Skocz do zawartości
Macho

Jakim wozem jeździsz? - motoryzacja

Rekomendowane odpowiedzi

Arnie juz daje:

 

Trzeba wejsc w strone www.copart.com potem buton "buyer account" ID:628352 Pass:kontener (nie zmieniac hasla!!) potem search and bid i na kocnu Carfinder - tam wszytsko ustawiamy ogladamy jakby czegos nie bylo widomo to pytac bo sam dosc dlugo ogladalem tam auta acha i jescze od 18:00 sa wirtual sales i mozna zoabczyc po ile tam auta chodza...

 

INFO:

www.usacars.otomoto.pl

usacars@wp.pl

 

Pzdr moze ktos cos kupi :) heheh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na podstawie badan diagnosty tak. Stacja diagnostyczna okresla czy pojazd spelnia jakies-tam warunki wymagane od samochodow osobowych i lecimy z koksem. Szczegolow nie znam bo rejestracja to nie moja brocha. :P Badania techniczne ok? To ma pan tablice z PL na niebieskim tle z zoltymi gwiazdeczkami :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w Auto Świecie czytałem, że w Polsce jest możliwość zarejestrowania jedynie pojazdów zabytkowych z kierownicą po prawej stronie. Resztę trzeba albo przerobić, albo nie zarejestrujesz, ale czy to prawda to nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten Lupo byłby świetny, gdyby nie kilka szczegółów: wygląd (masakra), 3 cylindry + Diesel (kultura pracy), cena (wolę jednak wóz za 10K, a drugie 10K wydać na paliwo), rozmiar (3d jest "be").

Za tym Lupo przemawiają wyniki. Jak moja 5-osobowa rodzina miała by się zmieścić w to coś(w miarę wygodnie)... Zgadzam się z w/w stwierdzeniem "ULLISSES'a". Za 10k ma pieknego Chryslera Voyagera, Pontiaca Trans Sport(nawet sprowadzadzę i zarejstuję w tej cenie) i reszte wydam na benzyne, gaz(zależy na czym chodzi) i cześci. Zakładam się że w tych finansach znajdziesz silnik 3000cm3 jak nie mocnijszy. I chodź nie wiem ile by palił ten Voyager czy Trans Sport w porównanianu do VW to wolę "amerykańca" za wygodę, przestrzeń i styl takich furek. POZDRO!!!

P.S: Sorry ale Lupo nie ma skóry haha a to w dzisiejszych czasach standart.... Ale chociaż klima jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za tym Lupo przemawiają wyniki. Jak moja 5-osobowa rodzina miała by się zmieścić w to coś(w miarę wygodnie)... Zgadzam się z w/w stwierdzeniem "ULLISSES'a". Za 10k ma pieknego Chryslera Voyagera, Pontiaca Trans Sport(nawet sprowadzadzę i zarejstuję w tej cenie) i reszte wydam na benzyne, gaz(zależy na czym chodzi) i cześci. Zakładam się że w tych finansach znajdziesz silnik 3000cm3 jak nie mocnijszy. I chodź nie wiem ile by palił ten Voyager czy Trans Sport w porównanianu do VW to wolę "amerykańca" za wygodę, przestrzeń i styl takich furek. POZDRO!!!

P.S: Sorry ale Lupo nie ma skóry haha a to w dzisiejszych czasach standart.... Ale chociaż klima jest.

 

No dobrze spoko, jeden lubi to drugi lubi tamto :)

Dla malo osobowej rodziny lub rodziny w ktorej juz dzieci maja swoje auta:), rodziny w której tylko ojciec jeżdzi samochodem i chce byc bardzo oszczedny to takie Lupo jest strzalem w dziesiatke...

Wiadomo przeciez ze jak ma sie wieksza rodzine to sie takiego małego czegos nie kupi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ULLISSES

Prawie. Tylko ze diagnosta musi stwierdzic ze wozek jest przygotowany do uzytkowania polskich drog. W praktyce bez $_$ nikt sie nie podlozy.

Jest jeszcze opcja przekladki ale przy tanich samochodach raczej nieoplacalne - wyjdzie tyle co autko na kontynencie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1) O przekładce wiem, dlatego właśnie pytałem o opcję bez przekladki.

 

2) Jaki ma silnik ten Lancer? 3 cylindry czy 6? Bo jakoś mi ta pojemność (1.6) i ilość zaworów nie leży.

 

3) W poszukiwaniu taniego sposobu na dobre autko zacząłem oglądać uszkodzone. Dość atrakcyjnie wyglądają oferty z uszkodzeniami silnika. Np taka seria 5 - 525i '90, blachy i wygląd ok, przebieg znośny, bogate wyposażenie i.. pęknięta głowica. Kupno głowicy, założenie (mam kumpla od takich rzeczy) i jak by nie liczyć, to jestem na "+" w porównaniu ze sprawnymi samochodami w takim stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i sie zdenerwowałem. Pojechałem do sklepu. Zatrzymałem się, wyłączyłem silnik, pociągnąłem za ręczny i... urwałem linkę! :(

Dlaczego? Za bardzo naciągnięta czy jakaś tandetna (AFAIK jeszcze fabryczna)? Można kupić jakąś lepszą, mocniejszą?

Jeszcze nie zaglądałem, bo nie mam specjalnie warunków do tego. Jest szansa, że tylko mocowanie puściło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W poszukiwaniu taniego sposobu na dobre autko zacząłem oglądać uszkodzone. Dość atrakcyjnie wyglądają oferty z uszkodzeniami silnika. Np taka seria 5 - 525i '90, blachy i wygląd ok, przebieg znośny, bogate wyposażenie i.. pęknięta głowica. Kupno głowicy, założenie (mam kumpla od takich rzeczy) i jak by nie liczyć, to jestem na "+" w porównaniu ze sprawnymi samochodami w takim stanie.

