Trzy miesiące temu kupiłem kartę graficzną, nak wynikało z opisu aukcji był to "Gigabyte MMX 440 64MB", karta jest przez komputer wykrywana, od czasu do czasu tylko coś mignie (jakby klatka z artefaktami), ale w 3D, katastrofa!, chyba 0,5 klatki na sekunde w GTA SA....
Oczywisnie nie istnieje cos takiego jak MMX (a może się myle?), w każdym razie po numerach seryjnych doszedłem do informacji, że karta to PROLINK PixelView MVGA-NVG17GA 64MB.
Tak sobie myslę, co może być w niej zepsute? moze bios? a może kość Ram?.
Jakby jedna z 4 kości ram była uszkodzona to czy da sie ją jakoś wyłaczyć?
70zł dałem!! Mam 15 lat i to dla mnie kupa forsy! Cholerny oszust! Gdy mu zgłosiłem na GG że karta jest niesprawna to mówił żebym wytoczył sprawę poczcie, bo to ona uszkodziła! A jak powiedziałem, że ta karta nie była wcale przez niego używana (była podpisana flamastrem "mmx 440" i był świerzy slad po cenie) to mnie zablokował, dał negatywa i nazwał oszustem! Aż mi się chciało płakać!