Witam
Na poczatek moj sprzęt:
MOBO: Asus P5K Deluxe
CPU: Intel C2D E6750 @ 3.2GHz @ 1.35V + Scythe Infinity + Fander 120 mm
RAM: 2x 1GB OCZ Reaper DDR2 800 MHz @ 1000MHz CL5 @ 2.2V
GPU: GeForce 8800 GTX EVGA ACS3 @ ?
HDD: WD Caviar SE-16 320GB AAKS
DVD-RW: Pioneer DVR-112D
PWR: Corsair 620W
CASE: Antec P182 + 4x Fander 120 mm
Problem moj wyglada tak, ze kiedy odłacze komputer całkowicie od zasilania (wyjme kabel) to wtedy komputer sie niby włacza, ale nie zaskakuje monitor i nic sie nie wyswietla, tylko włacza sie w srodku jakas dmuchawa i głosno wyje. Po zrestartowaniu wszystko jest ok. Kiedy nomrlanie wyłaczam komputer i właczam ponownie nie ma problemow. Komputer jest nowy i cos takiego wystepuje od poczatku. Po ostatnich wichurach zerwało nam linie i kiedy właczyli prad miałem ten własnie problem. Wkurzyłem sie i postanowiłem napisac do Was z zapytaniem co to jest :)
Przed chwila jeszcze wyłaczayłem normlanie komputer, odłaczyłem go z sieci, znowu podłaczyłem i naciskajac przycisk power patrzyłem na wiatrak karty graficznej. Na samym poczatku przez ok. 3-4 sekundy sie nie kreci, potem dopiero sie uruchamia i ta w/w dmuchawa, wyje ja głupia. Po nacisnieciu przycisku restart komputer sie po chwili wyłacza (wiatraki sie zatrzymuja) i włacza od poczatku. Wiatrak karty graficznej takze na samym poczatku sie nie kreci, lecz potem zaskakuje (normalnie, cicho), komputer sie uruchamia i potem wszytsko juz jest ok. Wie ktos o co chodzi ? Moze tak powinno byc ? (pocieszam sie :? )
Nie wiem czy dobrze mysle, ale moze to jakies zabezpieczenia Corsaira albo karty graficznej przed spaleniem itp. ?
Pozdrawiam