadzając coraz to więcej pokręconych wątków. Jedyny film, w którym i mamy przepowiednie, małe przerażające dziewczynki, obcych i armageddon. Gdyby skoncentrowano się na tym pierwszym - wyszło by składnie i podejrzewam, że fajnie, a tak mamy mix. Nie powiem, oglądało się przyjemnie był film na sobotni wieczór i nie żałuję ALE spodziewałem się lepszego filmu. 7/10 Edytowane przez LPKorn3324

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Battle For Haditha

Mocny film pokazujący wojnę od najgorszej, brudnej, brutalnej i tragicznej strony. Zachowuje przy tym dokumentalny niemal realizm. Kilka scen daje do myślenia. Najbardziej ruszyło mnie chyba wykorzystanie uav przez marines.

8/10

 

Kokoda

Również film wojenny, tym razem z innej strony globu - australijski. Od samego początku widać, że produkcja raczej niskobudżetowa. Nie jest to dla mnie oczywiście minus, ale uważam, że film im raczej nie wyszedł. W sumie nie widać w nim żadnego głównego wątku, ani bohatera. Do plusów oprócz oryginalnej tematyki zaliczę dobre zdjęcia - dżungla wygląda jak powinna. Było trochę nudno, ale do końca wysiedziałem ;)

5/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Angels and Demons chyba poprzednicy napisalei juz wszystko, Dla osob ktore nie znaja ksiazki moze to byc film zajebiaszczy. Duza ilosc akcji, lekko zakrecona fabula. Duzo ciekawostek. Lecz dla osob ktore czytaly powiesc po seansie pozostaje wielki niedosyt. Ksiazka jest genialna. Wciaga jak Bubble braker na windows mobile, wiecej niewiadomych, calosc spojniejsza. Po seansie czulem lekki niesmak. Tak jak Kod podobal ocenilbym na 8/10 tak Anioly trudno mi oceniac. Jestem poprostu rozdarty. Odbierajac to jako hollywodzki shit to wyszlo im niezle, jako adaptacja to spieprzyli scenariusz po maksie...ale i tak mi sie podobalo ;]

Mi się szczególnie nie podobała sytuacja z fontanną (by dużo nie zdradzać) - kto czytał ten wie ock. Odebrało to filmowi pewną [a nawet większą] część dramaturgii. Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Das Boot (Okręt) - Wofgang Petersen director`s cut.

Znającym temat opisywać nie trzeba, a ja miałem przyjemność oglądać ten film po raz pierwszy w życiu.

Po tym filmie mogę jedynie zweryfikować inne tego typu podobne filmy jak "Widowmaker", "U-571", "Polowanie na Czerwony Październik", "Karmazynowy przypływ".

Po prostu cała ta śmietanka przy Das Boot to pipki (no może poza październikiem).

I widzę, że korzystały z elementów tego filmu całymi garściami wtłaczając jedynie jakiś nowy wątek.

 

Sam dostawałem klaustrofobii, sam odczuwałem na skórze jak się ci marynarze czują.

Najlepszy po prostu film o łodzi podwodnej ever.

W tematyce - 10/10

A muzyka znana na cały świat po prostu genialna.

 

PS. Czy ktoś się orientuje czym się różni wersja director`s cut od zwykłej ?

Edytowane przez Kaeres

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...