Skocz do zawartości
Karuzo

Kobiety...

Rekomendowane odpowiedzi

Ach te kobiety...

Od pewnego czasu też mam problem z pewną dziewczyną. Poznałem ją kilka miesięcy temu. Właściwie od razu nawiązalismy dobry kontakt, świetnie się nam rozmawia, nadajemy na podobnych falach. Gdy ją poznałem zerwała właśnie z chłopakiem. Postanowiłem więc spróbować co z tej znajomości wyjdzie. Właściwie to ona traktowała mnie jak przyjaciela, ja jednak czułem do niej coś więcej, ale postanowiłem nie naciskać na nią i czekałem aż sama zdecyduję się na bliższą relację ze mną. Ja się oczywiście wygadałem jej, że chciałbym czegoś więcej, ale moge poczekac.

No i się doczekałem ale zupełnie nie tego czego oczekiwałem. Kaśka, bo tak własnie ma na imie ta niewiasta, pogodziła się ze swoim byłym. Jak mi to powiedziała to poczułem jakby ktoś mnie zdzielił w łeb. Ale oczywiście powiedziałem, ze życze im szczęscia i inne takie bzdety. Minęły 2 tyg. a ja dalej nie mogę sie pozbierać. Niby było to tylko zauroczenie, ale i tak jest strasznie ciężko.

Najgorsze jest to, że ona dalej chce się ze mną spotykać, oczywiście jak z przyjacielem. Mało tego, mówi ze nie wie co czuje do swojego chłopaka, że nie jest tak jak dawniej, ciągle się waha itd. Oczywiście o tych naszych spotkaniach nic jemu nie mówi.

I teraz ja sam już nie wiem czy spotykać się jeszcze z nią, czy lepiej zapomnieć.

Z jednej strony nie chce zniszczyć ich związku, a z drugiej bardzo mi na niej zależy.

Wszystko to jest strasznie pogmatwane. Co te babki z nami robią...

Dobra wygadałem się i mogę kończyć. Pozdrawiam wszystkie złamane męskie serca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezdecydowana kobieta jet w stanie narobic takich szkod, ze sobie sama tego nie wyobraza.

A na wymowke ma tylko to, ze kierowala sie sercem.

Precz z niezdecydowanymi kobietami, unikajcie takich jak ognia !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze w tkaiej chwili polecam przesluchac piosenke:

paktofonika "rob co chcesz"

Zawsze mnie wprawia w pozytywny nastroj.

Tutaj tekst

http://www.emuzyka.pl/tekstypiosenek/368/12.php

Brakuje tylko rozmowy 1 z gosci nagranej ze swoja dziewczyna.

Ktora warto posluchac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze w tkaiej chwili polecam przesluchac piosenke:

paktofonika "rob co chcesz"

Zawsze mnie wprawia w pozytywny nastroj.

Tutaj tekst

1610470[/snapback]

"A wiesz czym sie różni szmata od kobiety?"

 

hehe

 

Dobrze prawisz Culmen...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze napisał kolega Cammel wcześniej dobra robota, sam bym tego lepiej nie napisał.

 

 

:mur: To będzie przeprawa dla Ciebie.

 

0. Opisałeś zdjęcie po którym byłeś z szokowany. Co na nim widziałeś. Czy tak się zachowuje kobieta która kocha innego mężczyzne ? Czy tak robi, pozuje kobieta która ma faceta i go kocha ? I ty się na to godzisz, teraz mając oczywisty fakt -zdjecie. Informacje od kolegów (chociaż rzadko są pomocni to w tym przypadku jest inaczej).

 

1. Od kiedy to kobieta chodzi sama na dyskoteke ? Feministki owszem, ale ona ma faceta z którym jest 4 lata

 

2. Jak możesz pozwalać, aby kobieta chodziła sama na dyskotekę ? Popuściłeś raz, teraz płacisz za to. Jeśli byłaby sama, niech chodzi, byliście we dwoje.

 

3. Miałem taką samą sytuację jak ty, tylko że ja jestem Cholerykiem, zakazy nakazy, nigdy nie chodziła sama na dyskoteki, chociaż była bardzo rozrywkowa. Nie musiała, chodziła do baru obok domu ( i tam się piepszyła ze wszystkimi). Wtedy byłem dumny, że mnie słucha i sobie ją podporządkowałem hahah.

