Skocz do zawartości
Garfield^

Zrobiłeś coś szalonego - wejdź

Rekomendowane odpowiedzi

(...)tylko pytanie: czy trzeba mieć jakieś wczesniej przygotowanie, czy idzisz mówisz, że chcesz skoczyć i skaczesz?

No właśnie? Zawsze mnie to ciekawiło - czy jakby gdzieś organizowali skoki, to mógłbym ot tak pojść tam i skoczyć? Czy wpierw należy przejść jakieś badania głupie? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest wada i zaleta bungee i rozmaitych karuzel: skoczyc, przejechac się moze kazdy ale tak naprawde to to nie jest niebezpieczne, prawdopodobnie bezpieczniejsze niz jezdzenie samochodem. Wiec z mojej osobistej perspektywy nie ma sensu wydawac tyle kasy, ale jak ktos lubi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elh :> skocz, pogadamy :> :> :> to jest naprawdę masakryczne przeżycie, gdy lecisz z wysokości 100m. Twój organizm wcale nie czuje tej liny i wcale nie czujesz się jakbyś był baaaardzo bezpieczny :> uwierz mi, czujesz się jakbyś miał się zaraz posrać w galotki

 

(aczkolwiek jest to niemożliwe, gdyż wszelkie mięśnie napinają się do granic możliwości) :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michał Plebs? o_0

 

Jak mialem 10 czy 11 lat to wbilismy sie z kumplami na 1/3 takiego stu kilkudziesiecio metrowego komina od cieplowni czy co to jest kolo mojego osiedla (Szczecin/Prawobzerze/Majowe). Weszlismy ale juz nie moglismy zejsc i w koncu straz pozarna przyjechala :D W <font color="#FF0000">[ciach!]</font> sie balismy na gorze i sie rozplakalismy wszyscy (3) :D

mozemy sobie przybic "5", tez odwiedzilem ten komin z kolesiem!

 

P.S. 10 lat mieszkalem na majowym :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ja tam leciałem jakieś 80 parę ;] conajmniej ;] ;] ;] ale skok ze spadochronem to i tak inna zagrywka :), tylko pytanie: czy trzeba mieć jakieś wczesniej przygotowanie, czy idzisz mówisz, że chcesz skoczyć i skaczesz?

 

A oto certyfikacik jakby ktoś nie wierzył w MeHow'ową odwagę ;]

Dołączona grafika

Mehow czy to bylo w hiszpanii w loret de mar (czy jakos sie to pisze) :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pfffff... nazywam się Michał Plewka ;] (ekhm... autografy potem... a teraz zobaczcie jak mi się ręka trzęsła, jak się podpisywałem, że takie bazgroły wyszły kekeke)

 

@ Mazibos ... taaaak to było w Lloret de mar ;] w Hiszpanii... kusi mnie teraz tylko skok z tego badziewia po drugiej stronie... ale to moze za jakis czas :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wysiadlem z pociagu :) tyle ze w biegu :) obeszloby sie bez emocji gdyby nie moje niezdecydowanie . osobowy przejezdzal przez kanal, zwolnik i wtedy pomyslalem ze mialbym blizej do domu gdybym teraz wysiadl i podszedl sobie do domku lasem. Otaprzylem dzwi i nagle pomyslalem ze za stary juz jestem na takie rzeczy... chwila zastanawiania sie, zobaczylem ze konduktor zmierza w moja strone a ja stoje przy otwartych dzwiach.. pomyslalem co tam i hop.. tyle ze w tym czasie pociag zdazyl juz nabrac calkiem niezlej szybkosci .. lecac zobaczylem rosnacy w oczach slup trakcyjny... naprawde czas zwolnil... rzucalem cielskiem jak spadajacy kot i .. nie tarfilem w niego.. :) powaznie cieszylem sie ze zylem i ze tylko moje bigstary nadaja sie na smietnik :)

 

teraz wiem ze trzeba sie czasem szybko decydowac:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

btw co do skokow z wyzszych wysokosci.. sam kur spadochronowy to nic gorzej ze wymagane badania robi sie w paru miejscach w kraju i za jaka cene.. polecam www najblizszego wam aeroklubu..

