berkut Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Krotko i rzeczowo, co o tym sadzicie? Chcialbym posluchac co o powiecie o tym... berkut Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rumun_666 Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 hmm... ciekawy temat... imo zycie jest bezsensu :? Rodzisz sie, przez całe życie uczysz, zarabiasz kase... moze nawet do czegoś dojdziesz, cieszysz sie tym wszytkim jakis czas... i nagle umierasz... bezsensu wychodzi na to ze cała twoja ciezka praca pojdzie na marne.... :? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zoltar Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 hmm... ciekawy temat... imo zycie jest bezsensu :? Rodzisz sie, przez całe życie uczysz, zarabiasz kase... moze nawet do czegoś dojdziesz, cieszysz sie tym wszytkim jakis czas... i nagle umierasz... bezsensu wychodzi na to ze cała twoja ciezka praca pojdzie na marne.... :? Dlatego żyjesz w pełni. Nie popadasz w skrajności... Jak pijak. Cieszysz się życiem, nawet jeśli nie daje Ci tego co pragniesz :!: Biadoleniem istnienia nie umilisz :twisted: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
berkut Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 a w mniejszej skali jak to widzisz ? chodzi mi o nasze krotkoterminnowe dzialania... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ducat Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 ...Rodzisz sie, przez całe życie uczysz, zarabiasz kase... moze nawet do czegoś dojdziesz... Można by prosić o rozwinięcie tego, tzn chodzi mi o czegoś dojdziesz, co przez to rozumiesz: - zostajesz kimś /wielikim, szanowanym, .../ - masz dużo kasy /nie zebym miał coś przeciwko kasie wręcz przeciwnie/ Tak tyko pytam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
berkut Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Powiedz mi jak mozesz cieszyc sie zyciem skoro nie mozesz zrealizowac niczego czego pragniesz ? Nie czujesz ze im blizej jestes celu tym bardziej wydaje sie on nierealny, jakby obcej ingerencji ktora zabiera ci to do czego pragniesz ? Kij i marchewka ? Cieszy cie tulaczka taka ? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarK Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 polecam ostatnie 5min. filmy pt. "Sens życia według Monthy Python'a" wszystko jest tam powiedziane :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukas666 Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 temat ciekawy, ja mysle ze rodzimy sie po to by wplywac na zycie innych tj. zycie nasze jak i wszystkich zywych organizmow polega na systemie wzajemnych interakcji, kazde zycie jest istotne i moze wplywac na zmiany ktore czasem sa bardziej zauwazalne a czasem mniej Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zoltar Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Jeśli to do mnie ;) To tak... Ogólnie trudny temat :) Ale powiem, że patrząc na nasze decyzje, wybory, których dokonujemy w życiu. Jesteśmy do nich zmuszeni... Chcąc nie chcąc, musimy wybrać gdzie będziemy się uczyć, gdzie pracować (Teraz bardziej, gdzie mamy szansę), czy może wesoły przykład - Z kim spędzić resztę życia. Jeśli Twoja obecna rola nie daje Ci szczęścia... Nie załamuj się. Bo gdyby człowiek w momencie słabości rezygnował z marzeń, przyszłości, to do niczego by nie doszedł. Dostajemy nazwałbym to szansę... I nie możemy jej zmarnować. Bo bardzo dużo zależy od nas samych... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Msi16 Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 lukas widze ze pochodzisz do tego bardziej z punktu biologicznego niz psychologicznego Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