Z tego co teraz wiem była neurotyczna (ona musiała się czuć kochana). Byłem w tym związku 2 lata.

Teraz mam żone o jakiej marzyłem, dziecko. Nigdy się nie boje, że mnie opuści, zdradzi. Mamy wspólne cele, razem je realizujemy i nie pozwalamy na odskoki myślowe, uczuciowe. TEGO JEDNAK MUSIAŁEM SIĘ NAUCZYĆ I MUSIAŁEM DOROSNĄĆ DO TAKIEGO ZWIĄZKU.

 

Tu już dawałem taki plik o psychologi kobiet, pomyśl nad nim:

http://rapidshare.de/files/4070025/Psychika_kobiet.doc.html

 

 

4. Nigdy nie pozwalaj na to, aby EMOCJE brały górę nad INTELEKTEM.

 

5. Nie myśl swoim małym, tylko MÓZGIEM.

 

6. 4 lata to nic, żyjemy dzisiaj dłużej, kobiet jest więcej

 

7. Jeśli do niej wrucisz, prawdopodobnie przegrasz swoje życie. Będziesz siedział z małym synkiem lub córką a ona będzie wyskakiwać na chwilkę do kosmetyczki, albo będzie pomagać koleżance przygotować urodziny. Jest oczywiście szansa, że zmieni. Tylko człowiek się zmienia tylko wtedy kiedy ma silny powód albo jest przyparty do muru. Będziesz chciał coś powiedzieć, zapytać sie to zacznie Cię atakować i wygra, bo tak pozwoliłeś teraz, mając dowód - zdjęcie.

 

NAPRAWDE BYŁEM W TAKIM ZWIĄZKU I BRAT SIE MODLIŁ, ŻEBY ON PRZESTAŁ ISTNIEĆ, JA TEGO OSOBIŚCIE NIE WIDZIAŁEM, NIE ROZUMIAŁEM, NIE AKCEPTOWAŁEM FAKTÓW KTÓRE PRZYCHODIZŁY. Dopiero teraz z czasem oddycham z ulgą. TERAZ CZAS ABYM JA SIE ZACZĄŁ MODLIĆ ZA CIEBIE, a to ty oddetchniesz z ulgą w przyszłości.

 

 

Jest takie arabskie powiedzenie. Jeśli coś wydarza się raz, jest małe prawdopodobieństwo, że zdarzy się i drugi raz, ale jeśli coś się zdarzyło dwa razy jest duże prawdopodobieństwo że zdarzy się i trzeci raz.

 

"Prosze jeśli nie przeszkadza Ci, że każdy ją może mieć, to ciągnij ten związek"

 

E to wszystko jest do [gluteus maximus] jeśli tobie pasuje związek POLIGAMICZNY ?

Edytowane przez niko2003

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapamietajcie sobie- To zawsze kobieta decyduje o poczatku i zakonczeniu zwiazku i nic z tym nie zrobicie.

Ale oczywiscie musi w was siedziec ta meska duma i musicie walczyc...

1581378[/snapback]

W zyciu wiekszej glupoty nie slyszalem :-|

Nie wiem kto cie o tym poinformowal, ale z takim podejsciem rowniez nie wroze ci sukcesow w zwiazkach. Sama sie nad tym zastanow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie, z wypiekami na twarzy przeczytałem ten wątek, ale nie mam zamiaru odpowiadac na pytanie, które postawił autor... Wszysto co miało być powiedziane, zostało powiedziane...

 

Chciałbym opisać moją historie, dlaczego? nie wiem, może łatwiej zwierzyć się obcym ludziom niż znajomemu?

 

