a więc mam dysk który pracował normalnie do dzisiejszej awarii prądu. Zgasło światło i jak już wróciło to dysk zaczął wydawać z siebie piski. Bios raz go widzi raz nie. Windows jak już go widzi to raz wyskakuje komunikat, że dysk jest uszkodzony, a raz nie. Ja już nie wyskoczy żaden komunikat i wejdę do eksploatatora i próbuje coś przegrać to zaczyna jeszcze bardziej piszczeć, i tak jak by szukał ścieżki stuka. Po tej operacji znika w windows i nie ma go aż do przestawienia zworki, albo zmiany kabla.
Co się stało??
Czy możliwe, że dysk jest uszkodzony??
Czy są programy do odzyskania danych na nim zawartych??
Dodam jeszcze ze jest to drugi dysk w kompie. Miałem na nim trzy miesiące pracy. Nie chciałbym stracić tego wszystkiego.
Dysk to segate b. 7200.7 80gb.
Jeeli bzo to sorki i prosy o linki. Niestety brak czasu na szukajke.