 

ew zawsze mozecie bez badan poskakac w tandemie, tj z instuktorem doswiaczonym skoczkiem, do ktorego jestescie podpinani... to chyba cos kolo 500 pl ale tu moge sie mylic... hm.. to byl bylo niezle jesli moja instruktarka bylaby jakas cycata lala:) to jest to adrenalinka i jedrny biust wpijajacy sie w plecki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ Mazibos ... taaaak to było w Lloret de mar ;] w Hiszpanii... kusi mnie teraz tylko skok z tego badziewia po drugiej stronie... ale to moze za jakis czas :)

Hehe skad ja to wiedzialem :twisted: Te miasto znam na pamiec ;) Bylem tam dwa razy (ostatni raz w roku 2002) A skaplem sie po widoku na miasteczko no i po logu dyskoteki TROPICS (fajnego maja telebima przed wejsciem). Oh jakie rzeczy sie tam wyprawialo :P Pamietam jak z hotelu celowalismy platikowa butelka do nadjezdzajacej smieciarki :lol: Albo jak byla wojna z niemcami hiehie obrzucali nam balkon jakims jedzonkiem nastepnego dnia musieli u siebie samych myc szyby po jakis serkach itp :lol: Tam zajefanie idzie sie targowac :P mozna kupic jakas rzecz o polowe tansza :D Tam tez nabylem swojego swatcha chrono 8) Ehh nigdy nie zapomne tego miasta i atmosfery w nim panujacej :) Polecam kazdemu :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

;) racja, jest super ;) ;) ;) ja pamiętam jak zrobiłnas z kumplem jakiś gościu zapraszający do Zodiaka :> . Pyta się nas skąd jesteśmy, no to my, że z Polski, a on się pyta, gdzie to jest, co tam w ogóle się dzieje, czy my mamy samochody itd. itp. No to ja stwierdziłem do mojego kumpla, że jakiś po<span style="color:red;">[ciach!]</span>y chyba... a nagle ten czystą polszczyzną do nas: "Chłopaki, dobry żart nie? Ale to co wpadniecie do Zodiaka"... Ale było śmiechu ;) potem my zrobiliśmy inną polkę w ten sposób, która chciała nas zaprosić do konkurencyjnej dyskoteki hihi. W sumie miasto jest pełen wypasik, tylko trochę za dużo Niemców jak na mój gust i ich zachowanie budzi we mnie niesmak. Aleee aleeee... miło wspominam piwo San Miguel, a mój qmpel do teraz odpowiada na moje stwierdzenie: "To piwo było dobre" w ten sposób: "Dobre, bo tanie" lol...

 

Tam pierwszy raz ztuningowałem pojemnik warki, który miał trzymać zimno 3 litrów piwka w środku... nam z kolegą udało się wsadzić 3,3 l. ;] ;] ;] zawsze o jedno więcej ;] tzn. 10x0,33 :] .

 

No i oczywiście... cygaro Don Julian... ale to była masakra :) tak dobrego tytoniu nie paliłem w Polsce nawet, gdy kupiłem sobie cygaro Brazylijskie za prawie 40 zł.

 

aj aj aj :) muszę tam chyba wrócić ;)

BTW byłem tam w zeszłe wakacje :).