15 miesięcy temu poznałem wspaniałą kobiete, miłośc od pierwszego wejżenia, ja to czułem i ona również. Jesteśmy nadal razem, dzielimy swoje troski i małe szczęścia, nie pamiętam kiedy było jakieś duże... Chodzimy razem do LO, do innych klas. Ja mieszkam w "mieście", ona poza nim, dojeżdżam do niej 12km na rowerku (w 1 strone), jako, że komunikacja miejska strasznie ssie pałe. W niedziele nie da sie dojechać do miasta od niej (nie ma autobusu). Moi rodzice są cudowni, zaakceptowali nasz związek, robią wszystko co tylko się da abym był szczęśliwy, abyśmy razem byli szczęśliwi. Przeszkodą jest natomiast jej rodzina (ojciec i matka) którzy nie potrafią pogodzić sie z faktem, ze ich córka ma już prawie 18 lat, że to normalne iż ma kogoś kto ją wspiera, na kim może polegać. Odkąd pamiętam nasz związek utrzymany był w konspiracji przed jej rodzicami. Kiedy chcieliśmy spotkać się poza szkołą dochodziło do makabrycznych scen, próbowała walczyć z rodzicami uzmysłowić im, ze nasz związek to nic złego, ale do nich nic nie docierało... i nie dociera nadal. Każde nasze spotkanie jest owiane tajemnica, nie moze powiedziec, ze jedzie do mnie itp. Sam sobie sie dziwie dlaczego jest tak, ze potrafimy przezwyciezyc te wszystkie przeciwnosci losu. Myslalem, ze jezeli jej rodzice mnie poznaja, zobacza, ze nie jestem zlym czlowiekiem zmienia zdanie, ale jednak i tak sie nie stalo. Po paru wizytach w jej domu, gdzie poznalem tylko matke (ojciec unika mnie jak ognia i wyzywa od hamów) już nie jestem tam mile widziny, nie skutkowały kwiaty, listy... Niedawno jej ojciec zrobil kolejna awanture na moj temat, ale najgorsze jest, ze wyzywa sie nie tylko na mojej Ani, ale takze na jej matce, ktora nie jest niczemu winna... Boli mnie serce, kiedy ona cierpi przezemnie. Strasznie sie kochamy, ale zastanawiam sie czy to ma sens? Jezeli przez 15 miesiecy nie zmienilo sie NIC to czy zmieni sie kiedykolwiek? nie chce miec takiego zycia... Ona byla w Koloni na SDM, a ja przez 2 tygodnie spedzalem czas z moimi przyjaciolmi z osiedla (Domkow). Myslalem, ze nie moze wydarzyc sie nic szczegolnego, a jednak... Spędzałem całe dnie w towarzystwie jednej osoby, jednek kobiety. Cudownie mi sie z nia rozmawia, spedza razem czas, jest sliczna, ma doskonaly charakter, mieszka 3 domy odemnie. Napisala mi, ze to co do mnie czuje to juz nie jest przyjaz, a cos wiecej... Odpisalem, ze sama wie, ze nie moge jej dac nic wiecej, oprocz mojej przyjazni bo mam Anie.

 

Ale ja sam juz nie wiem co mam zrobic...

Mawiaja, ze prawdziwa milosc przetrwa wszystko, ale czy aby napewno?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto głosuje za przyklejeniem tematu? To bardzo ważny temat! Zresztą nie oszukujmy się, to nei pierwsza i ostatnia panna, która robi takie 'niebagatelne' rzeczy... Przykleić!!

Edytowane przez Cherry86

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wspolczuje ci Kamilou. Szczerze mowiac to rodzice nie powinni miec tyle do powiedznia co do chlopaka/dzewczyny ich dziecka. NIe wiem dalczego tak jest, przeciez rodzice chce aby ich dzieci były szczesliwe i to szczescie powinni dawac im przez akceptacje sympati ich dziecka....

 

Ja z Moja dziewczyna Paulina juz jestem 11miesiecy we wrzesni juz stuknie nam jeden roczek. W tym czasie poznalem jej dobrze rodzicow , zaakceptowali mnie i to bardzo , mieszkalem u nich miesiac robilem wszystko razem z nimi, wieczorem ogladalismy film czy dyskutowalismy na rozne tematy . Bez problemu moge do nich zajechac przenocowac, zjesc cos. Tak samo z mojej strony moi rodzice rozniez tak samo zaragowali na moja, Paula z moja mama przygotowywali obiad czy piekli ciasta. nawet nei chcieli ze moja dziewczyna odjezdzala.

 

Jak mnie rzuci...bede walczyl...jak sie nie uda...bede cierpiał...czas leczy rany.

Edytowane przez qbass

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pytanie: czy jest sens wiązać się z kimś kogo zna się od początku wakacji???

 

Ta osoba wie, że traktujemy się nieco inaczej niż normalni znajomi, tylko sęk w tym, że ona ma nieco inny charakter, ale wydaje mi się, że pasujemy do siebie, nawiasem mówiąc jej też się tak wydaje.

No ale z drugiej strony gdybyśmy byli idealnie dopasowani to byłoby trochę nudno?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne ze sie pakuj ten zwiazek.

