Skocz do zawartości
Karuzo

Kobiety...

Rekomendowane odpowiedzi

jest taki utwór "Rób co chcesz" musisz go posłuchać.

Naprawdę, pierwszą rzeczą jaką masz zrobić po przeczytaniu tego posta to znalezienie tego utworu, przesłuchanie go kilka razy i powtórzenie swojej 'lubej' tego co usłyszysz na końcu piosenki.

W czasie ewentualnego waszego spotkania zanim bym dał znać czy coś wiem póściłbym jej tą piosenkę i spytał czy się podoba - po jej reakcji będziesz wiedział co robić dalej.

 

Naprawdę kolego to najszeczersza rada jaka mogą Ci dać - zrób tak !

 

 

POZDRAWIAM

 

EDIT: sorki, jak to pisałem to niedoczytałem jeszcze tego że już z nią gadałeś - ale propozycja aktualna -posłuchaj sobie tego, i póść także jej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie duzo racji, jednak niektore rzeczy musze bardziej przyblizyc.

Wczoraj jednak do niej nie pojechalem, poniewaz poszedlem sie urznac, czego bardzo zaluje, bo nie wypilem nawet jednego piwa juz od kilku lat. Jakos tak zawsze mialem wstret do alkoholu, a wczoraj okazal sie zbawienny. Mam nadzieje, ze nie skoncze jak moi znajomi, ktorzy zarabiaja znacznie wiecej ode mnie, a nie sa w stanie nic kupic do domu, bo wszystko przepijaja, ale mniejsza z tym.

Jezeli chodzi o pytania co to byl za klub, to moge powiedziec, ze miesci sie on w okolicach Otwocka, bo tam mieszka moja dziewczyna. Nie chce pisac dokladniej o tej dyskotece, bo nie chcialbym sie dzielic tym zdjeciem, przynajmniej narazie uwazam, ze to nie ma sensu.

