Skocz do zawartości
qbass

Wasze przeboje z kompe....:)

Rekomendowane odpowiedzi

Tak wiece siedze i sie nudze i rózne glupie rzeczy mi do glowy przychodza , no i jakos przyszedl mi pomysl zeby zalozyc jakis w mare ciekawy i zajmujacy topic wiec postanowilem ze podzielicie sie ze mna i reszta urzytkownikow tweak.pl swoimi dziwnymi sytuacjami z komputerem:

 

MOja najbardzej smieszna histroia ktora niedawno mi sie przydazeyla::

 

pewnieego cieplego dnia muj komputer xp 1,7 , kt7a i wodne chlodzenie, ATx 230W :) przeszedl powarzny sprawdzian , w piekny majowy dzien przyjechal mój wujek no i zaczal wysylac smsy, mysle sobie po co ja tu siedze ide do kumpla, ok poszlem , komputer zostal sam , wracajac do domu moja siostra powiedzila ze woda sie leje z komputera , mysle o @!#$ pewnie wszysko sie popalilo, ide do stwojego pokoju a tam w ciul wody , caly komp zalany, na szczescie zasialanie odlaczone ufff , dobra czas zobaczyc co sie stalo, rozkrecilem kompa zdjalem bloka wodnego ale ja tu patrze cyna z bloku sie rozulutowala , kurde no rozumiem cyna topi sie chyba dzies pod 120-200C czy taka temp. byla na procku chyba tak, warzyki przy bloku wodnym potopione , ale jazda, zdejmuje procka ok nie smierdzi moze dziala, blyta cala w wodze dawaj suszyc , nastepnego dnia zauwazylem ze shim sie da sie zdec z procka, <span style="color:red;">[ciach!]</span>a pasta przypeikla sie do procka, nie da sie zdjac ( @!#$ jak ja zdjąć ????????) , w tym samymy dniu podlaczam procka plyte oczywiscie moja odpalam i nie IDZIE , @!#$ zdlolowalem sie, drugi raz nie idzie trzeci, czwart .............zero rekakji, ok spokojnie moze zasilacz, ja go rozkrecam a tam................wsztsko co jest popalone,

@!#$ co ot moglo byc, ale ciluk

kupilem nowy zasilacz 300W i wetylator podlaczam i..........................dzial na szcescie dziala , no i co z tego podzialalo z miesiac i plyta glowna padla :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe...

 

Ja nie mam takich zabaw na kompie :) WC nie mam :) Tylko fabryczny jeszcze wentylator :) , ale i z powodow paranormalnych cos jest nie tak. W BIOSie jest wyraźnie WYŁĄCZONE WOL (Wake On Lan ;) ) i Wake on alarm, a tu kilka razy mi sie zdazylo, np cos mnie budzi a tu komp normalnie sie wlacza ;) .Ale też mialem jazde jak mi pekla plyta w napedzie CD-ROM (Windows 98 NoOrIgInAl ;) )...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, jeszcze z czasów mojego celerona na przelotce... To było tak ze trzy - trzy i pół roku temu. Była impreza u kumpla na działce - mój komp służył jako centrum muzyczne (mp3 roxx). Pomijając latające głośniki to było tak... Ponieważ przelotk przy moim celku była nieco luźna byle wstrząs mógł ją poruszyć i [gluteus maximus] komp nie działał. I tak się stało. BYło to w porze mojego mocnego upojenia - spokojnie sobie przycinałem komarka na trawniku, a tu do mnie przybiega (raczej się czołgali, takie tempo biegu, ale cóż %% robi swoje) dwóch kumpli i mówią:

" Muto, Muto!! Komp Ci zdechł!! Co oznaczają cztery czerwone diody na twoim mobo??" (płyta to był MSI)

A ja gdy już zebrałem myśli co mi zajeło raczej dłuższą chwilę odpowiedziałem niezwykle rezolutnie:

"Sooo osnaczajom sztery szerwone diody?? Nis dobrego" po czym zaczołem dalej kontemplować ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

qbass, tyle ortow dawno nie widzialem w jednym poscie, chocby nie wiem jaki byl dlugi. No ale looz, to nie matura.

Ja mialem zonk gdy czyscilem procka i przemsarowywalem na nowo pasta. Wszystko poszlo sprawnie. Nagle po paru minutach straszny huk. Komp chodzi, patrze do srodka, wentyl lezy na spodzie obudowy i sie kreci wariat. Panika jak cholera, ale nagle sie opanowalem bo przeciez komp chodzi. Phi mysle, temp. po 30 sek. skoczyla do 70`C wiec na spokojnie wylaczylem komputerek (bo na poczatku odrazu chcialem za wtyczke ciagnac :P ). Ale co sie nastraszylem to moje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem ze orty ale jak pisze na forum to nie patrze na to :) Kaeres spox sytuacje miales :) a jak przeczytalem o tym huku to normalnie malo co z krzesla nie spadlem :D , a jak ty tego iatraka zaczepiles?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja mialem cos podobnego z P4. Znajoma podrzucila mi abym troche z nim pogrzebal. Instalnol nowe winzgrozy, stery itd. A wiec ustawilem kompa przywrucilem defaultowe ustawienia i pojechalem do roboty. Wracam biore sie za instalke. A tu komp w biosie mi zwisa. Reset. Zaczyna sie instalacja Wind, zwis. No mowie w morde co jest. Zagladam do srodka a tam goly proc!!!! Nie ma wentyla. Lece do starej gdzie on jest a ona na to ze lezal na ziemi to go wrzucila do reszty zlomu (radiatorow, coolerkow, wentyli). Okazalo sie ze byl pekniety koszyk i nie trzymal wentyla. Wiec cala sprawa z niestabilnoscia kompa szybko sie wyjasnila. Ale musialem miec mine jak zobaczylem golego proca we wlaczonym kompie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wlozylem plyte do napedu dvd a nie zauwazylem ze juz jedna tam byla - jak zakrecil, zaczelo chroboczec,myslalem ze trzesienie ziemi, otwieram naped, plytka wystrzelila jak z katapulty hehe dobrze ze nic sie nie stalo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"]Ja wlozylem plyte do napedu dvd a nie zauwazylem ze juz jedna tam byla - jak zakrecil, zaczelo chroboczec,myslalem ze trzesienie ziemi, otwieram naped, plytka wystrzelila jak z katapulty hehe dobrze ze nic sie nie stalo ;)

heheh ja tak miałm pare razy jak nagrywałem coś siorze na małe rw do szkoly cieno było jak zawsze w miom pokoju i nie zauważyłem pakuje zastepną płyte a tu hrobot jak cholera skapnełem sie o co chodzi naciskam żeby sie otwarło nic qrde no to padaka ale reste otwarło sie i tylko sie płytka troche proysowała uffff. miałem też kiedyś że rozalilo mi płyte w napedzie a ja myślałem że na ulicy blok wyburzaja hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miało być o dziwnych sytuacjach, a ja napiszę o swojej największej wpadce. A było to nie podłączenie wentylatora od procesora. Co prawda był to tylko Duron 650 MHz ale po pierwsze miał złożony najtańszy badziewny radiatorek (niewielki gabarytowo - a to w przypadku braku aktywnego chłodzenia ma przecież duże znaczenie), po drugie ciasna obudowa z zasilaczem umieszczonym pionowo na przeciw procesora, a więc bardzo mało miejsca w środku, do tego oczywiście obudowa zamknięta. No i działał tak komputerek kilka godzin, nawt ciupałem sobie trochę w gierki. Po pewnym czasie coś zaczęło śmierdzieć. Zastanawiam się co to może być, dotykam obudowy od góry a tu gorąca jak cholera. Co dziwnwe nawet w tym czasie się nie zawiesił. Potem sprawdzałem rdzeń procesora, pasta nawet nie pociemniała widocznie temp. nie była jeszcze tak bardzo wysoka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sobie kiedys w q3 gralem, nagle slysze brzdeeeek i giera zwisa; otwieram bude patrze a tam radiator z tnt2 lezy na dnie i skwierczy - radiator mocowany byl na jakims kleju termoprzewodzacym ktory jednak lepiej spelnial funkcje termoprzewodzace niz klejowe - odkleil sie biedak podczas pracy i huknal w obudowe; nie namyslajac sie za dlugo wzialem spinacza biurowego, rozgialem i przymocowalem raz, dwa - patentu nie zglosilem ale karta chodzila tak jeszcze przez rok az do dnia w ktorym ja sprzedalem;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje przeboje:

 

--Jesien 2K+2:

Gram w Q ]|[, nagle bzzzzzzzzdrrrrrrrzzzzzzzbrbrbrbrbrbrbrbr D U P!

Poszedl witrak w zasilaczu.

Wyjalem zasile, skleilem wiatrak Super Glue (potrzeba matka wynalazku :D ) i zalozylem do kompa.

Wlaczam- nie wstaje. Tylko mobo piszczy jak po%$#ne. Mysle skoro piszczy, to zasilacz jest oki. Reset kilka razy- wyskakuje komunikat ze bedzie przeflashowany bios. Potem sie zresetowal, i nodmalnie odpalil, a ja jeszcze przez chwile siedzialem i zbieralem szczeke z podlogi.

