fi5h Opublikowano 25 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Lipca 2004 Postanowilem dzisiaj dla rozluznienia uraczyc was kilkoma ciekawymi akcjami z mojej codziennosci, z mojej pracy :) Pracuje na serwisie w jednym z wiekszych sklepow, handlujemy tam miedzy innymi softem i sprzetem :) wiec radochy czasem nie malo :) Pracuje na serwisie i zajmuje sie takze prawem konsumenckim :) Ok skoro moja funkcja jest jasna to jedziemy :) --- K- klient J- Ja :) K: Dzien dobry J: dzien dobry K: prosze pana, ten komputer jest uszkodzony J: Co sie dzieje ? K: Monitor ma wade, dziala przez kilka minut niby normalnie a potem zamiera i nie swieci. Co wy za gowno sprzedajecie.!!!! J: Dobrze sprawdze Podlaczylem monitorek, wszystko dziala pieknie, nie ma zadnych problemow :) Jednak nastepnego dnia klientka wraca i drze sie jeszcze glosniej ze nic sie nie zmienilo i ze dalej nie dziala. Dla swietego spokoju zostawilem komputer wlaczony na 30min a pania wyslalem na ciastko do pobliskiej cukierni, gdy wrocila zawolalem ja do siebie by pokazac ze komputer jakos caly czas dziala. K: nic nie rozumiem, u mnie nie chcial dzialac nagle obraz znikl i monitor zaswiecil wielka pustka K: A NIE MOWILAM !!! - ryczy na mnie klientka Nie potrafilem wytlumaczyc jej, ze jechala z łeby do gdańska, bo nie potrafila zrozumiec, co to jest wygaszacz ekranu... byla za to zdziwiona ze od reki potrafilem naprawic tak powazna usterke... ----- K: Co wy sprzedajecie !!!! rzucajac kostke ramu na stol w serwisie.. J: O co chodzi, czemu pan tak krzyczy ? K: niech pan przyjrzy sie tej pamieci !!!! Cos, pan widzi ???!!! J: nie, nic nie wiedze K: Co pan , tepy jakis. Po wlozeniu do kompa, zamiast 256MB pokazuje tylko 128MB, a niech pan zgadnie dlaczego!!!! nie chcialem zgadywac jakiego starego zloma ma, wiec dalem mu szanse wykazania sie ... K: jak on ma widziec cala pamiec skoro z jednej strony sa wszystkie kosci a z drugiej nie ma !!! sprzedajecie pamiec z poodrywanymi kosciami !!!!!! szkoda ze nie widzieliscie jego miny, jak po obrzuceniu mnie bluzgami wsadzilem ta pamiec do kompa a na ekranie zablyslo 256MB :) i tak nie zrozumial ze pamieci sa jedno i dwustronne :)... ------ 25.07.2004 :) K: dzien dobry, ja oddaje ta gre klient rzuca True Crime na blat i pokazuje paragonik z data 19.07.2004.. J: Dlaczego chce pan ja oddac ?? Nie mozna tak gier zwracac kiedy tylko sie chce, nie dziala czy co z nia nie tak ? K: wszystko ok ale ona jest po angielsku i ja jej nie chce, w polsce nie wolno sprzedawac gier po angielsku i powinny byc po polsku. J: ale ta gra nie jest napisana docelowo na polski rynek i jest produktem importowany wiec nie rozumiem dlaczego miala by byc po polsku. Sa gry spolszczone to prawda, ale na opakowaniu takiej gry jest wtedy stosowna indormacja ze gra jest w jezyku polskim. K: co mi pan pier... nie ma ani slowa o tym ze jest po angielsku a przeciez jest. J: dobrze, a czy nie mogl pan zapytac sprzedawcy w jakim jest jezyku skoro koniecznie chcial pan po polsku, przeciez to nic nie kosztuje ? K: Zapytalem wlasnie, czy jest podobna do GTA:Vice City, a on powiedzial ze tak, a przeciez Vice City jest po polsku !!!! chwila zdumienia z mojej strony, troche smiechu ale dalej twardo stoje na nogach.. J: Wie pan, ta gra jest takze podobna do Fify czy Colina... K: Jak moz ebyc podobna ????? J: Zarowno Colin i Fifa sa takze po angielsku jak i ta gra, a wiec sa podobne.... K: Ale przeciez nie mozna sprzedawac gry po angielsu w polsce !! Powinna byc po Polsku, bo ja np. nie rozumiem angielskiego wiec jak mam w nia grac ??? J: A jak kupuje pan plyte z muzyka, to czy piosenki spiewane po angielsku takze powinny byc przetlumaczone na polski, bo przeciez, jak mozna je sluchac skoro nie rozumie sie o czym spiewa wykonawca.. K: Ja mam prawo oddac co chce w ciagu 7 dni, wiec hce zwrot kasy !!! J: A ja poprosze o podstawe prawna na ktora sie pan powoluje, chetnie przeczytam. klient zmieszany, pozostali klienci juz pekaja ze smiechu K: W jutro spotkamy sie tu z moim prawnikiem. J: Zapraszam :) najdziwniejsze jest to ze ludzie ktorzy oszczedzaja i nie maja czasem 20zl, nagle posiadaja prawnikow :) Stwiedzam nawet ze 90% spoleczenstwa w polsce jest albo prawnikami albo posiada takiego na wlasnosc :) co za bogaty kraj :) .... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nexer Opublikowano 25 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Lipca 2004 Jaki wiek był tej 2 osoby bo zdumiewające to jest jak ludzie są "yntelygentni" ? oO A pierwsza osoba n/c... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość kamilwrc Opublikowano 25 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Lipca 2004 Jezuu mało się nie zsikałem ze śmiechu :D :D :D Do tej pory nie mogę się opanować. Historia 1 rządzi :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fi5h Opublikowano 25 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Lipca 2004 Nexer - ok 35-40 lat :) duzy gburowaty facet :) --- Chlopak ok 18lat w raz z kumplem "inforlamatykiem" K: Ten dysk nie dziala, oddajemy go J: co w nim nie dziala ? K: wszystko J : moze pan sprecyzowac, czy w ogole nie kreci ? K: krecic kreci, ale nie mozna na nim zalozyc stalego systemu plikow J: yyy.. tzn... ? K: no nie kuma pan, nie mozna windowsa zainstalowac. J: ok sprawdze po kilku minutach.... J: dysk jest sprawny wszystko jest ok K: co pan zartuje, z _elblaga_ bym jechal jak by dzialal !!! J: no nie wiem skad pan jedzie ale dysk dziala K: MOWIE ZE NIE DZIALA !!!! NIE WCISKAJCIE MI TU KITU !!!! J: ok wyslemy go do serwisu, ma pan racje, ja sie mylilem. termin reklamacyjny wynosi od 14 do 21 dni pracujacych... 21 dnia zjawia sie klient... kolezanka wydaje mu dysk z opisem serwisowym usterki.....: " Przed instalacja systemu operacyjnego, prosze zalozyc partycje w odpowiednim systemie plikow.." Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość kamilwrc Opublikowano 25 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Lipca 2004 Ty to fajnie masz pośmiać się możesz :D Przypomnij sobie jeszcze coś :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nexer Opublikowano 25 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Lipca 2004 Ty to fajnie masz pośmiać się możesz Przypomnij sobie jeszcze coś My chcemy więcej :twisted: ! (: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jonzi Opublikowano 25 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Lipca 2004 Buhahaha, dobre :) Może jacyś inni serwisanci z tweaka też podzielą się swoimi historiami? :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jacek Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 hehe teraz można się pośmiac ale gdybyście byli na jego miescu mając nei najlepszy dzień to juz było by gorzej ;) Bardzo fajne... Wypisujcie kto moze .. ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GuC!o^ Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 hehhehhehe co za ludzie :lol: widać kolorowa praca... tylko szkoda że trzeba być uprzejmym bo czasami aż chce sie takiemu jednemu kompnąć w buźke... ja bym nie miał tyle cierpliwości ! jak se coś przypomnisz to pisz !! :twisted: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
S_Works Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 Kiedys w ramach fuchy stawialem serwer na Novell-u 3.12 dla komornikow sadowych, kiedy zjawilem sie z calym majdanem zeby to u nich montowac szef tego biura bardzo sie ucieszyl na widok pudelka w ktorym bylo ponad 30 dyskietek z czerwona nalepka, - Super! bedzie na co gierki nagrywac! Pewien znajomy inforlamatyk chcial kiedys koniecznie kupic przelotke do plyt ze slot-1 na BX-ie ale taka zeby mozna bylo Athlona wlozyc... W Rybniku w Realu jest sklep sieci Vobis czasem tam zagladam bo miewaja na polce to co inni na zamowienie , i zawsze mam