Skocz do zawartości
MicJes

Studniowka

Rekomendowane odpowiedzi

ja mam w caritasie od osoby 100zł mysle że będzie zajefajnie B) Oczywiście w ten dzien robie za szofera i tylko soczek moge pić :lol: i do tego zeby było mało będzie tam moja starsza gdyż jest pedagogiem w LO tam gdzie ja chodze :lol2: :mur: :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka impreza w szkole to same zalety IMO..

 

-taniej (nie placisz za lokal)

-strojenie to niezla zabawa

-te mury szkoly, w ktorej sie uczyles są magiczne, daja niepowtarzalny nastroj

 

Żeby tylko bylo miejsce ;) U mnie jest, bede sie bawil 28 stycznia :)

 

Aha, 200zł od pary + dofinansowanie ze szkoly.

 

Co do bycia szoferem na własnej 100dniowce, to kompletna porazka, wiem co mowie..

 

Co chwila każdy bedzie Cie prosil o to, zebys skoczyl po flaszke do sklepu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie studniówka odbywa się pod koniec stycznia. Niestety w lokalu i niestety zabronili picia jakiegokolwiek alkoholu pod pozorem natychmastowego wyrzucenia z balu. Ja nie potrafie tańczyć na trzeźwo, a zwłaszcza przy muzyce granej przez jakiś zespół :D

Będzie problem :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie studniówka odbywa się pod koniec stycznia. Niestety w lokalu i niestety zabronili picia jakiegokolwiek alkoholu pod pozorem natychmastowego wyrzucenia z balu. Ja nie potrafie tańczyć na trzeźwo, a zwłaszcza przy muzyce granej przez jakiś zespół :D

Będzie problem :wink:

Heh u mnie na studniówce też oficjalnie pić nie wolno było pod grośbą usunięcia z balu, ale od czego jest Sprite ;) albo polewanie pod stołem. Największa siara była jak cisza na sali i ludzie trącali butelki z wódką, które stały pod stołami. A studnióweczke miałem 07.01.2006 i było naprawdę fajnie i poprawiny też były spox.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie widzialem studniowki z zakazem picia, na ktorej byli sami trzezwi ludzie ;)

 

To jest jeden z momentow w zyciu, kiedy piersiowka staje sie nieodlacznym elementem wyposazenia ;] Dziewczynom latwiej, bo moga cos wziac w torebce.

 

U mnie studniowka byla w restauracji na parterze wiezowca Elektrimu kolo Marriotu, zakaz picia niby byl, ale co z tego? Poniewaz u nas w szkole (przynajmniej za moich czasow) byla tradcyja, ze na studniowce uczniowie przedstawiali mala satyre na nauczycieli, to "aktorzy" w torbach z kostiumami i rekwizytami przyniesli calkiem sporo.

Ale i tak najlepszy byl nowy polonista, ktory niczym nie zrazony przyniosl sobie litra, dpoprowadzajac do metaforycznej apopleksji glowna dyrektorke i do stanu wielkiej radosci jedna z wicedyrektorek (ktora lubila sobie dac w rure) :lol:

Ogolnie impreza byla fajna, ale lokalu nie polecam - slabe naglosnienie, ciasno i dania gorace podawane na zimno :?

 

EDIT: poprawilem pierwsze zdanie, bo bylo bez sensu :)

Edytowane przez costi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie studniówka odbywa się pod koniec stycznia. Niestety w lokalu i niestety zabronili picia jakiegokolwiek alkoholu pod pozorem natychmastowego wyrzucenia z balu. Ja nie potrafie tańczyć na trzeźwo, a zwłaszcza przy muzyce granej przez jakiś zespół :D

Będzie problem :wink:

Co to za czasy ?? Za moich czasow (jak to fajnie brzmi :)) alkohol tobyla podstawa.U nas nawet dyrektorstwo upilo sie do nieprzytomnosci :) Pamietam te czasy :D Pozyczylem wtedy od kumpla dziewczyne i juz mu nie oddalem :P Teraz pozostaja tylko wspomnienia - laski nie widzialem z 4 lata.Wyprowadizla sie daleko nad morze :rolleyes:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie widzialem studniowki bez zakazu picia, na ktorej byli sami trzezwi ludzie ;)

true, true :D

 

Co do moich wspomnień - zakaz wnoszenia picia i wogole zakaz wszystkiego co złe oczywiście obowiązywał ale.. ;) przecież nikt nikogo nie będzie macał przy wejściu na salę - więc jedną buteleczke do torebki, a druga za pasuche :) - nie wierzcie w bzdury że was wyrzucą za posiadanie. Spożycie oczywiście na początku w pełnej konspiracji - polewanie pod stołem itp itd :lol2: ale z czasem gdy impreza się rozkręciła butelki zaczęły wyłaniać się z undergroundu :) z czasem nikt już na to poprostu nie zwraca uwagi - wszyscy się tak bawią że nikogo nie interesuje to co stoi na stole.