berkut Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Ale powiem, że patrząc na nasze decyzje, wybory, których dokonujemy w życiu. Jesteśmy do nich zmuszeni... Chcąc nie chcąc, musimy wybrać gdzie będziemy się uczyć, gdzie pracować (Teraz bardziej, gdzie mamy szansę), czy może wesoły przykład - Z kim spędzić resztę życia. Mamy ulude wolnego wyboru, jak mowisz jest to po prostu zmuszanie nas... Bo gdyby człowiek w momencie słabości rezygnował z marzeń, przyszłości, to do niczego by nie doszedł. Chodzi mi o cos innego troche. Przyjmijmy ze wszystko co robisz to proby wykonania jakiejs czynnosci. Masz pewien plan wykonania ich i to co bedzie po wykonaniu tego. Powtarzasz te proby N razy, za kazdym razem albo sa one nie do wykonania (nie z twojej winy, z zupelnie losowych zdarzen). Zadna sie nie powiodla. Sukces nigdy nie byl pelny. Czujesz sie z tym dobrze ? Dostajemy nazwałbym to szansę... I nie możemy jej zmarnować. Mam inne wrazenie, troche zwiazane z 1 z przedmowcow. Jestesmy czescia mechanizmu, wzoru matematycznego. Istniejemy poto by wypelnic dana role i jest to nam przeznaczone. To ze jestesmy przystojni, inteligentni, glupi, brzydcy jest z gory zaplanowane bysmy spelnili swoje zadanie w wzorze. Nie zmienimy losu, jest to tylko uluda. Cos jak Truman Show. Sami wybierzemy swoj los definiowany przez to jak inni ludzie wplywaja na nas i jak ich zaplanowano. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ducat Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Przed momentem dosłownie usłyszałem w radyjku taką fraze: PRACUJESZ DLA SIEBIE - ŻEBY ŻYĆ JUTRO PRACUJESZ DLA ŚWIATA - ŻEBY ŻYĆ WIECZNIE (to jest moje wolne tłumaczenie z ang) Myśle ze dobrze wpasowuje się w naszą dyskusję. Ale tak całkiem sie z nim nieidentyfikuje, przejechałem sie już na tej pracy dla "swiata" /wyszedłem na frajera/, Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
berkut Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 PRACUJESZ DLA SIEBIE - ŻEBY ŻYĆ JUTRO By zyc potrzeba troche tlenu, pozywienie i przestrzen minimalna do zycia. Starczy ci to ? PRACUJESZ DLA ŚWIATA - ŻEBY ŻYĆ WIECZNIE A swiat ma cie gdzies, cale otoczenie. Jestes kolejnym trybikiem, kazdy trybik da sie wymienic Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukas666 Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 lukas widze ze pochodzisz do tego bardziej z punktu biologicznego niz psychologicznegoa tak jakos wyszlo, podchodze do tego tematu jako antropolog raczej niz jako psycholog, ale trudno jest sformulowac krotka odpowiedz na to pytanie, ja sam znam i mam mnostwo koncepcji na ten temat od najprostszej czyli, ze nie ma czegos takiego jak sens zycia az po wielopoziomowe, ktorych nie kce mi sie tutaj pisac zreszta intencja berkuta jest krotka i zwiezla odpowiedz na pytanie wiec dalem tylko jedna z mozliwych odpowiedzi Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Galago De Codi Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Jak nie ma gdzies tam jakiegos większego od nas Pana z siwą brodą, do którego sie modlą czasem ludzie zwani wierzącymi... To tak jakoś nie widzę sensu w bilogicznej egzystencji, swiadomi swojej pustki, nicosci i przemijalnosci... jak program w 15 dniowym vBox`ie... :( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
berkut Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Jak nie ma gdzies tam jakiegos większego od nas Pana z siwą brodą, do którego sie modlą czasem ludzie zwani wierzącymi... To tak jakoś nie widzę sensu w bilogicznej egzystencji, swiadomi swojej pustki, nicosci i przemijalnosci... jak program w 15 dniowym vBox`ie... Nie negujemy tego ze ktos wierzy, mamy inne podejscie do tego, inne tlumaczenia. Ja jestem swiadom ze jestem skomplikowana reakcja chemiczna i niczym wiecej, nie wierze w sile wyzsza tak jak wy. Jesli jest widze "go" jako malego dzieciaka ktory sie nad 1 lalkami zneca, inne wielbi. Albo bawi sie lupa nad mrowiskiem w sloneczny dzien. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kazik2000 Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Sens życia to istnienie dla innych. Jeśli jesteś w stanie komuś pomóc, wesprzeć go lub poprostu być (obok lub poprostu) może oznaczać spełnienie swojego istnienia. Wszyscy żyjemy w społeczeństwie. Bez niego nie istniejemy. Teksty że przecież nic nie znaczymy są nie na miejscu. W skali globalnej może i tak, ale każdy ma swój świat, swoich bliskich. Wybitne jednostki wybijają się ponad przeciętność np. naukowcy. Oni spełniają się we własnej pasji. To że dla nas (zwykłych ludzi) wydają się dziwni to nic nie znaczy. Nigdy nie zrozumiemy ich podejścia i ich sensu życia. Sensem powinno być to co możesz dać od siebie, a nie zrobić dla siebie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