Jezeli zas chodzi, o reakcje moich rodzicow, to nie wiem, czy zrobilem dobrze, czy zle, ale nie omieszkalem podzielic sie z nimi tym zdjeciem. Ojciec n/c co do tego, matka zas, jakos nigdy za nia nie przepadala, chociaz nigdy tego nie mowila, bo wiedziala, ze jest to moj wybor i nie ma sensu sie wtracac. Ogolnie znow zabolalo mnie to, ze mama mogla mi oswiadczyc, ze nie mylila sie co do niej (choc tak jak mowie, nigdy przedtem nie wyrazila swej opinii). Co do kwestii pieniedzy to...no wlasnie sam nie wiem, jak to z nia jest do konca. Bo w sumie to pamietam do dzisiaj, co jej kupilem przez te cztery lata (a pamietam, bo zawsze bylem niebywalym sknera). Przez tyle lat dostala: Perfumy, bransoletke na noge, na biodra, lancuszek na szyje, telefon komorkowy, bukiet ze stu tulipanow, bylismy z 5 razy w kinie, 3 razy na feriach zimowych, 2 razy na wakacjach i kupilem jej pare ubran. To chyba nie jest tak duzo, a przyznam, ze nie czesto zabieralem ja na kolacje, a nigdy nie postawilem jej zadnej dyskoteki (a dlaczego, to dluga historia). Mowiac szczerze, to ona nie dostala ode mnie duzo kasy, no jeszcze przypomina mi sie, ze czasem kupowalem jej bilet miesieczny, bo jej matka nie miala na niego i oplacilem jej kursy jezykowe, ale to z mojej wlasnej woli, bo mialem pewne plany na przyszlosc. Gorzej, z jej matka. Nigdy jej nie lubilem i nie szanowalem. Jedno z pierwszych pytan, jakie zadala, gdy sie poznawalismy, to bylo gdzie pracuja moi rodzice, jakie mamy mieszkanie, zaczela dopytywac sie o nasze dzialki, o ktorych wspominala jej moja dziewczyna, no generalnie jej matka, to chciala ja wydac za mnie jeszcze tego samego dnia...to bylo zalosne. Ona do dzisiaj widzi we mnie nadzianego chlopaczka, ktory moze zapewnic byt jej corce i ktory bedzie pewnie i ja sama utrzymywal na starosc, ale nie dostrzega tego, ze na to co mam, moi rodzice zasowali przez 40 lat, a ja od samego poczatku znosze upokorzenia ze strony znajomych. Najlepszy przyklad, ktory obrazuje to o czym mowie, jest w topicu Jakim wozem jezdzisz. Ja jezdze Daewoo Tico. Moze i moglbym czyms innym, ale nie chcialem, zeby rodzice mowili mi, ze wszystko co mam to zawdzieczam im, wiec kupilem samochod, na ktory stac mnie bylo z wlasnych pieniedzy. Od tamtej pory slucham opinii ludzi, ktorzy twierdza, ze nigdy by nie wsiedli do takiego wiesniackiego samochodu itd. nikt nie dostrzega tego, ze za przeglad z wymiana wielu rzeczy place 350 zlotych, a same klocki hamulcowe do Alfy Romeo kosztuja 200 zeta. Nikt nie patrzy na to, ze place male kwoty za ubezpieczenie, ze pali mi 5,5 po miescie i na wiele innych aspektow. Nikt tego nie zauwazal, oprocz mojej panny. I to mi sie podobalo, ze ona rozumiala moje decyzje. Wolala, zebym jezdzil kiepskim samochodem, ale w zamian za to, odnowilem sobie troche mieszkanie i zbieram na dalszy remont. Dzieki temu, mozemy sobie pojechac do mnie na dzialke w bieszczady, czy cokolwiek innego. To bylo super, ze ona nigdy nie przykladala takiej wagi do rzeczy, na ktorych innym najbardziej zalezy (w przeciwienstwie do jej matki). Tak jak obserwuje np. ludzi ode mnie z pracy. Jezdza swietnymi samochodami, a w domu zolte sciany, wytarty dywan, zadnych oszczednosci (wrecz przeciwnie, z reguly nawet kredyty), ogolnie zyja na pokaz. Mam znajomego, ktory zawsze pokazuje nam koszule, ktore sobie kupil i opowiada, ze one kosztuja 600 zlotych, pokazuje paragony ze sklepow itd. a po pracy pyta sie, czy bym go nie podwiozl, bo samochod mu sie zepsol i musi poczekac do nastepnej wyplaty, zeby go naprawic. Zreszta ja sam czest do pracy nie jezdze samochodem, bo szkoda go zuzywac. I tyle o mnie. Jej matka zas, niby nie ma pieniedzy na bilet autobusowy (jest pielegniarka i jest samotna), ale za to do domu kupuje Coca Cole, zamawia pizze, majonez i ketchup musi byc Hellmann's-a itd. no ogolnie wszystko, co ma to wydaje na biezaca konsumpcje i nie moze zrozumiec kilku prostych rzeczy. Np. kiedys remontowala ogrodzenie na swojej dzialce. Poprosilem ojca, zeby pomogl mi zrobic jej brame. Kupilismy brame i pojechalismy ja zakladac. Matka mojej dziewczyny nie byla w stanie zrozumiec, czemu nie wynajelismy do tego ludzi, a potem opowiadala, ze sie glupio czuje, ze nie moze dac corce na wakacje pieniedzy i na pewno mi odda...

Z kolegami rozmawialem, ale oni to wszystko tez znaja tylko z moich opowiesci, poniewaz z moja dziewczyna nie mielismy wspolnych znajomych, a to dlatego, ze ja nigdy nie moglem bezpiecznie chodzic u niej po Otwocku (jej byly byl strasznie zazdrosny i ganial za mna jak infantylny cwok, zreszta przekonal wzystkich jej kolegow, do swojej racji i potem oni mowili, ze przyjechal jakis cwaniaczek z Warszawy i odbil mu panne), a ona moich znojomych nie lubila bo ja jej nigdy zlego slowa bym nie powiedzial, za to oni sie nie krempowali. Tak wiec mogli mowic tylko na podstawie tego co slyszeli ode mnie, za to sluchali tego bez zadnych emocji, wiec wyciagali nieco innego wnioski. Generalnie zawsze powtarzali, ze robi mnie w dupe. Bywaly np. sytuacje, ze chcialem jej zrobic niespodzianke, wiec przyjezdzalem wieczorem do niej pod dom, dzwonilem i pytalem gdzie jest. Ona mowila, ze wlasnie lezy w lozeczku i zaraz idzie spac, to ja zadowolony oznajmialem, ze przyjechalem do niej i zeby sie ubrala i wyszla. Ona cos sciemniala, wreszcie mowila, zebym chwile poczekal, to zaraz wyjdzie. Po pieciu minutach podjezdzal samochod z zawieszeniem na wysokosci pudelka zapalek ona sie zegnala z kolegami z tegoz samochodu i wesola pytala co sie stalo, ze wpadlem ja odwiedzic. Na moje pytania, czemu mowila, ze lezy w lozku, a w rzeczywistosci byla ch*j wie gdzie odpowiadala, ze nie chciala mnie denerwowac, a kolega mial urodziny i wiedziala, ze ja bym sie niepotrzebnie martwil o nia, ze poszla tam do niego. Nigdy nie chciala mnie zabrac ze soba, bo twierdzila, ze jej znajomi mnie nie znaja, nie lubia itd. Kur*a przeciez ja chcialem tylko na chwile tam wejsc, zobaczyc kto sie tam bawi i jak sie bawi, ale nie moglem. Byly klotnie, potem sie godzilismy no i wreszcie wszystko sie uspokoilo. Przez pewien czas bylo dobrze. Ona nigdzie nie chodzila, a przynajmniej dobrze to ukrywala, ja sie nie wkrecalem w zadne dziwne akcje i znow uznalem, ze to jest kobieta, ktorej szukalem przez cale zycie. Miesiac nie minal, odkad nabralem takiego przekonania, a tu to zdjecie...

