Skocz do zawartości
MicJes

Studniowka

Rekomendowane odpowiedzi

Też idę sam , na początku na siłe szukałem jakieś partnerki , ale co lepsza to albo wały kręci albo rodzice ją nie chcą puścić ( pewnie to też wał ) no ale trudno zdecydowałem o pójściu samemu. Mam nadzieję , że impreza będzie udana :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I po co se ją psuć? :P

 

Ja wiem że wydaje się wam to dziwne, ale ja poprostu nie miałem ochoty iść na studniówke z osobą towarzyszącą i tak zrobiłem i wcale tego nie żałuje. Ja za to nie rozumiem po co mieć osobe towarzyszącą tylko i wyłącznie dla zasady i jaki jest w tym sens ;]

osoba towarzyszaca jest po to by ci towarzyszyć, taki wymóg balów maturalnych na całym swiecie.

bleh... tak idę bez kobiety, nie tańczę poloneza i chcę się tylko spić... matka zapłaciła i muszę iść a szczerze mówiąc nie chce mi się... (tak wiem jestem nienormalny)

to rozumiem nie chcesz sobie obory przed kobieta narobić

 

Jestem następny do grona idących samotnie ;) Jakoś się tym nie przejmuję, chcę poprostu się trochę pobawić. :)

jak są samotne babki to wyrwij jedna bo samemu to lipa chłopie :wink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

osoba towarzyszaca jest po to by ci towarzyszyć, taki wymóg balów maturalnych na całym swiecie.

Haha, że co? :lol2:

 

podyskutowałbym z toba troche ale mi sie po prostu nie chce:)

Mi też niebardzo... :P Edytowane przez hary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja byłem sam... studniowke miałem w sobote a laska mi napisala w piatek ze nie idzie bo jej babcia miala zawal i jest w ciężkim stanie ;/ wkur## sie ale poszedłem sam, a jak kamerzysta krecil moja klase to sobie porzyczyłem kumpele :) na ten czas a potem obiad i kazdy juz chodzil gdzie chcial, nikt praktycznie nie siedzial przy stole... i wyszlo na to ze bylem z dziewczyna :P ale i tak bylo fajnie wytancowałem sie popiłem i po 6 do domu wrociłem z kumpelami i kumplami xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pojscie samemu ( bez pary ) tez ma swoje uroki, mozna sie bawic tak samo dobrze i poznac wiele ciekawych ludzi co sprawia ze idzie sie samemu a wraca nei koniecznie samemu :wink:

Myslisz, ze jestes tak zajebisty, ze odbijesz komus osobe towarzyszącą? Jesli tak, to dlaczego idziesz sam?

bleh... tak idę bez kobiety, nie tańczę poloneza i chcę się tylko spić... matka zapłaciła i muszę iść a szczerze mówiąc nie chce mi się... (tak wiem jestem nienormalny)

Jestes oderwanym od rzeczywistości nastolatkiem. Tak bym to ujął.

 

Tez prosze o litość.. ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość [RONIN]

Bo jak z pojdziesz z panna to Cie zamknie w klatce i nie pozwoli sie z nimi zapoznać.

 

Litosci...

Postaw się w jej roli. Idziesz z panną na bal a ona obskakuje każdego gacha po kolei mając cię tylko jako "doczepka".

 

PS. sawyer188, w niczym to nie przeszkadza, uwierz mi :]

Edytowane przez [RONIN]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

' date=' 8 sty 2007, 22:29' post='2460200']

Postaw się w jej roli. Idziesz z panną na bal a ona obskakuje każdego gacha po kolei mając cię tylko jako "doczepka".

