Więc tak. Wstałem rano i jak zwykle od rzau załączam mohaa. Chyba po 3 rundach fps spada mi do 5 i tnie jak cholera. Miałem problem wogóle wyjść z gry. Robie resa a tu czarny ekran (hmmm pewnie grafa siadła). Po 10 minutach odpalam ponownie i chodzi bez zarzutu. Włączam cod2 i śmiga , włączam nfs mw i tez bez zarzutu. Ponownie mohaa i po chwili sytuacja się powtarza. Zrobiłem już nawet format, zmieniłem stery (miałem prędzej omegi, zmienilem na nvidia) i to samo. Poszedłem do kumpla sprawdzić i śmiga normalnie na mohaa. Montuje u siebie i wszystko ok ( na pare godzin). Wieczorem to samo, raz wszystko ok raz spadek i pograne. Mam GF4Ti 4200 i zamontowany na niej miedziany cooler (troche waży). Czy może coś być z gniazdem na płycie głównej? Czy może to przez te stery z Omegi? A może karta już pada? Prosze pomóżcie, Z góry dzięki.
Mam ECS K7S5A
Athlon 1.3Mhz
512 DDRAM (nówka)