A i jeszcze powiem Wam niezla akcje. Jak moi rodzice kupili to mieszkanie, to wiadomo, ze chcialem jej to pokazac. Postanowilismy, ze wyjedziemy na tydzien. Mielismy jechac do mnie na dzialke do Siedlec, a w rzeczywistosci skrecilbym w inna ulice i tak dotarlibysmy do tego mieszkania. Tam oczywiscie wszystko kameralnie. Stolik, swiece i jedzenie do odgrzania. Kiedy mielismy jechac jej matka powiedziala, ze jej nie pusci. Szok ! Jak to nie ? Zreszta ona nie miala 15 lat, zeby matka wydawala takie decyzje. I co ? I du*a. Wtedy wlasnie rozstalismy sie tak na dluzej. A jeszcze do tego w tym okresie, kiedy sie rozstalismy bylo wesele jej brata, na ktore mielismy pujsc wspolnie. Mialem juz zaproszenie itd. Ale jako iz sie poklocilismy to poszla sama. Jakis czas temu pojechalem powaznie pogadac z jej matka. Kupilem kwiaty i czekoladki, zalozylem garnitur. Kobieta po prostu poplakala sie na moich oczach, ze to wspanialy gest, ze jestem taki elegancki itp. Dzieki temu rozmawialismy naprawde szczerze. Dowiedzialem sie, ze to tak naprawde to nie jej wina z tym wyjazdem, bo ona chciala ja puscic i ze to moja panna poprosila ja, zeby zrobila taka scene, bo sama nie umiala mi powiedziec, ze nie chce jechac. Po dluzszej rozmowie bylem tez w stanie wywnioskowac dlaczego tak sie stalo. Mianowicie ona poszla na ten slub z jakims innym kolesiem...no i to byl koniec na dlugo, ale wszystko wrocilo i znow robi sie chu*nia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...

Natomiast pomysł z "karaniem" i urządzaniem przedstawienia uważam za niepoważny i to imho jest przejaw niedojrzałości.

Przeczytaj jeszcze raz moje posty, szczerze sie zastanow nad tym coi tam napisalem to moze zmienisz zdanie (vide chyba rozumiesz slowo 'kara' wylacznie jako 'zemsta'...).

Jesli nie - coz, jak widac mamy bardzo odmienne podejscie do pewnych spraw.

Ja nie ignoruje ludzi krzywdzacych innych ale staram sie cos zrobic, aby tego juz nie robili.

A wlasnie podejscie 'to juz nie moja sprawa' jest 'niedojrzale' (jak juz wszyscy uzywamy tego slowa, to wszyscy)...

 

Karuzo --> nie napisze nic nowego, ale... prosiles o opinie - IMO ona robi Cie w balona. Ale... no wlasnie. Pozory jednak czasmi myla... Paskudna sytuacja... Najlepiej jakbys sie dowiedzial, czy czasem nie klamala - przykladowo ze jest to jej 'stary' znajomy. Wtedy juz sprawa bylaby jasna...

 

Pozdrawiam i mam nadzieje, ze decyzja jaka podejmiesz (jak by ona nie byla) okaze sie z czasem sluszna.

 

UPDATE: nie no, po tym co teraz napisales to czlowieku : OLEJ JA ! Czym predzej ! Klamie cie na kazdym kroku ! Widzisz, mialem neiprzyjemnosc poznac sytuacje 'jestem w domu' od drugiej strony - przykladowo panienka sie lizala z jakims gosciem, zadzwonil jej chlopak to wlasnie odwalila taki tekst, a potem oczywiscie wrocila do lizania... Na klamstwie jeszcze nic dobrego nie wyroslo !