Nawet jak nic z tego nie wyjdzie pozostaja najczesniej przyjemne wspomnienia ;) ( i doswiadczenia ;) )

Edytowane przez culmen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ;) To znowu ja ;)

 

Napiszę wam jak dalej toczy się moje życie i do jakich wniosków doszedłem.

 

Mój zabieg operacyjny przeszedł OK, wszystko jest w porządku, wróciłem do normalnego życia i pracy. Tak jak się spodziewałem Sylwia nie odezwała się do mnie przed tym wszystkim :cry: Przyznam się, że to ja wymiękłem i dzień wcześniej napisałem do niej, spytałem co słychać. Gdy wspomniałem o zabiegu to mówiła, że nie miała w ogóle telefonu bo spadł jej gdzieś i zniszczył się, niby życzyła mi szczęścia i pisała, że na pewno wszystko będzie OK jednakże nie odezwała się po tym wszystkim. To ja napisałem do niej. Stwierdziła, że dalej ma problemy z telefonem i takie tam ale ok nieważne to. Od tego czasu parę razy rozmawialiśmy ale to już nie jest tak jak kiedyś ... i nie będzie :cry:

 

Wiem że muszę z tym skonczyć definitywnie i choć uważam ją i będę uważał za wspaniałą osobę to chyba trzeba skonczyć tą znajomość bo jak się nie odzywałem do niej przez te 3 tygodnie to jakoś sobie radziłem a teraz czuję że znów to wraca, znowu jest mi żal i znów rozmyslam a to bez sensu :sad:

 

Jedyna rada to definitywne "goodbye" i tyle. Zobaczymy czy chociaż mi kartkę na święta pośle ...

 

Teraz tak sobie myślę i zdałem sobie sprawę jak cienka jest u niektórych ludzi granica między sympatią a niechęcia i miłością a nienawiścią :cry: Nie wiem jakim ja jestem człowiekem ale nie potrafiłbym tak postąpić nawet z kimś kto by mnie naprawdę wkurzył :mur: Przecież życie jest jedno i nie warto tak się gniewać, nawet gdyby było o co ... Jak mozna być tak suchym i nieczułym dla kogoś kogo się traktowało jak najważniejszą osobę w życiu :mur: Myłsałem już setki razy nad tym dlaczego tak a nie inaczej się stało i pewnych rzeczy do dzisiaj nie mogę pojąć i chyba nigdy nie uwierzę :mur:

 

Ale cóż, takie jest życie i taki jest ten świat ... Nic nie pozostaje tylko pogodzić się z losem, wspomnienia zachować gdzieś tam w duszy lub spróbować zapomnieć żeby nie sprawiały bólu :cry:

 

Będę was odwiedzał co jakiś czas i jeszcze napiszę jak to wszystko się u mnie potoczyło.

 

Pozdrawiam wszystkich :rolleyes:

Edytowane przez the_night

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koowi  Napisano Dzisiaj, 06:03

  Kobiety jak strzały wpadają w oko , szarpią nerwy , dziurawią kieszeń i wychodzą bokiem... icon_wink2.gif

dokłądnie tylko jeszcze uszkadzaja mózg :) :) a szczególnie sfere uczuc i zaufania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapamietajcie sobie- To zawsze kobieta decyduje o poczatku i zakonczeniu zwiazku i nic z tym nie zrobicie.

Ale oczywiscie musi w was siedziec ta meska duma i musicie walczyc...

1581378[/snapback]

:mur: :mur: :mur: :mur: :mur: :mur: nosz większej głupoty w życiu nie słyszałem..musisz byc nieźle zapatrzona (tak sądze że jestes kobietą) w siebie..w swoją idealność..nie powiem JAK MI SIĘ KOJARZY taka postawa..albo powiem..z WYRACHOWANĄ SU....no i starczy <_<

 

wyobraź sobie że poprzednią dziewczynę ja zostawiłem..i co Ty na to?? a może ona podswiadomie wplynela na mnie zeby zakończyć związek??tiaaaaa

 

niketorzy rzeczywiście mają poważne problemy..kurcze az się we łbie nie mieści...ja ze swoją dziewczyną jestem od 2 lat i 7 miesięcy..i NIE WYOBRAŻAM SOBIE rozstania..po prostu nie (starzy userzy napewno pamiętaja mój temat - tak to wciąz ta sama dziewczyna:)dzieki Wam m.in. wtedy sie przemogłem:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze napisał kolega Cammel wcześniej dobra robota, sam bym tego lepiej nie napisał.