 

--Zima roku panskiego 2K+2:

czyszcze kompa- wentylatory, karty, wszystko (po 2 latach troche sie kurzu nazbieralo) Odpialem Celka+ wentyl+radiator, przejsciowke od mobo, wyczyscilem. Zlozylem. Wlaczam kompa i....Zonk- komp spi. Mysle co jest?! zostawilem na chwile, pozniej sprawdzam jeszcze raz- speaker na mobo szaleje. Cala rodzine wystraszylem piskami.

zdjalem jeszcze raz proca, zalozylem- dalej piszczy. wqrwilem sie, naciskam reset- a tu komunikat zeby nie wylaczac kompa, bo przestrzeliwuje sie bios (mobo gigabyte'a).

Potem wlaczam- biega elegancko.

 

--Wiosna Anno Domini 2K+3 Dokupilem 256 megs ramu. zakladam do kompa, wlaczam... COORVA DEJA-VU! Znowu spi. Wyprobowalem wszystkie kombinacje z ustawieniami... komp spi. Znowu sie wqrwilem- reset kilka razy (jak sie cos spieprzylo, to i tak juz nie naprawie). I szok: znowu komunikat o przestrzale biosu.

 

Do tej pory nie wiem co sie dzialo z tym kompem. Ostatnio wymienialem 3 grafiki- wszystko spoko chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Standard

-> płyta booom w CDRW - naprawa 60zł :( (padnięta elektryka)

 

-> włożyłem 2cd do DVD i... nic :P zaczeło świszczec i wypluło :)

 

-> jak miałem 11 lat to próbowałem SB 64 pci na miejsce starego SB 16 ISA cisnąć (na szczęscie mi sie nie udało)

 

-> w wieku lat 12 podłączałem CDROM przy włązczonym zasilaniu... i to nie był CD USB ! :) Małe "pstryk" i iskierki. Chyba przez to poszedł slot AGP na mobo (jeszcze pod K6-2 266) i Riva 1 TNT - na tamte czasy rarytas - grzała sie tak, że sie można poparzyć, a potem w ogóle padło AGP (winda nie wstaje).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czlowiek niedoswiadczony to roznie reaguje na awarie......Zdarzyło kiedyś ze miałem nad monitorem połkę z kwiatkami...same paprotki i inne, które należy w miarę często podlewać. Więc pewnego wieczora przy wlączonym kompie podlałem kwiaty ale pech chciał, że w tym samym dniu kwiaty podjał już ktoś inny. Podlałem i poszedłem robić sobie kolacje. Wracam z kanapkami do kompa, a tam obraz na monitorze w niebieskiej poświacie. Jakby dominanta niebieskiego. Pomyślałem, że pewnie coś znowu z kablem vga. Odłączyłem i podłączyłem -- znowu to samo. Wyłączyłem i włączyłem monitor na przycisku. Dalej to samo. W tym momencie zamyśliłem się solidnie. Zapanowała cisza. Coś stukało. Przyjrzałem się dokładniej, a z półki nad monitorem po prostu lała się się na niego woda kroplowanym ciurkiem. U podstawy monitora była już mała kałuża. W tej samej chwili wyłączyłem monitor i skoczyłem jak poparzony do acara wyłączyć zasilanie. przez chwie nie oddychałem i pobiegłem po szmadkę żeby reszte wody pochamować, bo ta cały czas ciekła. Szuszyłem monitor 2 dni i po podłączeniu działał. Philips 107s-zwany wodoodpornym posłużył mi jeszcze, po tym zdazreniu, pół roku. A teraz świeci dla siostry.................inna sytuacja to wezwano mnie kiedyś do wieszającego się kompa i okazało sie, że radiator od p4 1.5 wisiał sobie na jednej śrubce :)..........Kolejna krótka historia. Pakowaliśmy się z kumplem po małym lanie. On postawił monitor na łóżku zaraz na krawędzi, a jednostke pod łóżkiem. Ja na łóżku usiadłem. Materac przeważył. Monitor spadł z łóżka na ziemie, obrócił sie 2 razy i uderzył w kompa tak, że ten tez sie przewrócił. Koputer był nie mój, wiec troche się zmartwiłem. Sprzęt razem z monitorem działa na szczęcie po dziś dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wpadki to wpadki :)