ucieche z "fachowosci" personelu. Pewna kolezanka chcaca kupic kompa poprosila mnie o pomoc wiec poszedlem z nia do kilku sklepow wypytac o oferty. Chcialem Athlona 1,7 na jakiejs perspektywicznej plycie a w Vobisie wszystko bylo jeszcze na KT266 w roznych mutacjach (z VGA itp) Kierownik ktory mnie obslugiwal (ale zaszczyt mnie kopnal hehe) zirytowal sie w koncu ze mi sie prawie nic w ich ofercie nie podoba i spytal po co mi takie wymyslne rzeczy. Wiec tlumacze mu ze chodzi o mozliwosci rozbudowy itp. A ten palnal ze zupelnie niepotrzebnie sie tym martwie bo juz niedlugo wchodza komputery kwantowe i temat rozbudowy bedzie nieaktualny. Musze przyznac ze troche mnie zabil tym textem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reed Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 S_Works, okazało się że to on myślał bardziej perspektywicznie ;-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hanu Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 Fi5sh, stary jesteś moim Bogiem :lol: Mam poplamioną kawą koszulkę, po lekturze tego co napisałeś. Dawaj jak tylko coś będziesz miał. Myślałem, że nic nie może być bardziej bezmyślnego w materii kompów niż pracownicy w firmie , w której pracuję. A jednak.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fi5h Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 --- Z jakis miesiac temu.... K: dzien dobry J: dzien dobry K: Ja to oddaje kladzie przedemna hdd WD 200GB J: a dlaczego chce pan go oddac ? ponad to nie ma zwrotow zakupionego towaru K: Oddaje bo kupilem przez przypadek J: no ale nie moze pan tak sobie kupic a potem po tygodniu oddac K: Panie, kur.. A po co mi twardy dysk ? J: no zeby go uzywac.. K: Ale ja nawet KOMPUTERA NIE MAM !!! Wiec po co mi on !!! J: to po co pan go kupil ??? K: mowie przeciez ze przez przypadek !!!! dalej musial do niego wyjsc moj kiero bo facet stwierdzil ze ze mna sie chyba nei dogada... Z moim kierownikiem takze nie :) .. ---- wchodzi chlopaczek z mamusia do serwisu, klada przedemna A380 (dżiforsik:)) K: on cos nie dziala, jak wkladam to pokazuje ze ma za malo mocy J: moze ma pan za stara plyte glowna, to bardzo mocna karta K: mam PII300+128MB .... J: no niestety ale to stanowczo za slaby komp, w dodatku agpx2 K: no wlasnie i co z tym zrobic ? J: ta karta kosztuje 1900zl, za ta kwote ma pan super kompa,moze lepiej w te strone pomyslec z rozbudowa. Nagle przerywa mi jego matka .. Km: Czyli mozemy kupic w tej kwocie cos innego ?? J: Tak, prosze cos wybrac, no w takim przypadku zrobi sie wymianke towaru Km: A moge wybrc cokolwiek ??? J: Dokladnie :) prosze przejsc do kolegow oni pokaza co mozna rozbudowac za ta cene Po kilku minutach, wchodzi matka i za nia zaryczany syn (ok 18lat).. Km: Juz wybralam sobie, mysle ze lepiej bedzie jak ja za ta kwote .. kupie .... pralke Dostala zwrot kasy i kupila pralke, syn chyba nigdy wiecej z matka na zakupy nie pojdzie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dyferencjal Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 Fi5h widzę że w pracy wykazujesz się wielką cierpliwością i opanowaniem. To nie jest robota dla każdego a na pewno nie dla mnie. Największa polewka z tymi kolesiami i dyskiem. :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Galago De Codi Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 GDy sie pracuje dosc dlugo w detalu to czasem te rzeczy ktore smieszą - mozna przeoczyc.. Ja mialem pare zonków: K: dzien dobry J: WItam w czym moge .. blablabla.. K: Mam problem z tym napędem. (wyjmuje z torby oem Teac rw) J: tak, co jest nie tak? K ja chciałem przegrywarkę a tu jest napisane "writer" ja sprawdziłem w słowniku od angielskiego i to znaczy nagrywarka a ja chciałem przegrywarkę .... No jak ja bym tego nie przezyl tobym nie uwiezyl. przypadek nr 2 Od czasu wprowadzenia neostrady mamy wiele przypadków z usunietym modułem dsl w routerach.. z