  :mur: To będzie przeprawa dla Ciebie.

 

0. Opisałeś zdjęcie po którym byłeś z szokowany. Co na nim widziałeś. Czy tak się zachowuje kobieta która kocha innego mężczyzne ? Czy tak robi, pozuje kobieta która ma faceta i go kocha ? I ty się na to godzisz, teraz mając oczywisty fakt -zdjecie. Informacje od kolegów (chociaż rzadko są pomocni to w tym przypadku jest inaczej).

 

1. Od kiedy to kobieta chodzi sama na dyskoteke ? Feministki owszem, ale ona ma faceta z którym jest 4 lata

 

2. Jak możesz pozwalać, aby kobieta chodziła sama na dyskotekę ? Popuściłeś raz, teraz płacisz za to. Jeśli byłaby sama, niech chodzi, byliście we dwoje.

 

3. Miałem taką samą sytuację jak ty, tylko że ja jestem Cholerykiem, zakazy nakazy, nigdy nie chodziła sama na dyskoteki, chociaż była bardzo rozrywkowa. Nie musiała, chodziła do baru obok domu ( i tam się piepszyła ze wszystkimi). Wtedy byłem dumny, że mnie słucha i sobie ją podporządkowałem hahah.

Z tego co teraz wiem była neurotyczna (ona musiała się czuć kochana). Byłem w tym związku 2 lata.

Teraz mam żone o jakiej marzyłem, dziecko. Nigdy się nie boje, że mnie opuści, zdradzi. Mamy wspólne cele, razem je realizujemy i nie pozwalamy na odskoki myślowe, uczuciowe. TEGO JEDNAK MUSIAŁEM SIĘ NAUCZYĆ I MUSIAŁEM DOROSNĄĆ DO TAKIEGO ZWIĄZKU.

 

Tu już dawałem taki plik o psychologi kobiet, pomyśl nad nim:

1610496[/snapback]

 

BRAWO! a już myslalem ze jestem jakis nienormalny . W 100% się z Toba zgadzam, nie pozwala się kobiecie samej chodzic na imprezy . Impreza +kobieta+% to conajmniej flirt!!!!!!!!! I naprawde autor wątku powinien mieć pretensje do siebie.

a do tej pory jak komus opowiadałem o moim związku to się śmiał i mowił że długo nie pociągne z takimi zakazami i ograniczeniami. Bo ja z dziewczyna (ponad 2 lata)

mamy umowe ZERO wyjść do pubów\dyske BEZ SIEBIE i tyle! krótka piłka, podporządkowałem się temu i ona też. I jest dobrze! nie mosze się bać, nie jestem zadzrosny i ufam jej. WIem że to ufam nie pasuje skoro jej zabraniam, ale to tak jakby hmmm no poprostu oNA JEST MOJA:) z ta mysla nie pozwalam jej chodzic na dyski , chce sie pobawic ma od tego mnie, swojego faceta!

I Ciesze się że niektórzy też mają takie podejście. Wiele związków jakie znałem takich lajtowych, gdzie jest swoboda, się rozpadło. teraz np znajoma od mojej dziewczyny, jest z facetem, podnieca się ze to to, ze go kocha, a na grillu na działce jak se wypiła to jej moj kumpel masował plecy, i było widać ewidentny flirt....nie mam pytan, ale i tak ich związek się sypie...

nie ma róży bez kolców, u mnie najgorsze jest to że moja dziewczyna SIĘ BOJI strasznie, kurde nie wiem jak ją zapewniac co robic, ona porostu zyje z mysla ze ja kiedys odejde lub ją zdradze....to mnie juz czasami denerwuje...bo czlowiek nie daje jej powodów do zadrości , nie robie nic! a ona mimo to...nadal swoje...no czasami z nerwów to se jaja robie i mowie na ulicy jak idzie fajna laska, O WIDZISZ DLA TAKIEJ CIE ZOSTAWIE, ale to ma byc raczej dogryzanie połączone z gilaniem i pocałunkami. Po slubie się to zmieni:) tak sama powiedziała mam nadzieje:P

 

z drugiej strony ja sie żenić nie chce:P ...narazie...

