Skocz do zawartości
fi5h

Z pamiętnika serwisanta [ real story ]

Rekomendowane odpowiedzi

Ja wolałbym pracować za 1000zł/miech w zawodze, który lubie i sprawia mi on przyjemność niż za 2000zł gdzieś gdzie czuje się źle, nudzi mnie dana praca.

To napewno nie wolałbyś pracować w większości sklepów komputerowych gdzie płacą w okolicach najniższej krajowej ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Ja wolałbym pracować za 1000zł/miech w zawodze, który lubie i sprawia mi on przyjemność niż za 2000zł gdzieś gdzie czuje się źle, nudzi mnie dana praca.

Zatem jeszcze ktoś Cię wspomaga (rodzice). Uwierz, że gdy się usamodzielnisz to zmienisz zdanie.

 

A propo tematu. Rodzi się pytanie czym tak właściwie jest sklep komputerowy, albo inaczej- czy każdy sklep w którym można kupić jakieś części komputerowe ma prawo się tak nazywać? Wg. mnie nie. Dlatego u mnie w mieście jest może ze dwa komputerowe i cała masa które do tego miana aspirują. Tu tkwi sedno sprawy. Branża tgz. sklepów komputerowych została w Polsce doprowadzona do takiego stanu, że byle bardziej zaawansowany user jak chce otworzyć działalność to jest to tgz. sklep komputerowy. Przez to mamy masę pseudosklepów gdzie pracują handlowcy, a nie znawcy sprzętu. Dlaczego? Bo małemu przedsiębiorcy nie opłaca się zatrudnić wykwalifikowany personel. Wsio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pigmej, co ty - za przeproszeniem - za glupoty pierdzielisz? Sprecyzuj - kto ta branze doprowadzil do "takiego stanu"? Czy widzisz w tym cos zlego, ze kazdy moze sobie otworzyc sklep z komputerami? A moze rzad powinien wprowadzic koncesje na handel czesciami komputerowymi? No i oczywiscie Obowiazkowy Panstwowy Egzamin dla sprzedawcow?! Niechby tez wreszcie jakis urzednik ustalil zapotrzebowanie na sklepy komputerowe i np. miasteczko do 20tys. mieszkancow - 1 sklep, 20-40tys - 2 sklepy, itd. I wszyscy byliby wtedy szczesliwi, bo sklepy w odpowiedniej - z gory zaplanowanej - ilosci i personel wszechstronnie wyszkolony. A ze ceny poszlyby znacznie w gore, to drobiazg - co nie?

 

I na koniec dobra rada dla wlascicieli owych sklepow - goncie personel do nauki!!! Niech kuja na blache nazwy i parametry wszystkich past termo, niech sobie raz na zawsze wbija do glowy - Co to sa "PLEXTORY" i baranich min nie robia jak sie ktos o nie zapyta.... itd., itp. :D

Bo jak nie, to lada dzien moze sie ziscic Pigmejowa wizja branzy komputerowej! I sami bedziecie sobie winni ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Majkel

Jest jedno wyjście - Wszystki zlikwidować! :D

 

Ja nie wymagam dużo. Wystarczy żeby koleś ze sklepu, do którego mam zamiar iść, znał się troszkę na oc, był obyty w nowinkach sprzętowych i nie gadał głupot takich, że np. Codegen albo gigabyte to dobre firmy... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, ale w samochodzie to troche inaczej niż zamiana kilku cyferek w BIOSIE ;)

 

Heh trochę to mało powiedziane. Ale racja 100%. A tak wracając do sklepów komputerowych...ja pracuję w salonie notebooków Asusa i Aristo i łączę przyjemne z pożytecznym. Jakiś czas temu wciągnęły mnie notebooki więc przyjemnie mi sie pracuje, atmosfera w pracy super a i na zarobki nie narzekam także nie wszędzie jest źle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Pigmej, co ty - za przeproszeniem - za glupoty pierdzielisz? Sprecyzuj - kto ta branze doprowadzil do "takiego stanu"? Czy widzisz w tym cos zlego, ze kazdy moze sobie otworzyc sklep z komputerami? A moze rzad powinien wprowadzic koncesje na handel czesciami komputerowymi? No i oczywiscie Obowiazkowy Panstwowy Egzamin dla sprzedawcow?! Niechby tez wreszcie jakis urzednik ustalil zapotrzebowanie na sklepy komputerowe i np. miasteczko do 20tys. mieszkancow - 1 sklep, 20-40tys - 2 sklepy, itd. I wszyscy byliby wtedy szczesliwi, bo sklepy w odpowiedniej - z gory zaplanowanej - ilosci i personel wszechstronnie wyszkolony. A ze ceny poszlyby znacznie w gore, to drobiazg - co nie?