kablami skrosowanymi do przełącznic podłaczonych itd. itp.. Ale jeden klient pokonał wszystkich.. Przez telefon mowil ze mu wolno komputer cjodzi itd.. Okazało sie ze rzeczywiscie tak jest.. dzieciaki mu instalowały gry do C: do windowsa do tempa.. no wszedzie był syf.. Reinstall. A gosc dzwoni znów.. ze komp wciaz mu wolno chodzi... Okazało sie ze wolno mu chodzi neostrada.. :) ... facet przyjął wyjasnienia , ale do konca nie za bardzo wierzy ze prędkosc wyswietlanych stron ma cos wspolbnego z łączem :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szwistak Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 K ja chciałem przegrywarkę a tu jest napisane "writer" ja sprawdziłem w słowniku od angielskiego i to znaczy nagrywarka a ja chciałem przegrywarkę .... Nie no ale te ludzie są nie normalni. Boze jakim to trza byc łomem 8O Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fi5h Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 --- starszy facet, kladzie telefon komorkowy Siemens przedemna i mowi ... K: Ten telefon nie dziala, nie ma zasiegu J: Przeciez ma zasieg niech pan spojrzy, te kreseczki t owlasnie zasieg i sa wszystkie. K: aha, no bo do mnie nikt nie moze sie dodzwonic J: Hmmm, sprawdzmy, jaki ma pan numer telefonu ? K: Nie wiem J: Hmm nie wie pan ???? K: No nikt mi nie powiedzial chwile pogrzebalem w jego papierkach od telefonu i karty z ery. J: No prosze, tu jest pana numerek zapisany dzwonie na znaleziony numer, telefon odzywa sie pieknym dzwonkiem K: oo dzwoni (?) - ze zdziwieniem J: no dzwoni, trzeba poprost uznac numerek do siebie i zadzwonic K: No dzieci znaja, ale za kazdym razem jak dzwonia t oodzywa sie poczta, wie pan jak ja wylaczyc? J: wiem ale przeciez jak ma pan wlaczony telefon to poczta sie nie odzywa, dopiero jak sie go wylaczy K: ?????????????? co ? To znaczy ze ja mam ten telefon miec wlaczony ?? J: ?????? No tak, bo jak inaczej ma ktos do pana zadzwonic. K: A ja myslale mze jak ja dzwonie to go musze wlaczyc, a potem to juz nie musi byc wlaczony ... pozostali klienci na serwisie, z trudem powstrzymywali smiech... hmmm.. najlepsze jest to ze ten telefon szanowny pan, nosil tak wylaczony przez 5 miesiecy, i dopiero po takim czasie odwazyl sie isc do serwisu i zglosic usterke.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Th0m4S Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 czytajac ten posty dochodze do wniosku: ze praca servisanta moze ne jest najlepiej platna ale zato jaka zabawna :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nitro Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 Hehe.. ja nie jestem sewrisantem, ale kiedyś widziałem taką sytuację: Przychodzi koleś z kompem i powiada, ze mu Colin jeszcze wtedy 03 nie działa poprawnie (a komp prawie nowy). Odpalają, rzeczywiście cieniutko chodzi... Rwie cały czas.... Pytają go: przyniósł Pan oryginalne płyty ze sterownikami? I teraz koleś: Co..? Jakie sterowniki? Co ty mi tu kur... pier....? Ty se ze mie jaja robisz, czy co? Co ty dupisz..? No serwisanci nie mogli powstrzymać śmiechu... Lali z niego, jak nigdy..... Inni ludzie w sklepie też. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grinch Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 Śmiesznie też jest wtedy jak serwisant jest zielony :D A ty mu chcesz wytłumaczyć o co tak naprawde chodzi.... Ehh sam miałem kilka takich sytuacji. PS. Gość co kupuł dysk przez pomyłkę jak narazie na 1 miejscu :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 nie, na pierwszym miejscu na razie jest numer z pralką;]]]]boskie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sikor Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 czytajac ten posty dochodze do wniosku: ze praca servisanta moze ne jest najlepiej platna ale zato jaka zabawna :P Zabawne, to jest jak się czyta na forum. Gorzej jest jak coś musisz wytłumaczyć takiemu