reasumując BABĄ TRZEBA TROCHE PODCIĄĆ SKSZYDŁA< szczególnie tym które lubiły przed związkiem imprezować.....i jesli nadal chca to tylko z partnerem\chłopakiem\mężem :) nie bójcie się ograniczać! zycie to sztuka wyboru i wymaga poświęceń! postawcie na jedna karte albo ja albo nara;]

wiem ze to brutalne, ale teraz mi sie przypomniala chistoria kumpla (pozdro g0thic) którego laska dosłownie robiła w ciach!A, i jeszcze sie mu przyznała że sie całowała na imprezie, okłamywała go i wykorzystywała, dzowniła po to aby tlyko przyjechał ją odebrał z dyskoteki...a on jak debil za nia latał., teraz jak nie są razem on marzy aby byli znowu razem.....nie rozumiem go kompletnie, ale to jego pierwsza dziewczyna... :? a ma już 23 lata...kurde już nie wiem jak mu doradzić...ehhh kurde po co ja właziłem na ten temat

 

 

a autora wątku prosze o napisanie jak tłumaczyła się jego ex dziewczyna z tego zdjęcia....porpostu kocham babskie tłumaczenie..współczucia chłopie!!! ale człowiek się uczy na błędach, teraz mam nadzieje że wyciągnąłeś odpowiednie wnioski!!!!!!!!

Edytowane przez HeatheN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....ale teraz mi sie przypomniala chistoria kumpla (pozdro g0thic) którego laska dosłownie robiła w ciach!A, i jeszcze sie mu przyznała że sie całowała na imprezie, okłamywała go i wykorzystywała, dzowniła po to aby tlyko przyjechał ją odebrał z dyskoteki...a on jak debil za nia latał., teraz jak nie są razem on marzy aby byli znowu razem.....nie rozumiem go kompletnie, ale to jego pierwsza dziewczyna... :? a ma już 23 lata...kurde już nie wiem jak mu doradzić......

1626233[/snapback]