Jeżeli za bardzo nie będzie widać że był "robiony" to jak najbardziej. Bo każdy może się do tego przycepić. I nie będzie jeździł "złomem"(sory "ULLISSES" jak obraziłem) po którym widać że był robiony i ma ładny lakier. Tylko nie wiadomo ile taka głowica wytrzyma... POZDRO!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym robionym to nie do końca tak. Ten samochód ma calutkie blachy. Nie był bity (przynajmniej nic na to nie wskazuje). Po prostu ktoś ostro się zabawiał, przegrzał silnik i głowica padła. Równie dobrze mogła paść chłodnica, a on za wszelką ceną próbował dotrzeć do domu.

 

Poza tym cokolwiek kupię, to w razie najmniejszych wątpliwości lub niezadowolenia z jazdy, samochód przejdzie odpowiedni gruntowny przegląd. Silnik zostanie rozebrany na części i złożony, w razie potrzeby wymienione zostaną wszystkie niepewne elementy decydujące o bezpieczeństwie, wszytko zostanie dokładnie sprawdzone, ustawione itd. Samochodem będę jeździł głównie w trasach (krótkich, ale zawsze) i dlatego wszelkie usterki powodujące zatrzymanie samochodu są niedopuszczalne.

Uno ma 8 lat i jeszcze mam do niego zaufanie jeśli chodzi o bezawaryjność. Jeszcze nie zdażyło się, aby zatrzymał się na środku drogi. Kupując samochód 2 razy starszy będę potrzebował tej samej pewności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panowie, pojechalem na VAG'a, okazalo sie ze zaplon mam przestawiony, po ustawieniu nie to auto, wreszcie przestal chodzic jak traktor, az radio wylaczylem bo chcialem ta cisze uslyszec :) i nie ma zadnych szarpniec przy ruszaniu czy dziwnych wibracji przy niskich obrotach...

 

i teraz pytanko, czy aby nie przeplacilem...

130 zl za przestawienie zaplonu...??? ;-O

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

staraj sie nie denerwowac i pilnowac kazdej nawet najmniejszej glupoty. to nie prawda ze kazdy za pierwszym razem oblewa:P ja zdalem za 1:D pilnuj dynamicznej jazdy:> tzn przy rozpedzaniu sie daj gaz do oporu gdy bedzie 49km/h to odpusc zeby ogrniczenia nie zlamac:P nie przejmuj sie dziurami chyba ze jest jakas naprawde wielka:>

 

edit:

nie cwaniakuj i nie dyskutuj z egzaminatorem on ma zawsze racje. jak chcez popyskowac to zaczekaj az da ci kwitek z przebiegiem egzaminu:>

 

to wszystko wynioslem z doswiadczenia mojego i mojich kumpli:>

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dawidsfuturx

jak już jesteśmy przy prawo jazdy, tez za niedługo wybieram sie na kurs i z czym na egzaminach są najwieksze problemy? chodzi mi o jazdy oczywiscie, wiadomo jakis głupi błąd na miescie labo coś, ale wg moich "umiejętności" to parkowanie tyłem i zatoczka tyłem bedzie problem :D

Edytowane przez Dawidsfuturx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobrze spoko, jeden lubi to drugi lubi tamto :)

Dla malo osobowej rodziny lub rodziny w ktorej juz dzieci maja swoje auta:), rodziny w której tylko ojciec jeżdzi samochodem i chce byc bardzo oszczedny to takie Lupo jest strzalem w dziesiatke...

Wiadomo przeciez ze jak ma sie wieksza rodzine to sie takiego małego czegos nie kupi

A moze Skoda Fabia 1.4TDI 75KM (3 cylindry)? Widzialem test gdzies w necie i na troche ponad 800km (wiekszosc trasa jak pamietam) wyszlo im 2.7l/100km :blink: , a autko juz nie takie male jak Lupo :) Top speed 165km/h, przyspieszenie kolo 14-15s, ale jak komus sie nie spieszy, to ekonomika jazdy naprawde niezla.

Sam na razie pomykam juz od ponad 100.000km i 5lat Vectra B 2.0 DTI 100KM i jakos dalej sie toczy, a co najwazniejsze w trasie ponizej 6 sie spokojnie zawsze mieszcze (raczej 5.5 - 5.8 w zimie i kolo 5.0 - 5.2 teraz latem) - rekord 4.7 na trasie Wroclaw-Warszawa-Wroclaw latem 2 osoby i nie wiecej niz 90 - 100km/h prawie zawsze 5 bieg ;). Tylko troche mulowaty niestety ten silnik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

imo silniki z nieparzysta liczba cylindrow to jakas pomylka jest:P jakies takie dziwne sa:> nie zebym sie znal czy cos ale to moje osobiste odczucie:P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do niezajeżdżenia, to ilość cylindrów nie ma większego znaczenia - większość starszych silników Merca jest niemal niezniszczalna. Dobry taksówkarz wykręci na nich 1 mln. km bez remontu - widziałem kiedyś reportaż o tym.

 

W tych 3 cylindrach to rzeczywiście jest problem z kulturą pracy. Wystarczy obejrzeć test dowolnego samochodu z takim silnikiem - prawie każdy na to narzeka. Jeśli jednak ktoś nie jest "księciem" i wie, że nie można mieć wszystkiego, to niskie spalanie wynagrodzi mu dyskomfort akustyczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...