Z powodu garsci pozytywnych wspomnien z tych 4 lat nie chrzan sobie reszty zycia !

Pisales, ze nie spotykasz dziewczyn z ktorymi rozumiesz sie bez slow. I nic dziwnego - przeciez kazdy szuka 'wyjatkowego' partnera, a takich sie nie spotyka codziennie. Zyj dalej, smutek przejdzie, spotkasz jeszcze wiele wartosciowych kobiet, a wsrod nich zdecydowanie wspanialsza od tej, z ktora do dzisiaj byles.

 

Jest taka madra maksyma :

"Nie szukaj szczęścia: nie pozwoli się odnaleźć,

przygotuj się do przyjęcia go, a nadejdzie"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest taki utwór "Rób co chcesz" musisz go posłuchać.

Naprawdę, pierwszą rzeczą jaką masz zrobić po przeczytaniu tego posta to znalezienie tego utworu, przesłuchanie go kilka razy

btw. na poprawienie humoru polecam kawałeczek "chryzantemy złociste"- zespól "Kury"

Oba te utwory sa mi juz naprawde dobrze znane. W ogole pojalem teraz polski hip-hop i inne kawalki, ktore wczesniej bez wachania okreslil bym mianem gniotow, a Kury i ich chryzantemy, to od niepamietnych czasow sluchalem, chociaz teraz inaczej do tego podchodze.

Cala moja playlista wyglada tak:

Chryzantemy Zlociste.mp3

Doniu RMX - Dotknij Gdzie Chcesz.mp3

Karramba - Pocałuj Mnie W Dupę.mp3

Nagły atak spawacza - Blachary.mp3

Ski Sklad - Kto ma wiedziec wie.mp3 - ta najlepiej oddaje moja sytuacje..."...pod przykrywką aerobik na kawkę z frajerem chodzi w czasie gdy on zapie**alał kolejną część nadgodzin ..."

TeDe - Ona Jest Szmata.mp3

WZE (Feat.Doniu) - Dranie.mp3

3 Doors Down - Here Without You.mp3

411 - On My Knees.mp3

No i reszta tych Krzysztofow Krawczykow z Edytami Bartosiewicz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strary naprawdę rozumie że jest ci trudno ale sam wiesz że twoja panna cię lekceważy naprawdę daj sobie spokój przykre ale prawdziwe.

I jeszcze takie pytanko ile ona ma latek ?? bo zachowuje się tak jak by w ogóle nie myślała przyszłościowo wiesz dyskoteki wypady z kumplami i takie tam ty chcesz byście byli szczęśliwi chcesz sobie ułożyć życie a twoja dziewczyna po prostu na to „leje” :( żal mi cię naprawdę. Ale ona nie jest dla ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony dziwi mnie, że te sytuacje które opisałeś nie zmieniły wszystkiego już wcześniej. Z drugiej strony podziwiam za wytrwałość, widać, że naprawdę ci zależało i po 1-2 incydentach nie przekreślałeś wszystkiego.

 

Teraz spróbuj przeczytać samemu tego długiego posta co napisałeś i zastanów się czy tego wszystkiego nie jest za dużo i czy to nie dziwne, że wciąż się nic nie zmienia. Moim zdaniem ta fotka to nic w porównaniu do tego co było wcześniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oba te utwory sa mi juz naprawde dobrze znane. W ogole pojalem teraz polski hip-hop i inne kawalki, ktore wczesniej bez wachania okreslil bym mianem gniotow, a Kury i ich chryzantemy, to od niepamietnych czasow sluchalem, chociaz teraz inaczej do tego podchodze.

Cala moja playlista wyglada tak:

Chryzantemy Zlociste.mp3

Doniu RMX - Dotknij Gdzie Chcesz.mp3

Karramba - Pocałuj Mnie W Dupę.mp3

Nagły atak spawacza - Blachary.mp3

Ski Sklad - Kto ma wiedziec wie.mp3 - ta najlepiej oddaje moja sytuacje..."...pod przykrywką aerobik na kawkę z frajerem chodzi w czasie gdy on zapie**alał kolejną część nadgodzin ..."

TeDe - Ona Jest Szmata.mp3

WZE (Feat.Doniu) - Dranie.mp3

3 Doors Down - Here Without You.mp3

411 - On My Knees.mp3

No i reszta tych Krzysztofow Krawczykow z Edytami Bartosiewicz...