Hmmm wiesz dla Ciebie to może i dziwne ale pamiętaj, że każdy jest inny i miłość a może i nawet nie koniecznie i ona, a uczucia !! potrafią naprawdę czasami "oślepić" i przesłaniają wszystko zmieniająć ludzi, bo widzę to i po sobie, kiedyś nie byłem taki byłem całkiem inną osobą i dobrze o tym wiesz i zrobiłbym tak jak sam piszesz, bo wiem co masz na myśli ale czasami się nie da uczucia są uczuciami i każdy je traktuje inaczej i gdy tak naprawdę wkradną się do życia to ciężko jest się ich pozbyć to nie takie proste tym bardziej, że każdy jest inny i drugiemu zawsze łatwo pisać dopóki sam nie znajdzie się w podobnej sytuacji i teraz mówi, że zrobiłby tak ale [ciach!]o prawda !! sam tak mówiłem kiedyś i myślałem podobnie do Ciebie ale gdy stało to się u mnie i stało się to moim problem to nie jest takie łatwe, bo jest to jednak moje życie i decyzja i inne teraz są dwa razy cięższe do podjęcia i nie jest teraz prosto powiedzieć sobie tak jak wcześniej, że nic się nie stało czy coś podobnego, znowu napiszesz, że proste ale tak jak napisałem wcześniej łatwo się mowi gdy to nie dotyczy się swojego życia, gdy problem nie jest twój wtedy doradza się prosto i myśli, że to takie łatwe ale naprawdę gdy sam dopiero będziesz w takiej sytuacji to wtedy się przekonasz, ze jednak gdy nagle twój taki drugi świat zaczyna upadać lub upadnie i zacznie się dziać inaczej niż byś chciał !! to psychika troszku zacznie wariować i to nie jest takie proste jakby się naprawdę wydawało gdy się tego nie przeżyje, bo gdy uczucia są to nie takie łatwe i gdy jest to Twoim problemem i teraz tylko Twoim i Ty sam musisz tak naprawdę sobie z nim poradzić i wybrać decyzje podjąć ją, bo to Twoje życie czy nawet i przyszłość i tak narpawdę to od Ciebie samego zależy wszystko !! ale tak jak pisałem najprościej się doradza i mówi jeśli to nie jest własny problem, bo wszystko wydaje się takie proste jedno słowo i tyle !! [ciach!]o prawda !! tak naprawdę gdy stanie się to w Twoim zyciu to wtedy staje się to czymś innym niż wydawało się wcześniej, myśli nagle dopadają Cię i przejmują niszcząć Cię nawet jeśli starasz się nie myśleć one są i wyniszczają Cię i wtedy nie jest tał łatwo wybrać gdy psychika narzuca co raz to inne myśli i gdy uczucia, które wydaje się, ze powinny nagle wygasnąć stają sie jakby mocniejsze i trzymają Cię i to wszystko, te myśli, uczucia i inne robią z Ciebie całkiem inną osobę, bo psychika strasznie Cię wyniszcza zmieniając Cię !! może i nie każdy jest taki to napewno, jedni mają silną psychikę nawet w takich momentach bo czasami życie ich tego już nauczyło abo poprostu tacy już są ale i są też tacy, którzy myślą, że są silni albo i byli, bo sam tak myślałem i byłem do pewnego momentu !! pamietaj nigdy nie wiesz tak narpawdę jak twe uczucia zareagują i jak potrafią Cię wyniszczyć wraz z psychiką gdy twoje własne życie zacznie nagle się walić i nie będzie szło po twojej myśli tak jak sobie to wyobrażałeś !!!!.... I wiesz pisząc to czy tamto co napisałeś wyżej to są tylko wyrywki z mojego życia jakieś sytuacje czy sytuacja, o których tam wiesz ale tak naprawdę nie jest to cały czas, który spędziłem z nią, bo to co napisałeś i skleiłeś w jedno zdanie to wygląda teraz tak jakby było tylko tak cały czas, a tak naprawdę to nie wiesz do końca jak było, bo tylko ja sam to wiem, bo czuję to !! i ja to przyżyłem!!, Ty to widzisz tak ale jak było to dla mnie, jak ja to odczuwałem tego nie możesz wiedzieć, poczuć i nigdy nie będziesz wiedział bo to nie możlwie i dla Ciebie to będzie proste i dla innych, tak samo dla mnie byłoby to proste gdyby to nie było moim problemem, czy tak jak napisałem wcześniej, że kiedyś byłem inny i mówiłem tak samo i myślałem inaczej o wiele łatwiej było podjąć różne decyzje czy inne, bo były dziewczyny i czasami związek trwał długo i rozpadł się ale wtedy było to takie dla mnie inne stało się i tyle nie przejmowałem się jak teraz, bo może nie myślałem o życiu tak poważnie jak teraz albo poprostu żadna nie była taka jak ona i tak naprawdę na żadnej mi nie zależało tak jak na tej !! i może masz racje pierwsza dziewczyna ale pierwsza w sensie, na której mi tak mocno zależało, nie jakiś związek, który potrwa trochę jak wcześniejsze, które były lecz taki który myślałem, że będzie dużo dużo dłuższy, gdzie uczucie było naprawdę bardzo mocne najsilniejsze z wszystkich innych !! związek, w który wkładałem plany jakieś większe i może nawet już jakieś na przyszłość !! i to nie takie proste wszystko jak się wydaję gdy nie to jest to Twoim własnym problemem, z którym musisz sobie sam poradzić, gdy nie dotyczy to Twojego życia, gdy nie ma się tych uczuć i gdy myśli nie dopadają Ciebie !! gdy nagle dostaje się ten "cios" i psychika siada momentalnie narzucając tysiące mysli i łamiąc człowieka !! i trzeba sobie z tym radzić !! ale życie to ciągła walka !! wiadomo, że zawsze na początku jes ciężko ale czas goi rany i powoduje, że stajemy się silniejsi na przyszłość, bo człowiek uczy się przez całe życie !! a uczucia silne uczuia potrafią go zmienić w całkiem inną osobę niż była wcześniej !! :) ... Oki nie będę się więcej rozpisywał ale chciałem troszku podsumować to co napisałeś i napisać coś od siebie nawiązując do tego tematu...Zresztą nie lubie jakoś wypisywać swoich problemów czy innych i wogóle to powoli chcę zamknąć ten rozdział w moim życiu, o którym pisałem wyżej, bo obiecałem to sobie i komuś ;) i teraz gdy odżywam i czuję się na tyle silny to wiem, że mogę i tego chcę !!, bo nie warto myśleć tym co było i "dołować" się tym, bo to i tak nie wróci nigdy !! i nie ma sensu i będzie tylko gorzej !! lepiej jest żyć tak jak się tylko potrafii !! i czerpać z niego radość, bo nigdy nie wiadomo co się stanie jutro czy za chwilę !! i szkoda czasu na smutek i cierpienie, lepiej wykorzystać życie poki jest tak aby każdy dzień był najwspanialszym dniem !!, by nigdy go nie żałować !!!! a jeśli nawet by miało wrócić to na czym nam zależy to napewno nie wróci już takie same lecz inne i może być gorsze albo i lepsze ale to wszystko zależy od osob, które tego chcą i najważniejsze czy chcą, bo tego trzeba chcieć !! i wszystko idzie dokonać, jeśli jest wzajemne zrozumienie to nigdy nie wolno się poddawać, każdy ma coś takiego w sobie, ze tak łatwo nie chce się poddawać i rezygnować z tego na czym mu bardzo zależy !! i bardzo dobrze bo w życiu trzeba walczyć o swoje i o szczęście !! i gdy naprawdę tego się chce można to osiągnać !! ale trzeba być sobą !! ...Wiadomo czasami poprostu jest tak a nie inaczej, bo nie każdy jest taki sam !! czasami nawet po iluś latach ludzie zauważają, że nie pasują do siebie z jakiś tam powodów, róznica wieku, całkiem inne patrzenie na swiat i życie, poglądy, czy jakieś inne czasem blahe naprawdę i czasami śmieszne dla niektórych sprawy lub masa innych spraw czy rzeczy, które nigdy wcześniej nie przeszkadzały czy poprostu to nie ta czy ten !! nie da się tego opisać ale nie można się poddawać i łamać cały czas przez życie !!!! to najważniejsze !!!! nigdy nie wiadomo co nas czeka jutro czy za ileś tam lat zawsze przecież może być lepiej ;) !!!! wiem, że to się łatwo mówi gdy chce sie akurat tego a nie innego bo zalezy na tym i na nikim innym ale czasami nie zawsze ale czasem nic się nie da zrobić inaczej :( i tak już musi być niestety ale nie ma sensu całe życie się smutać !! :) wiadomo life is brutal :P ale trzeba próbować dalej szkoda życia na smutki !! >>> TEGO KWIATA JEST PÓŁ ŚWIATA <<< :):):):) Pozdro :)

