Wszystko ładnie, ale ja widzę jeden problem. Oddając sprzęt do naprawy można wybrać czy decyduje się skorzystać z gwarancji, czy z niezgodności towarów z umową i jest to decyzja wiążąca obie strony. Art. 8 ustawy dotyczy JEDYNIE tego drugiego przypadku. Jeżeli skorzystało się z gwarancji (a chyba tak jest w przypadku, który rozpoczął ten wątek - jeśli nie, niech mnie ktoś poprawi) jest się w znacznie mniej konfortowej sytuacji.
Wniosek jeden - zawsze należy korzystać z niezgodności towarów z umową, a z gwarancji jedynie wtedy, gdy sprzęt popsuł się po dwóch latach. Ważne też, aby pamiętać, że rękojma trwa 2 lata, nawet jak gwarancja obejmuje np. 6 miesięcy i wszystkie koszty transportu itp. ponosi w całości sklep. Można więc żądać wtedy zwrotu kasy, jeżeli sprzedawca nie ma karty na stanie. Jest jednak jeden feler - jeżeli zaczniemy się awanturować, sklep może stanąć na wysokości zadania i, jak ktoś tu zauważył, zamiast dać 9800 za 9700, zdobyć gdzieś ten sam model karty tego samego producenta. I tak wyszłoby to dla niego taniej, nawet gdyby musiał sprowadzić ją z zagranicy i miałoby to potrwać 3 miesiące. Ustawa nie precyzuje niestety czasu załatwiania reklamacji, a jedynie daje 2 tygodnie na jej rozpatrzenie :cry: