Witam. Mam problem. Na moim kompie wczoraj pojawił sie wirus, który zaraz po odpaleniu kompa wywalał komunikat że system zostanie zamknięty za 1 minutę. No i odliczało aż komp się resetnął, i tak w kółko. Żaden antyvir nie mógł usunąć tego wirusa, więc musiałem se sam jakoś poradzić. Jak tylko pojawiało się to okienko, zmieniałem datę na rok wstecz, także odlioczanie zaczynało się od 365 dni :). No i ok. Włączyłem na ściąganie o 2:00 Quake'a 4 i zostawiłem na noc kompa włączonego. o 7:00 wstałem, włączam monitor, quake już 40%. No to uradowany polazłem do szkoły. Wracam o 12:00, odpalam monitor, a tu nic. Dioda monitora mruga tylko. Wiatraki się kręcą, dioda z mobo świeci. No to resetuje kompa i kupa. To samo. Tak jakbym za bardzo podkręcił proca i w ogóle komp nie startuje. Nawet nic nie pika z głośnika systemowego. Co się dzieje?? Monitor sprawny, bo sprawdzałem. Innych części nie miałem czasu jeszcze sprawdzić. Dodam, że na noc był tylko wiatrak na procu, grafie i zasiłce. Buda otwarta, a komp na defaults!! Co to może być?? Wydaje mi się że mobo, bo jak by coś innego, to by były komunikaty głosowe. . No ale wiatraki się kręcą, diody się palą.... Robiłem clear cmosa, wyciągałem baterie, nawet powykładałem wszystko z kompa (nawet proc) i powkładałem spowrotem. Jakieś sugestie??