U.F.O.- wasze obserwacje, informacje itp.

[Gość Kaaban]

http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=...ArticleId=52470

 

Ktoś wie coś na ten temat? :mellow:

[Gość Pioorek]

Kaaban - ściema? ;]

 

A mad moim domem wczoraj przelecialy z 2 samoloty (jakieś bojowe). Pierwszy mnie obudził, myślałem że ktoś mi mlotem w drzwi wali. Potem drugiego juz widziałem, kilkanascie metrów nad moją chatą leciał. Nawet się przestraszyłem troche :/.

[K.i.e.p.]

Masz tutaj równanie Drake’a na liczbę rozwiniętych cywilizacji we wrzechświecie:

N = Rfp ne fl fi fc LR - liczba układów gwiezdnych we wszechświeciefp - liczba systemów planetarnychne fl - współczynnik wg. którego na planecie może powstać życie fi - frakcja planet na których rozwinęła się inteligencjafc - frakcja planet na których inteligentne istoty rozwinęły technologięL - przez jaki okres taka cywilizacja może być wykryta

Teraz podstawiamy dane i wyliczamy :]

Wg. specjalistów N = miliardy miliardów

 

Dla ludzi z mala wyobrażnia przedstawie to tak:

-nieskończona ilość wrzechświtow

-nieskonczona ilosc planet na ktorych moze wystapic zycie

 

 

Teraz sami mozemy wywniąskować ze zycie gdzieś w kosmosie musi istnieć jeśli nie inteligętne to proste, chociarz po nieskończonym czasie jaki istnieje wrzechświat nasz albo inne musiały się rozwinąć jakieś cywilizowane i zorganizowane formy zycia mające na celu coś więcej niz tylko porsta egzystęcja

[thuGG]

Zaraz, zaraz, a kto powiedział, ze wszechswiat istnieje nieskończoną ilośc czasu, oraz, że istnieje nieskończona ilość wszechswiatów, oraz, że sam wszechświat jest nieskońćzony? Poki co nie wiemy nic o tym, czy wogole istnieją inne wszechswiaty. Teoria wielkiego wybuchy zakłada, ze wszechcswiat miał początek i są nawet wyliczenia jak stary jest wszechswiat. Poza tym, jesli teoria wielkiego wybuchu jest prawdziwa to wszechswiat gdzies sie kończy.

 

Mimo wszystko, tez uwazam, ze przy takiej liczbie galaktyk i gwiazd jaką mamy we wszechswiecie, również uważam, ze gdzies tam pewnie jest życie.

[Zarquon]

Dla ludzi z mala wyobrażnia przedstawie to tak:

-nieskończona ilość wrzechświtow

-nieskonczona ilosc planet na ktorych moze wystapic zycie

Teraz sami mozemy wywniąskować ze zycie gdzieś w kosmosie musi istnieć jeśli nie inteligętne to proste, chociarz po nieskończonym czasie jaki istnieje wrzechświat nasz albo inne musiały się rozwinąć jakieś cywilizowane i zorganizowane formy zycia mające na celu coś więcej niz tylko porsta egzystęcja

Szczerze mówiąc, to g***o możemy z tego wywnioskować.

Skąd założenie o nieskończoności wszechświata wyciągnąłeś, nie wiem.

Ale "udowadnianie" czegokolwiek równaniem Drake'a do niczego nie prowadzi, dobieranie danych to kompletna zgadywanka, przy różnych (ale równie "prawdopodobnych") założeniach można dojść zarówno do wniosku, że galaktyka ocieka życiem, jak i do takiego, że nawet istnienie jednej cywilizacji jest szalenie nieprawdopodobne.

Spójrz na parametr L: okres "komunikatywności" cywilizacji. Sami jesteśmy w tym etapie dopiero od jakichś siedemdziesięciu lat (odkąd ślemy fale radiowe w przestrzeń). Jak mielibyśmy określić średnią długość tego etapu? Może trzysta lat, a może pięć miliardów, każda wartość jest równie prawdopodobna.