 

P.S.

ale się rozpisałem :D:D:D

Edytowane przez g0thic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Post jak wypociny narkomana...cały czas się powtarzasz.. wystarczyło raz napisać ŁATWO POWIEDZIEC...weź nie [ciach!]l, g0thic, ludzie po 5 latach się rozstaja (masz kilka przykładów) w topicu, a tobie laska (z dziecinnym podejściem, jednak roznica w wieku robi swoje) zaerucila w głowie, byłeś z nia te 4 miechy? gowno co się widywaliscie, nie byles nigdy uniej! czlowieku i TOBIE SZKODA? co ma powiedziec autor zwiazku? buehehe nie badz smieszny....nie badz panti, laska Cie oklamala, wykorzystala, gowno razem przezyliscie ty se tylko zludzen narobiles, i jeszcze nadal robisz, jak ci sygnala wysyla to caly drżysz...wrzóć na looz świat jest pełen kobiet ( kobiet a nie dzieci)....

pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sie sklada, ze mieszkam 7 domow od Kamilou [; i znam go bardzo dobrze, znam tez Anie (a wlasciwie obie ;] ). Ania Kamila, jego dziewczyna, jest naprawde wybitna kobieta. Kamilou, jesli nie chcesz mnie sluchac live, to moze przez forum do Ciebie dotrze, ze mozesz spieprzyc sprawe. To jak? W weekend biore fure i wpadamy po Anie i jedziemy gdzies daleko, gdzies zeby bylo fajnie? :>

 

All in all, moze Wy doradzicie mu cos, co ma zrobic z ojcem swojej dziewczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezus maria g0thic..weż zmien swojego posta bo ja seryjnie nie umiem go przeczytac..zrób jakies akapity, kropki itp..i napisz po polsku..zacząłem czytać ale po 10 linijkach przerwalem bo juz Cie nie rozumiałem <_<

1633441[/snapback]

ja tez tylko skonczylem po 5 linijkach ;/

Edytowane przez qbass

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

doradzcie mi ;d

podoba mi sie jedna dziewczyna, spotkalem sie z nia juz kilka razy, moze cos z tego bedzie... i ona ma urodziny w srode. jak myslicie jaki prezent powinienem jej sprawic? oboje mamy po 15lat. licze na wasza wyobraznie ;]

Edytowane przez mlodass

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...