Skocz do zawartości
Slayer

Krańce wszechświata- co jest tam dalej?! O_o

Rekomendowane odpowiedzi

Przekroczenie spredkosci swiatła jest niemożwiwe .Polecam książke Colina Ronan'a "Wszechświat" wszystko tam jest zajebiscie opisane. POdam kilka cytatow z tej ksiazki ."Przełomowym odkryciem Einsteina było natomiast stwierdzenie ,ze od wzgledności ruchu  istnieje jeden niezwykle istotny wyjatek  -ruch światła w przestreni .Jest to ok 300 000 km/s i jest nie przekraczalna i nic nie może poruszac sie szybciej niz światło .Natomiast predkosc swiatla jest zawsze taka sama ... ble ble ble ...  "... światło jest natomiast czyms wyjatkowm .Fotony , "cząsteczki" promieniowania elektro magnetycznego ,przemieszczja sie z predkoscia swiatla ,ponieważ nei maja masy .Zaden obiakt posiadajacy mase nie moze rozpiedzic sie do predkosci swiatła ,poniewaz przy tej predkosci masa stsje sie nieskonczona .Czyli potrzeba nieskonczonej syły by do tego stopnia rozpedzic dana mase... ble ble ble ,poźniej tam pisze ze jesli poruszmy sie z predkoscia przyswietlna to czas wokul nas zwalnia ,A jesli chodzi o poczatek wszechcsiwata to pisze ze zaczoł sie on od "osobliwości".No i jest tez cos o tunelach w czasoprzestrzeni .Al eo to przepisze prawie całe bo to jest zaje...dwabiste ,naprawde warto przeczytać. "Kiedy Einstein wykazał wzgledność czasu oraz unaocznił w jaki sposób grawitacja zakrzywia czasno przestrzeń nasze wyobrażenia o czasie i przestrzeni zadrżały w posadach. Jego Szczegulna Teoria Wzgledności ujawnia ,ze czas moze ulec zwolnieniua człowiek poruszajacy sie z predkoscia przyswietlna powruciwszy na ziemie stwierdził by ze jego przyjaciele nawet urodzeni w tym samym czasie sa od niego znacznie starsi .Nastepnie w latach 30 matematyk Kurt Godel pokazał ze rownania Einsteinowskiej Okulnej Teori Wzgledności stwarzaja teoretyczna możliwość cofania sie w czasie .jednak ze dopiero hipoteza o itnieniu czarnych dziur ,miejsc, w ktorycz przestrzeń zakrzywia sie najbardziej ,wywołała prawdziwy rozkwit zainteresowania podrozami w czasie .Teoretycznie szystko co wpada do czarnej dziury jest nieubłagalnie sciagane w kierunku jej centrum - nieskonczenie małego punktu w ktorym czas,materia i energia znajdója swoj kres.Niektore z rozwiązań równan Einsteina sugeruja jednak ze podroznik moze ominąć osobliwosć i,zamiast zgubic sie w niej bezpowrotnie ,wąskim przejsciem przedostać sie do odległej "białej dziury" wyłaniajac sie w innym wszechswiecie lub w innej czesci naszego .Biala dzirua jest odwrotnascia czarnej no czyli wiece tryskaja z niej energia meteria tak jak w chwili wielkiego wybuchu .Byc moze takimi dzurami są kwazary albo miejsca poteżnych eksplozji. Wiekszosc kosmologow uważa ze nie ma sposobu ominiecia osobliwosci .Amerykanski astronom i pisaz Carl Sagan wysunoł hipoteze o istnieniu tuneli .Klasyczna fizyka Newtona i relatywistyczna teoria Einsteina wskazuja ze taki tunel zatrzasnie sie natychmiast gdy sie do neigo wejdzie ,ale fizyka kwantowa pozwala przypuszczać ze wysjcie jednak istnieje.Obecnie w California Instityte prowadzi sie badania nad tymi hipotetycznimi tunelami .A teraz takie ciekawostki ."Tajemnicze tunele to przejscia łaczace rozne rejony czasnoprzestrzennego kontinuum jakace e tylko jedne wejscie i wyscie .Gdybysmy potrafili sprzac oba konce tunelu za pomoca pola magnetycznego lub grawitacyjnego moglibysmy wchodzic i wychodzic przenoszac sie w czasie tam i z powrotem .Fizycy poszukuja tunelikow o srednicy mniejszej niz srednica atomu ,ktore powstaja w czasoprzestrzeni w sposob naturalny ,jako efekt fluktuacji kwantowych .POwiekszajac ich rozmiary mozna by wiecie co robić :D