Czy masz jakieś problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego? Przeczytaj jeszcze raz co napisałem to sam odpowiesz sobie na wszystkie pytania które do mnie skierowałeś?

Gdybyś jednak tego nie odszukał z jakiś powodów (o których przez grzeczność nie wspomnę) to podaję:

- Kto?- Garażowi handlowcy którzy otwierają "sklep komputerowy", sprzedają 20 kompów i plajtują bo jadą po kosztach. Po tem klient takiego "sklepu" nie ma gdzie iść z gwarancją. Naturalnie jak w normalnym sklepie ma o te kilka procent drożej to pójdzie do pseudosklepu i kupi u takiego męczennika nieco taniej. Nie przegada takiemu że robi krzywdę także sobie.

- Nie nie widzę nic złego w tym że każdy może otworzyć sklep z komputerami. Widzę jednak coś złego że w co najmniej połowie robią to ludzie którzy nie powinni tego robić. Dlaczego? Ze względu na to że nie potrafią tego robić, robią krzywdę branży i klientom.

- Reszta twojej wypowiedzi to lepperowska demagogia- nie będę jej komentował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak koncesje! No bo jak innaczej zabronic "garazowym_handlowcom" handolwania? Wypisz, wymaluj - socjalistyczna demagogia!!! :)

I co ty sie tak przejmujesz klientem_takiego_sklepu i jego pieniedzmi? To jest jego wolny wybor i nic ci to tego! Wyobraz sobie, ze mam prawo kupowac gdzie mi sie rzewnie podoba a nie tylko tam, gdzie mi Pigmej laskawie pozwoli! Jakbys nie wiedzial - to sie nazywa WOLNY RYNEK, na ktorym klienci glosuja swoimi pieniedzmi, ktora firma padnie, a ktora sie utrzyma. Takie to trudne do zrozumienia?

 

btw. odnosnie rozumienia - widze, ze sam nie za bardzo rozumiesz tego, co - zapewne w pocie czola - splodziles

Edytowane przez rosolini

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

No nic widzę, że albo nie rozumiesz tego co piszę albo nie chcesz tego zrozumieć. Ewentualnie rozumiesz tylko udajesz że nie rozumiesz. Jak by na to nie patrzeć życzę Ci wszystkiego dobrego z okazji świąt. A jesli prowadzisz taki sklep to życzę także dużej ilości klientów i dużego zarobku.

Pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Peace boys ;)

 

A ja sobie dzisiaj stałem w kolejce, z zamiarem zakupu kilku cedeków, w ten do sklepu wchodzi zmęczona już życiem babinka z siatkami w rękach i rzuca od progu: "a rajstopy jakieś to ja u pana dostanę?" - cała kolejka wybuchła śmiechem :lol2:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nic widzę, że albo nie rozumiesz tego co piszę albo nie chcesz tego zrozumieć. Ewentualnie rozumiesz tylko udajesz że nie rozumiesz. Jak by na to nie patrzeć życzę Ci wszystkiego dobrego z okazji świąt. A jesli prowadzisz taki sklep to życzę także dużej ilości klientów i dużego zarobku.

Pozdr

Dobra - mniejsza o zrozumienie - dzieki za zyczenia... i wzajemnie :)

Sklepu nie mam ani nie prowadze - chociaz z takimi zamiarami sie nosilem - ale z racji wykonywanego zawodu jestem zwiazany z branza IT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Kaaban

ale totalny brak wiedzy o nowościach to tak jak by farmaceuta polecał przez 15 lat ten sam lek mimo ze wyszły nowe, lepsze i być może tańsze to jemu sie nie chce dupska ruszyć zobaczyć czy może coś się zmieniło w branży bo "za to mu nie płacą" bez przesady!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyżej ktoś słusznie zauważył, że najgorszych sprzedawców zlikwidują prawa rynkowe. To całkiem proste, drogi Watsonie - tobie się nie chce ruszyć zadka, mnie się nie chce kupić czegoś u ciebie, skoroś pastuch, analfabeta branżowy i kmiot, co w życiu pociągu ani książki nie widział.

Odgórne regulacje handlu, rynku, cen i tak dalej już mieliśmy i nie skończyło się to dobrze, więc bezpieczniej porzucić temat :>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyżej ktoś słusznie zauważył, że najgorszych sprzedawców zlikwidują prawa rynkowe. To całkiem proste, drogi Watsonie - tobie się nie chce ruszyć zadka, mnie się nie chce kupić czegoś u ciebie, skoroś pastuch, analfabeta branżowy i kmiot, co w życiu pociągu ani książki nie widział.