Co do miejsca to LO do którego chodziłem zawsze organizuje studniówki w jednym lokalu - ot taka tradycja - było całkiem przyjemnie choć parkiet mógłby być ciut większy - ogólnie uważam że to lepsze rozwiązanie niż robienie studniówki w szkole - szkołe to mam na codzień a jak bal to bal :) poza tym - komu by sie chciało "na dzień następny" gdy nogi bolą a w gardle suszy, sprzątać bajzel po tej całej imprezie? :D

Ogólnie to studniówke wspominam jako extra zabawę - cała noc tańczenia - "troche" %-) dla rozluźnienia i jaazda :twisted: - najlepsze są IMO dedykacje - my dla naszej pani wychowawczyni zamówiliśmy Czarne oczy by Ivan i Delfin :D - gdy zespół czytał dedykacje - nasza sorka wyszła grzecznie - ukłoniła sie - podziękowała - a następnie jeden z kolegów poprosił ją do tańca - tzw. ostrego kręconego :D - no i szalał z nią w środku - a dookoła zebrała się cała klasa - w kółko - łapiąc się za ręce i biegając jak szaleni a zespół oczywiście zapodawał Czarne oczy :D - naprawde extra to wyszło na nagraniu.

IMO najważniejsze to nie napić się jak świnia tylko dobrze bawić - nie umiesz tańczyć? don't worry - 90 % tam obecnych również - najważniejsze to o tym nie myśleć tylko poprostu wyjść na parkiet i dać czadu :)

aha ! - pod żadnym pozorem nie idźcie na studniówke solo (chyba że macie w klasie 80% dziewczyn i one też idą pojedynczo ;) ) - w razie czego zaproście jakąś koleżankę, znajomą - wątpię żeby któraś odmówiła - dziewczyny naprawde lubia takie imprezy B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas mówili że jak sobie zapraszamy nauczycieli, szanowne grono pedagogiczne to alkoholu ma byc nie widać :wink:

Ciekawe co by się działo na studniówce bez nauczycieli :twisted: Pewnie by same zgony leżały :wisielec: :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozyczylem wtedy od kumpla dziewczyne i juz mu nie oddalem icon_razz.gif Teraz pozostaja tylko wspomnienia - laski nie widzialem z 4 lata.Wyprowadizla sie daleko nad morze rolleyes.gif

 

heeh dobre :D:D

 

u mnie tez był alkohol ale pełna kulturka :) owszem wesoło było ale nie na tyle zeby całować sie z kiblem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja studniowke mialem w Palacu Kultury :P Mialy byc problemy z wnoszeniem %, ale nie bylo. Kumpel nawet wyskoczyl po polonezie do sklepu i dokupil 2l, pozniej nauczyciel od informatyki zalatwil nam 1l Sobieskiego :D. Ogolnie wszyscy swietnie sie bawili, nauczyciele tez. Niektorzy z nich niezle poplyneli :)

Edytowane przez BartosH

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie... piszecie tak jakbyście mieli iść na studniówkę tylko po to żeby się naj***ć... :? Dla mnie jest to przede wszystkim fajna impreza na koniec szkoły, w gronie osób, z którymi ma się tyle wspomnień... Może jakiś staromodny jestem, ale mógłbym się na studniówce świetnie bawić bez alkoholu... Oczywiście, jakieś % będą, ale absolutnie nie idę tam żeby pić, cuś tam łyknę do towarzystwa, ale raczej ilości małe... Od picia to są biby a nie elegancki bal ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Własnie - popieram przedmowce :P . Do na****nia sie sluza domowki, a nie bale za kilkaset zlotych. Ja rozumiem kieliszek czy dwa na rozluźnienie, ale zapewniam (choc to jeszcze zalezy w jakim sie obracacie towarzystwie), ze koles w garniaku rzygajacy pod stolem nie jest El0.

