Sziva Opublikowano 8 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2004 Mam obudowę Chiefteca i chciałam zamontować dodatkowy wiatrak z boku obudowy. Przykręciłam do "wydziurkowanego" kwadratu miedzianymi śrubkami (takie miałam i w zasadzie tylko takie mi tam właziły) wiatrak Zalmana 80x80, podłączyłam, włączyłam kompa i zaraz mi się on wyłączył. Otworzyłam obudowę, sprawdziłam, czy czasem jakiś kabelek czego nie dotyka, i zapuściłam kompa znowy, ale tym razem trzymałam otwarte skrzydło obudowy (to, na którym zamontowałam wiatrak). Wszystko elegancko chodziło - do czasu, aż włożyłam bok obudowy na miejsce. Wtedy natychmiast wyłączył mi się komputer, a z zasilacza (360W Chieftec) poleciał dymek i smród (tydzień pokój wietrzyłam). Zasilaczowi nic się nie stało - w serwisie sprawdzili i wszystko chodzi O.K., ale wciąż nie wiem, co to było. Mam płytę Gigabyte'a z jakimś dodatkowym stabilizatorem i może to między nim a Zalmanem coś zaiskrzyło? Ma ktoś pomysł, co to mogło być? Listwę mam z uziemieniem. Dzięki wszystkim z góry za podpowiedzi! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enigma_pl Opublikowano 8 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 8 Czerwca 2004 ja mialem cos takiego: ogolnie obudowe mam otworzona [bok zdjety] i kiedys w czasie pracy chcialem zalozyc bok. gdy dotknalem bokiem do reszty odubowy przeskoczyla iskra i pizd. komp wylaczyl sie i wyl [syrena] mi jakies 10 sekund i nie chcial sie uruchomic. dopiero po kilku minutach sie uruchomil ale i tak wszystko bylo ok... kiedys takze przez przypadek [lol - serce mi stanelo] polaczylem ze soba styki w laczu dla wiatrakow oczywiscie podczas pracy kompa... calosc procedury sie powtorzyla i rowniez jak wczesniej i tym razem nic sie nie stalo na szczescie... PS. jak dobrze miec dobry zasilacz z takimi zabezpieczeniami przed "malymi majsterkowiczami"... :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...