W piatek robilem formata windy po przenisinu sie w nowe miejsce wszystko bylo ok az do dzis... rano komp jeszcze dzialal, gralem w battelfield 2142 i bylo cacy. Wyszedlem na pare godzin, wlaczam kompa i wyglada ok do czasu az minal ten pasek ladowania windy xp potem czarny ekran ale kursor myszki widac  :huh:  moge kliknac na swoj login i sie zalogowac, slysze dzwiek - nawet jak skype sie wlacza. Probowalem wlaczyc go w trybe awaryjnym to po chwili byl reset, sprawdzielm dwa razy kable, karte graf czy dobrez siedzi ciagle to samo. 
Wiec wyjscie ostaeczne format, zrobilem pliki sie przegrywaja a tu nagle ze brakuje np "modem.dll" itp za kazdym razem innych :blink:  Probowalem z 10 razy a to w NTFS i FACIE raz nawet jak bralem dalej wyskoczylo ze brakuje "tylko" dwoch ale po ENTERZE poszlo dalej i dojechalo do magiczenej bariery 99% i stalo tak 10min :angry:  Wiec o co chodzi? Dodam ze probowalem na dwoch roznych napedach DVD. Dysk mogl pasc? mam SEGETA 250GB 16MB NCQ ktory ma 5mc ostanio jak patrzalem w SMARCIE zero bad sektorow i relokowanych. Mam jeszce jeden taki dysk ale na nim mam wazne dane ktore sa zaszyforowane i nie moge z niego skorzystac na probe (ten ma 1mc) :mur: 
  
A i jeszcze taka ciekawostka jak raz trzymalem enter na upor zeby probowale znalesc te pliki to dojechalem tak do ok. 80% (problemy zaczynaja sie zawsze na 57%) dalej juz nie chcialo za nic w swiecie jak chcialem wylaczyc program instalacyjny to wyskoczyl bluescreen (zdjecie z telefonu zapodam potem jak bede mial kabel)  
  
Wiec z czym to problem? Dysk czy moze plytka z tym Windowsem. 
Prosze o pilna pomoc.