Soldier666 Opublikowano 5 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Stycznia 2006 Poznalem swoja 'lepsza polowe' na imprezie. Trwa to juz 6 lat, byla mala rozlaka na 6 miesiecy na odleglosc 2500 km, ale dalismy rade i dalej mozemy wypic po 0.5 na leb :lol2: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
S!nY Opublikowano 5 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Stycznia 2006 Ja swoja dziewczynę znałem już dawno bo mieszka w moim bloku. ale zawsze tylko tak cześć/cześć i to wszystko. wiadomo sąsiadka. Ale dopiero gdy w bloku sieć się rozrastała i miedzy innymi ona się dołączyła. Wtedy zaczeliśmy klikać na lanchacie (bo czekaliśmy na podłączenie nowego łącza) potem gg wchodziły jakieś takie coraz bardziej ciekawsze tematy potem zostaliśmy przyjaciółmi i jakoś tak po 4 miechach postanowiliśmy być razem. niedługo wybija nam 2 latka. Znajomość taka normalna ale chyba jak by nie sieć to by nic z tego niewyszło Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yearman Opublikowano 5 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Stycznia 2006 Ja moja ukochana poznalem w 4 miesiacu po zerwaniu z kabieta mojego zycia jak mi sie wydawalo z ktora bylem 5,5 roku. Poszedlem na Dicho na ktore nigdy bym nie poszedl, zalalem sie niemalze w trupa z żalu i tesknoty za Byla(rzucila mnie). Na miejscu poklocilem sie z kolezanka mojej obecnej dziewczyny o od niej samej wzialem numer, zadzwonilem i sie umowilem - 14 miesiecy razem i trwa dalej. Moja Byla chciala do mnie wrocic ale sie nie zgodzilem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lumperator Opublikowano 6 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2006 (edytowane) 99,9% lasek w necie to Pasztety.... poza tym co to za elektronioczna miłość... Ja swoją poznałem w swojej szkole, a dokładniej na lodowisku Kumpel mnie z nią poznał... Jest wprawdzie rok starsza ale mnie to nie przeszkadza :D gorzej z tym ze jest jakies 5cm wyższa ode mnie i to juz bedzie od stycznia.... Aha i szczerze odradzam tzw. PNJN... zwane potocznie pininkami, które siedzą w klubach i szukają chłopaka tylko na jedną noc (PNJN=panienka na jedną noc) podrywają takich lamerkow, ktorzy zaczynają sobie robić nadzieje a potem laski go kompletnie olewają...... Szuaknie dziewczyn przez neta to głupota.... polecam bezpośredni kontakt... a jak wam troche wstyd, czy sie boicie idźcie z qmplem zawsze raźniej :) :) :) :) Jakie to romantyczne :cry: No widzisz chłopaku jak sobie znalazłeś bez neta super kobietę wyższą od ciebie ^^ Brawo! A dała Ci juz buzi czy jeszcze Cię ciąga po kinach? A z kumplem to napewno nie pójdę szukać dziewczyny. ooo :mur: tyle bym widział cyca. A co do dziewczyn (z gg.. bo z irca nie korzystam) coz ja ogolnie jestem szczesciarzem i choc faktycznie wiele ejst brzydkich badz tempych i zarazem paskudnych to jednak taka łatwo przeciez poznac po tym jak psize ;) Od kad mam net poznałem troche bardzo fajnych panien ;) Czesc w dodatku bardzo ładnych.... :) Brzydkie niebrzydkie, same kurna playboye na tym tweaku^^ Jak Wam nie pasują te mniej ładne dziewuszki, to worek na głowę i jazda^^ Zwłaszcza to widać po avatarach The_Structor, ParanoiK, Elpawlakos i na moim :P Tak se patrzę na ten swój avarat... ojjj, ciężko będzie z pipami ^^ Edytowane 6 Stycznia 2006 przez Lumperator Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość G.r.a.h.a.m.o.w.ski Opublikowano 6 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2006 na necie I nie wstydze sie tego niestety ale polska jest jeszcze ciemnogrodem jezeli chodzi o kwestie zwiazane z poznawaniem ludzi poprzez biura matrymonialne itp wielu uwaza ze to hanba idioci Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Souler Opublikowano 6 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2006 ta ostatnia na uczelni. podszedlem i zaprosilem na soczek :) szukalem pocieszenia po tym jak inna mnie rzucila (zwiazek na odleglosc 130km). teraz jestem wolny, bo taki byl moj wybor. ostatnio odwalilem kaszane na spotkaniu z laska, ale moze kiedys znowu sie pozna jakiegos fajnego lachona :))) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HeatheN Opublikowano 6 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2006 3 lata 30 minut drogi odemnie (10 na busa 10 busem i 10 z busa:D) sympatia.pl I nie żałuję tego kroku... Moja dziewczyna też nie żałuje kroku...:PPP( dla mnie ofcorse:P) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Blanka Opublikowano 6 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 6 Stycznia 2006 Ja moja ukochana poznalem w 4 miesiacu po zerwaniu z kabieta mojego zycia jak mi sie wydawalo z ktora bylem 5,5 roku. Poszedlem na Dicho na ktore nigdy bym nie poszedl, zalalem sie niemalze w trupa z żalu i tesknoty za Byla(rzucila mnie). Na miejscu poklocilem sie z kolezanka mojej obecnej dziewczyny o od niej samej wzialem numer, zadzwonilem i sie umowilem - 14 miesiecy razem i trwa dalej. Moja Byla chciala do mnie wrocic ale sie nie zgodzilem. Jest takie chinskie powiedzenie: nigdy nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki i ono zwykle sprawdza sie również w kwestiach związków uczuciowych. Oczywiście to nie wyklucza wyjatków, ale jak powiada kolejne madre powiedzenie: wyjatki potwierdzaja regułę. B) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ayem Opublikowano 7 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2006 hmmmm kobieta z neta? :> nie dziekuje :) owszem czasem fajnie pogadac, ale nic wiecej, zreszta dkad znalazlem moje lepsze 0.9 to zaczepki na gg poprostu olewa, z irca nie korystam, bo za przeproszeniem takiego siedliska durnoty jak ostatnio tam sie krzewi to juz dawno nie widzialem, chat - taki irc^2 (nawet konfigurowac nie trzeba) - generalnie irc, gg, chat wykorzystuje za posrednictwem bash.org i bash.org.pl co do mojego zwiazku: bylismy w tej samej grupie na uczelni, przez 2 lata zamienilismy moze ze 2 slowa, ona zawsze trzymala sie blizej z ludzmi z innego wydzialu, znala ich z akademika, a ja ne chcialem ie wcinac miedzy woodke i zakaske. dodatkowo bylem jeszcze wplatany w niedobitki poprzedniego zwiazku (4.5r), ktory ie chcial sie skonczyc pomimo zerwania, a probowalem uderzyc do jeszcze innej laski - nie bybla zainteresowana i dobrze jak sie okazalo - nadal sie lubimy, ale jestem szczesliwy z kim innym :) potem jakos sie zlozylo ze na uczelnie przestalem jezdzic samochodem i przesiadlem sie na autobus- okazalo sie ze jezdzimy tym samym (akademiki sa obok mojego osiedla) i jakos sie tak zgadalismy, teraz ludzie w pracy sa zdziwieni ze nie jestesmy malzenstwem, albo ze nie mieszkamy razem. :lol: ciagnie sie to juz prawie rok (11miesiecy) i mam nadzieje ze bedzie przynajmniej kontynuacja ciagu czasow trwania poprzednich zwiazkow (1-2tyg, 2miesiace, 6 miesiecy, 1 rok, 4.5roku) :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chaos Opublikowano 7 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2006 (edytowane) Jest takie chinskie powiedzenie: nigdy nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki i ono zwykle sprawdza sie również w kwestiach związków uczuciowych. Oczywiście to nie wyklucza wyjatków, ale jak powiada kolejne madre powiedzenie: wyjatki potwierdzaja regułę. B) spoko :) tylko ze to które Platon przypisał Heraklitowi to powiedzenie, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki: ani człowiek nie będzie taki sam, ani rzeka. a oni raczej skosnoocy nie byli :P do tej samej rzeki sie nie wchodzi .. ale czasem sie z niej nie wychodzi tylko stoi przy brzegu po kostki zeby nie bylo ze jestem gołosłowny Heraklit Edytowane 7 Stycznia 2006 przez Chaos Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikaelus Opublikowano 7 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2006 Zadziwiające, bo w wielu miejscach na necie można znaleźć informację, iż jest to (także?!) chińskie przysłowie :) Ja sam byłem o tym przekonany (jakiś czas temu gdzieś to czytałem, nie pomnę gdzie niestety :/). Co ciekawe odczytujemy je teraz w zupełnie inny sposób niż mieli na myśli twórcy (czy to chińscy czy Heraklit ;]). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Blanka Opublikowano 7 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2006 (edytowane) spoko :) tylko ze to które Platon przypisał Heraklitowi to powiedzenie, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki: ani człowiek nie będzie taki sam, ani rzeka. a oni raczej skosnoocy nie byli :P do tej samej rzeki sie nie wchodzi .. ale czasem sie z niej nie wychodzi tylko stoi przy brzegu po kostki zeby nie bylo ze jestem gołosłowny Heraklit Cóż zatem można zrobić, gdy zródła weryfikacyjne (przykładowo Wikipedia - kontra żródło, z którego czerpał mikaelus oraz ja) podaja tak odmienne dane? Ano myśle, że w w przypadku madrości starożytnych można uznać, iż ważne jest to, że czas odkrycia tej prawdy oba zrodła umieszczaja mniej więcej w tym samym przedziale czasowym - mam na myśli pod kreska dzielaca 'naszej ery' od 'przed naszą era'. B) ;) Abstraciach!ac od tej trudnej do zweryfikowania autorsko sentencji - pragne zauważyc, ze stojac w biezacej wodzie po kostki, - czy tez drobiac w niej czy pozostając nieruchomo - nie mamy wpływu na upływ tej wody i ... czasu, którego przynajmniej w tej sentencji woda staje sie być głównym symbolem. Edytowane 7 Stycznia 2006 przez Blanka Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sawyer188 Opublikowano 7 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2006 (edytowane) zapytajmy Johna Lock'a z zagubionych on sie zna na przysłowiach:) Edytowane 7 Stycznia 2006 przez Rob187 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qbass Opublikowano 7 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2006 :) a ja poznałem Mojego kociaka dwa lata temu na wakacjiach w miedzyzdrojach w sali TV :) pozniej sobie wychodzilismy wszedzie razzem (jeszcze do dzisiaj pamietam jak jtaka babcia z osrodka sie spytala mnie "Pan na wakacjach z Zona i z dziecmi" niestety pobyt sie skonczyl ja bylem z Bialej Podlaskiej a ona z Lodzi , jednak utrzymywalismy kontakt i 20 wrzesnia 2004 roku postanowilismy byc razem. Oboje bylismy juz w3 liceum a ja sie wybieralem wlasnie nastudia do lodzi :) wiec roczek i bedziemy studiowac razem :D w jednym miescie udalo sie wakacje 2005 spedzilismy czesc u niej czesc u mnie a od pandzierninka zaczalem studia w lodzi z duzymi planammi razem z Moim Kociakiem na przyszloisc :) w 20 IX 2006 stuknie nam 2 latka :-) i Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
IGI Opublikowano 7 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2006 Moja kobieta podobala mi sie juz w liceum - ja bylem w maturalnej ona w pierwszej klasie - ale nigdy nawet ze soba nie rozmawialismy :). Skonczylem liceum poszedlem na studia (zaocznie) i tak sie jakos zlozylo ze bylismy na tym samym sylwestrze. Przedstawiono nas sobie w tym i nasze nicki (okazalo sie ze siedzielismy na tym samym kanale irc i mielsmy wspolnych znajomych) i to wszystko - nie rozmawalem z nia nawet bo nie bylem w stanie :], jednak na drugi dzien jakos pamietalem o tej znajomosci i zagadalem do niej na ircu, az nadeszla impreza ludkow z naszego kanalu i tak jakos sie stalo ze po tej imprezie zaczelo wszystko strasznie szybko rozwijac ;]. W sumie to byl poczatek naszego zwiazku - 20 stycznia bedziemy obchodzic 5 rocznice - prawie jak malzenstwo ;) W czasie tych 5 lat mielismy jeden kryzys ktory skonczyl sie rozstaniem - rok temu na miesiac. Bylo ciezko ale sie udalo i jestesmy szczesliwi - to jezeli chodzi o powiedzenie ze nigdy nie wchodzi sie do tej samej rzeki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luks__pl Opublikowano 7 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2006 Wlazłem na fotke ;] Wybrałem ranking, popatrzyłem na liste, kliknąłem moje województwo ;p dałem najwyrzsza średnia ocen i wybrałem ze szczytu listy ;) i tak się zaczeło :-P Zagadałęm na gg, potem spotkanie, itd Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dawidsfuturx Opublikowano 7 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2006 i żyłes Lukspl długo i szczęśliwie, ąz poznałes nowego amd'eka :D ale jest taka prawda, ze panie nie lubia dzielic sie swoim mężczyzną z komputerkiem Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luks__pl Opublikowano 7 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 7 Stycznia 2006 i żyłes Lukspl długo i szczęśliwie, ąz poznałes nowego amd'eka :D ale jest taka prawda, ze panie nie lubia dzielic sie swoim mężczyzną z komputerkiem To prawda :P i to odczuwalna prawda :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Blanka Opublikowano 8 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2006 hmmmm kobieta z neta? :> nie dziekuje :) owszem czasem fajnie pogadac,(...)Dlaczego nie? Od pogaduch zreszta najfajniej sie zaczyna :) Nie ma znaczenie gdzie kogoś poznajemy, bo miejsca nie sa w tym takie istotne. Osoby sa ważne, a w necie można spotkac bardzo ciekawe i wartościowe i to na całym swiecie, o czym sama sie przekonałam, (a tych nieciekawych,na które tez mozna sie natknąc wszedzie, nie tylko w necie) można i trzeba sie wystrzegac. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pietia(lania) Opublikowano 8 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2006 Dlaczego nie? Od pogaduch zreszta najfajniej sie zaczyna :) Nie ma znaczenie gdzie kogoś poznajemy, bo miejsca nie sa w tym takie istotne. Osoby sa ważne, a w necie można spotkac bardzo ciekawe i wartościowe i to na całym swiecie, o czym sama sie przekonałam, (a tych nieciekawych,na które tez mozna sie natknąc wszedzie, nie tylko w necie) można i trzeba sie wystrzegac. niestety via net nie poznajemy ludzi tylko ich wlasne mniemanie o sobie zeby kogos poznac jednak widziec kogos twarza w twarz , bo kabel nie odda emocji , no i jak to mowia 85% tresci jest przekazywana niewerbalnie a jak poznasz mowe ciala przez net ? a coby nie bylo ot to z tamta panna o ktorej pisalem na pierwszej stronie zerwalem 9 bylo opisane dlaczego w innym temacie ) , pozniej tez w bravo poznalem panne a wygladalo to tak ze ukladalismy z kumplem paski tabaki na barze i panna ( jako ze z wyksztalcenia byla pania psycholog ) to od razu nas zaczela mierzyc wzrokiem ( pozniej wiedzialem sie ze myslala ze amfe niuchamy ) ... jakiez bylo jej zdziwienie gdy podszedlem do niej i bedac "prawie " trzezwy poprosilem o nr tel. pozniej rozmowy via net tel kilka spotkan , no bylismy razem 8 miechow , niestety roznica wieku i parujeszcze czynnikow spowodowala ze powiedzialem jej papa ale najlatwiej okreslic ten zwiazek jako : Krotko i tresciwie :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ayem Opublikowano 8 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2006 Dlaczego nie? Od pogaduch zreszta najfajniej sie zaczyna :) Nie ma znaczenie gdzie kogoś poznajemy, bo miejsca nie sa w tym takie istotne. Osoby sa ważne, a w necie można spotkac bardzo ciekawe i wartościowe i to na całym swiecie, o czym sama sie przekonałam, (a tych nieciekawych,na które tez mozna sie natknąc wszedzie, nie tylko w necie) można i trzeba sie wystrzegac. mialem na mysli ze nie jest to dobre miejsce do zalozonego szukania zwiazku. jak sie trfi to na zdrowie, ale siedizec w necie zeby sie trafilo, to zakrawa na desperacje ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Blanka Opublikowano 8 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2006 (edytowane) niestety via net nie poznajemy ludzi tylko ich wlasne mniemanie o sobie zeby kogos poznac jednak widziec kogos twarza w twarz , bo kabel nie odda emocji , no i jak to mowia 85% tresci jest przekazywana niewerbalnie a jak poznasz mowe ciala przez net ? (...)niestety roznica wieku i parujeszcze czynnikow spowodowala ze powiedzialem jej papa Oczywiscie jesli znajomość ma sie przerodzic w bardziej zażyłą, dobrze jest sie w końcu spotkać, ale nie zawsze o takie znajomosci chodzi i nie zawsze jest mozliwe fizyczne spotkanie, bo jak na przykład spotkac sie z kims z Meksyku, albo z Chin, czy Kanady, kto oczywiście jest tego wart i fajnie by było pogadać sobie face to face?... B) Nawet osoby z kraju nie zawsze sa osiagalne, bo kilkaset kilometrów może też stanowić przeszkodę w spotkaniu, prawda? A kabel potrafi doskonale oddac emocje, dokładnie tak, jak robi to dobra literatura :) Co do tej 'różnicy wieku', o której wspomniałeś, to nie w każdym związku jest to przeszkoda, nawet jeśli kobieta jest starsza. To kwestia ogólnego dopasowania i dogrania, a w tym wiek nie gra wiodacej roli - oczywiście w zdroworozsadkowych granicach. Tak ja myśle, bo takie sama mam doświadczenia. B) mialem na mysli ze nie jest to dobre miejsce do zalozonego szukania zwiazku. jak sie trfi to na zdrowie, ale siedizec w necie zeby sie trafilo, to zakrawa na desperacje Czasami poszukiwania drugiej połowy, czy chociażby bratniej duszy wynikaja właśnie z desperacji, ale to nie jest nic wstydliwego. Wiekszość ludzi nie chce być samemu na dłuzszą mete. To przecież normalne. Jest niewielu samotników na tym swiecie z wyboru. Edytowane 8 Stycznia 2006 przez Blanka Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Serchio Opublikowano 8 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2006 Ja swoją poznałem na sylwestrze 05, rozmawialiśmy, tańczyliśmy. Potem w szkole nie mogłem jej znaleźć, a gdy wkońcu znalazłem (szukaliśmy się na wzajem) zapytała czy jej czasem nie unikam. Rozmowy, spotkania, wypady do miasta na pizze, do kawiarni itd. Potem któregoś dnia okazało się że coś jej we mnie nie pasuje (byłem za miły, może za dużo razy mówiłem kocham Cię). Rozstaliśmy się po paru miesiącach, poznanie kolejnej (prawdziwej miłości) nastąpiło na wycieczce zagranicznej. Znałem tę osobę wcześniej, ale dopiero tam miałem okazję swobodnie porozmawiać itd. jestek pierwsza przerodziła się w nieszczęśliwą :/ OT co człowiek woli być samotnikiem niż poddawać się kolejnemu zgubnemu uczuciu... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ayem Opublikowano 8 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2006 mnie sie wydaje ze usilne poszukiwanie moze przyslonic szczescie bedace tuz obok. poprostu polowke spotkasz bo jest ci to pisane, a ne dlatego ze obskoczysz pol miasta zaliczajac najwiecej prob. cociaz spotkalem takich co dla nich nawet panienka na godziny jest zwiazkiem ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Soldier666 Opublikowano 8 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2006 ale jest taka prawda, ze panie nie lubia dzielic sie swoim mężczyzną z komputerkiem Prawda, jak juz Ona wejdzie na allegro to ja chowam karte kodow od Inteligo :lol2: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Blanka Opublikowano 8 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 8 Stycznia 2006 mnie sie wydaje ze usilne poszukiwanie moze przyslonic szczescie bedace tuz obok. poprostu polowke spotkasz bo jest ci to pisane, a ne dlatego ze obskoczysz pol miasta zaliczajac najwiecej prob. cociaz spotkalem takich co dla nich nawet panienka na godziny jest zwiazkiem ;) Widze, ze wierzysz w swoistego rodzaju przeznaczenie :) Jest duzo racji w określeniu druga połówka, bo jeśli ludzi sie dobrze dobiora, to właśnie tak jest, ale w kazdym związku tarcia i okresy 'trudne' zawsze sie z czasem pojawiaja i nawet najbardziej dopasowani do siebie partnerzy musza wtedy okazac sie cierpliwi dla swych słabości i niedoskonałości. One na poczatku nie sa widoczne, dopiero potem. 'Próby' o jakich wspomniałeś nie sa tymi, które potrafia wytestowac pod wzgledem wzajemnego dopasowania. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Rocca Opublikowano 9 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2006 heh ja moją narzeczoną poznałem we własnej grupie na studiach. zaczęlo się niewinnie od wyjścia do kina, chciałem ją poznać, nie planowałem nic za bardzo a tu nastepnego dnia jesteśmy razem :] a działo się to 19 grudnia 2004 :] rok już minął, jest jak być powinno :D w czerwcu jedziemy do szkocji, a z tego co zarobimy albo bierzemy kredyt i miszkanko, albo coś wynajmiemy, bo w sumie to obydwoje mamy dosyć tego, ze chcemy pobyć sami a tu za drzwiami chodzą rodzice :( heh to już nie ten wiek :D ja przed moją chowam pad`a logitecha, którego od niej dostałem, choć tak naprawde kupiła go dla siebie, zeby grać w nfs u2 :) poza tym uwielbia nintendogs na co ja juz patrzeć nie mogę i co sam jej kupiłem na naszą pierwszą rocznicę. heh ogólnie uwielbia grać. co by tu nie mówić znalazłem miłość swojego życia :wink: Pozazzdrościć takiej dziewczyny ;) Moja takze lubi sobie "porżnąć" :razz: W simsy, nfsu2 :twisted: i kilka innych tytułów z tycoon w nazwie :twisted2: Poznaliśmy się na szkolnej dyskotece w 2003... 14 stycznia stukną nam 3 latka :mrgreen: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
war3 Opublikowano 9 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 9 Stycznia 2006 heh ja moją narzeczoną poznałem we własnej grupie na studiach. zaczęlo się niewinnie od wyjścia do kina, chciałem ją poznać, nie planowałem nic za bardzo a tu nastepnego dnia jesteśmy razem :] a działo się to 19 grudnia 2004 :] rok już minął, jest jak być powinno :D w czerwcu jedziemy do szkocji, a z tego co zarobimy albo bierzemy kredyt i miszkanko, albo coś wynajmiemy, bo w sumie to obydwoje mamy dosyć tego, ze chcemy pobyć sami a tu za drzwiami chodzą rodzice :( heh to już nie ten wiek :D ja przed moją chowam pad`a logitecha, którego od niej dostałem, choć tak naprawde kupiła go dla siebie, zeby grać w nfs u2 :) poza tym uwielbia nintendogs na co ja juz patrzeć nie mogę i co sam jej kupiłem na naszą pierwszą rocznicę. heh ogólnie uwielbia grać. co by tu nie mówić znalazłem miłość swojego życia :wink: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shibo Opublikowano 10 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2006 Ja moja kochaneczke poznalem w liceum :wink: Chodzilem z nia do klasy ale dopiero po paru miesiacach ja zauwazylem podobno :P Rozne tam takie akcje i juz jestesmy ze soba 2,5 roku :rolleyes: war3 ---- Ja ze swoja planuje jechac tez gdzies na wyspy;) Jednak nie myslalem nawet o wynajmowaniu czegos ( studiujemy - nie pracujemy:D ), a problem z rodzicami ten sam :/ Co do gier to moja luba swojego czasu namietnie pykala w Lineage 2 :D Teraz studia itp wiec przestala ale mysle ze jak bedzie miala czas to znow sobie w cos popykamy:) PKowanie z zonka przed "spaniem" ^^ to jest to :P Obysmy doczekali tych czasow czego sobie i wam zycze :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ghost Opublikowano 10 Stycznia 2006 Zgłoś Opublikowano 10 Stycznia 2006 Ja swoja druga polowe poznalem na GG. Okazalo sie po spotkaniu w realu ze zanim do mnie napisala to ja sie ogladalem za nia kilka razy po szkole i ze zna ja moj najlepszy kumpel. Chodzilismy do tej samej szkoly tylko ze ja bylem na ostatnim a ona na pierszym roku. Za miesiac bedziemy ze soba 2 lata... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...