Tam jest tego jeszcze wiecej ale nie chce mi sie juz pisać ,Ale goraco polecam przeczytac ten tekst

a wiesz jak przecisnac slonia przez dziurke od igly??? :?:

a moze by wykorzystac taki mały tunelik jak kabel do teleportowania czegos :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czy to wazne jak sie to skonczy

nie musi  byc zle ale ludzie wybrali debilizm i sami sie zabijaja powoli :(

nom racja.. powinnismy sie bardziej zajac naszą mała planetką ... bo za jakies 30-40 lat moze nie byc co jesc, czym oddychac i w ogole moze nic nie być jak sie nie postaramy 8O 8O

jedna bombka i cały ten wysiłek, wszystko to co budowalismy i tworzylismy przez tyle lat pojdzie sie kochac..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mrtnt gratuluje unifikacji fizyki:) wszechświat atomem ??to powiedz co naukowcy widza przyglądając sie protonom ??:> inne wszechświaty czy kwarki ??? dwa w jakim przedziale widma by widzieli ci wielcy ?? i wiele wiele innych rzeczy wyklucza twoją teze a i dejavu to podobnież zaniki chwilowe pamięci w naszych mózgach (świat nauki ) ech to co napisałeś słusznie jest fiction jak określiłeś pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mrtnt gratuluje unifikacji fizyki:) wszechświat atomem ??to powiedz co naukowcy widza przyglądając sie protonom ??:> inne wszechświaty czy kwarki ??? dwa w jakim przedziale widma by widzieli ci wielcy ?? i wiele wiele innych rzeczy wyklucza twoją teze a i dejavu to podobnież zaniki chwilowe pamięci w naszych mózgach (świat nauki ) ech to co napisałeś słusznie jest fiction jak określiłeś pozdrawiam

As zablysnal panie profesorze brawooo!, co ja bym zrobil bez pana bym nie wiedzial o protonie..., i jeszcze jaki sposob wyrazania!, naukowcy sie przygladaja protonom, a co to oni na scianie moze sobie go powiesza??? dla dekoracji? :lol:

 

to nie byla zadna teza, a w ogole to nie bardzo zrozumiales sens postu, tu chodzilo o uzycie wyobrazni, ale po co to ciagnac skoro jej Ci brak. Pozdrawiam - aha i nauka/wiedza to nie wszystko :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co probowac zrozumiec cos czego sie nie jest w stanie zrozumiec?

Odpowiem może słowami pewnej piosenki (jak dobrze pamiętam):

Nie chodzi o to by złapać króliczka ale by gonić go. :P

 

Jeśli wszyscy by tak rozumowali to pewnie bylibyśmy jeszcze w mrokach średniowiecza albo nawet z jaskiń nie wyszliśmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli można to chciałbym rozwiać pare wątpliwości: przekroczenie prędkości światła w pewien sposób jest możliwe ale nie w taki który by nas interesował :) Po prostu szczególna teoria względności Einsteina nie mówi dokładnie, że niemożliwe jest przekroczenie tej prędkości tylko że niemożliwe jest PRZESYŁANIE INFORMACJI szybciej niż z tą prędkością. I tak np standardowy model kosmologiczny przyjmuje że we wczesnej fazie istnienia wszechświata tzw fazie inflacji wszechświat rozszerzał się z prędkością większą niż prędkość światła, nie łamie to jednak wspomnianej teorii względności. Chodzi bowiem o rozszerzanie się przestrzeni, w ten sposób nie da się przesyłać żadnych informacji. Gdybyśmy chcieli ciało posiadające masę rozpędzić do prędkości światła okazałoby się to nie możliwe - jego masa rosła by asymptotycznie w nieskończoność co powodowałoby coraz większą energię potrzebną do dalszego rozpędzania ciała. W granicy energia ta jest nieskończona, a taką oczywiście nie dysponujemy. Teoretycznie więc można rozpędzić cząstkę dowolnie blisko prędkości światła ale nie do samej prędkości światła. Mogą ją osiągnąć jedynie obiekty nie posiadające masy spoczynkowej (fotony).