Równanie Drake'a to na obecnym etapie wiedzy tylko ciekawostka bez praktycznego znaczenia.

[djsilence]

To mi bardziej pod UFO (alieny;) ) podchodzi niż zabawkę, zatem zapytam tutaj, co by nie zakładać tematu.

 

CO TO KURCZE JEST ????

http://www.genpets.com/index.php

 

moje założenie:

-akcja anty-genetycznym modyfikacjom

 

dowód:

nie było tego w mediach

twierdzą iż trwa zdobywanie pozwolenia na sprzedaż, a fotki sklepu są na stronie dostępne

nie było żadnych protestacji :]

Edytowane 15 Lipca 2007 przez djsilence

[Camis]

http://www.museumofhoaxes.com/hoax/weblog/comments/4198/

[mookie]

Równanie Drake'a to na obecnym etapie wiedzy tylko ciekawostka bez praktycznego znaczenia.

A co Twoim zdaniem ma praktyczne znaczenie jeśli chodzi w ogóle o UFO i inne zagadki kosmosu? W tym problem że wszystko opiera się na podejżeniach lub teoriach np. teoria wielkiego wybuchu, ważne żeby wyjść z jakiegoś założenia i próbować tego dowieść, a równanie Drake'a to kolejna teoria która być może się sprawdzi, ale nie musi.

[Slayer]

Proszę o trzymanie się tematu.

 

Teraz coś ode mnie.

Znajomy twierdzi, że pare miesiecy temu zbudziło go czerwone światło w pokoju ( mieszka w bloku). Myślał, że to flara, ale po spojżeniu za szybę zobaczył czerwoną kólę zygzakującą przed oknem. Pobiegł po aparat, nie zdążył zrobić żadnego zdjęcia- uleciało jak balonik zygzakując do góry i znikło z pola widzenia. Był bardzo poważny - raczej nie ściemniał. Hmmm ^_^

Edytowane 15 Lipca 2007 przez Slayer

[Zarquon]

A co Twoim zdaniem ma praktyczne znaczenie jeśli chodzi w ogóle o UFO i inne zagadki kosmosu?

Nic. Dopóki brak jest konkretnych dowodów pozostaje tylko gdybanie, które jest co najwyżej rozrywką, i wszelakie anegdoty. Niestety, niektórzy nie potrafią zachować zdrowego dystansu, przez co cała ta "ufologia" ma niewiele wspólnego z poszukiwaniem wiedzy, a więcej z jakimś dziwnym, świeckim kultem.

 

W tym problem że wszystko opiera się na podejżeniach lub teoriach np. teoria wielkiego wybuchu, ważne żeby wyjść z jakiegoś założenia i próbować tego dowieść, (...)

Nie zgadzam się. Zacząć trzeba od solidnych, powtarzalnych i weryfikowalnych obserwacji (Big Bang na przykład opiera się na tym, że wszechświat zauważalnie się rozszerza), na nich budować hipotezę i wreszcie ją testować. Inaczej wychodzą takie potworki jak kreacjonizm/ID, teorie konspiracji czy inne paranormalne bzdury, gdzie najpierw wiemy, co chcemy "udowodnić", a "dowody" są dorabiane po fakcie. Biorąc pod uwagę ludzką skłonność do autosugestii to jest po prostu niezdrowy sposób myślenia.

 

a równanie Drake'a to kolejna teoria która być może się sprawdzi, ale nie musi.

Zdaje mi się, że mylisz naukowe znaczenie słowa "teoria" z potocznym.

A bez względu na to, czy równanie Drake'a jest samo w sobie prawidłowe (tzn. dla prawidłowych danych da bliski prawdzie wynik), jest bezużyteczne, bo żeby wiedzieć, co w nie wstawić, musielibyśmy posiadać wiedzę o kosmosie tak rozległą, że równanie nie byłoby już potrzebne.

 

Sorry za OT, ale chciałem wyjaśnić, o co mi chodziło.

