Ale tu nikt nie pisze o szarżujących samobójczych atakach, też mam swoje miejsca i strony ale jak widzę, że większość jedzie jedną stroną to mimo wszystko wybieram drugą chociaż mi się nie podoba, pisząc jednocześnie do drużyny o wsparcie (najczęściej nie słuchają).
To tak jak ja w IS4, ginę i wtedy wyzywam :D , szkoda tylko że sam bronię jednej strony a reszta stoi w bazie albo jedzie drugą stroną, niestety nawet IS4 nie poradzi sobie z ponad 5 czołgami
Kamikaze dostaje się jak staranujesz tier wyżej, IS4=E75
Przy okazji, Is'em 4 już przegoniłem KW pod względem zniszczonych czołgów na bitwę, mimo iż długo ładuje to 655 zniszczonych na 341 bitew.
To zależy, sam kiedyś jechałem na wzgórze Is'em 4 bo mieli przewagę w medach, zniszczyłem T44, pershinga, osłabiłem Pattona, na dodatek wróciłem do bazy i dostałem obrońce a kilku naszych w tym czasie capowało.
Od czasu do czasu mam problem ze sterowaniem, na starcie bitwy, mogę pisać do teamu, ruszać myszką ale nie mogę się ruszyć czołgiem czy też strzelić, spotkaliście się z tym?
Dostałem banana za team kill :), topowy czołg Tiger stał w bazie przez 6min, jak się wróciłem i zacząłem go ostrzeliwać moim T-28 to nagle zaczął się ruszać.
Kolejna bitwa trzymająca w napięciu, obronę bazy to miałem ok 250%, najpierw z lewej strony wróciłem się do 100% T34, Jagpanthera i 3001, reset, jadę więc do bazy przeciwnika a tu znów cap 2 arty, zdążyłem w ostatniej chwili.
Haha a jeszcze jakiś czas temu pisałem po newsie o world of planes, że wyjdzie world of battleships, nie myliłem się :)
A tutaj ostatnia walka, musiałem nieźle się najeździć w tą i z powrotem, ostatnim zwykłym pociskiem zniszczyłem ostatnią artylerie ;)
Do tego Sniper, Specjalista i Wittmann
Ten Slugger to jakaś porażka, ani dobry pancerz ani skuteczne działo, fakt jest celne ale na tym się kończy, dodatkowo losuje mnie zawsze pod koniec stawki i trafiam do graczy z serii noob inside.
Balans jest beznadziejny, gorszy jak przed patchem, dodatkowo popadało ostatnio i jak grzyby wyrosła kolejna armia nobków, często ostatnio po prostu wychodzę z bitwy.