 

 

... a gdzie "rób co chcesz" ?

jest taka piosenka nie pamiętam kto ją śpiewa, a leci tak : Shame on you if you fool me once, shame on me if you fool me twice...." - pamiętaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bywaly np. sytuacje, ze chcialem jej zrobic niespodzianke, wiec przyjezdzalem wieczorem do niej pod dom, dzwonilem i pytalem gdzie jest. Ona mowila, ze wlasnie lezy w lozeczku i zaraz idzie spac, to ja zadowolony oznajmialem, ze przyjechalem do niej i zeby sie ubrala i wyszla. Ona cos sciemniala, wreszcie mowila, zebym chwile poczekal, to zaraz wyjdzie. Po pieciu minutach podjezdzal samochod z zawieszeniem na wysokosci pudelka zapalek ona sie zegnala z kolegami z tegoz samochodu i wesola pytala co sie stalo, ze wpadlem ja odwiedzic. Na moje pytania, czemu mowila, ze lezy w lozku, a w rzeczywistosci byla ch*j wie gdzie odpowiadala, ze nie chciala mnie denerwowac, a kolega mial urodziny i wiedziala, ze ja bym sie niepotrzebnie martwil o nia, ze poszla tam do niego. Nigdy nie chciala mnie zabrac ze soba, bo twierdzila, ze jej znajomi mnie nie znaja, nie lubia itd. Kur*a przeciez ja chcialem tylko na chwile tam wejsc, zobaczyc kto sie tam bawi i jak sie bawi, ale nie moglem. Byly klotnie, potem sie godzilismy no i wreszcie wszystko sie uspokoilo. Przez pewien czas bylo dobrze. Ona nigdzie nie chodzila, a przynajmniej dobrze to ukrywala, ja sie nie wkrecalem w zadne dziwne akcje i znow uznalem, ze to jest kobieta, ktorej szukalem przez cale zycie. Miesiac nie minal, odkad nabralem takiego przekonania, a tu to zdjecie...

A i jeszcze powiem Wam niezla akcje. Jak moi rodzice kupili to mieszkanie, to wiadomo, ze chcialem jej to pokazac. Postanowilismy, ze wyjedziemy na tydzien. Mielismy jechac do mnie na dzialke do Siedlec, a w rzeczywistosci skrecilbym w inna ulice i tak dotarlibysmy do tego mieszkania. Tam oczywiscie wszystko kameralnie. Stolik, swiece i jedzenie do odgrzania. Kiedy mielismy jechac jej matka powiedziala, ze jej nie pusci. Szok ! Jak to nie ? Zreszta ona nie miala 15 lat, zeby matka wydawala takie decyzje. I co ? I du*a. Wtedy wlasnie rozstalismy sie tak na dluzej. A jeszcze do tego w tym okresie, kiedy sie rozstalismy bylo wesele jej brata, na ktore mielismy pujsc wspolnie. Mialem juz zaproszenie itd. Ale jako iz sie poklocilismy to poszla sama. Jakis czas temu pojechalem powaznie pogadac z jej matka. Kupilem kwiaty i czekoladki, zalozylem garnitur. Kobieta po prostu poplakala sie na moich oczach, ze to wspanialy gest, ze jestem taki elegancki itp. Dzieki temu rozmawialismy naprawde szczerze. Dowiedzialem sie, ze to tak naprawde to nie jej wina z tym wyjazdem, bo ona chciala ja puscic i ze to moja panna poprosila ja, zeby zrobila taka scene, bo sama nie umiala mi powiedziec, ze nie chce jechac. Po dluzszej rozmowie bylem tez w stanie wywnioskowac dlaczego tak sie stalo. Mianowicie ona poszla na ten slub z jakims innym kolesiem...no i to byl koniec na dlugo, ale wszystko wrocilo i znow robi sie chu*nia.

hehe, sory ale sie posmialem troche, czlowieku oszukujesz sam siebie, robi ci takie motywy a ty dalej z nia jestes, PRZEPADLES i tyle, nie ma o czym dalej pisac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skończ z nią definitywnie!! Jak cie oszukała to oszuka jeszcze wiele razy. Wyglądasz na spoko kolesia i myślę, że NIE JEST CIEBIE WARTA!!! A tak w ogóle to wyrazy współczucia. Kiedyś też przeżyłem coś podobnego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karuzo, do wczoraj mialem wiele watpliwosci wiec nie chcialem nic pisac..... przeczytalem dzis tego dluieo posta w calosci......

Czlowieku.... rozstan sie z nia ostatecznie, bo ona nie traktuje Cie powaznie, to co wyprawia jest nienormalne ...... chyba jedneak wiecej was dzieli niz laczy.... ona duzo ukrywala macac CI w glowie, to bardzo nie ladnie .......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karuzo co z tym zdjeciem ?