 

Ktoś wspomniał tutaj teorię Hawkinga, mówiącą o tym że jeśli w nicości było 0 energii to mogło powstać dowolnie dużo energii i tyle samo energii o przeciwnym znaku tak że sumarycznie dalej jest 0. Z tego co wiem, w podobny sposób Hawking wytłumaczył promieniowanie czarnych dziur. Jest to napewno jakiś pomysł ale wydaje mi się, że problemu do końca nie rozwiązuje: energia wprawdzie jest zachowana ale czy możemy powiedzieć że w nicości nagle spontanicznie zdarzyło się COŚ ? Być może tak ale w takim razie coś takiego zdarzałoby się co chwilę (bo jeżeli zdarzyło się tylko raz to dlaczego akurat wtedy i dlaczego akurat tyle energii?) i co chwilę mielibyśmy jakiś wielki wybuch.

 

Co do pytań o granicę wszechświata to szczerze przyznam, że dobrej odpowiedzi nie widzę. No ale zastanówmy się: o co właściwie pytamy ? Czy pytamy o to CO istnieje poza wszechświatem ? Takie pytanie chyba nie ma sensu - gdyby coś istniało poza tym wszechświatem który obserwujemy to należałoby pojęcie wszechświata na to coś rozszerzyć (ma to być przecież wszystko co istnieje). A zatem jeżeli pytamy w co rozszerza się wszechświat to musimy chyba powiedzieć - w nicość. Nicosc to nie znaczy tylko brak materii czy energii ale w ogóle brak przestrzeni, brak areny zdarzeń. Może nawet lepiej powiedzieć: wszechświat w ogóle nie rozszerza się W COŚ, po prostu się rozszerza zwiększa swoje rozmiary. Jego rozszerzanie się nie może być pojmowane jako wypełnianie jakiegoś większego naczynia. Ja to widzę tak, że wszechświat rozszerza się samoistnie - po prostu się realizuje. Nawet jeżeli przeczy to zdrowemu rozsądkowi to żadna nowość - cała mechanika kwantowa przeczy zdrowemu rozsądkowi a mimo wszystko działa. Wszechświat można chyba określić jako ileś wymiarową przestrzeń (a raczej czasoprzestrzeń) wypełnioną przez różne formy energii. Materia to także forma energii i nie jest to żadne rewolucyjne odkrycie. To znaczy było ale ponad sto lat temu gdy ogłosił to Einstein. Realizacja wszechświata to rozszerzanie się przestrzeni (bo energii jest chyba cały czas tyle samo; nie wiemy tego napewno ale mamy powody by w to wierzyć) - ale czemu przestrzeń ma taką właściwość że swobodnie się rozszerza na to pytanie nie znajduję odpowiedzi.

 

Mogę za to podsunąc pewną koncepcję także autorstwa S. Hawkinga. Mnie wprawdzie koncepcja ta mało przypada do gustu ale być może niektórych by zainteresowała. Otóż Hawking postuluje coś takiego jak warunek "braku brzegów". Tzn. twierdzi, że czasoprzestrzeń jest skończona ale za to pozbawiona brzegów. Żeby to lepiej zrozumieć wyobraźmy sobie powierzchnię kuli. Powierzchnia ta nie zawiera żadnych brzegów - to znaczy że możemy poruszać się po niej i nigdy nie natrafimy na żadną granicę. Idąc po kuli prosto będziemy szli w nieskończoność i regularnie wracali do punktu wyjścia, lecz nasza wędrówka nigdy się nie skończy. Tak jakbyśmy okrążali świat wokół równika. Z drugiej strony powierzchnia kuli jest skończona. Hawking uważa, że podobną ceche może posiadać nasza czasoprzestrzeń - być skończona ale nie mieć brzegów. A zatem lecąc prosto w jakimś kierunku nigdy nie natrafilibyśmy na granicę wszechświata ale za to moglibyśmy wrócić do punktu wyjścia. Także mówienie o granicy wszechświata wcale niekoniecznie musi mieć sens.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oho, chyba komuś się nudziło ostatnio ;) . Ale ten rodzaj archeologii w sumie popieram ;) .

 

Jest to napewno jakiś pomysł ale wydaje mi się, że problemu do końca nie rozwiązuje: energia wprawdzie jest zachowana ale czy możemy powiedzieć że w nicości nagle spontanicznie zdarzyło się COŚ ? Być może tak ale w takim razie coś takiego zdarzałoby się co chwilę (bo jeżeli zdarzyło się tylko raz to dlaczego akurat wtedy i dlaczego akurat tyle energii?) i co chwilę mielibyśmy jakiś wielki wybuch.