Pije raz sobie w szklaneczce sok (coś a'la Kubuś) i jakoś mi sie szturchnelo... wylalem wszystko na klawiaturke :) jak sie nie myle zwiesil mi sie od razu komp no to ja po resecie a na to BIOS tylko "pi pi pi pi pi" wyłączyłem, wysuszylem ale pozniej sie troche klawisze kleily.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu zachcialo mi sie zagladnoac do obudowy kiedy komp byl wlaczony , zaczelem zbytnio grzebac , przestawiac kable i takie tam ... i jak nie <span style="color:red;">[ciach!]</span>lnie cos ! Cholera przestraszylo mnie na smierc . Mysle se co to qfa bylo ? Ogladnelem sprzet i chyba nic , system stabilny . Odchodze od kompa a tu raptem wiatrak wpada w wibracje , mysle se co jest . Wylaczylem sprzet patrze na witrak a tam ie ma 2 lopatek :D . Pozniej domyslilem sie ze przezprzybadek uderzylem jakims kablem w wiatrak i skrzydelka po prostu se wylecialy :D Dobrze ze mi glowy nie scielo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu zachcialo mi sie zagladnoac do obudowy kiedy komp byl wlaczony , zaczelem zbytnio grzebac , przestawiac kable i takie tam ... i jak nie <font color="#FF0000">[ciach!]</font> cos ! Cholera przestraszylo mnie na smierc . Mysle se co to qfa bylo ? Ogladnelem sprzet i chyba nic , system stabilny . Odchodze od kompa a tu raptem wiatrak wpada w wibracje , mysle se co jest . Wylaczylem sprzet patrze na witrak a tam ie ma 2 lopatek :D . Pozniej domyslilem sie ze przezprzybadek uderzylem jakims kablem w wiatrak i skrzydelka po prostu se wylecialy :D Dobrze ze mi glowy nie scielo ;)

Ja wsadziłem przez przypadek paluch w wiatrak :-) i tez łopatki pałamało , kumpel miał podobny przypadek niestety miał mniej szczęścia bo natknął się na Dragon Orb'a 3 6000 RpM'ow i pocieło mu paluszek (łopatki całe :-) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu zachcialo mi sie zagladnoac do obudowy kiedy komp byl wlaczony , zaczelem zbytnio grzebac , przestawiac kable i takie tam ... i jak nie <font color="#FF0000">[ciach!]</font> cos ! Cholera przestraszylo mnie na smierc . Mysle se co to qfa bylo ? Ogladnelem sprzet i chyba nic , system stabilny . Odchodze od kompa a tu raptem wiatrak wpada w wibracje , mysle se co jest . Wylaczylem sprzet patrze na witrak a tam ie ma 2 lopatek :D . Pozniej domyslilem sie ze przezprzybadek uderzylem jakims kablem w wiatrak i skrzydelka po prostu se wylecialy :D Dobrze ze mi glowy nie scielo ;)

Ja wsadziłem przez przypadek paluch w wiatrak :-) i tez łopatki pałamało , kumpel miał podobny przypadek niestety miał mniej szczęścia bo natknął się na Dragon Orb'a 3 6000 RpM'ow i pocieło mu paluszek (łopatki całe :-) )

niezle, ja wsadzilem do 5000 i mi pazura obrypalo sssss

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ja wsadziłem przez przypadek paluch w wiatrak :-) i tez łopatki pałamało , kumpel miał podobny przypadek niestety miał mniej szczęścia bo natknął się na Dragon Orb'a 3  6000 RpM'ow i pocieło mu paluszek (łopatki całe :-) )

niezle, ja wsadzilem do 5000 i mi pazura obrypalo sssss

To co wy macie za wiatraki, ze dzialaja jak pily?

Ja raz wlozylem w wiatraczek na procu palca podczas pracy (SIC!), to sie najnormalniej w swiecie zatrzymal. Grafika to samo. Cooler Master to samo, sunon jakis na 15V tez.

Wentylator pokojowy na 220V tez sie zatrzymuje. Cholera! Macie palce z papieru, czy co?

 

P.S. Nie jestem jakims maniakiem, ktory wpycha paluchy w wentylatory z nudow... Kilka przez przypadek zahaczylem, a reszta-ciekawosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aRoo"]

 

Ja wsadziłem przez przypadek paluch w wiatrak :-) i tez łopatki pałamało , kumpel miał podobny przypadek niestety miał mniej szczęścia bo natknął się na Dragon Orb'a 3  6000 RpM'ow i pocieło mu paluszek (łopatki całe :-) )

niezle, ja wsadzilem do 5000 i mi pazura obrypalo sssss

To co wy macie za wiatraki, ze dzialaja jak pily?

Ja raz wlozylem w wiatraczek na procu palca podczas pracy (SIC!), to sie najnormalniej w swiecie zatrzymal. Grafika to samo. Cooler Master to samo, sunon jakis na 15V tez.