Weź daj sobie spokój! :/. Kurde chłopak przeżywa dramat, a ty o zdjecie jego bylej sie upominasz :?. Już pare osób o to pytało i skoro Karuzo zostawia to bez echa tzn. że nie chce pokazywać, chyba logiczne :?.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juz nie bede sie rozpisywal... raz wystarczy... ale wez przeanalizuj to co ja napisalem i to co ty napisales... (kurde prawie tak samo ja wywnioskowalem) facet...

 

 

ZAUFANIE!!!!!!!!!!

 

 

JEJ JUZ NIGDY NIE POWINIENES ZAUFAC!!! BADZ FACETEM... NIE DAJ SIE WODZIC JUZ STARCZY, moze teraz sprobuj ty pobawic sie z nia w kotka i myszke???

 

a co do kawalka to znajdz COMA - LESZEK ZUKOWSKI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie to typowa labadziara, przepadl chlopaczyna i tyle, robi z nim co chce bo widzi ze zakochany i bedzie robic dalej....

 

sadze ze tam sie prula z kims na boku (bez obrazy, ale jak wozila sie z jakimis frajeramy fura to chyba wszystko jasne), ja po 6 latach dowiedzialem sie jakie to bylo ziolko z mojej panny, walila mi rogi na prawo i lewo ale na szczescie skonczylem juz ta zenade i dzisiaj sie bardzo z tego ciesze i polecam zrobic to samo, czlowieku jezeli piszesz ze tak powaznie podchodzisz do zycia i do twojej przyszlosci to jest chyba logiczne ze trzeba to skonczyc jezeli troche masz rozumu :!: :!: :!: :!: :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehhh... po 1 Karuzo napisal ze nie da zdjecia, wiec sie odwalcie juz od tego.

 

po 2 to ze ona ma 21 lat to tylko biologia, bo jej zachowanie do Ciebie w 'extremalnych' sytuacjach jest conajmniej szczeniackie. urodzin kumpla? jasne, ciekawe jaki dostal od niej 'prezent'. sorki, ale co do takich panienek to ja mam uprzedzenie i trzymam sie od nich z daleka!

 

po 3 sorki ale po co jej 'kumple' co sie takimi furami woza? mi kiedys moja dziewczyna wytlumaczyla taki jeden temat.

a po co Ci jakies koleznaki? nie masz z kim sie spotykac? wiem ze ja nie zawsze moge, ale ty bedziesz po innych latal? kumple to co ineego, ale kolezanki? nie starczam Ci?

wtedy sie z nia o to poklucilem, ale teraz to mysle tak samo i dziekuje jej za to co mi powiedziala. bo w sumie pomysl co ona by sobie myslala (gdyby miala takie podejscie jak Ty, niestety IMO jest inaczej) gdyby przyjechala do Ciebie a tam pusto w domu. dzwoni a Ty jej mowisz ze bawisz sie w klubie ze "starymi kolezankami". nie wiem ale dla mnie to smieszna ona jest.

 

ja mam 18 lat, duzo spraw jeszcze napewno nie rozumiem, duzo w zyciu sie jeszcze napewno naucze, ale dziewczyny ktora by sie z jakimis fagasami 'kumplowala' i ktora by mi takie akcje odstawiala to bym nie chcial miec...

 

ostatnie CZLOWIEKU PRZECZYTAJ TO CO NAPISALES. albo wiesz co! zrob sobie porownanie, PLUS i MINUS i zobacz jaka jest roznica. i tylko nie patrz ze jest wiecej plusow, jeden minus zastepuje bardzo duzo plusow. POPATRZ NA CALA SYTUACJE Z BOKU. wiem ze to glupie ze 'gowniarz' Ci mowi co masz robic, ale naprawde pomysl w co sie mozesz wpakowac! powodzenia i nie pij wiecej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Karuzo

 

Swym postem opowiedziales nam kawał swojej historii i musze stwierdzic ze po pierwszym takim numerze dał bym sobie spokój, prawda jest taka ze to raczej my sie nimi opiekujemy a nie one nami. Wykorzystała cię na maxa i wogóle podziwiam ze pojawiles sie tam jeszcze wczoraj lecz po tej wizycie radze juz sie uspokoic, w zadnym wypadku nie słuchac tych piosenek i interpretowac je jako wlasną historie! zacznij poprostu kolejny etap życia, z tym jest tak jak ktos umrze co się stało to się nie odstanie, "dobrych i uczciwych kobiet" jest sporo jednak z nimi to jest tak ze ONE znajdą ciebie a nie ty je i tyle...

