Skocz do zawartości

digidy

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia digidy

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Tak, rzeczywiscie okazuje sie ze nie ma na to juz podstawy prawnej:-/. Istnialo takie cos kilka lat temu - przed nowelizacja kodeksu cywilnego... Wtedy byla mozliwosc oddania w ciagu 5 dni w 100% sprawnego towaru i musieli zwrocic kase, teraz juz nie istnieje takie cos:-(. Obecnie mozna oddac cos w ciagu 10 dni jezeli robi sie zakup przez internet... Jednak wlasiciel hurtowni odmienil mi go na taki sam dysk (ten sam model) poniewaz zna mnie i wie ze czesto biore sprzet od niego, choc oczywiscie nie powiem zeby byl zadowolony z tej wymiany... Przyjechalem do domu, podlaczylem i wiecie co sie okazalo?! Ten dysk chodzil tak samo jak poprzedni:-(!! Teraz to juz naprawde nie wiem co mam zrobic... Ten drugi dysk mial kolejny numer seryjny..., ale przeciez chyba nie spieprzyli calej partii dyskow w fabryce?! Niestety teraz nie moge podac zadnych dodatkowych danych o tym dysku, jestem w innym miescie - od pon do piatku studiuje a na wymiane tego dysku specjalnie tylko przyjechalem do domu na jeden dzien.. Testowalem ten dysk tylko oprogramowaniem diagnostycznym ze strony seagate.com i niby wszystko bylo ok:-/.
  2. Witam wszystkich. Mam problem jak w temacie. Kupilem nowiutki Seagate Barracuda ST3200822A -7200.7 (200GB ATA) i juz od poczatku mam problem poniewaz na razie dysk tylko podlaczylem jako slave i juz od chwili pierwszego podlaczenia zaczyna halasowac:-(. Nie jest to typowe chrobotanie jak przy starych dyskach.... U mnie jest to takie jakby pukanie w odstepie 1-2 sek (co 1-2 sek nastepuje kazde "pukniecie") i co najbardziej dziwne to zalacza sie raz na jakis czas... Dysk jest niby sprawny (ma poprawna pojemnosc i mozna na niego kopiowac - na razie dziala tylko jako slave - nie ma na nim zainstalowanego systemu operacyjnego). Od razu po wykryciu tego pojechalem do hurtowni aby dali mi na chwile inny taki sam dysk, ale prawie juz zamykali i nie wzialem zadnego. Zreszta chyba nie sa za chetni aby mi dac jakis na 15 minut tylko do sprawdzenia czy zachowuje sie tak jak moj mimo ze znaja mnie tam dobrze bo wszystko od nich biore. Koles w hurtowni powiedzial czy jestem pewien ze to jakas wada bo jesli odesle do serwisu i oni stwierdza ze nie jest wadliwy to mnie obciazy kosztami serwisowymi... Kazal mi sciagnac oprogramowanie diagnostyczne z seagate.com i sprawdzic czy rzeczywiscie cos jest nie tak, mowie mu ze watpie aby takie rzeczy wykrylo u mnie oprogramowanie a on na to ze zawsze wykryje bo jak nawet jest minimalnie uszkodzony to np glowica nie bedzie tak szybko zbierala dane itp (niewazne) - chodzi o to ze niby nawet kazde chrobotanie takie oprogramoawnie jest w stanie wychwycic. Wiec sprawdzilem moj dysk testem online ze strony seagate.com i wykrylo ze wszystko jest ok:-(. Ma ktos jakies pomysly? Moze sa jacys uzytkownicy ktorzy maja taki sam problem? Mialem juz wiele dyskow ale zaden nie wydawal co jakis czas takich odglosow jak ten (taki stukot a nie "typowe chrobotanie" co jest normalne), moze po prostu dyski o wiekszej pojemnosc wszystkie tak maja... bo taki wielki dysk mam po raz pierwszy... Ale raczej to niemozliwe - specjalnie kupilem ten dysk na lozyskach olejowych a dodatkowo z technologia SoftSonic, ktora jeszcze zmniejsza halas. Byl u mnie kolega i mowil ze dysk jest na 99% wadliwy i doradzil zebym go oddal, mam do tego prawo do 5 dni po zakupie bez podawania zadnych przyczyn i jesli nic do poniedzialku sie nie stanie to wlasnie tak zrobie. Radzicie potem znowu wybrac te Barracude czy raczej Samsunga 200GB? Sam uzywam na drugim komputerze Samsunga 120GB ale pod SATA i jest ok, ale zawsze uwazalem ze Barracuda stoi jakby o "klasę" wyżej... Teraz tak sie sparzylem ze sam nie wiem co wybrac. Z gory dziekuje za wszystkie rady. Pozdrawiam.
  3. Witam wszystkich. Prosze Was bardzo mocno abyscie polecili mi jakis bardzo cichy zasilacz. Moc i trzymanie napiec nie gra tak wielkiej roli - wystarczy mi aby mial ok 350W. Od ok 4 lat jestem fanem tylko chlodzenia wodnego i tylko takie mam na wszystkich komputarach ( chodzi o chlodzenie procesora, karty itp). Nie bawilem sie jednak nigdy w wentylatory wodne, az do czasu.. Kupilem wlasnie najcichszy zasilacz wodny firmy cpc (www.cpc.pl) i myslalem ze bede z niego bardzo zadowolony - wzialem najmocnejszy i najcichszy jaki maja - 400W o poziomie halasu 12dB czyli powinien byc nieslyszalny z odleglosci jednego metra. Jednak z przykroscia musze stwierdzic ze ten zasilacz halasuje! Nie rozni sie duzo od mojego starego Codegana 350W. Kiedys dawno temu kolega polecil mi zasilacz "SeaSonic" - pewnie srednio znana firma i nie znacie jej. Wyzej wymieniony zasilacz kosztowal mnie cos ok 50zl i nie halasuje wiecej niz kupiony przeze mnie niedawno zasilacz wodny(dodam ze ten seaSonic to jakis chyba bardzo niski model). Kolega od ktorego wzialem kiedys SeaSonic poleca mi teraz firme "Derr" - podobno jest to b cichy zasilacz... Dodam jeszce ze takie firmy jak "Tagan" czy "Bequiet" sa mi dobrze znane, nie kupilem jadnak zasilacza zadnego z tych firm poniewaz po pierwsze podstawowy Tagan 370 czy 380W kosztuje ok 250zl, a poziom jego halasu to od 21dB w gore - przy wiekszych obrotach wentylatora...(i to byla glowna przyczyna dla ktorej go nie kupilem choc wiem ze poza tym sa swietne). Oczywiscie zalezy mi troche takze na cenie. Czy ktos z Was moglby mi polecic jakis tanszy zasilacz ktory nie halasuje zbyt mocno? W gre raczej nie wchodza zasilacze bezwentylatorowe - ich ceny zaczynaja sie chyba od 600zl:-(. Czy ktos z Was uzywa wyzej wymienionej firmy "Derr" i moze mi napisac czy one sa rzeczywiscie ciche? Kolega polecal mi jakiegos Derra o mocy 350W... Z gory bardzo dziekuje za pomoc:-). Pozdrawiam. P.S. Bardzo zalezy mi na czasie poniewaz mam miesiac na test tego zasilacza wodnego - gwarancja zwrotu kasy w przypadku braku satydfakcji, a ja wlasciwie nie jestem z niego zadowolony, kosztowal mnie 169zl. Jesli nie polecicie mi nic to byc moze bede musial go zostawic...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...