Zasilacz samochodowy do notebooków

[Mąki]

Widziałem takie cudo w sklepach, przydatna rzecz w podróży, zawsze w podróży można naładować laptopa. Trochę to kosztuje, a może ma ktoś schemat jak to zrobić samemu. Fajnie by było mieć coś takiego tanim kosztem.

[Felson]

To chyba zwykle trafo, przekształcajace 12V z zapalniczki na ileśtam Volt wymaganych przez laptopciaka. Wtyczki da się pewnie kupić. Pytanie tylko ile to prądu żre, ale pewnie mniej niż zapalniczka więc samocho nie powinien gasnąć ;)

 

BTW zastanawiam się czy trafo jest tam w ogóle potrzebne, bo mój Compaq miał zasiłke bodajże 18,8 V, ale bateria była coś ponad 11V. Wydaje mi się, że na zasilaniu 12V też by poszedł tylko by baterii nie ładował...

 

PS. Jak pisze głupoty, to prosze fachowców o nie podnoszenie zbytnio głosu ;)

[Mąki]

Tylko kurcze te kupne mają regulację napięcia. Sprawdzałem w robocie, Compaq jest zasilany 18V, a Hp i F-S trochę niżej. Ale na firmowych zasilaczach jest napisane 12V, a podają w zakresie 16-21V. Interesuje mnie jak takie coś zrobić.

Spójrz tutaj http://www.qart.com.pl/opisy/GW-P006V1.html

http://www.sklep.age.pl/opis.php?m_kod=KON...ONO_ZASILSAMOCH

[Felson]

Zgadzam się, każdy producent laptopów dba o swoje interesy i stosuje inny woltaż. Ale moim zdaniem ważne jest napięcie dawane przez baterie, bo ono przecież wystarcza do normalniej pracy komputera, te dodatkowe kilka wolt służy do doładowywania baterii, przecież np. alternator w samochodzie też daje ~15V, mimo że akumulator ma 12V. Tak więc jak na baterii z laptopa jest napisane 12V albo troszkę mniej, to IMHO komp powinien pójść na 12 woltach z gniazdka zapalniczki (ale nie będzie ładować baterii)

 

A co do regulacji napięcia, no to nie opłacało by się robić 10 modeli zasilaczy samochodowych dajacych napięcia 12V, 13V itd, bo sprzedałyby się w ilości po 10 sztuk. Więc robą jeden uniwersalny z regulacją napięcia i zestawem wtyczek.

 

Co do szczegółów jak to zrobić to na mnie nie licz :( do lutownicy zawsze miałem dwie "lewe" ręce ;)

 

BTW, mój discman (Aiwa) chodzi na dwie baterie (3V) zasilacz sieciowy (oryginalny) daje 4,5V i pozwala na doładowywanie akumulatorkow. Przez jakiś czas używałem zasiłki ze sprzetu kumpla (Sony) dającego 6V i nic się nie stało. Z kolei jego sony też działał na moim zasilaczu, tyle że baterie ładował bardzo powoli. Wniosek: w discmanach można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa z zasilaniem. Przypuszczam że w laptopie też by to przeszło, ale głowy za to nie dam.

[BENO]

Najtaniej można to uzyskać wykorzystując przetwornice z jakiegoś telewizora turystycznego.

A najprościej wykorzystując przetwornice z jakiegos UPS.