 

pozdr

 

BTW2. Gdzie mieszkaliście? Jaki hotel? Poznałem tam jednego kolesia z Tych ;) był tam ze swoją bejbe... i od niego usłyszałem ten żart:

 

"Jedzie pijany gościu tramwajem, nagle wchodzi do środka gruba baba, łapie uchwyt przy suficie, a pijany patrzy, a jej pacha jest nieoogolona, śmierdzi i w ogóle muchy latają...... Patrzy, patrzy... i nagle do niej tekst: Teee... baletnica, weź tą nóżkę" :lol: :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde zebym pamietal nazwe hotelu buahaha :lol: Chyba nazwa byla zwiazana z jakims zwierzakiem :D Pelikan czy cos takiego nie pamietam :twisted: Sprobuje sobie dzisiaj przypomniec :wink: Hotel w kazdym badz razie byl przy glownej ulicy (jakies 4 min do plazy mielismy). A z tym namawianiem to tak samo mielismy :D

Koles cos tam mowil a ja: pierd** nie ide do tego gown.a :P

A on :"To wy jestescie z Polski ? "

Tarzalem sie ze smiechu jakies 15 minut :D Ale wkoncu pogadalismy z nim co i jak i zdecydowalismy sie ;) Tam duzo ludzi robi nielegalnie, a propagadna rulez. Przypomnialo mi sie jak jakis murzynek podeszedl do nas i mowi: koka koka :P Moj kumpel znalazl na jakiejs uliczce lisc maryhy :D Nie no calkowity odlot hehe. Cholernie dobre byly te napoje "lodowe" sprzedawane kolo plazy. Piwko, wodka tez byly dobre ;) A WATERWORLD rzadzi :!: Szkoda, ze w Polsce takiego nie wybuduja nigdy :( I te baseniki kolo hotelu, i te dziewczyny ahh zyc nie umierac :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha

jezeli o rowery chodzi....

 

to jezel inapisze, ze uprawiam downhill, to hcyba wsio wyjasni :>

 

czesto sjerzdzam miedzy drzewami z v~ 30 km/h ;]

nie raz na drzewo wpadam, nie raz cos sobie zwichne, rozetne itp :>

 

jezeli sa ludzioe z wawy o podobnych zainteresowaniach, to czekam na kontakt :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde zebym pamietal nazwe hotelu buahaha  Chyba nazwa byla zwiazana z jakims zwierzakiem  Pelikan czy cos takiego nie pamietam  Sprobuje sobie dzisiaj przypomniec  Hotel w kazdym badz razie byl przy glownej ulicy (jakies 4 min do plazy mielismy).

Jesli dobrze pamietam to flamingo

 

Ekstra miasteczko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde zebym pamietal nazwe hotelu buahaha  Chyba nazwa byla zwiazana z jakims zwierzakiem  Pelikan czy cos takiego nie pamietam  Sprobuje sobie dzisiaj przypomniec  Hotel w kazdym badz razie byl przy glownej ulicy (jakies 4 min do plazy mielismy).

Jesli dobrze pamietam to flamingo

 

Ekstra miasteczko

Racja Bravo :!: Wlasnie taka byla nazwa hotelu :wink: Ale bylem blisko :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja skakałem z drugiego pietra podczas imprezy na którą niespodziewanie wpadli rodzice kolegi.

 

Uciekałem tajniakom po 2 browarkach kumpla Fiestą 1.6 jadąc ok 160Km/h w mieście z 2 kolegami i kratą browarków na tylnym siedzeniu bez prawa jazdy mając 15 lat.

 

Oto dowód jednego z miich grzechów. Ale już wyprany.

http://qaz43.webpark.pl/ds.jpg

 

 

Robiłem pompki na środku 2 pasmowej ulicy w centrum miasta.

 

Do kontaktu to już nie pamiętam ile razy się podłączałem. Ale ten jeden raz mi utkwił w pamięci kiedy niechcący w podstawówce włożyłem cyrkiel do kontaktu akurat wtedy kiedy babka z muzyki się na mnie patrzyła.

 

Uciąłem sobie ze 3mm palca wskazującego w maszynce do krojenia. Dopiero po chwili się skumałem że ten czerwony kolor pochodzi z mojej ręki. Po czym owinąłem to wszystko papierem toaletowym. Jak matka przyszła z pracy to się prawie załamała na ten widok. Miałem wtedy ok 10 lat.

