Skocz do zawartości
Maniakalny

kupno domu w PL jest chyba niemozliwe

Rekomendowane odpowiedzi

jak w tytule

To jest jakas paranoja .

Jedynym warunkiem jest stabilny net po kablu (zeby realnei te 15-20mbit było) + ewentualnie LTE (awaryjnie) - powierzchnia uzytkowa minimum te 80-100m (jesli mala to jakis wolnostojacy garaz czy piwinica do tego)

- pierwszy dom bym kupił ale sie okazalo ze net to max 5mbit - (miałbyś swiatłowód itp) (nawet na stronie providera istniala informacja - CAŁA WIEŚ) - okazalo sie ze 5 domow (1 z tych był na sell nie ma dojscia do niego)

- nastepny dom - z powierchni 160m uzytkowej okazalo sie ze ponad polowa ma 2m wysokosci) framugi chyba 1,7 (mam 1,93 wzrostu) wiec troche słabo

-  trzeci dom - bylem na miejscu - okazalo sie ze nie ma wlasciciela i nic nie wiadomo - byly klucze to ogladnalem, dostalem pozniej telefon do wlasciclea i umowilem sie na weekend (był poniedzialek), zadzwonilem do posrednikow ze sie umowilem i chcialbym zarezerwowac do weekendu - ONI NIE REZERWUJĄ - rozumiem bo sam nie rezerwuje - jak ktos chce kupic to kupuje i tyle
dzwonie w piatek czy dalej dostepny - tak tak, ALE KTOS ZAREZEROWAŁ do poniedzialku - WTF - zrezygnowalem, (okazalo sie potem ze do domu nie ma jakichs dokumentow i nie mozna wziac na kredyt - jedynie gotowka) pol roku minelo i dalej go sprzedaja 

- kolejny dom - 240tys do negocjacji - swiatlowod itp rzeczy - okazalo sie ze ceny jednak nie negocjuje - swiatlowodu brak - max 10mbit neo - daleko od centralki realnie dowiedzialem sie ze jest 5-6mbit

- k myslenic - dobczyce - okazuje sie ze 10km od dobczyc w dodatku na moje pytanie - czy to jest gdzies kolo drogi czy nie - odp: "nie jest blisko drogi" okazuje ze ze budynek jest max 15m od DK (drogi krajowej) tiry było czuć jak jezdzą jakbylem w srodku

- andrychów  - dom stan pol developerski, dzwonie sie umowic - REZERWACJA - standardowo bo w sumie cena lokalizacja i ma wszystkoo (gaz, swiatlowod, kanały)- ale tylko jeszcze tydzien wazna, wiec miala zadzwonic posredniczka w poniedzialek (poniedzialek minał brak tel, wtorek ja zadzwonilem) okazalo sie ze nic nie pamieta zeby ktos dzwonił - standard - ale umowilem sie
bylem zdecydowany juz po zdjeciach wiec odrazu umowilem sie z gosciem od remontow na wycene wykonczenia - przyjechalem, ogladnalem i mowie ze biore - niestety sie nie da bo do domu brakuje dokumentow i nie był zbudowany zgodnie z planem zagospodarowania i wisi nad nim inspektoriat nadzoru - ręce mi opadły a posredniczka jeszcze ma pretensje ze ona tez czas traci pokazywac mi dom

- nauczony doswiadczeniem - kolejny dom  juz zapytalem o wszystko - okazalo sie jednak ze 50m od domu powstanie obwdonica ale i tak to nie ma znaczenia bo był jakis burdel z hipoteką i posrednik przeprosił pisemnie i telefonicznie ze taka sprawa wynikła (dom juz 1,5 roku wisiał na otodom) dom przejął bank, w dodatku nie wymeldował nawet poprzednich wlascicieli (akurat meldunek to mniejszy problem ale tak czy inaczej)

- dwa ostatnie to perełki

1. z 88m uzytkowej - okazalo sie ze policzyli chyba razem z gankiem i chodnikiem - bo realnie pokoje, lazienka itp po podlogach miały 55m + ewetnualnie kotłownia ale to max 10
podkreslone było w dodatku ze jest SIŁA - siły nie ma, do tego elektryke robił Pan Miecio ze wsi obok co troche odstraszalo

