azyl Opublikowano 10 Maja 2004 Zgłoś Opublikowano 10 Maja 2004 Co za debil (inaczej tego sie nazwac nie da!) z tego twojego kumpla... Zamiast pouczyc sie czegos co moze mu sie przydac w pozniejszym zyciu, to gosc siedzial i alfabet kresek opracowywal (przez miesiac!!!) rotfl a czy ja gdzies napisalem ze on sie nie uczyl ???? uczyl sie i to ostro , a ten system ( w sumie to nie jestem pewien czy miesciac czy krocej ) to on sie uczyl przy okazji "na wszelki wypadek" Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigzzgib Opublikowano 11 Maja 2004 Zgłoś Opublikowano 11 Maja 2004 .v Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Elpawlakos Opublikowano 11 Maja 2004 Zgłoś Opublikowano 11 Maja 2004 nie bede czytal 2 stron bo godzinka pozna ale opisze jak ja sciagalem na polaku pisemnym. tak wiec na maturze sciagac mozna ale jezeli ktos sie bardzo boi to niech wytnie z opracowania streszczenie wszystkich lektor. ja mialem takie ktore na koncu ma pomniejszona poprzednia zawartosc calego opracowania.idziemy z takim plikiem karteczek na maturke,na poczatku nie mozna wychodzic wiec w tym czasie piszemy tzw wstep.jezeli juz wyjdziemy do ubikacji to przegladamy zawartosc naszej sciagi,mamy okolo 7min-tyle wystarczy zeby przeczytac sobie o kilku lektorkach ktore moznaby w naszej pracy umiescie,przypomniec sobie jakiegos autora czy cos. oczywiscie jak ktos idzie na betona to taka metoda nie jest skuteczna bo przez te pare minut nie bedzie wiedzial czego szukac i sie pogubi.ale dla tych co cokolwiek wiedza jest to dobra metoda i co najwazniejsze na maxa bezpieczna :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mizc Opublikowano 11 Maja 2004 Zgłoś Opublikowano 11 Maja 2004 ciach ... Sorki ale SZLAG mnie trafia jak czytam coś takiego. Gratuluje inteligencji. Nic dziwnego ze pozniej rzadzi nami banda ludzi ze srednim wyksztalceniem zdobytym wlasnie w taki sposob. PS Na swojej maturze polegalem tylko na sobie i wyszedlem na tym bardzo przyzwoicie Polski 3 matma 6 Chyba źle mnie zrozumiałeś, to nie ja w ten sposób zdawałem maturę, tylko mój kumpel (dzięki mojej pomocy). Swoją zdałem bez ani jednej ściągi, a na matmie dwa rozwiązane przeze mnie zadania podałem "słabszym" kolegom 8) . Owszem, jemu inteligencji możesz śmiało pogratulować :roll:, mam takie samo zdanie. Ja jedynie pomogłem w potrzebie/zarobiłem pieniądze. Gwarantuję ci, że ten kumpel tobą nie będzie rządził. To, że rządzi/będzie rządzić nami banda tępaków, jest winą wyborców - to oni wpakowali na stołki ludzi pokroju Leppera. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Varrol Opublikowano 11 Maja 2004 Zgłoś Opublikowano 11 Maja 2004 Oww, matura i pomyśleć, że to już dwa lata minęły od keidy ja pisałem... ale to było coś, bo zdawałem nową maturkę - w sumie chyba 6 egzaminów (3 z angielskiego, 3 z polaka, 2 z matmy, 1 z fizyki - ale odbywały się w 6 terminach z podziałem na ustny i dwa pisemne - podstawowy i rozszerzony)... Na polski nie musiałem się nic uczyć, bo była praca z tekstem (napisałem dokładnie tak jak potem podawali w kluczu, a dostałem połowę punktów, a rozszerzony ledwo zdałem... na ustny trza było temat przygotować, ale mi się nie chciało i też ledwo zdałem :) za to matma, eng i fizyka luzik (chociaż uczyłem się tylko na fizykę - ale to dlatego, że egzam na studia z tego miałem). Ściąganie - na polskim nie musiałem - nie wiem, czy teraz można wyjść do ubikacji w czasie pisania - ale jeśli tak, to się wychodzi i czyta o tym, co ma się pisać. - matematyka - skoro mozna korzystać z tablic to nie widzę sensu ściągi - dla mnie tablica to własnie ściąga zupełnie wystarczająca (bo kto by te wszystkie wzory spamiętał :) ) - fizyka - przyniosłem palmtopa a komisja myślała, że to zwykły kalkulator - a tam miałem wzorki (ale praktycznie nie korzystałem) Jednak jak ktoś planuje studia, to lepiej się przyzwyczajać do uczenia - tam na jednego kolosa czasem pół książki trzeba wkuć (albo i całą) - maturka to pikuś, egzamin na studia jest trudniejszy, ale da się przejść... za to teraz mam taką maturę ale znacznie trudniejszą co pół roku - sesja... ale ściągać się da i nawet pozwalają... A przy okazji - może to nie ściąganie jest złe tylko nauczyciele/wykładowcy każacy uczyć się ton wzorów, które i tak się po paru miesiącach zapomina - chyba, że się je używa, ale to wtedy zapamiętuje się automatycznie przez używanie... w liceum/podstawówce to samo - masy niepotrzebnych wiadomości (typu np. daty z historii) - pamięć powinno sie ćwiczyć - nie tak, żeby wszystko z książek/tablic - ale zapamiętywać rzeczy potrzebne sensowne, te których się na codzień używa,, bo resztę i tak się zapomni... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...