Edytowane przez und3r

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt faktem, nie jest to impreza typowo do najeb[ciach!] się. Odrobina alkoholu na rozluźnienie nie zaszkodzi nikomu. Tylko teraz pojawia się kestia taka, że dla każdego "odrobina", to zupełnie inne ilości ;] Co do osób, które pawiują- nie jest to zbyt przyjemne dla partnerów lub poprostu sąsiadów ze stolika. W zeszłym roku widziałęm i dziewczyne, która dość mocno przesadziła- partner był "lekko" zniesmaczony.

Ogólnie, to uważam że jeśli ktoś chce tam iść żeby się upić, ewentualnie kogoś pobić, to powinien zaoszczędzić tą kase i zrezygnować z pójścia na tą studniówkę.

Poza tym towarzystwo, które się całkiem dobrze bawi po alkoholu może mieć problem, jak jacyś "mądrzy" koledzy zepsują impreze. Byłem świadkiem, jak jacyś kumple zaczęli od niewinnego rzucania się plackiem, potem zwiększyli kaliber i żucali nożami i tależykami, a na koniec jeden z nich skasował 0,7 na głowie drugiemu. Więc uważam, że ilość alkoholu też musi być umiarkowana.

Ktoś nażekał, że mając impreze w szkole trzeba pospzątać na drugi dzień. Można się dogadać z dyrektorem, że będzie to wieczorem dnia następnego, po czym poczynić odpowiednie zapasy i przyjść na "sprzątanie";] Tyle soków nie musi się marnować, przecież mogą posłużyć drugi raz jako przepitka, hehe ;]

 

Macie jakieś fajne motyty do przystrojenia miejsca w którym będzie siedziała Wasza klasa? Lub jakie mieliście. U nas cały czas jesteśmy na etapie wymyślania. Najchętniej wszyscy zrobiliby "kosomos"- planety, itp ;] Mi by tam szyld z biedronki, troche żółtego i pare wózków starczyło :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SamoDobro

haha w szczecinie w radissonie

byl alkohol

narkotyki

wszystko:D

ogolnie studniowka jest zaje^$#@^ dretwa jak nie ma dopalaczy:/

Ja studniowke mialem w Palacu Kultury Mialy byc problemy z wnoszeniem %, ale nie bylo. Kumpel nawet wyskoczyl po polonezie do sklepu i dokupil 2l, pozniej nauczyciel od informatyki zalatwil nam 1l Sobieskiego . Ogolnie wszyscy swietnie sie bawili, nauczyciele tez. Niektorzy z nich niezle poplyneli

U mnie studniówka odbywa się pod koniec stycznia. Niestety w lokalu i niestety zabronili picia jakiegokolwiek alkoholu pod pozorem natychmastowego wyrzucenia z balu. Ja nie potrafie tańczyć na trzeźwo, a zwłaszcza przy muzyce granej przez jakiś zespół

Będzie problem

nie ma to jak podejscie do studniowki typu "najebac sie i obrzygac i do tego zacpac, zeby nic nie pamietac"

ja rozumiem, ze praktycznie kazdy na studniowce pije (ja chyba jestem tu jedynym wyjatkiem bo nie wypilem nawet kropelki az do pokazu artystycznego, ale o tym za chwile, na drugiej na ktorej bylem (z moja ukochana) juz nie wypilem nawet kropelki) - ale nastawiac sie na "najebke"?? :mur:

to moze idzcie w jeansach i sweterkach w kratke, zeby jak je obrzygacie nie bylo szkoda?

 

coby pozostac w temacie: z ciekawostek studniowkowych.

moja studniowka odbywala sie w moim liceum no i ja bylem niby osoba odpowiedzialna za program artystyczny. scenariusz opieral sie o "Wesele" Wyspianskiego, parodiowalismy roznych nauczycieli, ja bylem niby uczniem uciekajacym z lekcji (po monologu opartym na monologu z Rejsu, po ktorym kolega z lawki zasypia i sni mu sie omawiane na lekcji wlasnie Wesele) i ksiedzem. jako ksiadz mialem rozpoczac tance weselne (jako podklad Prodigy i Firestarter) - wszystko poszlo ladnie, pieknie, odwalilem moj szatanski taniec, usiadlem do stolu i dalej juz tylko statystowalem - ze niby gosc weselny. wiec siedzac przy tym stole (suto zaprawionym, w koncu to wesele) zaczelismy pic. no i oczywiscie staly tam flaszki z wodka (oficjalnie woda, nieoficjalnie, w planach tez). jednak kumple ktorzy mieli takze asystowac - podmienili wode na wodke i sie zaczelo. polane zostalo po szklance, toast do przemowienia pana domu, chlup i... masakra, bo przepitka nie naszykowana, nauczyciele sie patrza, trzeba udawac ze woda, ale skrzywic sie nie mozna. a ze sam pisalem teksty (choc nie wszystkie) to wiedzialem, ze za chwile bedzie "no to chlup na druga nozke" - no i bylo na druga nozke i ponownie po pol szklanki wódy. dosc powiedziec, ze sanitariusze (byli tacy w scenariuszu) wywrocili sie dwa razy niosac zemdlala panne mloda, dziennikarz belkotal niezrozumiale, a wszyscy sie tak rozbrykalismy, ze dziewczyny porwaly nauczycieli do tanca i do... stolu, gdzie zostali poczestowani... "oficjalnie woda destylowana"