2.  jechalem 160km (w jedną strone) , tym razem naprawde sprawdzilem (jak mi sie wydawalo) wszsytko - no i tym razem myslalem ze dopne deal bo odpowiadalo mi wszystko i sie zdecydowalem 
co sie okazalo - wlasciciel chce 50tys zadatku (przy cenie calosci 200k) do tego znalazlem ogloszenie to samo z roku 2016, moze wczesniej tez juz było)


Nie chce mi sie nawet wspominac o ogloszeniach gdzie był dom wolnostojący, po sprawdzeniu na google maps okazywalo sie ze obok jest cementownia lub warsztat samochodowy  - zdjecia zrobione tak zeby nie bylo tego akurat widac), albo ze sprzedaja dom wolnostojący ale na parterze jest swietlica dla dzieci - WTF
Czy ewenementy gdzie cala wioska ma vDSL 80mbit a 3 domy (50m od zabudowań - nie maja wogole okablowania -  nie bedzie bo neostrada nie ma funduszy, radiowki zero, LTE brak)

Oczywiscie adresu nikt nie poda bo nie ma na wyłacznosc ale jesli tylko street view dochodzi to kwestia 30-40min

Jakby tego było mało - na otodom podniesiono ceny za ogloszenia chyba x10 wiec z 13 stron ogloszen (zrobiły sie 4)

  • Like 6

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od początku 2015 do końca 2016 szukaliśmy domu lub mieszkania najsampierw we wsi i okolicy, potem w Poznaniu i okolicy, a potem w Trójmieście ze wskazaniem na Gdynię, bo w Sopocie to tylko kobiety i pedały, a Gdańsk za duży, za głośny i za drogi. W międzyczasie zmieniały się wytyczne, priorytety i kwestie finansowe, stąd takie rozbieżności geograficzne. Kilka lat wcześniej, w 2007, czyli Roku Biegunki Frankowej, też szukaliśmy kwadrata na miarę możliwości (skromniejszych oczywiście), za kredyt złotówkowy oczywiście. Jestę ekspertę.

Nie zamierzam lecieć po nazwiskach i nazwach firm, choć w niektórych przypadkach mam wielką ochotę. No ale do rzeczy.

Lokalizacja, najważniejszy wyznacznik przy zakupie kwadrata, 80 do 95% wpływu na decyzję. Na plecy nie weźmiesz jak za płotem jest spalarnia śmieci albo więzienie, więc trzeba się solidnie zastanowić. Nikt w Wielkopolsce tego nie podaje jak należy, żodyn. Standardem jest "dom w Poznaniu" czy też "15 minut do centrum Poznania", a obiekt z ogłoszenia znajduje się w Murowanej Goślinie, Puszczykowie, Komornikach albo jeszcze gdzieś dalej. Ficzer Google Maps umieszczany kajś w ogłoszeniu nic tutaj nie znaczy, podobnie jak "bezwypadkowy" na Otomoto. Z reguły wskazuje losowe miejsce w Poznaniu, dworzec kolejowy albo Auchana dajmy na to. Informacji o położeniu nieruchomości przez telefon nie udziela się. Bo nie. Przyjedzie pan to się zachwyci i kupi, kołcz mi podpowiedział parę myków z dziedziny technik agresywnej sprzedaży i zamierzam je zademonstrować. Trójmiejscy pośrednicy łgają w tej kwestii dużo mniej, przede wszystkim potrafią podać ulicę i numer budynku bez większych nalegań. Oczywiście brednie o 15 minutach do centrum są wszędzie, niestety nie udało mi się dowiedzieć dla jakiego środka transportu podaje się ten czas - helikoptera, motocykla wyścigowego o 4 nad ranem, teleportu ze Star Treka, latającego dywanu, ani też o centrum czego chodzi. Dom w Gdańsku za 199000 zł! No, tak naprawdę to w Baninie, gdzie przed szlabanem z napisem "koniec świata" stoi leśniczy i tyczką zawraca ptaki, ale to prawie jak Gdańsk, c'nie?