Wentylator pokojowy na 220V tez sie zatrzymuje. Cholera! Macie palce z papieru, czy co?

 

P.S. Nie jestem jakims maniakiem, ktory wpycha paluchy w wentylatory z nudow... Kilka przez przypadek zahaczylem, a reszta-ciekawosc.

palcez papieru...hmmm....moim zdaniem to tymasz slabe wiatraki....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu zachcialo mi sie zagladnoac do obudowy kiedy komp byl wlaczony , zaczelem zbytnio grzebac , przestawiac kable i takie tam ... i jak nie <font color="#FF0000">[ciach!]</font> cos ! Cholera przestraszylo mnie na smierc . Mysle se co to qfa bylo ? Ogladnelem sprzet i chyba nic , system stabilny . Odchodze od kompa a tu raptem wiatrak wpada w wibracje , mysle se co jest . Wylaczylem sprzet patrze na witrak a tam ie ma 2 lopatek :D . Pozniej domyslilem sie ze przezprzybadek uderzylem jakims kablem w wiatrak i skrzydelka po prostu se wylecialy :D Dobrze ze mi glowy nie scielo ;)

Ja wsadziłem przez przypadek paluch w wiatrak :-) i tez łopatki pałamało , kumpel miał podobny przypadek niestety miał mniej szczęścia bo natknął się na Dragon Orb'a 3 6000 RpM'ow i pocieło mu paluszek (łopatki całe :-) )

niezle, ja wsadzilem do 5000 i mi pazura obrypalo sssss

Miałem to samo .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zazwyczaj ostrożny, no ale wypadki zawsze się zdarzają.

 

Tak więc dysk z mojego podpisu czeka obecnie, aż się trafi do niego elektronika.

Jakiś czas temu miał być mały meczyk Q ]|[ Urban Terror na LANie. Ponieważ zainteresowani nim grali tak sobie, postanowiłem, że w tym wypadku nie będę obcinał sobie wrażeń wizualnych i pogram w 1024x768, full detale, etc. A ponieważ to już nie lada wysiłek dla GF2MX400, to podkręciłem go na 250/210, ale wtedy nie miało jeszcze skończonego chłodzenia.Po jakimś czasie gry zdałem sobie sprawę, że zrobiło się w pokoju około 26*C. Dotykam grafy- gorąca. No to wziąłem wiatrak 80x80, który w takich sytuacjach podłączam do złącza flopa i stawiam na sound blaserze poniżej, żeby wiał na GPU i radiatory na pamięciach. Wiatrak nie ma wtyku, poprostu odizolowane końcówki wciskam do wtyku. A że tym razem się spieszyłem do gry, nie skręciłem końcówek kabli należycie, i jeden mały drucik wystawał poza wtyk. Pech chciał, że to było 12V. Odkładam wtyk, opada luźno na dno obudowy i pyk- zwarcie- komp się wyłączył...włączyć się nie chce. Robie clear CMOS, komp wstaje, ale dysku nie ma w biosie- a głowice tłuką jak powalone. Usmażyła się elektronika dysku :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zazwyczaj ostrożny, no ale wypadki zawsze się zdarzają.

 

Tak więc dysk z mojego podpisu czeka obecnie, aż się trafi do niego elektronika.

Jakiś czas temu miał być mały meczyk Q ]|[ Urban Terror na LANie. Ponieważ zainteresowani nim grali tak sobie, postanowiłem, że w tym wypadku nie będę obcinał sobie wrażeń wizualnych i pogram w 1024x768, full detale, etc. A ponieważ to już nie lada wysiłek dla GF2MX400, to podkręciłem go na 250/210, ale wtedy nie miało jeszcze skończonego chłodzenia.Po jakimś czasie gry zdałem sobie sprawę, że zrobiło się w pokoju około 26*C. Dotykam grafy- gorąca. No to wziąłem  wiatrak 80x80, który w takich sytuacjach podłączam do złącza flopa i stawiam na sound blaserze poniżej, żeby wiał na GPU i radiatory na pamięciach. Wiatrak nie ma wtyku, poprostu odizolowane końcówki wciskam do wtyku. A że tym razem się spieszyłem do gry, nie skręciłem końcówek kabli należycie, i jeden mały drucik wystawał poza wtyk. Pech chciał, że to było 12V. Odkładam wtyk, opada luźno na dno obudowy i pyk- zwarcie- komp się wyłączył...włączyć się nie chce. Robie clear CMOS, komp wstaje, ale dysku nie ma w biosie- a głowice tłuką jak powalone. Usmażyła się elektronika dysku :(

Czoto ża Awatarek ?? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...