łosiowi, albo innej klępie. Czy musiałeś kiedyś tłumaczyć średnio inteligentnej panience, że komputer trzeba włączyć, aby działała klawiatura. :?: Przy trzecim podejściu do tej samej dziewki prostej zacząłem rzucać różnymi ciachami, dopiero do niej dotarło. :evil: Potem jak opowiadałem kolesiom, to też było śmiesznie, ale przy samej akcji wychodziłem z siebie. A wspomnę jeszcze o potencjometrach jasności obrazu na terminalach. Przy pierwszym podejściu cierpliwie tłumaczyłem paniom do czego on jest - część panienek czaiła bazę. Przy drugim podejściu zadawałem niewinne pytanie: Czy aby zrobić jaśniej telewizor też wzywa pani do domu serwis? -większość łapała. Ale niektóre były całkowicie odporne na informacje i tłumaczenia - do tych szedłem z ich przełożonymi. Bo przecież cholery można dostać jak się leci dla sportu z trzeciego piętra na parter z terminalem na wymianę, po to tylko, żeby sobie pokręcić potencjometrem :evil: . A ty jesteś sam na zmianie, za to panienek (i pań) koło setki. Ciekawe są też dialogi w rodzaju nic mi nie działa Telefon: Pani: Panie Radku, komputer mi nie działa. (smutek w głosie) Ja: A co pani robiła? Pani: Ja nic nie robiłam, panie Radku, naprawdę nic nie robiłam !!!!!! (strach w głosie) Ja: No to jeżeli nic pani nie robiła, to w jaki sposób pani sprawdziła, że nie działa? Pani: Ale naprawdę nie działa i naprawdę nic nie robiłam!!!!!! (przerażenie w głosie) Ja: Co nie działa, klawiatura, monitor czy mysz? Ciągle ta sama idiotka: Komputer nie działa!!!! (wyobrażam sobie wyraz pyska nieskażony procesem myślowym) I gadaj tu z taką. Lecisz jak kretyn do kompa, a tam się włączył wygaszacz ekranu (wyraz pyska, jak ten z wyobraźni :twisted:). Wszystkie kończyny (i nie tylko) natychmiast opadają. :evil: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GuC!o^ Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 taaa mama z lodówką na czele :lol: :lol: :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
reed Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 taaa mama z lodówką na czele :lol: :lol: :lol: Tylko że ta mama to pralke kupiła IMHO Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Crazy_Ivan Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 (...) Ciekawe są też dialogi w rodzaju nic mi nie działa Telefon: Pani: Panie Radku, komputer mi nie działa. (smutek w głosie) Ja: A co pani robiła? Pani: Ja nic nie robiłam, panie Radku, naprawdę nic nie robiłam !!!!!! (strach w głosie) Ja: No to jeżeli nic pani nie robiła, to w jaki sposób pani sprawdziła, że nie działa? Pani: Ale naprawdę nie działa i naprawdę nic nie robiłam!!!!!! (przerażenie w głosie) Ja: Co nie działa, klawiatura, monitor czy mysz? Ciągle ta sama idiotka: Komputer nie działa!!!! (wyobrażam sobie wyraz pyska nieskażony procesem myślowym) I gadaj tu z taką. Lecisz jak kretyn do kompa, a tam się włączył wygaszacz ekranu (wyraz pyska, jak ten z wyobraźni :twisted:). Wszystkie kończyny (i nie tylko) natychmiast opadają. :evil: Rozumiem cię doskonale, także muszę z takimi Paniami "walczyć". Szczerze powiedziawszy może jest to śmiesznie ale po jakimś x razie męczące. Zawsze tylko jedno tłumaczenie - ja nic nie robiłam a nie działa. Dzisiaj np. zawiozłem do serwisu drukarkę (HP LaserJet 1100), która nagle przestała działać - prawdopodobnie została zalana wodą podczas podlewania kwiatków :evil: bo jak ją brałem to jeszcze woda z niej kapała 8O . Na miejscu w serwisie gość powiedział, że to normalka ciągle mają drukarki zalane, z resztkami paprotki, jedzenia, ect. No i ciągłe problemy z Office i OpenOffice jakoś nie mogą nauczyć się je obsługiwać i z byle duperelem zaraz po nas dzwonią - łapy opadają. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Proximo Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 haha historie naprawde swietne.czekam na wiecej mi sie najbardziej z wygaszaczem ekranu podobala :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lucas0 Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 Ja bym sie chyba takim kolesiom smial w twarz :D:D, ubaw musieliscie miec wybitnie ostry :D:D jak narazie NAGRYWAJKA i PRZYPADEK rzadza :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sikor Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 Rozumiem cię doskonale, także muszę z takimi Paniami "walczyć". Szczerze powiedziawszy może jest to śmiesznie ale po jakimś x razie męczące. Zawsze tylko jedno tłumaczenie - ja nic nie robiłam a nie działa. Dzisiaj np. zawiozłem do serwisu drukarkę (HP LaserJet 1100), która nagle przestała działać - prawdopodobnie została zalana wodą podczas podlewania kwiatków :evil: bo jak ją brałem to jeszcze woda z niej kapała 8O . Na miejscu w serwisie gość powiedział, że to normalka ciągle mają drukarki zalane, z resztkami paprotki, jedzenia, ect. No i ciągłe problemy z Office i OpenOffice jakoś nie mogą nauczyć się je obsługiwać i z byle duperelem zaraz po nas dzwonią - łapy opadają. Z wodno-kawiarnianymi przygodami sprzętu komputerowego to sobie poradziłem już dosyć dawno. Wystarczyła mała ekspertyza techniczna z podpisem dyrektora serwisu Computerlandu. I moje faszystowskie zachowanie. :twisted: Cały pokój pań (bo oczywiście winnej nie było) zrzucił się na pokrycie kosztów wymiany modułu lasera w jakiejś porządnie podlanej drukarce HP i kosztów ekspertyzy (była dużo droższa niż sama naprawa). Jak się wieść rozeszła po firmie, kwiatki i kawa zniknęły z okolic komputerów i drukarek. I mam spokój. Fama idzie za mną (jak na razie zaliczyłem trzy oddziały mojej firmy). Gdzie się pojawiam tam nagle pustoszeją kwietniki nadkomputerowe. Wszyskie zostały odkwiecone. :twisted: To jest może drastyczna metoda, ale skuteczna. Niestety nie ma tylko metody na debilizm użytkowników, ale nie ma się wszystkiego :evil: . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hubert Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 hahahah....ale niezle betony widze ludzie sadza:) hehehe....chyba bede kiedys pracowal w takim servisie;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fi5h Opublikowano 26 Lipca 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Lipca 2004 Ja bym sie chyba takim kolesiom smial w twarz :D:D, ubaw musieliscie miec wybitnie ostry :D:D jak narazie NAGRYWAJKA i PRZYPADEK rzadza :D I tu jest problem wlasnie, smiac sie nie mozesz, ja jak mam sie smiac to na chwile na zaplecze wychodze, przy kliencie nie wypada chocby najwiekszym debilem na swiecie byl. --- czesc sprzedawanych kompow u nas sprzedajemy z Linuksami (EduCD) K: Chyba sprzedaliscie mi zawirusowanego kompa jakiegos, jakies gow.. mi wyskakuja jak go wlaczam. J: ??? K: jakies stworki, i dziwne rysunki. Znajomy informatyk mowi ze mam wirusa.. odpalam kompa K: oo widzi pan ? taaa. jasne ze widze, a coo pingwina nigdy nie widzialem czy jak.. ----- K: przepraszam pana, czy to prawda ze te komputery sa skladane przez tajwańskich niewolników ? J: lol ----- K: PROSZE PANA PRZY TEJ DRUKARCE NIE MA ODPOWIEDNIEGO KABLA, JAK MOZECIE SPRZEDAWAC DRUKARKI Z KABLAMI KTORE NIE PASUJA ?? J: Jakiego kabla brakuje, wszystkie sa K: taaak, to jak chce pan ja podlaczyc, moze mi pan to laskawie wytlumaczyc ?? J: No normalnie, bierze pani ten kabelek, podlacza do drukarki, a drugi koniec do komputera K: chwila chwila, jak do komputera, jakiego komputera ?? To co , ja mam jeszcze komputer do niej dokupic ???? J: yyyy, no a jak pani chce drukowac ? K: dosc tego, Pana NAZWISKO !! DOSTANIESZ TAKA NAGANE ZE AZ CI W PIETY POJDZIE !!! J: A pani nazwisko ?? K: yyyy,... ze cooo ?..yyyyy.... potem sie dowiedzialem ze zrobila awanture bo nie mozna bylo tej drukarki do TV podlaczyc, (tak dokladnie, do TV), a nagany bala sie napisac bo nie chciala mi podac swojego nazwiska chyba :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...