Wizja lokalna to często kabaret abstrakcyjno-purenonsensowy, godzien ekipy Monty Pythona. Do tej pory nie wiem, dlaczego pewna pani uparła się oprowadzić nas po domu w ściśle określonym porządku, wykrzykując odczytywane z kartki informacje na bieżąco. DESKA POWTARZAM BARLINECKA W CAŁYM POMIESZCZENIU! BARLINECKA! Może to jakaś forma autyzmu, nie znam się na tym. Jeśli w okolicy jest lotnisko, to tak naprawdę jest lądowisko i właściwie nikt z niego nie korzysta, jeśli linia kolejowa, to nieczynna, a jeśli autostrada, to mało kto tamtędy jeździ. A w ogóle jak są jakieś hałasy, to można wstawić szczelniejsze okna i już nie hałasuje, c'nie? No ba, jak z silnika samochodu dobiega jakieś gromkie rzępolenie torturowanego metalu, to dolewam Motodoktora i już nie rzępoli, c'nie? Za to do szkoły, przedszkola, sklepu czy przychodni zawsze jest 5 minut spacerem. No dobra, 10 minut jak pada deszcz. Jechaliście państwo 20 minut na to wygnajewo od ostatnich oznak cywilizacji białego człowieka i nie minęliście żadnej placówki edukacyjnej, a pod jedynym sklepem w wiosce siedziała gromadka żuli w ostatnim stadium skloszardowania? Ależ doprawdy, na pewno była, pewnie przeoczyliście, a ci żule to wcale nie żule, tylko hipsterzy i lokalna bohema racząca się bezglutenowymi wegańskimi pierożkami. Tja.

Wystrój domów czy mieszkań z rynku wtórnego właściwie nas nie interesował, tylko w jednym z kilkudziesięciu odwiedzonych miejsc nie miałem ochoty wziąć młota udarowego i rozwalać wszystkiego jak leci. Szkoda zaiste, że miejsce owo, urokliwe nad podziw, było położone w Wypiździerzynie niedaleko Chujmierzyc Mniejszych, nie dojeżdżało tam nic, wliczając pługi śnieżne i zaopatrzenie sklepiku (jakiego sklepiku?). Cała reszta tego, co ludzie mają w domach, kwalifikowała się prosto do kontenera z napisem "odpady zmieszane". Ale z tym się liczyliśmy od początku, więc bez twardych uczuć, jak mawia anglosaska dzicz.

Rynek pierwotny też ma swoje nieprzeciętne walory. Po czym poznać, że miejsce jest beznadziejne i nikt go nie chce? Na wjazd opuszczają 50k złotówek zanim się w ogóle miauknęło o cenie. Szczeliny dylatacyjne to brak całego rzędu suporeksów. Powykrzywiane okna wystarczy nasmarować i się wyprostują. A w ogóle to się państwo ciut późno obudziliście, rok temu poszła nam większość mieszkań w tej inwestycji. Realizacji. Inwestycji. Destynacji. Ni cholery nie pamiętam, generalnie jakiś bezsens semantyczny. Tak, mieszkania poszły na etapie dziury w ziemi, kiedy ni cholery nie było można sprawdzić, co będzie widać z okien każdego poranka i z której strony będzie słońce rano, a z której po południu. Przyszli jacyś, kuknęli na szkic ścianek działowych, pomarudzili o wysokiej cenie za metr i bum, sprzedane. O, z okien widać tylko ścianę kolejnego bloku w tej inwestycji-realizacji-menstruacji? Cóż, bardzo mi z tego powodu wszystko jedno.

 

Swoją drogą kupno domu pod kątem prędkości łącza internetowego jest chyba nawet zabawniejsze niż zakup samochodu pod kątem obecnego na pokładzie radyjka. Basik cyka gites to biere, pisz pan umowę bo nie mam czasu. Naści lajka, bo szczerze prychłę.

  • Like 6
  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj Panowie...zupełnie jakbym siebie widział. :D Też mi żona pewnego wieczora ryczy przez całe mieszkanie i leci z laptopem, że znalazła nowy dom w GD za 180tys. Spytałem ile wypiła...ale patrzę na ekran - no jest czarno na białym. :) Po wczytaniu się w treść, oczywiście Banino i to gdzieś w czarnej [gluteus maximus]. Nie będę się rozpisywał, bo bym skopiował praktycznie wasze posty. Po dłuższych poszukiwaniach domu stwierdziliśmy z żoną, że to jest bez sensu i lepiej kupić działkę i zbudować - wszystko będzie tak jak chcemy i wcale drożej nie wyjdzie.