No wlasnie to nie jest tak, bo osoba ktora jest obeznana w sprzecie wcale nie rowna sie dobry sprzedawca. Dobry sprzedawca to taki co upchnie to co na magazanie zalega, albo to na co jest najwieksza marza. A i tak przewaznie wszystok sprowadza sie do tego, zeby powiedziec, ze sie jest informatykiem i wtedy mozna ludziom wepchac praktycznie wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zwróć uwagę, mein liebe Freund, że jeśli za pomocą sztuczek marketingowych i gładkiej mowy nabędziesz stolec miast cuda, o czym na chłodno przekonasz się już w domu, to więcej do takiego sklepu raczej nie zajrzysz, chyba że z kolegami Iwanem i Siergiejem :>

 

Niemniej to prawda coś rzekł, z tym wyprzedawaniem chłamu. Z punktu widzenia pazernego kapitalisty dobry sprzedawca opchnie ślepemu widziaj Philips Ambiente.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie w tej calej sprawie zastanawia jeden fakt. Dlaczego, gdy ludzie kupuja - dajmy na to - samochod i sie na samochodach za bardzo nie znają to szukaja jakiegos znawcy/speca, ktory by im w owym zakupie dopomogl. Innymi slowy - za grosz nie ufaja sprzedawcy. Jezeli natomiast chodzi o komputery, to w wiekszosci przypadkow jest dokladnie odwrotnie - kompletnie sie nie znajac kupuja to co im sprzedawca poleci.

Np. do mnie w robocie czesto przychodza rozni tacy, zeby sie poradzic jaki komputer kupic? Zazwyczaj maja juz cos upatrzone w jakims super/hiper markecie. Tlumaczenie jak chlop krowie na rowie, ze komputerow nie kupuje sie w hipermarketach, bo to zazwyczaj chlam i gowno, nic nie pomaga. I tak pojda i kupia ....a pozniej lamentuja :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Pigmej

Mnie w tej calej sprawie zastanawia jeden fakt. Dlaczego, gdy ludzie kupuja - dajmy na to - samochod i sie na samochodach za bardzo nie znają to szukaja jakiegos znawcy/speca, ktory by im w owym zakupie dopomogl.

Nie istnieje u ludzi pewna świadomość, że najważniejsza jest ogólna wydajność i jakość komponentów, a nie wygląd czy inne wodotryski. Ludzie którzy się nie orientują kupują komputer jak toster czy odkurzacz. Jest ładna obudowa, są parametry podane że miliard tam czegoś, nie bardzo wiadomo czego. Dysk ogromny pisze 80GB. To do koszyka z nim. A jeszcze jak sprzedawca "tostera" powie, że jest świetny to tym bardziej.

 

Z autami jednak jest inna świadomość. Ludzie wiedzą, że coś się tam zużywa, blacha koroduje i te sprawy. Trzeba więc sprawdzić żeby nie dokładać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrazenie, ze ludzie po prostu (mgliscie chociaz) rozumieja jak auto dziala, i ze ma sie tam co zepsuc i nie jest to tona blachy na kolach. Tym bardziej, ze od jakichs 50 lat nic sie tez w autach zasadniczo nie zmienilo.

Z kolei kompow nie rozumieja w ogole - dla przecietnego Kowalskiego komputer to taka skrzynia z lampkami, co szumi jak sie przycisk nacisnie. Doswiadczenia nikt z tym nie ma, bo technologia weszla przebojem 10 lat temu i caly czas galopuje jak szalona, w dodcatku naszpikowana jest podobnie brzmiacymi akronimami i angielskimi nazwami. W zwiazku z tym obowiazek wiedzy zrzucaja na sprzedawce, w mysl zasady 'skoro to sprzedaje, to musi sie na tym znac".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zostatniej chwili - historia prawdziwa:

 

 

 

Kupilem niedawno matce laptopa - uzywka IBM T20 na P3 750mhz - zeby miala na czym internet przegladac i w pasjansa popykac ;) Mama zamowila sobie internet u swojego dostawcy telewizji kablowej. No i wczoraj przyszedl Pan Specjalista Instalator (dalej zwany PSI) ow internet podlaczyc. Kolo poludnia odbieram w robocie telefon - dzwoni matka i mowi, ze PSI twierdzi iz podlaczenie neta do tego komputera jest w zaden sposob niemozliwe i niewykonalne :D Kazale zawolac PSI do telefonu, aby z nim przedyskutowac owa kwestie. Przedstawil sie i powiada:

 

PSI: - W tym komputerze nie ma karty sieciowej!

 

ja: - Jak nie ma? Skoro najdalej pare dni temu osobiscie ją instalowalem! Po czym zes pan to stwierdzil, ze owej karty tam nie ma?

 

PSI: - W polaczeniach sieciowych nie ma takiej jednej ikonki.... >> co oni za barana przyslali - mysle sobie <<

 

ja: - Ikonki nie ma, bo usluga za jej pojawienie sie odpowiadajaca zostala przezemnie wylaczona... prosze ją wlaczyc i bedzie ikonka.