No właśnie coś takiego (może nie każdego, jakiśch starych znajomych tylko, ale zawsze...) pamiętam z mojej studniówki, jak kumple se koleżnaki wzieli ;] Jeden (z tych starych znajomych tatych koleżanek) był bliski strzała odemnie jak wparował do naszej klasy, chamsko sie przepychał, podeptał mnie po nogach i kawałek mojej marynarki co se wisiała na krześle... ale naszczeście wtedy jeszcze w miare trzeźwy byłem... Edytowane przez hary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fipa, nie rozumiem twojego negatywnego nastawienia - nei mowie ze jestem taki zajebisty ze wyrwe od razu wszytskie laski - czy gdzies tak napisalem ? stwierdzilem tylko fakt ze MOZNA poznac tam ciekawe osoby - nie rozumiem po co to podjazdy do mnie ?

i nigdzie nie napisalem ze mam zamiar komus odbijac panne

pozdrawiam

Edytowane przez azyl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:| ja tez nie rozumiem najazdow niektorych na tych co ida sami na studniowke. Oczywiscie ze lepiej isc z fajna partnerka ale samemu tez mozna sie dobrze bawic. Nie gadajcie wiec ze taki wymog jest itd. bo moge sie zalozyc ze bawilem sie lepiej niz niejeden z was na mojej studniowce a bylem sam no ale nie wazne.

Jezeli ktos nie ma dobrej znajomej, ktora pojdzie z nim na bal nie szukalbym na sile....

w sumie zabawa tez zalezy w duzej mierze od tego jakie ma sie relacje z klasa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi się cała idea studniówki w ogóle nie podoba i gdybym nie został zmuszony (ahh te kobiety) to bym nawet się tam nie pojawił. Nie lubie takich sztywniackich imprez gdzie każdy lata w ubrany jak przychlast (spocony człowiek w spodniach od garniaka, wymiętolonej koszuli i "lakierkach") a połowa rodziców przyjdzie podniecać się jak to ich dzidziuś (np 190cm wzrostu 80kg i 19lat) pięknie tańcuje poldka z koleżanką z klasy. Do tego disco polo przez cała noc, banda ludzi ze zryta psychiką (pokażcie mi nauczyciela w wieku >50lat który jest normalnym człowiekiem) którzy gnębili wszystkich przez 3 lata a teraz udają takich fajnych i milusich. Oczywiście impreza bez alkoholu (u nas jakakolwiek próba z alko - dożywotni ban na szkole) a wszyscy nauczyciele jak co roku wracają taksówkami. Dziwne ale prawdziwe.

 

Skąd wiem, ze będzie taka a nie inna muza? Oglądałem parę CD z poprzednich lat w tej knajpie, byłem również w niej na balu gimnazjalnym ( :lol2: ) - zawsze gra ten sam palant elo DJ lub zespół "prawie jak ich troje" którzy zawsze próbują zrobić elo fajna modyfikowaną wersję makareny i dresiarskich przebojów disco polo.

 

Jestem negatywnie nastawiony? Nie, po prostu nie lubię takich sztywniackich "imprez" gdzie każdy udaje że jest to taka fajna najważniejsza noc w życiu.

 

Ps Jedyna nadzieja w tym, że będzie nieograniczona ilość żarcia na głowę, więc nie będę się nudzić do rana :D

 

Aaaa, żeby nie było - ide z partnerka i tańczę majoneza :lol:

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi się cała idea studniówki w ogóle nie podoba i gdybym nie został zmuszony (ahh te kobiety) to bym nawet się tam nie pojawił. Nie lubie takich sztywniackich imprez gdzie każdy lata w ubrany jak przychlast (spocony czołwiek w spodniach od garniaka, wymiętolonej koszuli i "lakierkach") a połowa rodziców przyjdzie podniecać się jak to ich dzidziuś (np 190cm wzrostu 80kg i 19lat) pięknie tańcuje poldka z koleżanką z klasy. Do tego disco polo przez cała noc, banda ludzi ze zryta psychiką (pokażcie mi nauczyciela w wieku >50lat który jest normalnym człowiekiem) którzy gnębili wszystkich przez 3 lata a teraz udają takich fajnych i milusich. Oczywiście impreza bez alkoholu (u nas jakakolwiek próba z alko - dożywotni ban na szkole) a wszyscy nauczyciele jak co roku wracają taksówkami. Dziwne ale prawdziwe.

 

Jestem negatywnie nastawiony? Nie, po prostu nie lubię takich sztywniackich "imprez" gdzie każdy udaje że jest to taka fajna najważniejsza noc w życiu.