To jest jedna z poważnie rozpatrywanych teorii kosmologicznych. WW może zachodzić praktycznie non-stop, nieskończoną ilość razy, ale powstałe w ten sposób wszechświaty nie przesyłają do siebie żadnych informacji, więc pożytku z nich nie mamy żadnego :P .

 

Mogę za to podsunąc pewną koncepcję także autorstwa S. Hawkinga...

To Hawking jest autorem tej koncepcji? Damn, myślałem, że tylko ja na to wpadłem (wyprowadziłem kiedyś dokładnie taki sam model z teorii strun) - wiesz może kiedy to zostało opublikowane? Bo ja pisałem o tym kilka lat temu, może byłem pierwszy :lol: ;) . Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest jedna z poważnie rozpatrywanych teorii kosmologicznych. WW może zachodzić praktycznie non-stop, nieskończoną ilość razy, ale powstałe w ten sposób wszechświaty nie przesyłają do siebie żadnych informacji, więc pożytku z nich nie mamy żadnego :P .

Faktycznie, przypomniałem sobie później, że także kiedyś o tym czytałem. W zasadzie ma to sens.. Choć wydaje mi się że stwarza też pewne problemy. Bo jeśli istnieje ileś wszechświatów to musi też istnieć jakiś ośrodek w którym są one "zawieszone" i który oddziela je od siebie. Taka koncepcja sugeruje więc istnienie czegoś bardziej ogólnego niż sam wszechświat jaki widzimy. Gdyby zaś wszechświat był tylko jeden to możnaby takie rozważania porzucić - po prostu uznać go za samoistny i jak gdyby "najwyższy". Tak mnie się przynajmniej wydaje :)

 

A czy nie było czasem tak, że ktoś (chyba Linde albo Smolin) wprowadził też hipotezę istnienia jednego głównego wszechświata, takiego wszechświata - matki? Każdy wielki wybuch miałby być odłączeniem się jakiejś jego części i rozpoczęcie przez nią samodzielnego życia.

 

Kłopot z tematami kosmologicznymi (a przynajmniej tymi które starają się wytłumaczyć pochodzenie wszechświata) jest niestety taki że nie dają się w żaden sposób sprawdzić doświadczalnie :/ Można prowadzić jedynie czysto teoretyczne rozważania i zastanawiać się, które mają sens, a które nie. A w ten sposób daleko się chyba nie zajdzie. Ile to razy ludzie sądzili już, że wszystko o świecie wiedzą i tylko pewne niewygodne doświadczalne fakty pchały ich ku dalszemu poznaniu ?

 

To Hawking jest autorem tej koncepcji? Damn, myślałem, że tylko ja na to wpadłem (wyprowadziłem kiedyś dokładnie taki sam model z teorii strun) - wiesz może kiedy to zostało opublikowane? Bo ja pisałem o tym kilka lat temu, może byłem pierwszy :lol: ;) .

No w takim razie nie wiem czy to on jest autorem :P Ja napewno czytałem o tym w "Krótkiej historii czasu" ale nie pamiętam kiedy została ona wydana. W zasadzie rozdział w którym znajduje się wspomniana koncepcja został chyba dopisany trochę później i dołączony do późniejszych wydan książki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No w takim razie nie wiem czy to on jest autorem :P Ja napewno czytałem o tym w "Krótkiej historii czasu" ale nie pamiętam kiedy została ona wydana. W zasadzie rozdział w którym znajduje się wspomniana koncepcja został chyba dopisany trochę później i dołączony do późniejszych wydan książki.

No to ladnie. Pewnie Pan Profesor doczytal na PurePC i dodal kolejny rozdzial do swojej ksiazki :razz:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warte zauważenia jest, że to co widzimy stanowi mniej niż 0,01% ogólnej objętości. Tzn. nasz świat jest w 99,99+% pusty.

Atomy sa oddzielone od siebie pustymi przestrzeniami, same w sobie są bańkami z ogromną pustą przestrzenią, w środku której znajduje sie jądro, które też nie jest za specjalnie pełne czegoś konkretnego.

O co mnie chodzi ? Otóż istnieje miejsce na potworną ilość czegoś, czego nie jesteśmy w stanie dostrzec.

 

I niektórzy coś próbują z tego wydłubać [;

http://www.itslikecool.com/prime/PrimeMatterDemo.mov

Link zaczerpnięty z tematu o rosnących planetach - nie to nie żart, żartem są Indie z silnikami rakietowymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...