 

Zamieniłem się z kolegą na rowery on miał kolażówkę a ja jakiś zwykły górski. Zapomniał mi powiedzieć ze hamulce są na odwrót. Zęby zachowałem całe.

 

Kazałem kumplowi wysiadać z samochodu w drodze (niesamowite bo zrobił to co prawda już prawie staliśmy ale podobno wyglądało to jak filmach) a kazałem mu wysiadać bo policja jakieś 200m jechała za nami a w samochodzie 5 osobowym znajdowało się 8. Zabrakło z 50KM przy podjeździe pod górkę i zjechaniu w boczną ulicę żeby się rozpakować. Ciężar ok. 550kg co przy silniku 1.6 strasznie muli. Policja się cieszyła jak widziała kolegę podnoszącego się z ulicy i prawdopodobnie nie zaglądaliby do bagażnika gdyby go nie widzieli. Dostałem mandat 50zł za nie zapięte pasy.

 

To tylko część moich grzechów które przychodzą mi do głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha

jezeli  o rowery chodzi....

 

to jezel inapisze, ze uprawiam downhill, to hcyba wsio wyjasni :>

 

czesto sjerzdzam miedzy drzewami z v~ 30 km/h ;]

nie raz na drzewo wpadam, nie raz cos sobie zwichne, rozetne itp :>

 

jezeli sa ludzioe z wawy o podobnych zainteresowaniach, to czekam na kontakt :>

:P tak w wawie takie gooory ze downhill codziennie pod blokiem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wiesz.......

 

zdziwilbys sie jak fajnie mozna zjezdzac przenoszac rower nad barjerka w bielanskim :>

nachylenie mhmm ponad 50*

ogolnie fajna miejscowka da sie znalezc sporo ciekawych opcji ;]

 

ostatnio po pijaku bylemw fajnym miejscu, ale za cholere nie moge sobie przypomniec gdzie to bylo :>

 

pamietam tylko, ze stwierdzilem, ze moznaby tam ORT: ORT: ORT: ORT: ORT: <span style='color: red;'>ORT: wziasc</span> rower ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chmmm... Ja, kiedyś zarejestrowałem się na forum Tweak`a ;) A tak serio to tego tak wiele, że nie ma miejsca...w sumie to głupota a nie szaleństwo no ale napisze kilka rzeczy ;)

Polałem rękę benzyną (taką do zapalniczki) i podpaliłem, niestety ugasić nie chciała się z początku i trochę była poparzona, albo w tamtym roku rozpędzaliśmy się z kumplami z górki rowerem i wlatywaliśmy w jakieś dziury, albo krzaki, albo specjalnie się wywalaliśmy, a ile zabawy przy tym było :) Jutro może coś jeszcze dopisze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jezdziłem na sankach... w sierpniu :]]]] a dokladniej rok temu na wakacjach.. nie mielismy co robic wiec udalem sie do piwnicy na mały rekonesans.. i kiedy tylko wszedlem do suszarni wzrok moj utkwil na starych, wielkich drewnianych sankach :twisted:

pamietam to jak dzis.. pierwszy przejazd :]]]]]] po chodniku w linii prostej od mojej klatki.. jakies 50m... godzina ~17 wszyscy ludzie w oknach... i co tam... :> po 'kursie' ludzie malo nie powypadywali z okien :]]]] a nas ogarnal diaboliczny smiech... dobre 10min smiania..

jest to dosc przyjemny :mrgreen: aczkolwiek niebezpieczny sport.. kolega, a raczej znajomy zlamal sobie reke... [i dobrze mu tak ;)]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś w hiszpanii chciałem skoczyć z bungee, już nawet stałem w kolejce po bilet, niestety byłem wtedy na obozie i w ostatniej chwili przypieprzyła się do mnie opiekunka i nie pozwoliła skoczyć.

 

A mam taki jeden rekord, może deczko inny od waszych ale zawsze, miałem ponad 3,5 promila (wiecie czego) we krwi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...