 

Ps będzie nieograniczona ilość żarcia na głowę, więc nie będę się nudzić :D

To samo ;)

 

Ostatnio może nie na studniówce, ale na półmetku na który zaprosiła mnie koleżanka, co robiłem? - siedziałem i zastanawiałem się co ja tam robię (ofkoz w garniak nie dałem się wpakować :D ). Chwała że żarcie było dobre a i flaszek nie brakło, choć i tak nie piłem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MaSell, janio

napewno rozrywkowe z was dusze :| Po pierwsze przy kazdej muzyce mozna sie bawic, zawsze wkurzali mnie ludzie ktorzy czekaja 2h na odpowiednia nute aby wejsc na jeden utwor i zchodza z parkietu :|

po drugie i co z tego ze w garniakach :| raz na 5 lat mozna sie pobawic w czyms innym niz dres :< zreszta po pewnym czasie nie czuc ze sie jest w "stroju galowym" :|

 

troche wiecej radosci ludzie :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MaSell, janio

napewno rozrywkowe z was dusze :| Po pierwsze przy kazdej muzyce mozna sie bawic, zawsze wkurzali mnie ludzie ktorzy czekaja 2h na odpowiednia nute aby wejsc na jeden utwor i zchodza z parkietu :|

po drugie i co z tego ze w garniakach :| raz na 5 lat mozna sie pobawic w czyms innym niz dres :< zreszta po pewnym czasie nie czuc ze sie jest w "stroju galowym" :|

 

troche wiecej radosci ludzie :|

Mówcie na mnie dres, chłopiec podwórkowy, kibol - ale najlepiej czuję się z kumplami popijając piwko na ławce tudzież w jakimś pubie, choć i tak nie przepadam za zamkniętymi lokalami :)

 

A poszedłem bo ... koleżanka prosiła ;) Garniak też mi nie służy, czuję się jakby ktoś na mnie wylał smołe, po czym ta smoła zaschła, a nakładając te trzewiki mam wrażenie zabetonowania dolnych kończyn ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@MaSell, janio

napewno rozrywkowe z was dusze :| Po pierwsze przy kazdej muzyce mozna sie bawic, zawsze wkurzali mnie ludzie ktorzy czekaja 2h na odpowiednia nute aby wejsc na jeden utwor i zchodza z parkietu :|

po drugie i co z tego ze w garniakach :| raz na 5 lat mozna sie pobawic w czyms innym niz dres :< zreszta po pewnym czasie nie czuc ze sie jest w "stroju galowym" :|

 

troche wiecej radosci ludzie :|

Pewnie, ze mozna sie bawic! Nawet jakby babka z opery z goralami w dualu jechała ;) mozna tanczy i zostac krolem badz rolowa parkietu . Tylko co to za zabawa przy 8h sluchac nieudolnie spiewajacych, fałszyjacych baranów z repertuarem mieszczacym sie na jednej cd ( w formacie cda ;) )?

 

Garnitury mi wcale nie przeszkadzaja - ba nawet fajnie jest jak wszysy sa ubrani inaczej niz w wielopaskowy dres ze stadionu. Tylko zauważ pewną różnicę. Porównaj tego Pana z moim opisem zamieszczonym powyzej. On wyglada elegancko, jak na człowieka przystało. Niestety na studniówce wygląda sie tak przez pierwsze 20min :)

 

Wybacz, ale mam inne formy rozrywki, znacznie ciekawsze niz tańczenie kokodzambo w sutyacji przedstawionej w poprzednim poscie. Swoja drogą jestem bardzo radosnym człowiekiem, niektorzy nawet mowia ze z niezlym poczuciem humoru (jak mi sie chce :D ) :wink:

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sie musze zgodzic z MaSellem i janiem :) Tez nie lubie "udawanego luzu" na studniowce, garniak mnie irytuje i zle sie w nim czuje, poszedlem tam tylko dlatego, ze rodzina mnie naciskala.

Bal polowinkowy na studiach olalem w momencie, gdy okazalo sie, ze bedzie to wlasnie bal w auli glownej, a nie normalna impreza w Stodole, na ktorej gralby jakis fajny zespol.

 

Inna rzecz, ze preferuje usiasc ze znajomymi przy piwku (miejsce w zasadzie dowolne, byleby nie bylo zimno i byla jakas opcja na jedzenie), niz szalec na parkiecie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobra Fipa ale lepiej z jego strony, że idzie sam jak chce popic takie moje zdanie.

Moje zdanie jest inne - chcesz popić - idź do klubu. Wypijesz sam i jeszcze starczy na drinki dla jakiegoś lachona.

 

' date=' 8 sty 2007, 22:29' post='2460200'] Postaw się w jej roli. Idziesz z panną na bal a ona obskakuje każdego gacha po kolei mając cię tylko jako "doczepka".

W takiej sytuacji to TY zrobiłeś błąd zapraszajac ją. Musisz mniej wiecej wiedziec kogo zapraszasz. Idealnie byłoby, gdybys wiedzial jak Ci sie tanczy z osoba ktora zapraszasz. Mimo wszystko to jest impreza, na ktorej nie siedzi sie przy stole. A przynajmniej nie wiekszosc czasu.

 

Fipa, nie rozumiem twojego negatywnego nastawienia - nei mowie ze jestem taki zajebisty ze wyrwe od razu wszytskie laski - czy gdzies tak napisalem ? stwierdzilem tylko fakt ze MOZNA poznac tam ciekawe osoby - nie rozumiem po co to podjazdy do mnie ?

i nigdzie nie napisalem ze mam zamiar komus odbijac panne

pozdrawiam

Z reguły kazdy ma osobe towarzyszącą i CHAMSTWEM jest ''w........ć sie między wódke a zakąskę. 100dniówka nie jest miejscem od zawierania nowych znajomości. To impreza szkolna i ja ciesze sie, ze jako taką ją zapamietalem. Zabawa ze znajomymi, w miejscu, gdzie spędzilem trzy lata dobrze się bawiąc i zawierając wiele nowych znajomości. Robiac male OT.. - uważam, ze znajomosaci ze szkoly sredniej są najtrwalsze. Dbajcie o nie.

 

:| ja tez nie rozumiem najazdow niektorych na tych co ida sami na studniowke. Oczywiscie ze lepiej isc z fajna partnerka ale samemu tez mozna sie dobrze bawic. Nie gadajcie wiec ze taki wymog jest itd. bo moge sie zalozyc ze bawilem sie lepiej niz niejeden z was na mojej studniowce a bylem sam no ale nie wazne.

Jezeli ktos nie ma dobrej znajomej, ktora pojdzie z nim na bal nie szukalbym na sile....

w sumie zabawa tez zalezy w duzej mierze od tego jakie ma sie relacje z klasa.

Nie najeżdzam na nikogo, ale pomysl realnie. Jesli nie masz kogo zaprosic to znaczy, ze cos z toba nie tak. Nie obrażając nikogo... moim zdaniem soliści na 100dniowce to osoby mało towarzyskie, mające problemy z nawiązywaniem kontaktów.. Nie dziwie sie, ze takie osoby znajduja sie na forum, bo internet to dla nich taki azyl, miejce ucieczki od rzeczywistości. Nawiazuje juz troche do innych kwestii.. Nie potrafie zrozumiec jak mozna nie miec przyjaciolki czy kolezanki. Jak Wy chodzicie na imprezy? Non-stop gey-party?

 

A mi się cała idea studniówki w ogóle nie podoba i gdybym nie został zmuszony (ahh te kobiety) to bym nawet się tam nie pojawił. Nie lubie takich sztywniackich imprez gdzie każdy lata w ubrany jak przychlast (spocony człowiek w spodniach od garniaka, wymiętolonej koszuli i "lakierkach") a połowa rodziców przyjdzie podniecać się jak to ich dzidziuś (np 190cm wzrostu 80kg i 19lat) pięknie tańcuje poldka z koleżanką z klasy. Do tego disco polo przez cała noc, banda ludzi ze zryta psychiką (pokażcie mi nauczyciela w wieku >50lat który jest normalnym człowiekiem) którzy gnębili wszystkich przez 3 lata a teraz udają takich fajnych i milusich. Oczywiście impreza bez alkoholu (u nas jakakolwiek próba z alko - dożywotni ban na szkole) a wszyscy nauczyciele jak co roku wracają taksówkami. Dziwne ale prawdziwe.

 

Skąd wiem, ze będzie taka a nie inna muza? Oglądałem parę CD z poprzednich lat w tej knajpie, byłem również w niej na balu gimnazjalnym ( :lol2: ) - zawsze gra ten sam palant elo DJ lub zespół "prawie jak ich troje" którzy zawsze próbują zrobić elo fajna modyfikowaną wersję makareny i dresiarskich przebojów disco polo.

 

Jestem negatywnie nastawiony? Nie, po prostu nie lubię takich sztywniackich "imprez" gdzie każdy udaje że jest to taka fajna najważniejsza noc w życiu.

 

Ps Jedyna nadzieja w tym, że będzie nieograniczona ilość żarcia na głowę, więc nie będę się nudzić do rana :D

 

Aaaa, żeby nie było - ide z partnerka i tańczę majoneza :lol:

Od kiedy wyjscie gdziekolwiek w garniturze musi oznaczac sztywniacka atmosfere? To jest przesadne uproszczenie.

 

Od kiedy taniec = ochydny pot? Co z klimatyzowanymi lokalami? Nie wiem jak to jest w takich elo-nowoczesnych miejscach, ja mialem swoj bal w szkole, ale sami zadbalismy o chlodzenie. Prawie wszystkie okna na balkonie sali gimnastycznej byly otwarte, sam mialem klucze do drzwi balkonowych. Nad czescia ze stołami byly zamkniete, zeby przy stolach nie bylo zimno.

 

Mowisz o disco polo... Nie obraze sie jak nazwiesz mnie wiesniakiem, ale pochodze z malej, bo 11k wsi i tam tradycja jest zespol weselny przygrywajacy disco polo. Mielismy dylemat, zaprosic 'Eden' czy 'Quiz". Nie wazne na ktory sie zdecydowalismy, tak czy siak piosenki rozpoznawalismy po slowach, a nie melodii, ale i tak bylo fajnie. Wyobrazasz sobie atmosfere panujaca na sali, kiedy jeden z moich rowiesnikow wszedl na podest by zaspiewac jakis jakis smieszny przeboj dedykowany profesorce od biologii?

 

Zryta psycha.. Tu juz przesadziles. Nie kazdy starszy nauczyciej jest psychiczny. Osobiescie ja (i nie tylko) zalowalem, ze czesc starych nauczycielo zostao zastapionych przez mlodych.. Tym, ktorzy pozostali w naszym liceum brakuje takich specyficznych uroczystosaci jak KOMISYJNE WYLEWANIE WÓDKI zarekwirowanej na 100dniowce do wielkiej misy na korytarzu. Tego juz nie ma od czasu czesciowej rotacji w gronie pedagogicznym. To nowi są sztywni, a nie starsi, ktorzy uczyli jeszcze naszych rodziców. Pisze tego posta i nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze pochodze z malej miejscowosci, gdzie wiekszosc osob sie zna.. Nie wyobrazasz sobie mojej radosci, kiedy po balu maturalnym pol szkoly spotkalo sie w jedynym klubie w miescie nastepnego dnia po poprawinach.

 

Alkohol na 100dniowce byl, jest i bedzie. Tylko, ze to zabawa dla inteligentnych. Mozna, ale w odpowiedniej ilosci. Mozna, ale w odpowiedniej atmosferze. Mozna, ale w odpowiednim gronie. Mozna nawert z woźnym, ktory pędził bimber w szkolnej piwnicy. Mozna! Tylko trzeba wiedzieć ile... .

 

Mieszkam teraz w Warszawie i brakuje mi tego wszystkiego, mimo paru niewygodnych faktów z zycia w malej miejscowosci, o ktorej wie tylko moderacja..

 

MaSell, to nie jest najwazniejsza impreza w zyciu. Jednak musisz przyznac, ze jedna z wazniejszych.

 

Nawet z żarciem był przypał. Firma kateringowa kilka dni przed impreza przywiozla wieksza czesc żarła do szkoły. Byla awantura, bo znaleźlismy kilka rzeczy przeterminowanych. Jakies ananasy w puszkach do sałatek itd. Udalo sie to przenegocjowac, zagrozilismy ze nie zaplacimy (zadatek juz dalismy i mogl przepaść) jesli nie wymienia tego na cos 'terminowego'. Potem rodzice byli przy przygotowywaniu posilkow i bylo OK.

troche wiecej radosci ludzie :|

Dokładnie! Wiem jak to zabrzmi, ale ja sie spuszczalem na samą mysl o 100dniowce juz październiku, kiedy wytypowana grupa osob zaczela przygotowania do niej. Bylem wsrod tych kilkunastu osob. Malowalismy wielkie plakaty na oklejenie scian sali gimnastycznej, zalatwialismy w czasie lekcji siatki do podwieszania pod sufitem, nawet przygotowywanie sznurków do jej podwieszenia w męskiej porzebieralni z kilkoma butelkami wodki będę wspominal do konca życia. Do końca życia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja swoja studniowke olalem cieplym moczem i szczerze mowiac to wcale nie zaluje. za duzo mialem nauczycieli ktorzy kojarzyli mi sie z najgorszymi rzeczami a na dokladke mialem w klasie pare "elementow" ktorych mi wystarczalo na codzien. Fipa widze w roli doradcy przed-studniowkowego :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja studniówka była rok temu (ale ten czas leci...) byłem na niej z przyjaciółką i było całkiem fajnie, za jakieś 2 tygodnie ide z nią na półmetek i też mam zamiar sie dobrze bawić.

Przed studniówką nauczyciele gadali ze bedą pilnować by nie było alkoholu a jakoś każdy miał przy sobie flaszeczke 40% C2H5OH ^^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SamoDobro

Swoja droga, robiliscie na swoich studniowkach kabaret?

mielismy - sam bylem jego scenarzysta i jednym z aktorow (gralem ksiedza ;)), pojechalismy ostro po bandzie - jednak dzieki odpowiedniemu doborowi aktorow - najgorszych nauczycieli - tzw. kosy - grali ludzie, ktorzy byli pupilkami tych belfrow - i ponoc do tej pory nauczyciele miedzy soba przezywaja sie przezwiskami, jakie im w tym kabarecie nadalismy, wiec pelen sukces. a na wlasnej studniowce wodki napilem sie tylko dwa razy - przed przedstawieniem na wyrazne polecenie wicedyrektora, ktory zaakceptowal (z oporami i na nasza odpowiedzialnosc) program przedstawienia (i tak dodalismy 2 rzeczy o nim ;)) i z kolegami przy stole podczas samego przedstawienia. byly Fasolki, bylo Prodigy, bylo ladowanie UFO a wszystko w ramach Wesela Wyspianskiego omawianego na lekcji jezyka polskiego. aha - nie parodiowalismy tych, ktorzy na studniowce byli nieobecni (paru mlodych) - a im ktos byl bardziej "ostry", tym bardziej mu sie dostalo. program byl zrobiony przez wszystkie klasy czwarte w kooperacji (ewenement w historii szkoly, bo zawsze kazda klasa miala wlasne przedstawienie), bez proby generalnej, calkowicie na zywiol. i gdy po studniowce na 2 tygodnie przed matura odwalilem numer, przez ktory powinienem zostac wyrzucony ze szkoly i niedopuszczony do matury - pani dyrektor na rozmowie w 4 oczy przyznala, ze uratowal mnie "kabaret" studniowkowy. bo nauczyciele murem staneli za mna i przeciwko jednej pani, ktora poczula sie dotknieta opowiadaniem o niej, ktore obieglo szkole. ehhhh - czasy liceum. najpiekniejszy okres w zyciu. lepszy nawet niz studia. a ze znajomymi z liceum nadal mam najlepszy kontakt - nie ma lepszych znajomych. i sama studniowka - jedna z najlepszych imprez w moim zyciu - a nie jestem typem preferujacym siedzenie w domu w weekend ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy wyjscie gdziekolwiek w garniturze musi oznaczac sztywniacka atmosfere? To jest przesadne uproszczenie.

Przeczytaj co wcześniej pisałem na temat ubioru.

 

Od kiedy taniec = ochydny pot? Co z klimatyzowanymi lokalami? Nie wiem jak to jest w takich elo-nowoczesnych miejscach, ja mialem swoj bal w szkole, ale sami zadbalismy o chlodzenie. Prawie wszystkie okna na balkonie sali gimnastycznej byly otwarte, sam mialem klucze do drzwi balkonowych. Nad czescia ze stołami byly zamkniete, zeby przy stolach nie bylo zimno.

Jeśli podbiegnie sie 100m bo autobus ucieknie to człowiek się juz troszeczke spoci. Zajmuje to moze 20sekund. Na studniówce tańczy sie kilka godzin. Jesli ani troche sie nie spocisz to przyjade do ciebie i osobiscie pogratuluje oraz wymyje beeme ;) . Oczywiscie spoce się przy tym :D

 

Wyobrazasz sobie atmosfere panujaca na sali, kiedy jeden z moich rowiesnikow wszedl na podest by zaspiewac jakis jakis smieszny przeboj dedykowany profesorce od biologii?

Wiem co to oznacza, bo na imprezie szkolnej mielismy kiedyś znacznie ciekawsza sytuację - ale to nie temat o tym ;)

 

Zryta psycha.. Tu juz przesadziles. Nie kazdy starszy nauczyciej jest psychiczny. Osobiescie ja (i nie tylko) zalowalem, ze czesc starych nauczycielo zostao zastapionych przez mlodych.. Tym, ktorzy pozostali w naszym liceum brakuje takich specyficznych uroczystosaci jak KOMISYJNE WYLEWANIE WÓDKI zarekwirowanej na 100dniowce do wielkiej misy na korytarzu. Tego juz nie ma od czasu czesciowej rotacji w gronie pedagogicznym. To nowi są sztywni, a nie starsi, ktorzy uczyli jeszcze naszych rodziców. Pisze tego posta i nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze pochodze z malej miejscowosci, gdzie wiekszosc osob sie zna.. Nie wyobrazasz sobie mojej radosci, kiedy po balu maturalnym pol szkoly spotkalo sie w jedynym klubie w miescie nastepnego dnia po poprawinach.

Nie chodziło mi o to. Zaden, ale to żaden nauczyciel po xx lat użerania się z tumanami nie jest normalny w życiu codziennym. Znam "pośrednio" kilku nauczycieli (żeby nei było - nigdy mnie nie uczyli) i są na prawdę inni :D .

 

Jakbyś poznałmojego nauczyciela od angielskiego (<30) to byś radykalnie zmienił zdanie :D

 

Alkohol na 100dniowce byl, jest i bedzie. Tylko, ze to zabawa dla inteligentnych. Mozna, ale w odpowiedniej ilosci. Mozna, ale w odpowiedniej atmosferze. Mozna, ale w odpowiednim gronie. Mozna nawert z woźnym, ktory pędził bimber w szkolnej piwnicy. Mozna! Tylko trzeba wiedzieć ile...

Pewnie - nie od dziś wiadomo, ze alkohol jest dla inteligentnych ;)

 

Mieszkam teraz w Warszawie i brakuje mi tego wszystkiego, mimo paru niewygodnych faktów z zycia w malej miejscowosci, o ktorej wie tylko moderacja..

beeme ci jajkami obrzucili ;) ?

 

MaSell, to nie jest najwazniejsza impreza w zyciu. Jednak musisz przyznac, ze jedna z wazniejszych.

Nigdy w życiu ;) .

Edytowane przez MaSell

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...