berkut Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Bez niego nie istniejemy. Mnie na przyklad bardzo bola te slowa bo to jest prawda... Pisze ten topic bedac w nie najlepszym stanie ducha Oni spełniają się we własnej pasji. To że dla nas (zwykłych ludzi) wydają się dziwni to nic nie znaczy. Nigdy nie zrozumiemy ich podejścia i ich sensu życia. (bez szpanu itd) Czy wiesz jak ciezko jest np. mi zyc ? Bez wachania zamienilbym sie z dresikiem za dobre zycie spoleczne, dziewczyny i po prostu szczescie czerpane z zycia. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 PRACUJESZ DLA SIEBIE - ŻEBY ŻYĆ JUTRO By zyc potrzeba troche tlenu, pozywienie i przestrzen minimalna do zycia. Starczy ci to ? PRACUJESZ DLA ŚWIATA - ŻEBY ŻYĆ WIECZNIE A swiat ma cie gdzies, cale otoczenie. Jestes kolejnym trybikiem, kazdy trybik da sie wymienic Z taki podejściem do życia to faktycznie wiele nie osiągniesz... :? bez urazy ale taka prawda. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
berkut Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Z taki podejściem do życia to faktycznie wiele nie osiągniesz... bez urazy ale taka prawda. Mialem inne podejscie, otoczenie nas zmienia Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kenji Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 PRACUJESZ DLA SIEBIE - ŻEBY ŻYĆ JUTRO By zyc potrzeba troche tlenu, pozywienie i przestrzen minimalna do zycia. Starczy ci to ? PRACUJESZ DLA ŚWIATA - ŻEBY ŻYĆ WIECZNIE A swiat ma cie gdzies, cale otoczenie. Jestes kolejnym trybikiem, kazdy trybik da sie wymienic trybikom nie zalezy na pracy z innnymi trybiki nie ciesza sie kiedy zostana wstawione miedzy innych trybiki rowniez nie smuca sie gdy je ktos wywali z szeregu ot caly sens zycia ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Walker3d Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Ja żyje z dnia na dziń . Nigdy nie robie planów na przyszłość ale kiedyś przy flaszce zastanawiałem sie z kolegą nad tym własnie pytaniem . "Jaki jest sens życia" i doszedłem do wniosku że rodzimy się i żyjemy w celach reprodukcji aby podtrzymac nasz gatunek . Przekazujemy swoje zdolności i umiejetności swoim dziecią a one po jakimś czasie swoim . Dzięku temu technika się cały czas rozwija . Wszystko to jeszcze przeplata się krótkimi chwilami szczęścia i radości z bliskimi na których nam zależy oraz setkami kłopotów , cierpień i bólu . Ale właśnie dzięki cierpieniu jesteśmy w stanie docenić szczęście. [...]Czy wiesz jak ciezko jest np. mi zyc ?[...]Każdy boryka się przez życie ze swoimi mniejszymi lub większymi problemami ale zawsze trzeba dążyć do tego aby je rozwiązać. Mialem inne podejscie, otoczenie nas zmienia "Wszystko się zmienia .... to już nie jest ten świat..." Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kazik2000 Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Bez niego nie istniejemy. Mnie na przyklad bardzo bola te slowa bo to jest prawda... Pisze ten topic bedac w nie najlepszym stanie ducha Oni spełniają się we własnej pasji. To że dla nas (zwykłych ludzi) wydają się dziwni to nic nie znaczy. Nigdy nie zrozumiemy ich podejścia i ich sensu życia. (bez szpanu itd) Czy wiesz jak ciezko jest np. mi zyc ? Bez wachania zamienilbym sie z dresikiem za dobre zycie spoleczne, dziewczyny i po prostu szczescie czerpane z zycia. Nie sugeruj sie quasi-lekkością bytu dresów, którzy by tylko chodzili na imprezy. Ciekawe kto długoterminowo patrząc dowie się po co żyje? Dresik czy ktoś kto zaciśnie zęby, przezwycięzy doła, weźmie się