niewiewiem co robic pewnie przez to ze niepodejmowalem decyzji ktore ciagna za soba konsekwencje. prosze o odp od siebie zrobie to co napiszesz bo przez to forum mam mentlik w glowie a i tak niewiem co zrobic. moze zlym pomyslem bylo wrzucac to na forum?? moglbym zafundowac mu lanie juz jutro ale boje sie konsekwencji tej (niedoszlej) decyzji. Spuszcze mu lanie ale z opuźnieniem nawet niechce zeby wiedzial ze to odemnie mi wystarczy sama satysfakcja jak bedzie wygladal!! Wydaje mi sie ze to najlepsza decyzja
nielicze sie z oddaniem kasy ani fona chce tylko zeby zapamietal w<span style="color:red;">[ciach!]</span>* ktory zbierze i ewntualnie w co watpie zeby niekroil fonów. Jak to widzicie????
opowiedzialem (moja historie) qmplom mowia ze za 100 mozna sciagnac go z przed szkoly wywiesc, obic, pogroźic,(i oznajmic mu termin splaty) ja na to sie pisze.
sorka ze niebylo mnie ale mam tylko modem. MAm 17 lat. A co do oddania fona: w tampym tygodniu tez wziol mi fona ale potem oddal wiec myslalem ze robi sobie jaja. gdybym wiedzial ze chce go kroic łatal bym go.
:placzek: Ostatni raz swojego fona widzialem wczoraj Nokia N-Gage (630 zloty w plecy) co najgorsze gosciu ktory mi go zaj**ał chodzi do tej samej szkoly co ja a wiec widze go codziennie rano palilismy razem papiercha zrana. chcial zadzwonic do jakiegos kolegi niechcialem mu dac i powiedzialem ze napi8sze sms powiedzial ok. napisamlem tego sms ale nieodpisywal wiec krecil mnie zebym dal mu dryngnac tyllko na chwile dalem. jak wziol poszedl za blok i tyle go widzialem myslalem ze zartuje. Po jakis 2 godz wracalm ze szkoly szlem na glówny przystanek pks i co najlepsze zauwarzylem go po przeciwnej stronie ulicy stal z dwona kafarami :zly: . Satlem na przeciwko i9 patrzylem im sie na rece (chcial wymienic na ziolo bo chyba niechcieli go w komisie mojego fona) po jakis 2-3 min zfczaili ze sie lampie i rozeszli sie 2dresów popszlo w przeciwna strone do osobnika x wiec poszedlem za nim. Podeszlem i mowie oddaj mi fona a on niemam sprzedalem i nagle dresy wpadaja i pierwsz do mnie "CO!!" a ja "nic" na szczescie policja przejechal obok bo myslalem ze zaraz dostane tube i polegne. W trujke poszli gdzies w p*z*u. NIEMOGE ISC NA POLICJE BO ZGINE W SZKOLE Co MaM RoBiC prosze o pomoc. Musze jakos wytłumaczyc matce co zrobilem z telefonem niemoge powiedziec ze mi ukradli bo bedzie chciala isc na policje a jak pójdzie to bede mial przeje*a*e w szkole nawet niemam co sie pokazywac. Co mam zrobic temu kolesiowi??? Napewno bedzie sie usmechal do mniw poniedzialek BŁAGAM O POMOC jestem dojezdzajacy z wioski on mieszka w miescie a dokladnie w blokach nieopodal szkoly. Osoba ktora zajumala mi fona sprzedaje wszystko z chaty, na wakacjach ukradl ojcu karte kredytowa i wyciagnol lacznie ok. 10 tys. zlotych z konta rodziców takze watpie w oddanie mojego fona. Gosciu ten jest mojego wieku. Myslalem nad tym tylko on niemam nic z czego mozna byloby go skroic. Mial fona i sprezedal po tygodniu. Zanim skroil mi telefon gadalismy dlaczego ukradl kase starszym z konta mówił: "bo chcialo mi sie cpac" i co tu z takim zrobic?? kumpel radzi mi zeb7y najac ekipe aby okaleczyla go moze to cos pomoże??