po wszystkim zebralismy gromkie brawa, dyrekcja zachwycala sie, ze tak swietnie udawalismy ze pijemy wodke pokazujac, ze to wcale nie jest dobre itp itd. ogolnie sukces pelna geba - na maturze mielismy taryfy ulgowe szczegolnie u tych nauczycieli ktorych:

a) parodiowalismy

B) zaprosilismy do stolu weselnego

 

i musze przyznac, ze to byla jedna z najlepszych imprez na jakich kiedykolwiek mialem przyjemnosc sie bawic.

Edytowane przez SamoDobro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy ja napisałem, że chcę się naje~1 ? Potrzeba mi troche alkoholu by się rozluźnić i to wszystko, więc oszczędź sobie cytowanie mojej wypowiedzi wraz z cytatami w których mowa o jakiś narkotykach i naje*kach. Nie interesuje mnie co o tym sądzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoja droga na studniowce to bylem tylko swojej i poszedl bym sobie na jakas dla odswierzenia .... :) Bzusia,nie masz tam czasem studiowki ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uu und3r w sobieskim :P ja mam jutro w NOT-cie na ul.czackiego 3/5 :P 180zl za os os towarzyszaca + 100zl. alkochol mnie nie interesuje bo jade samochodem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem w hotelu Cracovi - ogolnie duzo lepsza zabawa niz sie spodziewałem.

Apropo picia - pić TAK, żygać NIE - i chyba wiekszasc osob w tym wieku ma juz na tyle doswiadczenia z piciem ze chyba wie ile moze.

Domowka jest do na[ciach!]ia sie - ja tak do tego nie podchodze, a studniowke tarkowalem jak normalna reguralna impreze, tylko ze w luksusowej oprawie i w innych klimatach muzycznych. I piłem "do oporu" - co nie znaczy ze leżałęm pod stołem czy cheftałem pod siebie - bo do takich celow chyba zadna impreza nie słuzy (chyba ze ktos lubi - rozni sa ludzie, ale ja w tym nic przyjemnego nie widze i juz za duzo takich sytualcji przeszedłem zeby nie umiec powiedziec NIE w odpowiednim momencie.

 

Co do "legalnosci" alkoholu - jest to impreza szkolna i pod nadzorem, wiec chyba oczywista kwestia jest ze OFICJALNIE jest zakaz (gyby szkola dala nakaz mogla by miec nieprzyjemnosci). Oczywiscie nikt tego zakazu nie bedzie kwestionował, a tymbardziej przestrzegał i poki sami chodzimy nie powinien nic złego słowa powiedzieć.

U nas wychowawczyni z uśmiechen na ustach dzień pozniej powiedziala ze

"po studniowce znaleziono 197 butelek po vodce, ale zeszlorocznego rekordu nie udało sie nam pobić".

 

BTW. Moze ktoś chce sie pochwalić filemem ze studniowki (nam dawali na dvd, wiec chyba wiekszosc z was tez ma na dvd - a na divixa zrobić i wrzucic gdzieś to jakies nie mozliwe nie jest - sam bym wrzucił.. gyby interenet miał "normalny"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie jakieś fajne motyty do przystrojenia miejsca w którym będzie siedziała Wasza klasa? Lub jakie mieliście.

My zrobiliśmy coś na wzór matrixa. Czarne tło, zielone cyfry "spływające" z góry do dołu. Do tego dochodziły balony, ale nie pamiętam czy były zielone, czy może niebieskie. Napis studniówka był oświetlany niebieskim światłem.