 

i pamietaj tak jak mówie: zacznij życ od tego momętu normalnie jak by nic sie nie stalo, często wypadaj z qmplami do pubów, na mecze itp. jesli znajdziesz się w dołku napewno nie pij, jest na to sposób znacznie lepszy i zdrowszy tj. niewazne jaka pogoda ubierasz sie w dresy i idziesz biegac az ci sie sie wszystko co złe ulotni z głowy!

 

ŻYCZE POWODZENIA, BEDE CIE WSPIERAŁ :)

 

PS. I RÓB WSZYSTKO PO SWOJEMU! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

musze stwierdzic ze po pierwszym takim numerze dał bym sobie spokój

glupoty piszesz, nie sadze, chyba nie miales dlugo panny

Nie toleruje zdrady i tyle... nikt nie bedzie macał mojego skarbu jesli zas tak sie stanie to nie jest juz to dla mnie skarb tylko przescieradło jakies

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

musze stwierdzic ze po pierwszym takim numerze dał bym sobie spokój

glupoty piszesz, nie sadze, chyba nie miales dlugo panny

Nie toleruje zdrady i tyle... nikt nie bedzie macał mojego skarbu jesli zas tak sie stanie to nie jest juz to dla mnie skarb tylko przescieradło jakies

jakiej zdrady :?: :?: ona mu kity walila a on lykal jak mlody pelikan guziki, to jest milosc :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karuzo - przeczytałem sobie Twoje wypracowanie i powiem Ci jedno; weź sobie koło i ciach!lnij się w czoło...

Jak mogłeś po tylu akcjach z nią być... ehhh, szkoda mi Ciebie, szkoda, że nie przejrzałeś wcześniej na oczy... :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam imprezę sylwestrową jakieś 2 lata temu.

Wpadła do nas koleżanka i miała zostać do 23:30 a później jechać ze swoim jedynym na rynek a później razem gdzieś na imprezę.

Kilka dni wcześniej widziałem ich razem - wyglądali jak para idealna. On zakochany bez pamieci patrzył się jej cały czas prosto w oczy, mimo że byli już ze sobą rok.

O 11:30 dzwoni jej chłopak domofonem, odebrł qmpel, powiedział żeby zaczekał chwilę to ją zawoła, nie widział jej w pokoju gdzie wszyscy trenowali pierwsze 0,75 więc wszedł do 2 pokoju gdzie była sypialnia.... a tam ta códna kolezanka..... rozwalona na łóżku i pociska jakoleś (Trzeźwa była !!!).

-Chłopak po ciebie przyjechał

-ona, najspokojniej w swiecie - powiedz mu że zaraz zchodzę.

...gościu jeszcze z 20 minut stał na dole i czekał aż ona skończy.

 

 

Pasuje ci to. Po tym co zobaczyłem wtedy NIGDY nie ufam w pełni kobietom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kolegami rozmawialem, ale oni to wszystko tez znaja tylko z moich opowiesci, poniewaz z moja dziewczyna nie mielismy wspolnych znajomych, a to dlatego, ze ja nigdy nie moglem bezpiecznie chodzic u niej po Otwocku (jej byly byl strasznie zazdrosny i ganial za mna jak infantylny cwok, zreszta przekonal wzystkich jej kolegow, do swojej racji i potem oni mowili, ze przyjechal jakis cwaniaczek z Warszawy i odbil mu panne), a ona moich znojomych nie lubila bo ja jej nigdy zlego slowa bym nie powiedzial, za to oni sie nie krempowali. Tak wiec mogli mowic tylko na podstawie tego co slyszeli ode mnie, za to sluchali tego bez zadnych emocji, wiec wyciagali nieco innego wnioski. Generalnie zawsze powtarzali, ze robi mnie w [gluteus maximus].

Bywaly np. sytuacje, ze chcialem jej zrobic niespodzianke, wiec przyjezdzalem wieczorem do niej pod dom, dzwonilem i pytalem gdzie jest. Ona mowila, ze wlasnie lezy w lozeczku i zaraz idzie spac, to ja zadowolony oznajmialem, ze przyjechalem do niej i zeby sie ubrala i wyszla. Ona cos sciemniala, wreszcie mowila, zebym chwile poczekal, to zaraz wyjdzie. Po pieciu minutach podjezdzal samochod z zawieszeniem na wysokosci pudelka zapalek ona sie zegnala z kolegami z tegoz samochodu i wesola pytala co sie stalo, ze wpadlem ja odwiedzic. Na moje pytania, czemu mowila, ze lezy w lozku, a w rzeczywistosci byla ch*j wie gdzie odpowiadala, ze nie chciala mnie denerwowac, a kolega mial urodziny i wiedziala, ze ja bym sie niepotrzebnie martwil o nia, ze poszla tam do niego.