Szukając działek i domów udawało mi się po zdjęciach z ogłoszenia, namierzyć w street view prawie wszystkie obiekty. Czasem można było wychaczyć nawet tabliczkę z nr telefonu do właściciela i pominąć pośrednika (te cholery opanowały ten rynek doszczętnie). :) Trzeba uważać, bo pośrednicy wcale nie gwarantują bezpieczeństwa i braku problemów jak to się lubią reklamować. O mały włos nie kupilibyśmy działeczki w Wiślince. Pomijając hałdę fosforgipsu, oczyszczalnie ścieków i rafinerię, to po zapoznaniu się z planem zagospodarowania okazało się, że jest wymóg podniesienia terenu o jakieś 2m n.p.m. ...czyli o jakieś dwa metry, bo teren 0 m n.p.m. Taki dodatkowy koszt rzędu nawet 100tys. :) A miejsce ładne i dobrze położone. Pośrednicy zapominają często wspomnieć o różnych drobnych szczegółach.

Jonas: nie ma śmiacia. Szukając działki też zwracałem uwagę na to, czy będą internety w miarę porządne. Oczywiście było to na trzecim miejscu po lokalizacji i uzbrojeniu działki.

Z pośredników (tych śmiesznych) to najbardziej mi w pamięć zapadła pani, która pokazując lokale mówiła na boazerię i panele podłogowe "materiały emitujące drewno". Nie zdajecie sobie sprawy ile siły kosztowało nas z żoną, żeby nie jebnąć gromkim śmiechem...były tylko drobne żarciki, że będziemy mieli opał za darmo. :)

Edytowane przez goral2099
  • Like 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się nieraz zastanawiałem, po jaką cholerę jest tam ten pośrednik. Do banku i tak trzeba się pofatygować osobiście, czy to kredyt czy grubszy przelew (w moim powyżej 50k PLN trzeba okazać paszczę i dwa dowody tożsamości z paszczą), numer księgi wieczystej i zapisy w niej też trzeba sprawdzić samemu, wizji lokalnej o różnych porach też nikt za nas nie wykona (a to dość istotne, czy o 7 rano da się wyjechać z prestiżowego osiedla Zielona Fawela w czasie krótszym niż eon albo czy wieczorami nie wałęsają się po okolicy jacyś krzykliwi humanoidzi w kolorowych szalikach). Jak coś będzie nababolone w papierach, jacyś lokatorzy z rzyci, obciążenia hipoteczne czy spadkobiercy, to i tak pośrednik nic tu nie pomoże.

22 godziny temu, Maniakalny napisał:

niestety pracuje zdalnie + mam serwery uzytkowe - nie moge sobie pozwolic na przestoje w łączu

No to może jakiś akademik? Tam z reguły bywają srogie transfery w tę i nazad.

Edytowane przez jonas
  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Domy z lat 70. czy jakichkolwiek innych mają ogromną przewagę nad nowymi w Psimfrędzlowie, czyli szczerym polu pod dużym miastem. Tą przewagą jest doskonała lokalizacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okazyjnie to można kupić dom od znajomego, a nie od pośrednika, który ma setki klientów. Wbrew temu co się mówi, nie brakuje ludzi z pieniędzmi, a każdy chciałby kupować tanio i sprzedawać drogo. Potem wychodzą takie kwiatki ... i dotyczy to w zasadzie wszystkiego, a nie tylko domów. Zaakceptuj to co oferuje rynek, albo wyłóż więcej pieniędzy, lub wybuduj dom sam, o ile masz czas by się tym zająć i przypilnować budowy.

  • Upvote 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o czy ja napisalem ze szukam okazyjnie?

problem w tym ze posrednicy sami nie wiedzą co mają, zle podaja metraz, piszą ze jest internet ktorego pozniej nie ma, czy inne rzeczy, napomknalem o zwrocie pieniedzy za czas i paliwo to babka jeszcze bezczelnie ze to tez dziala w drugą strone - ze czasami ktos sie umawia i nie przyjezdza i oni wtedy tracą

oczywiscie wiem ze jakies zwroty kosztow są nierealne ale bylem ciekawy co powie
 

Edytowane przez Maniakalny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ile to wychodzi w przeliczeniu na złotówki? sorrki że tak pytam rzadko kiedy mam rachunek w ręce, płacę 40% całości stąd operuje bardziej na kwotach

mieszkam w dość dużym domu (230m2) na górze 120 m2 mieszkam sam i córka co drugi dzień, na dole rodzice i brat

Rachunki średnio (za cały dom):
woda - 250zł miesięcznie 

gaz - (latem tak więc tylko gotowanie/ciepła woda) - 150-200zł)

prąd 200-300zł

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wrzucę od siebie - jest po sezonie grzewczym więc mogę podsumować ;)

prąd 1670zł - rocznie

ogrzewanie/ciepła woda - ok 3.5 tony pelletu - ~3800zł rocznie

woda - 360zł za ostatnie pół roku właśnie dostałem rachunek - ~720zł rocznie

średnio wychodzi ok. 515zł mc

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

troche sie pozmienialo i raczej bede kupował cos raczej do generalnego remontu - w zaleznosci od ceny

gazu nie potrzebuje bo bedzie pompa ciepła + podłogówka

jedyny ból dalej to ten internet - czasami wioska na 150 mieszkancow ma swiatłowod - a czasem w duzo wiekszych jest problem zeby nawet 20mbit neo było po kablu :/
 

na powaznie bede szukał od kwietnia - ale teraz juz szlag mnie trafia 

- dom parterowy uzytkowa 80metrow - w google mierze po murach(dachu) i wchodzi max 9x7 - wiadomo ze nie jest idealnie no ale 63 vs 80 i to po obrysie to duzaa roznica a jak pytam czy napewno albo jakis plan pomieszczen bo chyba mierzyli - to nie wiedzą bo nie robią planów 

- drugi internet swiatłowod - dobra cena -  znalazlem - middle of nowhere - mysle nie mozliwe ze tam swiatlowod jest - szukam szukam - nic nie ma - okazuje sie ze NEO do 10mbit jest ale nie moga zagwarantowac ze bedzie nawet polowa tego bo stara centralka ponoc :/

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od kwietnia bede szukał na powaznie, teraz tylko przegladam i kontaktuje sie tylko w przypadku jesli cos jest wg mnie okazją dobrą:

znalazlem oferte, biuro, dzwonie:

- internet kablowy/linia telefoniczna - nie wiemy
- zdjecia z zewnątrz jakies - nie mamy
- adres mozecie podac? - nie

dom wisi od 2015 roku (data dodania oferty jakos sierpien 2015) wydaje mi sie ze cena spadla o 30% juz w stosunku do poczatkowej


zdjecia są wewnątrz i cos tam na zewnątrz widac - jakbym chciał to bym to na google znalazł, a bedac na miejscu to juz spokojnie wiec nie wiem po co to ukrywanie
w dodatku dom niezamieszkany ponoc wiec i tak pewnie kontaktu do wlascicieli bym nie znalazł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Maniakalny napisał:

dom wisi od 2015 roku (data dodania oferty jakos sierpien 2015) wydaje mi sie ze cena spadla o 30% juz w stosunku do poczatkowej

No popatrz, a podobno na nieruchomościach można tylko zyskać.

Pośrednicy z rynku nieruchomości to beton długo polewany szczynami. Ich istnienie sprowadza się do bycia słupem ogłoszeniowym, bo poza tym nie znalazłem ani jednego zastosowania. 1,5 do 2% prowizji od kwoty transakcji to zdecydowanie za duża kwota za tę usługę. Ale ponieważ z tego żyją, to starają się jak mogą, by nie wyślizgać ich bez łoju i na przykład życzą sobie podpisać kwit na wyłączność czy inne badziewie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyna sytuacja kiedy pośrednicy są przydatni, to taka gdy mieszkasz daleko od miejsca gdzie masz zamiar kupić/sprzedać nieruchomość. W innym przypadku to strata pieniędzy i wbrew pozorom, także czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znalazlem prawie ideał

-nie od posrednika 

-3 sasiadow tak to najblizszy okolo 800metrow albo i dalej

-do miasta 4-5km (kaufland/paczkomaty) 

-zrobiony full remont (dach/okna/srodek/podłogowka) itp

-net 900mbit O_O


jade za 2 tygodnie zobaczyc i moze odrazu umowe podpisze bo jak przegladam i widze w tych cenach stan surowy otwarty albo jakies drewnanie hałupki to smiech
 

Edytowane przez Maniakalny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Uncle_Adam napisał:

Za 2 latka bańka pęknie i będzie plucie w brodę że przepłacono.

Są tacy, którzy od 10 lat czekają na pęknięcie bańki i nadal się nie doczekali.

  • Upvote 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ceny domow wg mnie nie do ruszenia duzo w dół jesli wogole,  bo sam koszt wykonczenia/robocizny nie spadnie wiec nie ma z czego spadac


wioska sie rozbudowuje od 2015 i przybywa mieszkancow, wiec jeszcze drozej bedzie, jak juz sie uda to zbieram kase na działke obok zeby przyapdkiem jakis janusz mi sie nie wybudował obok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta, 60% od razu. Nikt tego nie wie, bo niby skąd? Można sobie wróżyć ze szklanego dilducha, że jak obecny wyż powojenny zacznie wymierać, to wyroi się tanimi nieruchomościami w dobrych lokalizacjach, albo że jak Ukraińcy wyjadą na saksy do Niemiec, to rynek wynajmu padnie i zdechnie, albo że wprowadzą podatek katastralny i wysiudają do przytułków te wszystkie babcinki, których nie będzie na niego stać. Może być też tak, że wjadą tu na czołgach Ruscy i wszystkich pogodzą albo że faszyści z Brukseli zabronią posiadania nieruchomości na własność jak ma to miejsce w Chinach i wsadzą do hoteli kapsułowych wszystkich nieprawomyślnych. Takie tam gdybanie i fanzolenie, a tymczasem gdzieś trzeba mieszkać.

Edytowane przez jonas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to wiem, wyzej napisalem ze wg mnie nie spadną  ceny - nawet jakby cos sie mialo dziać z cenami to 10 moze 15%, co i tak jest wątpliwe

swoją drogą niektorzy to czasami odpływaja z cenami - lokalizacja srednia, dom drewniany bez remontu od conajmniej 30lat, a babka krzyczy 250k, zadzwonilem dla jaj i sie pytam czy nie czasem 50k mialobyc chociaz i tak bym tyle nie dał :E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostalem info ze jest jakis dom na sprzedaz tanio (65-70k) niedaleko mnie, ale znam tylko adres, domy niezamieszkane - pojechalem zobaczyc z zewnątrz i akurat sąsiadka byla to dala mi numer do wlascicela, niestety wlasciel mieszka w kielcach i komorki nie ma - tylko stacjonarny.

Zadzwonilem i pytam odrazu o cene zeby czasu nie marnowac - niestety nie wie bo komornik itp, ogolnie historia zycia (w skrocie - rodzina nie mogla sie dogadac i poszli do sądu zeby on rozstrzygnał komu sie co nalezy i jak)

 

Umowilem sie na next day, dziadek oczywiscie zachwala jakbym miał juz zaraz kase wyciągac z portfela :E

myslalem ze srodek bedzie cos tam zrobiony, niestety praktycznie stan surowy pol otwarty

wąska działka, ale do przezycia, niestety sie okazalo sie dzialka byla podzielona na dwie i jest droga zrobiona do domu na tylnej dzialce wiec z dzialki 15m minus 9m dom minus 3m droga zostaje 2m luzu - no super

Co do ceny to dziadek cos tam napomknał o cenie 120-130tys (WTF) no ale on nie wie dokladnie bo to komornik itp

Po telefonie do komornika - ON NIC NIE WIE, dowidzenia i sie rozlaczył.

 

teraz juz wiem czemu to gowno pare lat sprzedaja 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie


×
×
  • Dodaj nową pozycję...