a wiec tak... kupilem karte graficzna w kwietniu 2004 roku. Chodzila pieknie, niepodkrecalem jej bo sie niedalo. Zaraz jakies arty wyskakiwaly. Trudno, ten model z stajni sapphire'a nienadawal sie do tego. No ale, mam problem. Jakis miesiac temu karta zaczynala cosik szalec. Od czasu do czasu nieuruchamial mi sie komp. Modulujacy dzwiek z beepera. Zwykle wystarczalo ja poruszyc, albo zostawic kompa dluzej wlaczonego i go zresetowac. Ale roznie bylo, bo czasami sie ot tak poprostu wlaczal. Co bylo powodem zostaje wciaz dla mnie niewiadoma. W zeszlym tygodniu karta przestala odpowiadac, poprostu tak jakbyu jej niebylo. 3 piskniecia i koniec. Teraz musze jechac na RiveTNT. Juz mnie przy niej szlag trafia :D (szlag to chyba niejest przeklenstwo?) Ciekawostka jest to ze kumpel kupil identyczna karte jak ja w tym samym czasie. Tylko jego padla 3 miesiace wczesniej :D (mam powod do dumy) No i teraz tak, z karty nic nieczuc. Niewidac tez zeby bylo cos spalone. Co z nia moze byc?
http://www.nix.ru/autocatalog/sapphire/RAD...0_DVI&TVOut.jpg
moze jakas wadliwa seria?