[apo5]

Niezły ubaw - nie trzeba żadnego równania. Każdy logicznie myślący człowiek zdaje sobie sprawę że we wszechświecie ISTNIEJE życie w jakiej by nie było formie, ale istnieje.

 

"Astronomowie z Australii obliczyli, że gwiazd we Wszechświecie jest 10 razy więcej niż ziarenek piasku na wszystkich plażach i pustyniach świata - informuje serwis BBC News."

 

 

Mi wystarczy samo to zdanie. Kropka [;

[M4TEUSZ]

Niezły ubaw - nie trzeba żadnego równania. Każdy logicznie myślący człowiek zdaje sobie sprawę że we wszechświecie ISTNIEJE życie w jakiej by nie było formie, ale istnieje.

 

"Astronomowie z Australii obliczyli, że gwiazd we Wszechświecie jest 10 razy więcej niż ziarenek piasku na wszystkich plażach i pustyniach świata - informuje serwis BBC News."

Mi wystarczy samo to zdanie. Kropka [;

Co prawda niektórzy uważają, że powstanie życia jest równie nieprawdopodobne jak to że tornado na złomowisku samo złoży sprawny samolot, ale coś w tym twierdzeniu jest. Wszystko zależy jak to życie jest powszechne, ale i to myślę niedługo zweryfikujemy badając morza na Europie, czy też badając widma pozasłonecznych planet typu Ziemskiego. Pewnie zanim stuknie nam wiek emerytalny będzie już co nieco na ten temat wiadomo. Na razie wiemy tyle że albo życie powstaje wszędzie gdzie się da, albo tych wszystkich gwiazd wystarczyło do jednego takiego przypadku, tak więc nic na temat nie wiemy możemy się tylko domyślać.

 

Choć jedna rzecz zwraca uwagę: mimo że komety naniosły wszystkie potrzebne do zaistnienia życia związki, mimo że praoceany były nimi nasycone, żywa komórka powstała dopiero po dobrych paruset milionach do miliarda lat co w sumie potwierdza teorię o "toranadzie na złomowisku". Niemniej prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest większe od 0 (na razie można wyliczyć że wynosi 1/ilośc planet pozwalających na podtrzymanie życia przez ok. 1mld lat ;) więc być może gdzieś się powtórzyło, lub powtórzy w przyszłości. Jeszcze gorzej jest z bardziej skomplikowanymi organizmami. By jednokomórkowce zorganizowały się w coś bardziej skomplikowanego np. jamochłona ewolucja potrzebowała aż 3mld lat, co jest już naprawdę długim okresem biorąc pod uwagę że cały wszechświat ma 14mld lat, z czego połowę czasu syntetyzował pierwiastki cięższe od wodoru i helu niezbędne do powstania bardziej skomplikowanych związków. Właściwie dopiero "wynalazek" płci (sądząc po czasie po którym powstał też jest wysoce mało prawdopodobny) pozwolił na przyspieszenie tempa ewolucji, bez niej najwyżej zorganizowanym organizmem na Ziemi była by meduza. Co do istot inteligentnych to jak już pisałem wielokrotnie jesteśmy zwykłym wybrykiem natury, duży mózg nie jest zwierzętom do niczego potrzebny, z uwagi że jest to cholernie energo-żerny organ (te niewiele ponad 1kg masy naszego ciała zżera 25% energii) natura dąży do jego redukcji "żółw jest wystarczająco inteligentny by upolować sałatę i ani odrobinę więcej". Dywagacje takie można ciągnąć dalej np. powstanie cywilizacji (większość swojej historii gatunek homo sapiens sapiens latał po lesie a jego największym wynalazkiem były łuk i dzida), cywilizacji technicznej itp. w końcu dojdziemy do tego że prawdopodobieństwo tak liczone zmniejszy się tak bardzo że i tych wszystkich gwiazd będzie brakowało by mozna było uznać że ktoś tam jest poza nami.