 

PSI: .......... >> cisza w sluchawce - korzystajac z tej ciszy postanowilem zadac pytanie <<

 

ja: - IP bedzie przydzielane z DHCP?

 

PSI: - Nie... nie... automatycznie bedzie przydzielane! :D >>w tym momencie juz nie wiedzialem - smiac sie, czy plakac? <<

 

PSI: - To ja tu zostawie modem a jak pan przyjedze, to pan to wszystko wlączy!? Aha... i zadzwoni pan do nas i nam poda MAC adres sieciowki.

 

ja: - No skoro juz pan tam jest, to pan sobie spisze ten mac - po co ja mam dzwonic?

 

PSI: - Nie ma mac-a! >>???... ze co?<< :blink:

 

ja: - Jak to nie ma?! Wpisz pan w konsole ipconfig /all i sie wyswietli.

 

PSI: - Nie wyswietla sie!

 

 

 

W tym momencie doszedlem do wniosku, ze dalsza rozmowa nie ma sensu. Po robecie pojechalem do matki uruchomilem klienta DHCP, polaczenia sieciowe, mac adres oczywiscie byl tam gdzie byc powinien (baran chyba nie mogl znalezc "/" na szwedzkiej klawiaturze) podalem go przez telefon i... o dziwo net zadzialal! A wedlug PSI nie mial prawa na tym kompie ;)

Edytowane przez rosolini

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po co tyle razy to napisales/wkleiłes? :P

 

Po co tyle razy to napisales/wkleiłes? :P

 

 

 

a tak - zebys mial o co zapytac ;)

 

a tak na powaznie - net w robocie chodzi strasznie chu...wo, cos sie przywiesilo i kilka razy dalem odśwież i tak sie popierdzielilo... ale juz poprawione :)

Edytowane przez rosolini

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Standardzik.

U mojej koleżanki gostek przez 3 dni podłączał modem od kablówki. Na drugi dzień to aż koleżanka do mnie dzwoniła, żeby się zapytać gdzie jest otoczenie sieciowe bo gość nie może znaleźć.

Skończyło się na tym, że na 3 dzień przyjechałem jej i zainstalowałem jej ten modem sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem do jakiej kategorii to zaliczyć - durne, idiotyczne lub może doszczętnie popieprzone, ale lecę...

 

Sprawa miała miejsce 2-3 lata temu w pewnym sklepie, który jakiś czas temu przeniósł się do innej lokacji w moim mieście.

 

Byłem wtedy po kupno myszki, zwykłej kulkowej.

Pracuje tam jeden taki pedałek, który nie ma kompletnie pojęcia o robocie, czemu?

Ja: Przepraszam Pana, w jakich cenach są myszki A4Techa kulkowe?

Facet: W chwili obecnej nie mamy myszek, są tylko myszki klawiaturowe

Ja: Dziękuję, dowidzenia

 

Dodam, że myszki leżały na całym regale, zajmowały 2 półki, gość na dodatek mylił myszki z klawiaturami. Ale co się dziwić, gość pracuje tam głównie przy rozwożeniu sprzętu zamówionego, ale jednak jakieś pojęcia powinien mieć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do kolesi od instalacji kablowki

mialem podobna sytuacje co rosolini ;)

 

przyszedl koles i chce podlaczyc sie pod sieciowke (byly dwie, wbudowana i na pci).

mialo mnie nie byc podczas instalacji i zostawilem kartke zeby podpial sie pod wbudowana karte.

 

jak wrocilem to wlasnie byl w trakcie podpisywania umowy.

 

pytam go czy podpial pod ta karte o ktorej wspominalem na karteczce ;)

a on na to ze do tamtej nie mogl bo ona nie dzialala (ikonka byla przekreslona - czyli karta nie miala polaczenia :lol: )

 

jak mu powidzialem ze przelacze kabel na druga sieciowke i zmienie mac karty na ten sam ktory zarejestrowal to sie bardzo zdziwil i powiedzial:

"gdyby mozna bylo tak robic to bysmy z tego korzystali, a nie za kazdym razem jezdzili do klijentow po zmianie karty sieciowej"

jakie bylo jego wielkie zdziwienie jak po kilku chwilach dzialal internet na drugiej karcie sieciowej :lol:

Edytowane przez greg505

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Santana

Niestety, ale taki poziom "wyedukowania" panuje w sklepach komputerowych głównie. Jednakże oni uważają nas, ludzi z forum za bandę dzieciaków, która nie ma pojęcia o komputerach, także na jedno wychodzi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale taki poziom "wyedukowania" panuje w sklepach komputerowych głównie. Jednakże oni uważają nas, ludzi z forum za bandę dzieciaków, która nie ma pojęcia o komputerach, także na jedno wychodzi :D

Otóż to :lol: z czego słyszałem to u nas w apollo.pl nawet nie wiedza co to OEM :damage_wall:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...