Nigdy nie chciala mnie zabrac ze soba, bo twierdzila, ze jej znajomi mnie nie znaja, nie lubia itd. Kur*a przeciez ja chcialem tylko na chwile tam wejsc, zobaczyc kto sie tam bawi i jak sie bawi, ale nie moglem. Byly klotnie, potem sie godzilismy no i wreszcie wszystko sie uspokoilo. Przez pewien czas bylo dobrze. Ona nigdzie nie chodzila, a przynajmniej dobrze to ukrywala, ja sie nie wkrecalem w zadne dziwne akcje i znow uznalem, ze to jest kobieta, ktorej szukalem przez cale zycie. Miesiac nie minal, odkad nabralem takiego przekonania, a tu to zdjecie...

Wiesz co, ty naprawdę jesteś zakochany.

1) Nie macie wspólnych znajomych

2) Okłamuje cie w żywe oczy

3) Nie lubisz jej rodziny

4) O wspólnym celu w życiu też jakoś nie słychać?

... a mimo to ciągle z nią jesteś.

 

Ja to rozumiem, zdarza się. Nieważne co tu napiszemy i tak będziesz musiał wybierać. Ale przemyśl sprawę, na spokojnie i kilka razy.

I zastanów się co chcesz dalej w życiu robić - razem z tą panią. Poczytałem różne Twoje wypowiedzi na forum, ogólnie wyglądasz na rozsądnego faceta (poza tym jednym przypadkiem), jeśli zdołasz spojrzeć na sprawę z dystansu to sam wyciągniesz właściwe wnioski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)

Teraz spróbuj przeczytać samemu tego długiego posta co napisałeś i zastanów się czy tego wszystkiego nie jest za dużo i czy to nie dziwne, że wciąż się nic nie zmienia. Moim zdaniem ta fotka to nic w porównaniu do tego co było wcześniej...

Dokładnie, ten kolejny post Karuzo sporo wyjaśnił. Właściwe to dziwię się, że zareagowałeś dopiero teraz bo przecież ta fotka to imho mniej znaczy niż te akcje, które opisałeś.

Radziłem Ci abyś jeszcze jej nie przekreślał, ale teraz to już chyba nie ma sensu. No chyba, że jednak dalej ją kochasz to możesz spróbować z nią porozmawiać, powiedz jej że o wszystkim wiesz, że mimo to spróbujesz jej przebaczyć tylko ona musi być już szczera i powiedzieć czego chce. Po prostu albo chce być tylko z Tobą albo dowidzenia. Nie wiem czy po tym wszystkim można jej jeszcze zaufać i wierzyć i czy taka próba tylko cię jeszcze bardziej zrani niż rozstanie teraz. Musisz wybierać. Jedno jest pewne jeśli zdecydujesz się z nią zerwać to już na zawsze, a nie że za miesiąc zadzwoni skruszona bo wtedy sytuacja by się powtórzyła. C'est la vie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karuzo: zostaw ją nie warto poświęcać jej uwagi. To zwykła blachara.

 

Rozstałem się w maju, było ciężko przyznaję, dziś tego nie żałuję. Mogę znów chodzić z podniesionym czołem a przede wszystkim patrzeć sobie w twarz. Za dużo rzeczy mi nie pasowało...pojechałem i skończyłem. 1,5 roku szlag trafił, wszystkie plany na dorosłe życie i...całe szczęście, że tak się stało. Są sytuacje i momenty, których się żaluje, ale...LEPIEJ CIERPIEĆ CHWILĘ, NIŻ PÓŹNIEJ CAŁE ŻYCIE.

 

Tego kwiatu jest pół światu...a to był chwast.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady Punk polecam - Kryzysowa Narzeczona, Zostawcie Tytanika, Tańcz glupia Tańcz.

No i Kult - Dziewczyny, Goopya peezda.

Najlepiej pozbądź się wsyzstkiego co Ci ją przypomina, skasuj nr telefony i nie spotykaj się z nią. Czasem będziesz czuł ogromną pokusę, pewnie nawet pare razy ulegniesz, ale bądź konsekwentny. Cholernie boli, ale jak chcesz być z kimś komu możesz zaufać to tak trzeba. Jej zaufać Ci nie wolno.

8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie



×
×
  • Dodaj nową pozycję...