Całość robiło ciekawy efekt, choć matrix to nie był oryginalny pomysł. ;)

jako ksiadz mialem rozpoczac tance weselne (jako podklad Prodigy i Firestarter)

(...)

po wszystkim zebralismy gromkie brawa, dyrekcja zachwycala sie, ze tak swietnie udawalismy ze pijemy wodke pokazujac, ze to wcale nie jest dobre itp itd. ogolnie sukces pelna geba

:lol2: To się uśmiałem. Ksiądz + Prodigy + Firestarter jako taniec weselny = kapitalny pomysł.

Zachwyt dyrekcji też niczego sobie. :D

 

Najważniejsze że impreza się udała. Właśnie takie powinny być studniówki - dobra zabawa, niejako zawieszenie broni między uczniami a nauczycielami, a nie chlanie do oporu.

Należy wspomnieć, że na takiej studniówce można poznać nauczycieli z zupełnie innej strony - to są naprawdę spoko ludzie. B)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas impreza miala byc w jakiejs lumpiarni ktora dziwnym trafem miala cos wspolnego z paniami z ksiegowosci ;) Oczywiscie moja starsza wlazla do komitetu studniowkowego a ze jest dziennikarka to od razu wyczowa takie akcje;) Impreza w koncu odbyla sie w Starym Browarze ( gliwice ) i placilismy 120zl od osoby ;) Kasy oczywiscie bylo za duzo ale moja starsza znow wkroczyla i zamiast kupowac ZNOWU bizuteria dla dyrektorki (WTF?!?! ) przeforsowala kupno rzutnika multimedialnego z resztek kasy co zostala ^^

 

A wracajac do studniowki :D Alkohol wnieslismy normalnie ale sie skonczyl ;) Na szczescie znow moja starsza wkroczyla do akcji i zaprowadzila mnie chwiejacego sie do pokoiku wlascicielki lokalu gdzie zostala mi wreczona 0,7 "od firmy" ^^ Nauczyciele byli trzezwi a z uczniow nikt nie polegl;)

 

Polonez byl najlepszy bo w lokalu nie ma miejsca nie niedosyc ze nas podzielili na 3 klasy to jeszcze naszej sie cos pomylilo i stanelismy w koncu w miejscu :D Wszyscy nas wysmiali ale bylo spoko :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BTW. Moze ktoś chce sie pochwalić filemem ze studniowki (nam dawali na dvd, wiec chyba wiekszosc z was tez ma na dvd - a na divixa zrobić i wrzucic gdzieś to jakies nie mozliwe nie jest - sam bym wrzucił.. gyby interenet miał "normalny"

 

Ja sie pochwale B) Ale musze pojechac po plytke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mialem swoja studniowke w fajnym lokalu, wychodzilo chyba po 300zl jakos za pare (duzo potem zostalo), spoko zespół grał, czesc artystyczna to myslalem, ze niewypal bedzie jesli chodzi o nasza klase, bo zawsze byla slabo zorganizowana (no chyba ze organizowalismy wspolne baje ;0 ) i leniwa, ale okazalo sie ze jeden z kumpli wymyslil wiersz o nauczycielach, ktory zdaniem wiekszosci byl najlepszym wystapeinie, akoloholu tez oczywiscie miec nie wolno bylo, ale wiekszosc ludzi (w tym ja) wniosla normalnie w reklamówkach, choc musze przyznac ze z jednego stolu zniknely kieliszki (ktos z pilnujacych skonfiskował) i biedactwa musialy pic z filizanek, ogolnie bardzo milo wspominam i dlatego dziwi mnie zachowanie klasy mojego brata:

 

A mianowicie ma on teraz swoja studniowke, jednak wiekszczosc ludzi zrezygnowala i nie pojdzie bo kazdy cos wymyslil i z 25 osob idzie az 10, ogolnie to caly ten rocznik jakis taki nie tego (ida 4 klasy + osoby towarzyszace, a okazalo sie ze to bedzie okolo 100 osob, czyli srednio polowa nie idzie), nie wiem czy ta dzisiejsza mlodziez (hehe ja znowu taki stary nie jestem - 2 lata roznicy) nie umie sie juz normalnie bawic, dla mnie studniowka to bylo cos niezapomnianego, pierwszy bal, pierwsza taka impreza, pamietam jak czekalismy az wkoncu bedzie, a dzis wiekszosc tej mlodziezy ma to gdzies czy u was tez tak jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już za 5 godzin studniówka tańczyłem troche z mamą :lol2: na początku szło tragedia teraz troche lepiej ale wole jednak nie prowadzić. Czuje że będzie niezłą jazda. U nas alkohol bez problemu mozna mieć i stoi normlanie legalnie na stole. Już tak jest od kilku lat. :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...