w garść i zacznie malutkimi kroczkami realizować plany? Jeśli chcesz wspiąć się na Mount Everest zacznij od Gubałówki. Jeśli chcesz przepłynąć kanał La Manche przepłyń 20 długości basenu! Powoli do celu. Teraz Ci się wydaje że czegoś tam nie możesz osiągnąć. Nie patrz na to jak na połączenie punktu START i META. Ustaw sobie kilka punktów na trasie i osiągaj każdy z nich pokolei. Poza tym nikt nie obiecywał że będzie łatwo ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NeonPPC Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 "Trzeba tak przejsc przez zycie by zycie nie przeszlo obok". Jesli trzymasz sie tej dewizy i czujesz ze choc odrobina twoich dzialan ma sens, to wszystko jest ok. Berkut nie wiem co ci sie tam dokladnie stalo w zyciu osobistym ze taki pesymistyczny watek zakladasz. Ale wiedz ze bedac czlowiekiem ktory obiera tak wielkie cele, pomaga innym nadazac za soba i dokonuje rzeczy niemozliwych dla innych, to ja sadze ze znalazles jeden z tych celow i sensow zycia. Masz talent i to sie liczy. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Souler Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 berkut masz doła chyba i rozumiem to. nie jeden człowiek już myślał nad sensem życia i nic nie wymyślił.gdybyśmy go odkryli to wszystko by się rozsypało, dalsze istnienie nie miało by sensu. chyba każdy ten sens ma inny. wiesz co? gdy ma się drugą osobę, którą się kocha najmocniej jak umiesz to wtedy życie nabiera barw i zaczynasz dostrzegać sens w małych codziennych czynnościach,bo wszystko i tak będzie ukierunkowane na dawanie szczęścia i radości tej drugiej osobie. nie załamuj sie chłopie, też miałem w życiu doły. i jeszcze mysl, którą często powtarzam- CO CIĘ NIE ZABIJE TO CIĘ WZMOCNI :!: a jak chcesz podyskutowac to wal na priv Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kenji Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 berkut zapusc sobie 'eye of a tiger' po tym zawsze mi humor wraca, zaraz lece podciagac sie na drazku (ze 3 razy , wiecej nie dam rady :) ) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dexter Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 W przyrodzie sensem zycia jest przedluzenie gatunku. Niektore zwierzeta daja sie nawet zabic (i przewaznie skonsumowac) przez partnerke tylko po to zeby gatunek mial wieksze szanse na przezycie. Czlowiek oglosil sie mianem "rozumnego" i zaczal wlasnie zadawac takie pytania o sens zycia zapominajac co nim jest "z urzedu" Poprzez ewolucje rozumu czlowiek uzyskal swiadomosc i dodatkowy poziom samorealizacji, juz nie wystarczy tylko przedluzanie gatunku. Potrzeba tez przyslowiowej "strawy dla ducha" Dopiero gdy obie sprawy sa zalatwione jak nalezy, czlowiek znajduje odpowiedz na swoj sens zycia i czuje sie szczesliwy. Mi brakuje jednej z tych rzeczy i tez cierpie ciagle zastanawiajac sie po co to wszystko, prosciej by bylo skoczyc z dachu i przestac sie meczyc. Ale na przekor sobie chce sie dowiedziec jak ta historia z moim zyciem sie potoczy dalej i co ten "szef wszystkich szefow" jeszcze wymysli zeby mi dokuczyc. Fajnie wiedziec ze jednak jest cos (ktos?) kogo moje istnienie interesuje nawet jezeli jest to czyste znecanie sie ;) Pozdro Dexter Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Może dla niektórych sensem życia jest mieć np. dobrze wykształcone i usytułowane dzieci? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nitro Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 Mały OT: Wy się tu zastanawiacie... A ja powiem, ze więksi filozofowie od was kombinowali nad tym problemem od początku świata... Do czego doszli? Sens życie jest zmienny.....:) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BiAłY Opublikowano 23 Czerwca 2004 Zgłoś Opublikowano 23 Czerwca 2004 [...]CO CIĘ NIE ZABIJE TO CIĘ WZMOCNI :!: a jak chcesz podyskutowac to wal na privTo mi się kojaży z tą panią co daje d*** w reality show, imho ja stracilem sens zycia ;[. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...