Dzięki! Jak miło, że ktoś odpisał. I miło, że piszesz o procesorze, bo mnie się dzisiaj zmieniła cokolwiek koncepcja i chciałem właśnie o procesory zapytać.
HP okazał się mieć błyszczącą matrycę, więc odpada. Pooglądałem sobie dziś trochę komputery w sklepie i tuż obok wybranego przeze mnie Acera stała sobie Toshiba. No i kiepsko się ten Acer prezentował w takim towarzystwie, muszę powiedzieć. A mając w pamięci zachwyty internautów nad Toshibą, ich zapewnienia jak solidna to firma, zacząłem się nad tą Toshibą zastanawiać. Różnica w cenie dla mnie spora, bo o 400zł (w praktyce więcej, bo Acer jest z Vistą, Toshiba - w wersji bezsystemowej), ale chyba to przełknę. Zastanawiam się, czy to aby rozsądne płacić 400zł tylko za markę właściwie, ale ludzie mówią mi, bym nie kupował Acera, jeśli chcę, by komputer posłużył mi przez kilka lat. I tu pytanie o procesory. Jeśli dołożyłbym kolejne 200zł, miałbym Toshibę z Core Duo zamiast z Celeronem. Pytanie tylko - po co mi to? Widzę, że ludzie tutaj mają straszną jazdę na procesory Pentium, tylko nie za bardzo rozumiem dlaczego. Kiedy przed laty kupowałem swój komputer stacjonarny, to podstawowym kryterium wyboru uczyniłem procesor, miał to być Pentium. Z perspektywy czasu nie wydaje mi się to rozsądne. Komputer już dawno się zestarzał (Pentium III 800 MHz), a gdyby siedział w nim Celeron, pewnie służyłby mi równie dobrze.
Gdyby więc ktoś mógł wyjaśnić, mnie laikowi, dlaczego tak ważne jest, by w naszych komputerach siedziały Dual Core zamiast Celeronów, będę wdzięczny. Myślę sobie, że jak się przesiądę z Pentium III na Celerona 533, to i tak przeżyję szok. :rolleyes: