nazir123 Opublikowano 25 Maja 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Maja 2004 Witam! Oto kolejny poradnik z serii "... dla początkujących". Po złożeniu swojego układu WC okazało się, że odległość pomiędzy blokami jest tak mała, że nie ma możliwości nie użycia kolanek. To co widac na poniższym zdjęciu to jedna wielka prowizorka: Postanowiłem więc zastosować kolanka 45* o średnicy zewn. 15mm. Dwa takie połączone kolanka stwarzają mniejszy opór wody niż kolanko 90*. Zakupiłem je w sklepie z armaturą po 50gr za sztukę. No i tu pojawił sie problem. Jakoś te kolanka trzeba ze sobą połączyć tak aby uzyskać 90*. Są dwa sposoby: - połączenie klejone (nie mam jakoś zaufania do kleju w takich sprawach) - połączenie lutowane Zdecydowałem się na ten drugi sposób. I tu pojawia się kolejny problem. Jak to zlutować? Cały problem w tym, że takie kolanka (niezależnie czy z miedzi czy z mosiądzu) bardzo szybko odbierają ciepło i rozprowadzają po swojej powierzchni. Jak wiadomo niektórym osobom, które miały styczność z lutowaniem: brak odpowiedniej temperatury podczas lutowania może powodowac powstawanie tzw. zimnych lutów czyli bardzo nietrwałych połączeń. Rozwiązaniem jest albo użycie lutownicy gazowej (która w najprostszej formie kosztuje paręnaście złotych) albo użycie lutownicy transformatorowej (kolbowa też powinna się nadać) i odpowiednie rozgrzanie kolanek. Ja do swojego lutowania użyłem transformatorówki 100W o temperaturze grotu 450*C (grot z grubego drutu). Podejrzewam, że lutownica o mniejszej mocy także wystarczy - dłużej będzie tylko trwało nagrzanie kolanek. Do połączenia posłużyło spoiwo lutownicze (popularnie zwane "cyną") z topnikiem o średnicy 0,56 mm. Można zastosować nieco grubsze spoiwo (np. 1mm) ale im grubsze tym trudniej zrobić ładne połączenie a przecież o estetykę także nam chodzi. Połączone ze sobą dwa kolanka umieszczamy w jakimś uchwycie. Ja zastosowałem tzw. "trzecią rękę" - zdjęcie powie więcej. Nadmienię tylko, że kolanko musi być umieszczone tak, żeby cyna spływała podczas lutowania pomiędzy łączone kolanka (patrz zdjęcie): Zastosowanie "trzeciej ręki" ma jeszcze jedna zaletę: kolanko jest przytrzymywane przez "krokodylka", który mając małą powierzchnię styku z kolankami sam nie będzie odbierał od nich ciepła :!: I zaczynynamy. Przykładamy grot lutownicy do miejsca łączenia i rozgrzewamy kolanka. W moim przypadku trwało to ok 1min. Gdy kolanka są już rozgrzane do odpowiedniej temperatury przykładamy w miejsce łączenia cynę i lutujemy kolanka. Cyny nie należy żałować (w końcu połączenie ma być szczelne i solidne) ale też nie przesadzać aby cyna nie zaczęła spływać po kolankach. Lutujemy wokół kolanka wypełniająć cyną przestrzeń pomiędzy kolankami. Temperatura kolanek jest w pewnym momencie taka, że cyna topi się sama przy zetknięciu z nimi (nawet bez udziału lutownicy). Jeszcze jedna uwaga co do lutowania: nie należy nakładać cyny na grot i dopiero puźniej rozprowadzać po łączonych elementach :!: Cyna taka zawiera topnik (kalafonię), która pomaga w przywieraniu cyny do miedzianego podłoża ale bardzo szybko się ulatnia. Cynę należy "kłaść" pomiędzy kolanka a grot lutownicy. Tak wygląda zalutowane kolanko jeszcze przed wyczyszczeniem: Jak widać jedyne zabrudzenia pozostają właśnie z kalafoni i usunięcie ich można przeprowadzić nawet paznokciem :) A oto zalutowane kolanko. Kolanka połączone w ten sposób są estetyczne i co najważniejsze szczelne i trwale połączone. I to wszystko. Zalutowałem w ten sposób na razie dwie pary kolanek. Planuję następne. Jak wszystko będzie gotowe i włączone w układ zaktualizuję zdjęcia. PS: UWAGA! po zakończeniu lutowania należy schłodzić kolanka (np. dmuchając na nie) ponieważ ich temperatura jest bardzo wysoka :!: Nie polecam wody - mogą powstać przebarwienia. PS II: Nie odpowiadam za żadne szkody spowodowane niepoprawnym posługiwaniem się powyżej wymienionymi narzędziami. Jeżeli nie wiesz jak z nich korzystać skontaktuj się z lepiej doświadczonym kolegą. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nazir123 Opublikowano 21 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2004 Dodatkowy update! Metoda opisana powyżej jest skuteczna tylko i wyłącznie przy lutowniu niewielkich miedzianych elementów (tak jak właśnie wspomniane dwa kolanka). Podczas próby lutowania kawałka rurki miedzianej z takim kolankiem problemem jest za szybkie "odbieranie" ciepła z grotu lutownicy oraz zbyd duże jego rozpraszanie. Rozwiązaniem jest stara dobra kuchenka gazowa :) Bierzemy oczyszczone (papier ścierny) kolanka i rurki łączymy ze sobą (węższą część jednego do "kielicha" drugiego), następnie chwytamy w kombinerki i podgrzewamy na wolnym ogniu. Należy trzymać elementy tak, jak na powyższych zdjęciach, aby roztopiona cyna wpływała pomiędzy elementy. Po chwili nagrzewania cyna pięknie topi się po zetknięciu z powierzchnią elementów. Nie należy przejmować się "przekolorowaniami" miedzianych kolanek - można je usunąć papierem ściernym (600 a potem 1000). Tak połączone elementy mogą wyglądać jeszcze bardziej estetycznie niż w przypadku użycia lutownicy!!! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Niemiec Opublikowano 21 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 21 Czerwca 2004 ja u siebie kleilem kolanka za pomoca super glue i bylo to bardzo skuteczne rozwiazanie. najpierw nakladamy klej na ta czesc kolanka, ktora bedziemy wkladac w kielich i czekamy z 5 minut, pozniej znow nakladamy kleju, nie nalezy oszczedzac. jak wyplynie to nic sie nei stanie. po wyschnieciu ( u mnie zajelo to z 10-15minut) mozna poprawic jeszcze zewnetrzna spoine odrobina kleju. calosc jest szczelna i wyglada estetycznie. na tym zdjeciu widac element sklejany w ten sposob, jest to ten dewajs przy wlocie do pompy: Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...